1563 odpowiedzi na ten temat

[Danteusz]

Tu chyba wszyscy z wypowiadających się grali.

[Kazuo]

 

Nie, to tylko Greg

Greg przynajmniej hejtuje grę, a nie tych którym się ona podobała

 

Spoko, ja tu widzę więcej wylewanego żalu na osoby, którym gra się NIE podobała niż na tych którym się podobała.

 

Zasada fali hejtów, która następuje zaraz po fali spustów odnosi się do każdego dzieła kulturowego. Prawo natury.

Nie chodzi o sam hejt, tylko o bardziej trzeźwe podejście do tematu, które pojawia się dopiero kiedy szał wokół gry opada. Dobrym przykładem będzie tu post Starha, który pięknie wypunktował wszystkie mocne i słabe strony gry. 

[Danteusz]

Ci którzy byli zachwyceni również widzą wady, po prostu nie przeszkadzają im w odbiorze gry. RE4 ma sterowanie archaiczne już w dniu premiery, za dużo puzzli w ekwipunku i upierdliwe misje z ochroną córki prezydenta. BotW wygląda jak gra z PS2, denerwuje psuciem się broni i nie ma fabuły. W ten sposób można zjechać każdą grę, jeśli jednak większości te rzeczy nie przeszkadzają to mamy mesjasza.

Ten post był edytowany przez Danteusz dnia: 21 maja 2018 - 18:34

[Schrodinger]

Danteusz bardzo dobrze mówi.

[Chewie]

Mesjasza trzeba dostrzec

[Danteusz]

Danteusz bardzo dobrze mówi.

...chyba że jest się Szrotem, wtedy co druga gra to mesjasz i ejakulacja

[Schrodinger]

Samo kłamstwo, hajpuje jedynie wybitne twory! W tej generacji Wiedźmin 3, Bloodborne, God of War, Destiny oraz Final Fantasy XII  

[Nyjacz]

Ekwipunek w RE4 jest nawet lepsza gra niz RE4, wiec dobre prowo z tymi puzzlami.

[Danteusz]

Ekwipunek w RE4 jest nawet lepsza gra niz RE4, wiec dobre prowo z tymi puzzlami.

Coś w tym jest

[Chewie]

Ekwipunek w RE4 > Wszystkie eksy sony

[bartezoo]

Ależ bomby prawdy

[BeSOS]

Dziwne że nie podeszła ci Greg ale ostatnio twój gust jest ostro zjebany więc nie dziwota

Wąż i akcja z bratem kowala BONER.

[Spuczan]

Za chwilę będzie jak z Horizonem. Kupa, kupa a teraz panie pożycz bo bym se ograł.

[oranje]

Tylko Horizon jest tylko dobrą grą. Do GoWa startu nie ma.

[Lady Luck]

Uff, skończyłam fabułę. Ale to było dobre!

 

Ale chyba zacznę od tego, co "nie". Acha, wszystkim z trudnościami pojmowania zjawisk bardziej skomplikowanych, niż kanapka, na początek informacja: to w pełni subiektywna ocena. Subiektywna = wyrażająca wyłącznie swój punkt widzenia. Pełna definicja słowa "subiektywny" jest tutaj: https://sjp.pl/subiektywny

 

No więc sterowanie. Na boga wojny, jakie ono jest toporne i nienaturalne - przy samym zwiedzaniu jeszcze ujdzie, ale wciskanie dołu na krzyżaku po to, żeby postać się odwróciła to dla mnie jakaś pomyłka.

 

Długo też wkurwiało mnie to, że zakres ciosów toporem był tak ograniczony. W połączeniu z w koło tymi samymi przeciwnikami sprawiło, że zamiast czuć ten power i radochę z rąbania upiorków miałam ogromne "meh". Mając w głowie młynki, które Kratos kręcił tasakami Grecji byłam bardzo zawiedziona. Na dość wczesnym etapie przełączyłam ma easy, bo walka zwyczajnie mnie nudziła i chciałam jak najszybciej wrócić do szukania skrzynek i przenieść się do kolejnego punktu w historii.

