Nie śledziłem losów tej giereczki, ale pewnie dam się zrobić na numer z "duchowym spadkobiercą tormenta" i łyknę (skoro już pojawi się na czymś, na czym regularnie odpalam giereczki
). Oby tylko faktycznie potrafiła wykazać się tam, gdzie torment błyszczał. Erpegowość tego tytułu nie była dla mnie ważna, traktowałem go i tak jak przygodówkę. To, co się liczyło to tajemniczy, stopniowo odkrywany świat (nie znałem planescape'a z papierzanych erpegów) oraz bohaterowie i relacje między nimi. Tego chcę, a nie wymyślnej walki, mnóstwa stasów i czarów, żonglerki tonami ekwipunku czy składników alchemicznych, etc.