#211 Napisany 15 lutego 2018 - 08:08
Trochę padacznice wygląda ta latka FPP no ale w sumie bym sprawdził gdybym miał gierkę nadal w domu.
#212 Napisany 13 stycznia 2019 - 11:10
Tak mi się podobała gra, że zamiast 15-20 h spędziłem w niej... 47h, lol. Ale faktycznie robiłem wszystko co mogłem - każdy zakątek każdej miejscówki odwiedzony po kilka razy (opłaca się, być gdzieś zarówno wcześniej jak i później, bo możemy zetknąć się z nowymi sytuacjami, rzeczami). No i sporo czasu spędziłem na strzelnicy, głównie na "układaniu klocków".
Mocno polecam giereczkę. Strasznie nie jest, ale jest strasznie przyjemnie.
#213 Napisany 06 maja 2019 - 14:31
Dawno temu widziałem trailer pierwszej części Evil Within i mimo tego, że jestem fanem gatunku (aczkolwiek nie wiem czy królem horrorów jak taki jeden krasnal ogrodowy co się sadzi za kolumnami) olałem ją ze względu na motywy zerżnięte z RE4 (wiocha, typ z piłą) jak i dość generyczną stylówę (obskurne szpitale i takie tam) do tego doprawione akcjami jak z Incepcji (no i paski + wszystko zawalone jakimiś filtrami sprawiającymi, że gra wyglądała jak budżetowy horror Del Toro) Stwierdziłem, że zalatuje to pastiszem i jakieś takie festyniarskie jest i o giereczce zapomniałem. Minęły trzy lata i na E3 pokazano ten genialny trailer:
No mie się to podoba, o to tutaj chodzi (tak pomyślałem). Niestety, gierka wyszła w terminie, gdzie byłem zawalony innymi tytułami i o niej również zapomniałem. Na szczęście w czasie lata 2018 gospdarka w Turcji jebła i dzięki spostrzegawczości mojego partnera in crime Pawlika dane mi było zakupić gierkę za bezcen. Stwierdziłem, że wypadałoby jednak skończyć najpierw pierwszą część i również ją wtedy powinąłem. Wszystkie moje obawy potwierdziły się (łącznie z cringem), dodatkowo gra była cholernie toporna, przeszedłem 6 chapterów i ją olałem (a o 2 zapomniałem once again ). Fast forward do mojego głodu po REmake2 i voile, przypomniałem se. Szybki skrót fabułki poprzedniej części na yt i grom. Pierwsze odczucia świetne, tank controls dalej są, ale bez przesady, nieźle się celuje, a poruszanie postacią nie wkurwia. Do tego fajna Twin Peaksowa stylówa, super projekty przeciwników (pachoły zwykłe, te pso ludy z paszczami, Guardian (noyce) czy Anima (pewnie niezła walka będzie, ale na razie kitranie się)) i fenomenalna eksploracja (gdzie "straszne" sekwencje dalej robią robotę, w jedynce było tylko wzruszanie ramion i przewracanie oczami), no w to mi graj! Nie przeszkadzał nawet okropny antagonista Stefano (cringecringecringe), bo chociaż jego postać była marna, to owoce jego pracy robiły robotę (Obscura!). Takie odczucia miałem przez pierwsze kilka chapterów, no 9/10 minimum...
Obecnie giereczka ukończona i odczucia są troszku inne, nie zrozumcie mnie źle, to dalej naprawdę dobra gra, ale potencjał jaki został niewykorzystany jest gigantyczny. Sequel miał ewidentnie mniejszy budżet, lokacje to częsty recykling tych samych elementów (miasteczko, galeria i tunele labów) albo assety z jedynki (sekwencje Animy i inkwizytorskie), nowych typów przeciwników dochodzi chyba z 2-3, a bossowie to albo ponownie recykling albo meh walki (Stefano ) + Guardian, Harbinger (słaby projekt, odpad z jedynki ponoć, ale sama walka ok) + final, który też widać, że był budżetowy. Nie ma starcia z Animą, nie ma z Obscurą, ale najważniejsze nie ma z tym:
Świetnie zaprojektowani przeciwnicy, szkoda tylko, że jedyne co można to przed nimi spierdalać.
Pierwszym zgrzytem była walka ze Stefano, potem pobudka w domku w lesie i podpaleni przeciwnicy (co to ma być). Tango dostało mniej hajsu niż przy pierwszej części i to czuć. Ogrywam teraz rozdział z Keeperem w jedynce, więc wiem co mówię, pieniężnie te katakumby tam jednak wyglądają, co by o tej grze nie powiedzieć to brak różnorodności do jej wad nie należy.
