http://www.gonnergame.com/
Gonner to strzelanko-platformówka, w której pobija się swój własny rekord punktowy i trzeba zaczynać od samuśkiego początku po skuszeniu. Gierka ma to samo arcadowe DNA co Downwell, o którym pisałem w dziale Vita (który będzie teraz dostępny w PS+, nie przegapcie). Ma równie minimalistyczny art style, czułe i precyzyjne sterowanie, garść power-upów w sklepiku przed bossami i randomowe levele, które nie przeszkadzają tylko zachęcają do wielokrotnego babrania się w tym bagnie i umierania, umierania, umierania.
Nie jest kłamstwem opis na stronce, że Gonner daje w kość. Dużo bardziej frustruje od wspomnianego wyżej Downwell, bo nie ma tyle unlocków dających złudzenie, że cokolwiek się osiągnęło. Ikki, główny bohater, może jednocześnie używać trzech rodzajów ekwipunku, którego właściwości wam nie będę zdradzał, bo to imo zakrawa o spoiler.
Najlepszą rzeczą w grze jest właśnie zupełny brak trzymania za rączkę i możliwość odkrywania i sprawdzania każdego elementu samodzielnie. Jak działa system punktowania? Co robi dana część eq? Są jakieś sekrety? Ile jest poziomów? Zdradzę tylko, że to jedna z tych pozycji, gdzie styl rozwalania wrogów jest ważniejszy niż samo ich rozwalanie, co idealnie pasuje do losowego otoczenia.
Oprawa gniecie jaja, wziąłem Gonnera zupełnie w ciemno tylko przez to, że ma najlepsze logo/ikonkę startu ever. Neonowe kolorki in-game i przedziwne postacie też od razu przypadły mi do gustu. Muzyka też daleko od tego nie odstaje, kwaśny, ambientowy ost nie nudzi nawet przy 50 podejściu.
Strasznie mi się podoba jak rozgrywka z każdym kolejnym runem nabiera rumieńców. Roguelike done right! Perełka z eshopu, której pewnie nigdy bym nie odkrył, gdyby na Switcha było więcej gier
Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 05 września 2019 - 13:10