51 odpowiedzi na ten temat

[Woroq]

Niestety już widać, ze wyjdzie gra bez własnej tożsamości. System walki wyglada jak tania podróbka Soulsow, rozwodniony setting który nikogo (anime + wampiry + Bloodborne). Czytałem pare relacji osób które grały, absolutnie bue wierzę w tego Cide Veina

[Nyjacz]

Wyglada na calkiem przyjemna gre, ale faktycznie nie ma zadnej cechy charakterystycznej.

[nole]

Ano właśnie, od pierwszego pokazu i mega bonera jakoś z każdym kolejnym suckesywnie miękła mi faja .

[Kazuo]

Pytanie czy to faktycznie wina samej gry czy słabych prezentacji. Niech wypuszczą jakiś porządny story & gameplay trailer, to może ludzie mocniej się zainteresują. 

[Chewie]

gdyby sie nie sterowalo gejoludkami z anime gra by byla sto razy lepsza

[BeSOS]

Te japońskie gówna czasem potrafią zaskoczyć, patrz Nier czy Nioh, wstrzymalbym się z hejtami do recek.

[narvany]

Anime? Wezmę pewnie na premierkę i tak nie mam zamiaru grać w kolejnego zdechłego Tomb Raidera.

[Kazuo]

U mnie mocny dylemat, bo mimo generyczności chętnie bym sprawdził nową Larę, podoba mi się setting przypominający moją ulubioną odsłonę z psx'a (TR3). Tak samo Spider-man prezentuje się kozacko. W Spyro nigdy nie grałem, więc też chciałbym zagrać. Ale Code Vein , skąd wziać czas, czemu wszystkie gierki wychodzą w tym samym czasie  

[Tawotnica]

Ale Code Vein , skąd wziać czas, czemu wszystkie gierki wychodzą w tym samym czasie

Już nie wychodzą: https://gematsu.com/...delayed-to-2019

Obsuwa na 2019

[Schrodinger]

o jak dobrze

[Kazuo]

Słabo, czekałem na ten tytuł bardziej niż na Spajdera.

[Nyjacz]

Fajnie, ze cos zaliczylo obsuwe we wrzesniu. W takim razie Spidey i Spyro.

[Kazuo]

 

 

Pogromca Sekiro nadciąga 

[Shinigami]

Demo 03.09

[burnstein]

Miło, przyda się, zawsze to lepiej poczuć system walki na własnych paluchach.

[Pawlik]

system walki w slasherach? od zawsze to było mashowanie kwadratu i randomowe wciskanie uniku/bloku, co tu sprawdzać? 

[burnstein]

Gówno, będę wiedziął czy brać za stówę, czy czekać aż będzie w plusie.

[Kazuo]

system walki w slasherach  Soulsach? od zawsze to było mashowanie kwadratu i randomowe wciskanie uniku/bloku, co tu sprawdzać? 

 

Teraz jest poprawnie. 

 

 

Gierka wleci day 1. 

[Kazuo]

 

 

 

Kuniec. Może i nie ta liga co Soulsy czy Sekiro, ale naprawdę fajnie się w to gra. Przede wszystkim świetny pomysł z Blood Codes, czyli zdobywanymi w trakcie gry klasami postaci, między którymi można się swobodnie przełączać w każdej chwili (zamiast srać się z resetowaniem postaci do zera i ponownym przydzielaniem punktów w poszczególne atrybuty). Tłuczesz przeciwników czołgiem, ale po jakimś czasie masz już dosyć biegania w ciężkiej zbroi i machania wielkim młotem? Nie ma problemu, kilka kliknięć i już ślizgasz się jak zawodowy łyżwiarz między tłumami wrogów i kąsasz ich błyskawicznymi seriami krótkim mieczem, a jak to Ci się znudzi, to kolejne parę pyknięć na padzie i walisz ich po pyskach fireballami z bezpiecznej odległości jak przystało na na zdolnego adepta Hogwartu    Szkoda tylko, że developer nie poszedł tu krok dalej i nie dał możliwości ustawienia skrótów, żeby jeszcze szybciej żonglować profesjami (zawsze trzeba to robić po otwarciu menu, a gra się wtedy nie zatrzymuje), ale i tak spoko pomysł. Wszelakich skillów (zwanych tutaj "giftami") jest od cholery: buffy, debuffy, ataki specjalne, umiejętności typu chwilowa niewidzialność czy skradanie itp, itd. Na pewno każdy znajdzie coś odpowiadającego swojemu stylowi walki. A jak wypadają same starcia? Bardzo bezpiecznie, w zasadzie jest to chamska zrzynka z Soulsów, ale to akurat nie powinno nikogo dziwić. Poziom trudności zależy od grającego, nie ma co prawda tradycyjnego wyboru między easy, normal i hard, ale gra daje możliwość ukończenia całej przygody z pomagierem (jest ich kilku do wyboru, każdy pomaga w inny sposób, np. Yakumo rozstawia wszystkich adwersarzy po kątach potężnymi mieczami, a Io wspomaga nas czarami defensywnymi) lub można grę przejść samemu. Pierwsza opcja to w zasadzie very easy, nasze przydupasy potrafią sami wykończyć nawet bossów    za to samemu hoho! jest naprawdę ciężko. Momentami ciężej niż w Sekiro - wrogowie są bezlitośni, atakują jak w amoku i często nie dają nawet chwili, żeby się podleczyć. Tak więc wybór czy to Ty będziesz wycierać podłogę demonami czy one Tobą należy do Ciebie. 

