Jakieś 5h za mną, zwiedziłem ze trzy piętra tylko, bo tyle cutscenek jest pomiędzy. Nadspodziewanie miło wrócić do ekipy z P5. Trochę mam wrażenie, że piątkę zapamiętałem dużo lepszą niż jest w rzeczywistości, bo nie mając bezpośrednio do czynienia z jej dłużyznami dość miło wspominam przygodę z Phantom Thieves.
Pierwsze PQ pod względem fabularnym było zaskakująco dobre, więc mam odpowiednio duże oczekiwania odnośnie dwójki. Bohaterowie zostają wciągnięci do tajemniczego kina i przenoszą się do filmów w których na razie ratują kolejnych członków drużyny.
Zamiast systemu Press-Turn bazujemy na tzw. Boostach, które powodują że po wykorzystaniu słabości przeciwnika możemy kolejny atak specjalny wykonać za darmo (pod warunkiem, że nikt nas wcześniej nie uderzy). Mana kończy się w związku z tym szybciutko jak nie trafimy na odpowiednie affinity, więc dużo itemków ją odnawiających albo częste wracanie się do huba to podstawa.
Każdy bohater może mieć drugą, dodatkową sub-personę, której skille są dodawane do jego setów i zwiększa się też o parę punktów procentowych HP/SP. Ważne, żeby sub-persona miała level zbliżony do maina, inaczej osłabiamy naszą postać. Jak się pewnie domyślacie, możliwości taktyczne przez to są ogromne. Subami można roszować do woli.
Nie pamiętam dokładnie, ale wydaje mi się, że search spoty zostały trochę przemodelowane. Teraz za każdym razem kiedy trafimy na surowiec możemy zdecydować czy chcemy przeszukać go ostrożnie (= mniej rzadkich itemków, mniejsze prawdopodobieństwo random encountera) czy dokładnie (=większe prawdopodobieńśto rarów i walk).
Nowe Persony zdobywamy rozwalając złotych przeciwników. Nie mają słabości do elementów i jedynym skutecznym sposobem na ich unicestwienie jest all-out attack. Na szczęście są podatni na criticale, więc jak uda się zestunować pozostałych mobków to zazwyczaj też padają.
Tyle pierwszych wrażeń, wracam do czołgania się po labiryntach i rysowania mapki, bo to zawsze jest najlepsze w serii EO/PQ.