 

Do sterowania z czasem przywykłam, kiedy już pozdobywało się to i owo, system walki nabrał rumieńców, a ja razem z nim. Oczywiście do czasu, gdy znów nie uznałam, że naprawdę przydałoby się jeszcze przynajmniej kilka modeli mobików i bossów, szczególnie tych drugich - nuda.

 

Początki gry bardzo mi się więc dłużyły.

 

A co dobre? WSZYSTKO inne

 

Zwiedzanie świata supcio, fajne puzzle do rozwiązania tu i tam, rozmieszczenie skrzynek i znajdziek, tablic z informacjami dla młodego do poczytania, podoba mi się też wykorzystanie strzał do eksploracji. Bardzo rzadko korzystałam z magicznych drzwi, wiosłowanie łodzią i słuchanie opowieści było po prostu zbyt fajne (Kratos i jego krótkie historie z mrocznym morałem FTW).

 

A propo świata: byłam sceptycznie nastawiona do wsadzania greckiego boga wojny do mroźnych lasów nordyckich, ale to jest tak dobre połączenie, że omatko Kratos świetnie tam pasuje, a topór i jego dodatkowe wykorzystanie w zwiedzaniu to strzał w dziesiątkę. W ogóle klimat tych lasów, run, ruin i przyrody jest rewelacyjny i chce się tam wracać.

 

Fabularnie to zdecydowanie najfajniejszy z GoWów. Kratos nie jest już bezrefleksyjnym, wkurwionym dziadem, który wyrywa rękę, żeby ściągnąć pierścień z palca i ogólnie jedzie z koksem nie patrząc na pobocze. Ten obecny jest bardziej wyważony i wiarygodny jako postać, przy czym wcale nie spierdołowaciał, a wręcz przeciwnie.

 

Atreus jest najfajniejszą postacią wspomagającą ever: nie jest ciołem do eskortowania, nie wpierdala się w pułapki i trujące mgły jak ostatni debil, a to, jak sobie czasami czeka na boku ogrzewając się przy ognisku albo siadając pod drzewem, kiedy stary obrabia trumny nadaje mu charakteru. Jego komentarze nie są wnerwiające; to fajnie napisana postać, którą bardzo polubiłam. Oczywiście jest jakiś dziwny, niewyjaśniony moment, kiedy młodemu nagle odpierdala i równie nagle przechodzi. Jasne, czuję, o co chodzi, w kolejnych odsłonach pewnie będzie więcej takich momentów, które to wyjaśnią, ale tutaj było to bardzo na siłę - taki obowiązkowy moment buntu, bo bez niego nie ma przecież historii z dorastającym chłopakiem, nie? I trzeba zaznaczyć, że dzieciak ma w sobie coś z tego ojcowskiego boga wojny. Zieeew...

 

Postacie poboczne są rewelacyjne. Mimir ze swoimi komentarzami i historiami, Brok i Sindri, wiedźma - tworzą mega klimat. Głosy i gra aktorska to melodia i uprzedzam pytania: nie, nie grałam z polską obsadą. Usłyszałam przez chwilę Kratosa i miałam wrażenie, że słucham jakiegoś pierda w środku kryzysu wieku średniego. No po prostu nie. Angielski dubbing jest fpyteczkę Z ciekawości włączyłam sobie też polskie tłumaczenie i uważam je za kawał dobrej roboty. Jasne, nazwy niektórych przedmiotów, czy elementów wyposażenia są dość serowe, ale co zrobić. Natomiast do dialogów nie ma co się przyczepiać - brawa!

 

Tak więc no. Skończyłam fabułę i teraz pokręcę się trochę po Midgardzie i okolicach. Maksować nie będę, nie chce mi się, ale bardzo chętnie pobiegam sobie po górach, lasach i jaskiniach i poszukam skarbów. Jeśli przy okazji usłyszę od Mimira i krasnoludów jakieś dobre historie, tym lepiej

[Nyjacz]

Oka, to teraz wybieraj: Bloodborne czy Dark Souls 3?

