Zagram za kilka lat, najpierw ogram Londyn, chociaż po lekturze książek o Krucjatach wróciłbym do części pierwszej
Wlasnie gram, naprawde chlam. Chyba najgorsza czesc od czasow 3jki
Gorsza od Unity? Nie może być!
Zagram za kilka lat, najpierw ogram Londyn, chociaż po lekturze książek o Krucjatach wróciłbym do części pierwszej
Wlasnie gram, naprawde chlam. Chyba najgorsza czesc od czasow 3jki
Gorsza od Unity? Nie może być!
Pisz więcej Starh, może też się skuszę. Nie przepadam co prawda za Asasynami, ale kręcą mnie egipskie klimaty. Jak wygląda walka? Questy na jedno kopyto czy trafiają się ciekawsze zadania? Jak z elementami platformowymi? Fabuła zjadliwa?
POPULARNY POST!
To co teraz napiszę to są wyłącznie moje subiektywne odczucia na temat tej gierki.
Nie bawiłem się tak dobrze w open worldzie od czasu grania w ostatnią Zeldę. Grając czuć, że UBI nie tworzyło tej gry na odwal. Widać praktycznie od razu, że wzorowali się ostro na Wiedźminie 3. Przede wszystkim większość zadań pobocznych ma związek z wątkiem głównym. Zresztą wykonując główny wątek fabularny, ten prawie zawsze odblokowuje nam dodatkowe zadania uzupełniające historie z głównej linii fabularnej. I to działa
Sama fabuła toczy się w okół Bayeka i jego zemsty (przynajmniej na samym początku). Nie chcę zbytnio spoilerować fabułki, bo jest dosyć interesująca. Powiem tylko, że opłaca się wykonywać misję poboczne, odwiedzać znaki "?" ponieważ często możemy dowiedzieć się więcej o samym Bayeku jak i jego rodzinie oraz motywów działania. Same zadania poboczne są dobrze wykonane i chce się ich podejmować.
Sam gameplay jest miodny. Chce się w tę grę grać, zwiedzać każdy zakątek, wykonywać wszelkie misje i poboczne czynności. Zresztą gra nagradza każdą czynność wykonaną przez gracza. Czy to ogarnianie zadań, czy polowania, wszelkie zwiedzanie, włażenie na punkty widokowe czy szukanie skarbów. To jest trzon tej gry z jednego prostego powodu. Mianowicie przez wdrożenie wielu elementów RPG, a te są bardzo dobrze wkomponowane w tę część assassyna. Tutaj każdy upgrade ekwipunku czy znalezienie nowego oręża ma znaczenie. Czuć progres w "pakowaniu" swojej postaci, możliwości sklepaniu mocniejszych przeciwników czy polowań na silniejszą zwierzynę.
Zresztą to wszystko sprawia, że znajdowanie kolejnych materiałów wymaganych do ulepszanie rynsztunku czy też nowych broni daje masę zabawy. Co do samego oręża to twórcy dali nam do dyspozycji kilka rodzai łuków oraz broni do walki w zwarciu. Łuki są różnorodne Jedne nagradzają ciche zabójstwa, inne służą do walki na daleki dystans, umożliwiają naciągnięcie kilku strzał na raz lub też strzelanie niczym z pepeszy (idealne na krótki dystans). W przypadku walki w zwarciu mamy do dyspozycji miecze proste, zakrzywione, piki, topory, broń obuchową, podwójne miecze, tarcze itp. Co najważniejsze każdym z tych typów uzbrojenia walczy się inaczej. Każdy z nich otrzymał swoje unikatowe animacje "finiszerów". Niektóre nie powiem są bardzo satysfakcjonujące Fajnie to urozmaica gameplay, sama gra ma dobry system lootu - otrzymujemy różne uzbrojenie, wykorzystujemy je naprzemiennie, a dzięki temu rozgrywka nie staje się monotonna.
Co do materiałów potrzebnych do naszych ulepszeń - można je zdobyć na parę sposobów:
1) Lootwanie skrzyń (skarby), worków, ogólnie wszystkiego czego tylko się da,
2) Polowania.
3) Demontaż broni, tarcz.
4) Napadanie na karawany z zaopatrzeniem.
Te cztery metody mieszają się ze sobą w czasie rozgrywki i tak naprawdę stuff wpada mimowolnie
Ulepszać możemy rękawicę do naciągu łuku, nasze ukryte ostrze, napierśnik, torbę na narzędzia i rękawicę zwiększającą zadawane obrażenia od broni wręcz.
