No dobra, na chwilę obecną gra jest naprawdę dobra. To zdecydowanie najlepszy setting-postapo jaki widziałem. Nie ma absolutnie żadnych atomówek (czy innych badziewi), a sam świat i tak leży w kompletnej ruinie. Ludzie, którzy żyją w "obozach" to niewolnicy albo przestępcy co daje genialny, ale zarazem na prawdę ponury obraz zniszczonego świata przyszłości.
Rozumiem minusy w recenzjach i to iż recenzenci pisali teksty na kolanie po paru godzinach grania - Days Gone wymaga zainwestowania w nią dużej ilości czasu aby się w pełni rozpędzić (zarówno fabularnie jak i gameplayowo)! Tylko kiedy pokonasz już barierę tych 12+ godzin i spotkasz swoją pierwszą hordę (tę właściwą) to gra wciąga Cię jak bagno po same uszy. Dodatkowo wszyscy, którzy piszą iż Deacon nie ma motywacji albo że historia jest słaba są według mnie po prostu ślepi. DG to według mnie jeden z najlepiej napisanych scenariuszy postapo po dziś dzień. Oczywiście zalatuje tutaj motywem The Last of Us, ale tylko odrobinę - nie jest co nic namacalnego. Deacon to cyniczny frajer, który ma na wszystko i wszystkich wyjebane kompletnie - i dobrze bo świat dookoła (pełen Syf) też taki jest. Miło jest w końcu (!!) zobaczyć bohatera, który rzuca się do każdego z ryjem i który potrafi dokopać każdemu npctowi, nie boi się ubrudzić sobie łap czy własnej reputacji podążając za określonym celem. Jego motywacje natomiast widać właśnie po tych zainwestowanych godzinach w grze.
Weźmy za przykład fabułę Mad Maxa - koleś chce zrobić najlepszą brykę w tym pojebanym świecie i zemścić się za żonkę i dziecko. Tlou - fabuła polega na relacji dwóch bohaterów i podróży z A do B (motyw drogi). W Days Gone natomiast ambitnie przedstawiono KILKA ścieżek fabularnych, które możesz poznawać w jakiejkolwiek kolejności wybranej przez siebie. Czy chcesz poznać Deeka jako człowieka, który stracił jedyną ukochaną przez siebie osobę i jak sobie z tym radzi? Czy może jako bezlitosnego łowcę nagród polujących na innych włóczęgów i nie pierdolącego się w tańcu niczym Honey Badger? A może chcesz zobaczyć jak Deacon rozprawia się z lokalnym kultem totalnych popierdoleńców oderwanych od rzeczywistości otaczającego ich świata? Do wyboru do koloru
Co więcej im dalej brniesz w fabułę, tym więcej jej dróg się przed tobą odblokowuje. Jednym słowem fabuła i historia jaką przedstawia gra stoją na przyzwoitym poziomie i na swój własny sposób wciągają - jeśli podpasuje wam dodatkowo gameplay. A ten jest hohoho
Że tak się wyrażę "zmienny w chuy"! Tutaj jest analogicznie tak jak w przypadku fabuły - im dłużej grasz tym jest lepiej. Ilość mechanik (tych ukrytych i tych o których gra Ci mówi w samouczkach) jest totalnie obłędna. Nawet taka pierdoła jak pogoda wpływa na zachowania świrusów, zwierząt czy motocykla. Co do samych świrów to można ich spotkać kilka rodzajów - po na prawdę różnorodne typy świrusów i tego jak działają o danej porze dnia czy nocy. Na hordach kończąc, które w swojej ilości, odgłosach i tempie przemieszczania są po prostu przerażające. Hordy faktycznie są jak jeden organizm - funkcjonują jak organizm i to jak one się przemieszczają po świecie gry, jak potrafią się zachować, dostosować do warunków pogodowych, otoczenia, miejscówki - miazga!
Wracając do samego środowiska to Bend zaimplementowało nawet zagadki środowiskowe związane z punktami NERO gdzie ulepsza się Deeka
! Serio takich smaczków jest na prawdę wiele, ale trzeba dać tej grze czas żeby nas tego nauczyła. Dzisiaj po jakiś 15-6h dopiero spotkałem kolejny wariant Świrusa, którym jest łamacz - taki tank i na swój sposób jest bossem. Nie będę więcej o tym pisać aby nie psuć nikomu zabawy!
