https://www.microsof...-v/bxc1k12nqftf
Xoni niestety nie jest tak jak 360tka rajem dla fanów shooterów, ale skapnie jej od czasu do czasu jeszcze jakaś perełka tak jak Raiden V.
Raiden to ta seria w której zamiast żyć ma się pasek energii. Również pod względem designu plansz ma daleko do obecnie najczęściej spotykanych w gatunku bullet helli. RDV tkwi blisko arcadowych korzeni, co znaczy mniej pocisków i przeciwników na ekranie, za to szalenie wysokie tempo i świetny system punktowania - mnożnik punktów wzrasta im szybciej się pokona danego przeciwnika, co skutkuje ryzykowną strategią klejenia się do górnej części ekranu, żeby jak najprędzej zniszczyć nadciągających wrogów.
Sterowanie to klasyczny trzyprzyciskowiec strzał-bomba-specjal, bumpery służą jedynie do przewijania informacji pomocniczych po bokach ekranu (dodatkiem jest Y do kibicowania, ale zaraz do tego przejdę). Do wyboru dostaje się trzy statki o różnej prędkości i o różnym schematem strzału rakiet. Bronie są podzielone na szeroką typu vulcan, skupiony w jednym miejscu laser i lockujący/samonaprowadzający rodzaj pocisków. Każdy z typów posiada trzy wariacje, które się ustala przed rozpoczęciem gry, a typ zmienia się w trakcie zbierając kryształ odpowiedniego koloru.
Proste, prawda? Śmiem twierdzić, że każdy kto kiedyś grał w vertical-shmupa na starej konsoli czy w salonie nie będzie miał problemu z wdrożeniem się w gierkę, co w dobie skomplikowanych systemów punktacji, wymyślnych ataków specjalnych, tarcz, opcji, kontr itd. jest bardzo przyjemne.
Nowością jest interakcja online z innymi graczami poprzez system kibicowania. Grając po sieci widać w okienku progres kolegów w czasie rzeczywistym np. "50 enemies destroyed!" i można im kibicować wduszając Y. Co to daje? Szybciej napełnia się pasek specjala. Szczerze mówiąc, to nie wiem jak bardzo to się przekłada na performance w grze, bo podczas swojej wczorajszej 3-godzinnej sesji nie widziałem nikogo innego, kto by w to grał
Za to informacje po bokach ekranu są bardzo fajnym dodatkiem. Po lewej stronie widać wykres pokazujący jak kształtuje się wasz wynik względem top 100, po prawej bohaterowie ucinają sobie pogawędkę o niedobrej kawie na pokładzie. Powaga, to jedyne co zapamiętałem z fabuły (można wyłączyć, jeśli komuś przeszkadza)
Muzyka to pasująca do klimatu, energiczna japońszczyzna, graficznie przede wszystkim olbrzymi bosskowie robią wrażenie, z kolei otoczenie poza dwoma poziomami nie obfituje w fajerwerki. To akurat dobrze, bo jak gra przyspiesza to lepiej się odróżnia strzały przeciwników od monetek na tle powiedzmy pustyni czy morza niż pełnym ulic i budynków mieście.
Wczoraj pyknąłem na normalu story modę (2CC). Przez osiem poziomów przebija się około godzinkę, replay value podnosi fakt że jest sporo ukrytych znajdziek, wpływających na rozgałęzienia jakimi lecimy. Naliczyłem 26 na mapce, więc będzie co robić. Po trzech przelotach nie mam pojęcia jak części odblokować
Przez powrót do korzeni gra jest imo dużo lepsza od poprzednich dwóch części, które bardziej romansowały z bullet hellem. Podobnie jak Dariusburst na PS4 w zeszłym roku RD5 to gratka dla fanów oldschoolu i stateczków z najwyższej półki. Oby nie ostatnia tego typu pozycja na Xoni.
Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 23 kwietnia 2019 - 00:23