Walka no cóż... szczerze? Myślałem, że to nie wypali, a szlachtuje się nad wyraz przyjemnie ! Czy to szyjąc z łuku czy walcząc wręcz czuć satysfakcje z pokonania wrogów. W końcu ma się poczucie grania assassynem, a nie kimś z kołkiem w dupie. Animacje walki, animacje poruszanie się Bayeka, uników, doskoków są zrobione na bardzo wysokim poziomie. Sama walka przypomina nieco soulsy skrzyżowane z shadow of mordor. Mamy dostępne ataki lekkie i mocne, parowanie, atak tarczą itp. Każdy z nich można dodatkowo rozwinąć przez odpowiednie umiejętności w danym drzewku rozwoju. Wydaję mi się również, że w żadnym z wcześniejszych assasynów skradanie jak i same skrytobójstwa nie dawały takiej frajdy jak tu. W Origins każdy znajdzie coś dla siebie - czy to miłośnik zdejmowania przecinków z dystansu, czy to osoba lubiąca skradanie czy też ktoś bawiący się w rambo (choć ten ostatni wariant jest najtrudniejszy - oponenci, potrafią spuścić nam wp***dol..). Myślałem, że walka będzie toporna, obawiałem się zbyt małych zmian w tym aspekcie. Na szczęście wyszło dobrze
Jest jeszcze jedna rzecz, do której w ogóle nie byłem przekonany oglądając pierwsze gameplaye z Origins. Mowa oczywiście od ptaku vel dronie. Byłem co do tego sceptycznie nastawiony, ale UBI i w tym aspekcie wyszło obronną ręką. Orzełek jest naprawdę przydatny i pod względem mechaniki rozgrywki idealnie wkomponowany. Samo latanie orłem daje o wiele więcej przyjemności niż można się było spodziewać. Myślałem, że będę go wykorzystywać raz na ruski rok, a tu niespodzianka bo praktycznie co chwile korzystam z jego dobrodziejstw. Pomaga namierzyć zwierzynę, cele misji, skarby, zorganizować plan działania. Jest praktyczny - w czasie polowania często zabija jedne ze zwierząt (a te uciekają szybko). Poza tym złapałem się na tym, że często latam nim sobie tylko po to aby podziwiać okolicę i piękno danej lokacji. Nie mówiąc nawet o tym, że jadąc do celu możecie ustawić sobie "X"em tryb automatycznej jazdy i wtedy sięgnąć po orła - macie niezły mindfuck patrząc jak w dole wasza postać zasuwa na koniu, a wy sobie oglądacie okolicę
Co do samego Egiptu to jest wręcz bosko, a klimat wylewa się z ekranu. Jestem w szoku jak dobrze UBI udało się oddać tę atmosferę panującą u schyłku tego pięknego państwa. Kiedy pierwszy raz przemierza się pustynie i napotka burze piaskową przez przypadek natrafi na obóz bandytów i dzięki małej widoczności wyrżnie ich wszystkich w pień Później wiatr się uspokaja, a w oddali widać majestatyczne piramidy. W tym momencie ma się świadomość, że przed graczem rozpościera się zajebista przygoda!
Nie wiem jak to opisać, ale ten cały świat jest wiarygodnie przedstawiony. Miasteczka żyją, pustynia żyje, wszelkie świątynie są stworzone perfekcyjnie z każdym najmniejszym szczegółem. W czasie przemierzania nocą gorących piasków wystarczy spojrzeć w niebo aby zobaczyć wszelkie konstelacje. Wchodzicie do świątyni, a tam odbywa się mumifikacja zwłok, gdzie jakiś kapłan wydobywa organy z wnętrza denata. Tu jest taka dbałość o detale, że czasami łapię się za głowę i mówię "k***a, że im się chciało "
Zresztą przedstawienie Egiptu w okresie upadku, korupcji, nasilonych wpływów greckich i rzymskich robi robotę. Wszelkie zadania czy to poboczne czy też główne są związane właśnie z tym okresem państwa egipskiego. Nie widziałem jeszcze piramid z bliska, nie widziałem Nilu, ale jak tam dojadę
Mapa jest ogromna, ja nie wiem nawet czy widziałem większą w open worldzie. Ubi odtworzyło cały EGIPT. Najlepsze jest to, że po tych x godzinach ja nawet nie zwiedziłem 20% tego świata Tutaj jest tyle smaczków, easter eggów przykład: Bayek idący przez połacie trawy wystawia prawą rękę niczym russell crowe w pamiętnej scenie z Gladiatora. Nie wspomnę nawet o wszelkich rzeczach dot. astrologi, wierzeń Egipcjan, przeplatania się kultur itp. Według mnie recenzenci skrzywdzili tę grę. Ten Assassyn spokojnie zasługuję na ocenę 9/10. Wydaję mi się, żę te oceny pokroju 7 czy 8 są wystawione tylko po to aby ubi nie zachłysnęło się dobrze odwaloną robotą.