Największym minusem gry jest jej wtórność i to taka wtórność czasem do bólu tj. idź rozwal obóz bandytów, idź zapoluj na świrusów czy ścigaj się z tamtym frajerem. Mi to osobiście nie przeszkadza, ponieważ traktuje te czynności jako taką pauzę, chwile spokoju w przerwach fabularnych (a te potrafią być dość długimi sekwencjami). Jeśli ktoś lubił czynności poboczne w grach ubi czy Horizonie to tutaj będzie czuł się jak ryba w wodzie. Jeżeli Days Gone otrzyma obiecane wsparcie (patchy, które już teraz robią ogromną robotę) na poziomie GoWa czy Horizon to serio szykuje się bardzo dobra produkcja, która zasłuży sobie na miejsce blisko podium exów PlayStation. W czerwcu ma do gry trafić tryb przetrwania i już widzę, że to doda rozgrywce oczko wyżej i spowoduje zwiększenie immersji i samej frajdy z gry.
Teraz czas na naszego wiernego kompana czyli "MOTUR". Otóż sam motor z początku jest cóż dość topornym kompanem, który nie jest zbytnio łasy na wykonywanie naszych poleceń
Natomiast wszelkie jego ulepszenia można odczuć już po chwili, a przede wszystkim je definitywnie słychać (dźwięk motoru to
dla uszu). Paliwo wkurwia trochę na początku, ale jest parę sposobów na jego zaoszczędzenie. Poza tym po jakimś czasie przyzwyczajacie się do tej mechaniki i łatwo możecie pokonać serio setki metrów bez dodawania gazu (to nie joke)
Graficznie jest to top tej generacji. Naprawdę gra wbija w fotel, a niektóre miejscówki aż błagają aby przystanąć i włączyć tryb foto, który również jest jednym z najbardziej dopracowywanych trybów jakie widziałem. Naprawdę oprawa wizualna Days Gone to majstersztyk i śmiało w tej kwestii można rzucić 10/10 jeśli chodzi o wizualia. Gra świateł, HDR, efekty burzy, mgły, śniegu i samego przejścia warunków pogodowych są chyba najlepszymi jakie widziała ta generacja. Oprawa audio to znowu Topka topów - muzyka magia, na słuchawkach wieczorem poruszając się po tych bezdrożach sprawia iż można się zatracić. Odgłosy silnika, burzy, piorunów, deszczu, świrusów są mega realistyczne. Nie wiem jak oni to zrobili, ale w tej kwestii otarli się o perfekcje (szkoda, że gamepleyowo nie..).
Reasumując gierka wciąga, jest satysfakcjonująca, a sam bohater bardzo ciekawy. Jego motywacja oraz zmiana wizerunkowa zachodzi na naszych oczach. Problem jest tylko jeden. Ta gra ma wkurwe... wolny początek i potrzebuje tych 10-12h aby się rozkręcić i złapać gracza za jaja. Po przegraniu prawu 20h jestem w 100% pewny, że większość recenzentów nie doszła nawet do połowy gry, nie wykonała zadań pobocznych i leciała na pałe byle tekst pojawił się o danej godzinie
To bardzo mocne 8/10. Gra, która ma wiele wad, ale w tym samym czasie potrafi zauroczyć i nie dać możliwości odłożenia pada na bok. Z patcha na patch chodzi coraz lepiej. Czy kupować teraz? Nie. Wstrzymałbym się do końca maja/połowy czerwca kiedy połatają gierkę, dodadzą tryb survi. Chyba, że lubisz zombi, gry z motywem drogi, wewnętrznej przemiany, jesteś onanistą audiowizualnym (orgazm) - wtedy bierz, na pewno się nie zawiedziesz. Jest to najbardziej skrzywdzona gra tej generacji. I nie chodzi tu nawet o to, że jest to ex na sonke.. gdyby był to ex na Koksa napisałbym to samo. To wstyd, że tak dobra gra zebrała jakieś gówno, gówno kurwa oceny pokroju 3/10, 5/10 kiedy jest obok Sekiro zdecydowanie dotąd najlepszym tytułem tego roku
Ten post był edytowany przez Starh dnia: 29 kwietnia 2019 - 07:45