 

Co do nienaturalnie oznaczonych przycisków, to w Niohu jest leczenie na krzyżaku i czasem trzeba się nagimnastykować, żeby nie dać się dźgnąć i wyleczyć.

[Shinigami]

Oczywiście jest jakiś dziwny, niewyjaśniony moment, kiedy młodemu nagle odpierdala

Serio?

Spoiler

Dzieciak całe życie siedział ukryty w lesie, nie ma znajomych, został mu tylko ojciec, który jest chłodniejszy od lodowca. Nagle okazuje się, że nie jest zwykłym nikim, a bogiem. Dlatego mu odpierdala. Poczuł wiatr we włosach i zaczął się wywyższać, bo takich zna bogów z opowiadań. Dla niego bóg to ktoś, kto może sobie robić co chce, zabijać kogo chce i nie musi się przejmować problemami maluczkich.

 

Przecież to było tak spoko pokazane.

[burnstein]

Dokładnie, dla mnie bardziej niewyjaśnone jest jak sie opanował

[Shinigami]

Yup. Nawet nie pamiętam co go tam naprostowało.

[Lady Luck]

Nie było, bo zupełnie nie pasowało do jego charakteru i tego,

 

Spoiler

jak sam komentował zachowania i zagrania bogów.

 

No i jeszcze kiedy wpadli z niespodziewaną wizytą

 

Spoiler

na Hel (no dobra, do Helu) i młody widzi znowu scenę tego, jak zabił syna Thora, to powtarza "To nie byłem ja".

 

No to co w końcu: poczuł nagle, że może zabijać kiedy i kogo mu się podoba, chociaż nawet po tym, jak dowiedział się, że jest bogiem mówił, że będzie tym dobrym, który pomaga ludziom, bo tacy powinni być bogowie, czy opętała go jakaś ciemna strona? A skoro to drugie, to jak: Kratos wygnał szatana ojcowskim opierdolem? Czy wystarczyło, że młody przywalił w podłogę po upadku w Hel?

 

Przedstawienie tego wątku zamiast kleić się na czymś solidnym, to trzyma się na ślinę.

 

Za to sam fragment

 

Spoiler

kiedy Atreus traci przytomność i Kratos wraca do domu po ostrza, a potem mówi mu, kim jest

 

jest tak klimatyczny i doskonały, że och

[Shinigami]

Dzieciak ma ile, z 11-12 lat? Z racji jego wieku przecież oczywiste jest, że to co, mówi przed zwrotem i jak się zachowuje naprawdę nie mogło się potoczyć inaczej. Nie zdziwiłoby mnie to kompletnie u dorosłych postaci, a co dopiero u dziecka.

[Lady Luck]

Wciąż mnie to nie przekonuje. Ta zmiana nastawienia była zbyt gwałtowna i niekonsekwentna.

 

I sztampowa.

[Danteusz]

Wydaje mi się że

Spoiler

To nie była zwykła zmiana, tylko przebudzenie mrocznych mocy. W końcu to Loki, bóg który nie był znany z uczynności i miłosierdzia. Przedstawienie tego w grze pozostawia pole do interpretacji, zobaczymy czy pociągną temat w kolejnych częściach

[Lady Luck]

Pewnie tak i podejrzewam, że właśnie o to chodziło, ale wyszło to bardzo kalecznie...

[Danteusz]

Poszło 5 mln w miesiąc, to jest łączna sprzedaż GOW3

[Daddy]

Wciąż mnie to nie przekonuje. Ta zmiana nastawienia była zbyt gwałtowna i niekonsekwentna.

 

I sztampowa.

 

Też tak myślałem jak grałem, też to dla mnie było "za szybko". Ale w sumie Szyński dobrze to wyjaśnił, może i miało tak być.

