HD Rumble na Switchu w tej grze
WHOA!
Jeśli miałbym wybrać jakąś pokazówkę tych wibracji to właśnie Blaster Master. Już wybuchający przeciwnik robi wrażenie, bo Joy-Cony drgają zgodnie z miejscami wybuchu - górny prawy, dolny lewy, dolny prawy, górny lewy etc. - ale po zdobyciu lasera to mi zupełnie szczena opadła, że twórcy zaprojektowali rumble nie tylko z myślą o samych drganiach, ale i o dźwięku jaki się przy tym wydaje. Przy charged shot potrafią ręce zdrętwieć takie to mocne!
Jetpack do samochodu też pięknie zrobiony, że tylko dolne części kontrolerów (koła!) wibrują.
W jednym z dungeonów fale wody zalewały ekran i drania przechodziły od jednej do drugiej strony. Każde tupnięcie, np. spadnięcie z wysokości "oomph" na koła jest drobiazgowo oddane drgnięciami. Jestem pod sporym wrażeniem, żadne Shovel Knighty, 1-2-Switche czy FAST tak intensywnie nie korzystały z HD Rumble.
Skoro już zacząłem pisać, to Blaster Master Zero jest kolejnym retro-stylowym hitem. Bardzo mocno przypomina pierwsze Metroidy 2D, ale jest unowocześniony do dzisiejszych standardów przez wygodne zapisywanie i precyzyjne sterowanie (oraz dobrą mapkę ofc).
Osobliwą mechaniką jest możliwość wyjścia z samochodu i sterowania ludkiem. Nasz bohater, Jason, nie przyjmnie zbyt wielu ciosów na klatę i ginie przy upadku z wysokości, ale może pływać i kucać, co przydaje się do załatwiania mniejszych przeciwników, których blaster pojazdu nie sięga.
Jason musi sobie poradzić bez swojego wehikułu, kiedy wchodzi do rozsianych po świecie dungeonów. Wtedy - siup - widok przeskakuje na izometryczny a la ALttP i zaczyna się prawdziwa zabawa, bo w takim settingu obywa się większość walk z bossami.
Bez obaw, nie jest to żaden bullet hell. Czasem tylko kill room z prostymi przeciwnikami, czasem wielki mózg czy giant enemy crab, który ma widoczny słaby punkt.
Za wygraną walkę zdobywa się czipy, wyposażające Jasona i jego pojazd w nowe bronie i umiejętności. Pozwala to na odwiedzanie wcześniej niedostępnych miejsć w zwiedzonych już regionach.
No miodna metroidvania po prostu, dużo bardziej złożona niż np. Xeodrifter, z własnym twistem w odróżnieniu od Axiom Verge. Grając myślałem, że wspomniane gierki byłyby dużo lepsze, gdyby bardziej czerpały z BM.
Inti w retro sprawdzają się najlepiej. Ja takie projekty łykam jak pelikan - aż dziw, że seria tak długo była martwa, kiedy patent na rozgrywkę samochód-ludek-dungeon jest ciągle wyjątkowo grywalny. Polecam jak skończycie Zeldę, choćby dla sprawdzenia dobrze zaimplementowanego HD Rumble w kozackiej grze.
Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 21 marca 2017 - 22:16