Jak leciał fragment rozgrywki w przedwczorajszym direkcie, to nie zwróciłem większej uwagi na Punch Club. Od jakaś rozpikselowana indie-bijatyka bokserska, piec. Dopiero teraz się dowiedziałem, żę to nie jest bitka, a menadżer bokserki - myślcie Nintendo Pocket Football Club tylko z Little Maciem - this changes everything. Nie ma się kontroli nad bokserem w walkach, jedynie ustala się wcześniej ciosy, pakuje statsy.
Już sam opis gry ze steama mi sprzedał pomysł:
Rób masę, odnajdź miłość, dostarcz pizzę, pobij krokodyla, walcz i pnij się w górę. Witaj w Punch Club – menadżerze bokserskim, w którym wyznaczysz swą własną ścieżkę i odnajdziesz zabójców swego ojca.
http://lazybeargames.com/punchclub/
Noooo, jestem wstępnie zainteresowany.
Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 17 maja 2018 - 05:31