Zapomniałbym o samej warstwie audiowizualnej. Gram na PRO i jest KAPITALNIE! Dziś jeszcze doszła obsługa HDR i Panowie czapki z głów! Może i nie jest o horizon, ale przy tak OGROMNYM draw distance i tak ostrych teksturach ja jestem w szoku. Oświetlenie w tej grze w wielu miejscach urywa dupę i buduje nastrojowy klimat. Czuć ten Egipt, czuć że jest się częścią tego świata.
Muzyka cóż nie jest jej za wiele, ale jak już wybrzmi
Gra na TV wygląda lepiej niż na screenach i to o wiele.
Ten post był edytowany przez Starh dnia: 03 listopada 2017 - 00:30
Ten post był edytowany przez Shinigami dnia: 03 listopada 2017 - 00:59
wypada się podpisać pod tym co napisał Starh ( i w końcu kupić jakiś porządny tv oraz monitorek z hdrem ) . Mam za sobą dopiero ok 4h grania, dodatkowo ominąłem prawie wszystkie Assassyny, więc wszystko wydaje mi się świeżutkie i faktycznie czuć ducha Wiedźmina. Gram na pc, i jeszcze nie trafilem na żadnego buga ( ponoć to niespotykane w serii ), giereczka jest śliczna i płynna (wszystko na max plus powiększony draw distance do 125% ale w zablokowanych 30 k/s). Oby tak dalej UBI
Ten post był edytowany przez Eldarion dnia: 03 listopada 2017 - 07:19
No Starh, mnie też już świerzbi i zaraz wchodzę na store'a zobaczyć.
Jedyny Asasyn w którego dłużej grałem to jedynka, także nie ma mowy o zmęczeniu materiałem. Egipski setting ma potencjał i dobrze wykonany by mi mega zrobił, a piszesz że się udało
widze ze wiele sie nie zmienilo https://clips.twitch...icultCrabYouWHY
Ten wpis Starha jest jak gorąca, przemoknięta dupeczka, pukająca do drzwi o 2 w nocy i prosząca o nocleg i ręcznik - chcesz w to wierzyć, ale nie wierzysz.
Są też gołe cycki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
ubigra numer 103 ale egipt moze byc fajny jak rzym w brotherhood
ubigra numer 103 ale egipt moze byc fajny jak rzym w brotherhood
Zelda Goty 10/10, AC tak 9 bym nawet dał. Bardzo dobrze mi się w niego gra, rzadko która gra sprawia, że chcę mi się grać i przec naprzód Tak jak pisalem ostatnio w open worldzie miałem tak w przypadku Zeldy.Starh grał w Zelde więc jak pisze że ten crao jest dobry to albo jest chorym pojebem albo gierka naprawdę broni się nawet na tle Zeldy
rzym był najchujowszy w brotherhood, jak cała ta graubigra numer 103 ale egipt moze byc fajny jak rzym w brotherhood
Brotherhood był ok, słabe to było Revelations.
Nie wierzę w Assassyny, że którykolwiek mi się spodoba, a po godzince w Shadow of War jeszcze mniej mam ochotę kolejny raz sprawdzać, czy łyknę taki gemplej. No ale jak człowiek, który skończył Zeldę, mówi, że nowy Ass to nie tak, to aż się człowiek zastanawia...
Nie wierzę w Assassyny, że którykolwiek mi się spodoba, a po godzince w Shadow of War jeszcze mniej mam ochotę kolejny raz sprawdzać, czy łyknę taki gemplej. No ale jak człowiek, który skończył Zeldę, mówi, że nowy Ass to nie tak, to aż się człowiek zastanawia...
Mordor mi się nie podobał, na dłuższą metę był nużący no i nie posiadał jakiejkolwiek warstwy fabularnej. Shadow of war jest zapewne podobny ;P
Brotherhood słaby już był.
to dobrze myslalem ze to tylko ja
W sumie gra jakoś tak pasuje na ten okres. Przekonał.Na święta trzeba kupić
A jak fabula? Nowy Asasyn ma filmikach wydawał się strasznym drewnem.
Jeżeli kręci cię motywacja w stylu "bractwo zabiło mi syna i teraz czas na odwet" to będziesz w domu. Bayek jest spoko, dosyć emocjonalny i wygadany.
Na pewno świetnie są poprowadzone rozmowy z umierającymi celami - wizualnie bardzo niekonwencjonalne.
A jak fabula? Nowy Asasyn ma filmikach wydawał się strasznym drewnem.
Jeżeli kręci cię motywacja w stylu "bractwo zabiło mi syna i teraz czas na odwet" to będziesz w domu. Bayek jest spoko, dosyć emocjonalny i wygadany.
Na pewno świetnie są poprowadzone rozmowy z umierającymi celami - wizualnie bardzo niekonwencjonalne.
Dochodzi do tego cała intryga polityczna
No tak, to też. Kleopatra i te sprawy.