Narzekam, narzekam, więc co, średniak? Nie, dalej supcio gierka, 8/10, ale potencjał był na dużo więcej (tylko szekli zabrakło). Sam system jest dopieszczony, silnik robi robotę, scenariusz w miarę ok, pomysły na misje poboczne, eksplorację i rozwój bohatera (bardziej mi to pasuje tutaj niż w jedynce ze względu na otwarty świat), no graj muzyko (ta też ok, a Ordinary World miazga). Szkoda, że 3 po zbombieniu raczej nie będzie (chociaż chciałbym bardzo, liczę na jakiś tytuł od Tango na E3). Z tego wszystkiego wróciłem znowu do pierwszej części i prawdopodobnie powinę DLC, bo na kolejną gierkę w tym stylu to chyba do nowego Residenta będzie mi dane czekać... Ludzie, śpieszcie się kupować survival horrory, tak szybko bombią
Ten post był edytowany przez Rudolf dnia: 07 maja 2019 - 08:08
#214 Napisany 06 maja 2019 - 18:54
olałem ją ze względu na motywy zerżnięte z RE4 (wiocha, typ z piłą)
Nie wiem czy "zerżnięte" to akurat dobre słowo biorąc pod uwagę, że obie gry tworzył Mikami. Wydaje mi się że ta wiocha, jak i masa innych elementów to część jego wizji, które miały trafić do RE4 (bo pierwotnie przygoda Leona miała być o wiele mroczniejsza i bogatsza w zjawiska nadprzyrodzone), a na które panowie z Capcom mu nie pozwolili, gdyż zbyt mocno kłóciłoby się to z ogólnym charakterem serii o zdechlakach. Podczas produkcji TEW nikt go już nie ograniczał i mógł zrobić sobie taką gierkę jaką chciał, więc nawrzucał znane motywy ale po mocnym retuszu.The Evil Within bez dwóch zdań jest gorszą grą od czwartego Residenta, za to IMO o wiele ciekawszym horrorem.
Ten post był edytowany przez Kazuo dnia: 06 maja 2019 - 18:58
#215 Napisany 07 maja 2019 - 06:36
#216 Napisany 07 maja 2019 - 08:10
olałem ją ze względu na motywy zerżnięte z RE4 (wiocha, typ z piłą)
Nie wiem czy "zerżnięte" to akurat dobre słowo biorąc pod uwagę, że obie gry tworzył Mikami. Wydaje mi się że ta wiocha, jak i masa innych elementów to część jego wizji, które miały trafić do RE4 (bo pierwotnie przygoda Leona miała być o wiele mroczniejsza i bogatsza w zjawiska nadprzyrodzone), a na które panowie z Capcom mu nie pozwolili, gdyż zbyt mocno kłóciłoby się to z ogólnym charakterem serii o zdechlakach. Podczas produkcji TEW nikt go już nie ograniczał i mógł zrobić sobie taką gierkę jaką chciał, więc nawrzucał znane motywy ale po mocnym retuszu.The Evil Within bez dwóch zdań jest gorszą grą od czwartego Residenta, za to IMO o wiele ciekawszym horrorem.
Zdaję sobie z tego sprawę, ale i tak ta wioska czy braciaki giganci wyglądali na tyle podobnie albo i nawet gorzej niż w RE4, że mnie to odrzuciło. Inna sprawa, że miałem teraz 9 chapter w jedynce z rezydencją i o panie, takie nawiązanio hołdy do residentów to ja rozumiem Nawet ta sala bankietowa na lewo od wejścia
Ten post był edytowany przez Rudolf dnia: 07 maja 2019 - 08:11
#217 Napisany 13 października 2022 - 10:27
Ciężko mi porównać tę grę do jedynki. Wpadła "platyna" na Steamie i...
Jest art horror i Twin Peaks:
Jest Silent Hill:
Jest i coś swojego:
A najwięcej jest oczywiście The Last of Us. Hub przeszukiwało się znakomicie, skradało się w tej grze znakomicie, ale gierka niestety jest strasznie łatwa, bo wystarczy trochę uciec i wszyscy nas przestają gonić, a my możemy ich znowu od tyłu po cichu zdejmować.
Niemniej klimat na plus, fabuła mnie wciągnęła, sterowanie bardzo dobre, potwory wyglądają supcio, nawiązania do Twin Peaks znakomite, tylko ten Classic bez sensu, bo nie by trudny, tylko save co 2h rzeczywistego grania oznaczał, że jedynka durna pomyłka to powtarzanie sporego fragmentu.
Mocno doceniam ten klimat art horroru, świetne to jest. Gierce przydałby się jeszcze z rok szlifowania i byłby diament.
FPP spoko, ale po co?
Jedynka była bardziej w stylu RE4 meets The Last of Us, dwójeczka to już The Last of Us meets Twin Peaks. Obie sycące, różnorodne i lekko niedokończone.
Ale ogólnie kawał grania!