 

 

 

Ciekawy jest design, taki niecodzienny mix średniowiecza (znowu ukłon w stronę Dark Souls), post-apo oraz dowolnego anime, a do tego przeciwnicy wzorowani chyba na wszystkim co tylko wpadło w oko designerom: Bloodborne, Resident Evil, DMC, Castlevania, Monster Hunter. Jednym taka mieszanka może się podobać, innymi niekoniecznie. Dla mnie spoko, przynajmniej obyło się bez żadnych kretyńskich maskotek, które tak bardzo lubią wkurwiać gracza w japońskich erpegach. W ogóle jestem zaskoczony w jak poważnym tonie utrzymana jest fabuła, od początku jest mocno depresyjnie i tak w zasadzie zostaje już do końca. Jakieś śmieszki, żarciki? Sorry, to nie Xenoblade. Bohaterzy może i wyglądają jak stali bywalcy lokalu Błękitna Ostryga, ale też są całkiem poważni i każde z nich zmaga się ze swoimi demonami (każda z tych historii znajduje swoją kulminację w trakcie przygody, czasem idzie się wzruszyć). Najbliższe skojarzenie jeżeli chodzi o całokształt scenariusza i designu? Shin Megami Tensei: Nocturne lub Digital Devil Saga. Niespodziewana apokalipsa, ludzkość na wymarciu (my sami nawet nie gramy człowiekiem, wszyscy bohaterzy to wampiry - tutaj pieszczotliwie zwani Revenantami), ostatnie żywe istoty uwięzione w mieście spowitym gęstą, trującą mgłą przez którą nie da się przebić. Fabuła może i nie urywa głowy, ale na pewno jest ciekawsza niż te wszystkie pierdołowate lore z Soulsów: są normalne cut-scenki, jest v-a (chociaż główny bohater i tak pozostaje niemym debilem), pojawia się parę dobrych zwrotów akcji, jest nawet kilka zakończeń. Grafika? Raczej średnia, za to muzyka oraz japoński dubbing trzymają wysoki poziom (Aomine z Kuroko no Basket jako Jack  ). 

 

 

 

 

Minusy na szybko, bo mama już woła żebym wyłączył komputer, umył dupsko i położył się spać: sporadycznie praca kamery, nudny, obleśny lub po prostu nijaki wygląd niektórych lokacji oraz brak jakiejś większej oryginalności w gameplayu. Jest bardzo... bezpiecznie i mało kreatywnie. Łowcy trofików mogą sobie też doliczyć jeden minus za beznadziejny grind wymagany do platyny (co najmniej 10 godzin biegania po jednej lokacji i robienia w kółko tego samego, przygotujcie sobie wiadro na wymiociny    ). Poza tym solidna giereczka, co prawda nie poziom DkS / Bloodborne / Sekiro czy nawet Nioha, ale już na pewno jest lepiej niż w przypadku The Surge, Lords of the Fallen czy Darksiders 3. Mam nadzieję, że sequel już się piecze.  7+/10

Ten post był edytowany przez Kazuo dnia: 27 października 2019 - 01:58

[Spuczan]

Poziom trudności zależy od grającego, nie ma co prawda tradycyjnego wyboru między easy, normal i hard, ale gra daje możliwość ukończenia całej przygody z pomagierem (jest ich kilku do wyboru, każdy pomaga w inny sposób, np. Yakumo rozstawia wszystkich adwersarzy po kątach potężnymi mieczami, a Io wspomaga nas czarami defensywnymi) lub można grę przejść samemu.

Greg doceni. Zawsze stara się najbardziej utrudniać rozgrywkę

[Kazuo]

Greg całe życie ciśnie na hardzie. 

[nole]

Bardzo ładnie.