Tak sobie pogrywam od czapy po parę minut w Mummy Demastered, bo daleko temu tworowi do dobrej metroidvanii. To raczej wpada w kategorię budżetówek-średniaków, których WayForward ma trochę na koncie i tylko czasem się trafią perełki jak Aliens czy Thor.
Już o samą konstrukcję mapki można się przyczepić. Brak oznaczeń wyjść, każde pomieszczenie to tylko bloczek z białym obramowaniem, przez co łatwo zapomnieć, że gdzieś tam w kącie może się kryć niedostępne wcześniej przejście.
Pod względem designu Mummy jest dość chamskie. Od początku większość przeciwników jest tak zaprojektowanych, że trzeba albo kucnąć, żeby ich zestrzelić albo zablokować strzał ZL/ZR i cisnąć po ukosie. Pajączki, jeśli łażą po suficie to spadają ciut przed bohaterem, więc bardzo ciężko ominąć i nie da rady ubić strzelając po prostu do góry. Do tego dochodzą spawnujące się w nieskończoność zombie albo kościotrupy niczym z castlevanii, dostosowujące swój rzut kością do odległości w której znajduje się nasza postać i nietoperze/sroki z niemożliwym kątem lotu. Po jakiś ~30% gry za mało jak na mój gust dużych wrogów, których uwalenie sprawiałoby jakąkolwiek satysfakcję.
Podoba mi się jedynie mechanika śmierci. Trochę jak w Aliens jest perma-death naszego żołnierza. Ginąc traci się wszystkie swoje bronie i e-tanki. Żeby je odzyskać trzeba zabić zzombifikowaną wersję poprzedniej postaci. Niestety nie mają tak jak w ww Alienach imion czy własnych cech i z racji tego, że nie ma auto-sejwa można czizować system resetując grę, jeśli taki system kogoś drażni.
Fajne są walki z szefkami - duże pokraki z ciekawymi patternami. Niestety podejrzewam że będzie ich zaledwie garstka.
Ilość broni ograniczona jest do 4. Jedna, z nieskończoną amunicją na stale i dwie wymienne giwery + granat (też parę rodzajów). Można zmieniać je jedynie w punktach, gdzie się zdobywa kolejne bronie.
Muzyczka to leci taka, jakieś można by się było raczej spodziewać po cyberpunkowym rogaliku, nie klimatowej -vanii. Na TV Mumia się mocno rozpikselowuje, więc polecałbym granie jedynie w trybie handheld, jeśli w ogóle.
Zawód, biorąc pod uwagę że w tej cenie jest całe mnóstwo dużo, dużo lepszych indyków.