 

A co go przytemperowało? Jego stary jedną konkretną gadką o ile dobrze pamiętam. Czasem jedna konkretna gadka dużo zmienia

[Pawlik]

Ten motyw akurat był źle poprowadzony. Gra jest dość długa i praktycznie w żadnym aspekcie się nie śpieszy, skupia się na budowaniu klimatu, na ukazaniu Kratosa jako ojca surowego ale kochającego, co na początku gry wcale nie jest oczywiste. Był czas by pokazać w podobny sposób Atreusa, a skopali na całej linii, wyglądało to tak: aniołek->pstryk-> jestem pokurwem -> pstryk-> aniołek. 

 

Gra jednak jest wybitna i tak będę ją wspominał, jako jedną z najlepszych gier w jakie grałem. 

Ma wady, bo choć uważam, że jest świetnie wyreżyserowana i opowiedziana to ma skazę na diamencie, czyli ten wątek  przemiany boya. Choć ma super zaprojektowanych przeciwników, to jest ich raptem może 5-10 rodzaji, różnią się tylko kolorem, przez co od pierwszych do ostatni godzin tłuczę się te same potwory, wielkim bólem jest też zawód jakim są bossowie czyli praktycznie znów różne kolory troli. 

System rozwoju postaci też o kant dupy potłuc, niby Kratosowi rosła siła i odporność w słupkach, ale ja tego w grze nie czułem, imo jakby tego nie było to wcale bym nie zauważył, wystarczyły tylko drzewka umiejętności, które też defacto są zbyteczne i nowe skille równie dobrze mogły same wskakiwać bo punktów xp jest tyle, że spokojnie starcza na wszystko i jeszcze zostaje w chuj. 

 

Ale to tylko małe skazy, które w ogólnym rozrachunku w niczym nie wadzą, gra jest piękna, ma świetną historię, dobrą reżyserie, fajny system wallki, ekscytujący świat pełen sekretów, ma syndrom jeszcze godzinkę, jeszcze dwie, jeszcze uwolnie smoka, jeszcze pomogą krasnoludom, a może jeszcze jedną starcie z Walkirią, teraz na pewno się uda.

 

9,5/10

[Daddy]

Ten motyw akurat był źle poprowadzony. Gra jest dość długa i praktycznie w żadnym aspekcie się nie śpieszy, skupia się na budowaniu klimatu, na ukazaniu Kratosa jako ojca surowego ale kochającego, co na początku gry wcale nie jest oczywiste. Był czas by pokazać w podobny sposób Atreusa, a skopali na całej linii, wyglądało to tak: aniołek->pstryk-> jestem pokurwem -> pstryk-> aniołek. 

 

Nadal się z tym zgadzam i zdania nie zmieniam, mimo tego, jak próbował to określić Shini. Widzę, że nie tylko ja mam wrażenie, że Atreus płynąc sobie w miarę spokojnie z ojcem w kajaku emocjonalnym nagle spada w dół takiego samegoż wodospadu jest trochę niewyważone. 

[Wezyr]

Linię fabularną dałoby radę skondensować do 10-ciu emocjonujących godzin. Ba, nawet sama historia zdaję się być do tego formatu przystosowana, ale komuś się po drodze pojebało i rozwodnił tę zajebistość w nudnej eksploracji i zagadkach środowiskowych. Pierwsze wrażenie boskie, a dalej już męczarnia.

[Lady Luck]

A czy tylko ja wzruszyłam się, kiedy Kratos opowiedział młodemu, dlaczego uparł się, by nadać mu imię Atreus?

 

Spoiler

Może to być też przy okazji zaklinanie rzeczywistości: Faye chciała nazwać go Loki, a wiemy, ze Loki to pojeb. Kratos, chociaż nie wie, że Loki ma być pojebem, sam miał dosyć pojebów w poprzednim życiu, więc chciał, by jego syn nosił imię pozytywnego bohatera Sparty, o którym pamięć zawsze dodawała mu sił. Teraz pytanie, które imię ostatecznie wygra walkę w dzieciaku.