C'RPG Corner [PC]
#391 Napisany 11 sierpnia 2020 - 23:22
I tam zaczyna sie prawdziwe BG
#392 Napisany 16 sierpnia 2020 - 11:43
Przez ostatni tydzień grałem w Siege of Dragonspear i właśnie skończyłem. Cała przygoda zajęła mi podobnie jak BG1 ok. 20 godzin, ale grałem drużyną, która pokonała Sarevoka (7-8 lvl.), nabita jak pijane żubry, przetoczyła się przez nową kampanią niczym walec fantasy siecząc główną antagonistkę - przywódczynię krucjaty jak i smoki, wampiry, licze i umarłych z zadań pobocznych.
Sama fabuła jest dobra - trochę zbyt epicka, ale ładnie kontynuuje wątek popleczników Sarevoka, wplata w to wątki z BG2 i świetnie komponuje jako pomost między obiema częściami. Także gameplajowo bo tym razem nasza drużyna toczy dyskusje rodem z BG2, pełne złośliwości, zależnie od tego kogo mamy w drużynie. W przygodzie dzieje się sporo, nie wiem czy w BG2 EE zretconowali pewne wątki bo tak jak kiedyś nasz bohater był znany, jako ten co pokonał Sarevoka to teraz powinien być kojarzony z ubicia syna Bhaala, ale także z powstrzymania krucjaty i innych wyczynów. Chociaż twórcy dosyć umiejętnie próbowali to ogarnąć pod koniec gry, gdzie
Silnik gry się momentami krztusi, ponieważ gra stara się nam pokazać spore starcia na granicy funkcjonalności kodu gry. Ten spin-off podobno w czasie premiery na pc był koszmarnie zabugowany, nie dało się grać, echa tego zamętu są do dziś widoczne w edycji konsolowej - gra 2 razy wywaliła mnie do menu konsoli jak w jakimś pardon je*anym win10
Ale gra się dobrze - klasyczne fantasy, w dodatku idealnie skomponowane z dwiema kultowymi częściami sagi sprawia wrażenie kompletnej historii. Znowu dostajemy nowe postacie oraz te znane już z EE - tym razem możemy wszystkie zaganiać do naszego obozu i zmieniać drużynę jak nam żywo się podoba, dosłownie w każdej chwili. Dostajemy m.in. orka-szamankę i krasnoluda + kilku innych, moim zdaniem jest ich za dużo, wolałbym znowu jakieś dodatkowe misje dotyczące konkretnych postaci.
Chciałem teraz zrobić sobie tydzień przerwy przed dwójką i Tronem Bhaala, ale jak wczoraj by sprawdzić save z postacią znalazłem się w lochach Irenicusa to nie mogłem się powstrzymać ALE BĘDZIE GRANE!
Ten post był edytowany przez cwany-lis dnia: 16 sierpnia 2020 - 11:44
#393 Napisany 16 sierpnia 2020 - 20:14
#394 Napisany 16 sierpnia 2020 - 20:17
#395 Napisany 16 sierpnia 2020 - 20:34
U mnie przy ostatnich runach BG1 to prawie ze rush byle do konca tam exp cap jest bodajze na 108k i osiagam go po ubiciu bazyliszkow na samym poczatku (kilka trikow i padaja bez popitki prosto po wyjsciu z Candlekeep) i potem Horrorow bitewnych w obszarze wiezy Durlaga. A jakos tak mam, ze po wbiciu maksymalnego expa nie chce mi sie dalej w te jedynke grac, wiec lece po kilka dziennikow/notatek by przeczytac je po raz enty i pozachwycac sie nad intryga Sarevoka, a potem to juz byle do lochow Irenicusa w dwojce.
I tam zaczyna sie prawdziwe BG
Jak się gra w oryginalnego BG1, ale zaimportowanego do BG2 w ramach moda BG Trilogy, to nie ma limitu expa (tzn. jest, 40 level postaci, czyli tak jakby go nie było).
@xell: Zgarnąłem PK w promocji na Steamie bo byłem ciekawy co to za gierka. Jeszcze się za nią nie zabierałem ale na pewno ją sprawdzę. Pewnie szybciej przejdziesz ode mnie.
Jednak nie. Problem jest taki, że wziąłem jako główną postać z tą predefiniowanych i po wbiciu się w system okazało się, że jej statystyki są do bani. Więc po 10 godzinach odpuszczam na razie przechodzenie, za dwa tygodnie wychodzi Wasteland 3 i wolę w nią zagrać na premierę razem z resztą społeczności - zajebiście było przechodzić Divinity OS2 i Pillars 2 na premierę i mam nadzieję, że teraz podobnie wypadnie.
Do Kingmaker wrócę jeszcze na początek 2021, z nową postacią i jako takim zrozumieniem systemy już
#396 Napisany 16 sierpnia 2020 - 20:51
Jeszcze tylko dodam, że Siege of Dragonspear psuje się dziennik z zadaniami - niektóre nie wyświetlają się, albo cel misji jest wymieniony tylko w czasie rozmowy a potem ze świecą go szukać w "journalu" Gra bardzo źle sygnalizuje do kiedy można wykonać dany quest, bo gdy zwijamy w grze obóz i ruszamy z armią bliżej w stronę tytułowego fortu to przepadają nam zwykle nie zrealizowane zadania poboczne. Do lokacji również nie można wracać i gnamy tylko do przodu, a niektóre questy są za ciężkie dla tego kto gra niskopoziomową postacią. Gra jest przeokrutnie źle zbalansowana dla gracza, który nie zaimportuje sobie dociętej drużyny z BG1.
#397 Napisany 16 sierpnia 2020 - 21:07
Wiem, ale na konsolach nie ma moda trilogy. W EE niestety jest exp capJak się gra w oryginalnego BG1, ale zaimportowanego do BG2 w ramach moda BG Trilogy, to nie ma limitu expa (tzn. jest, 40 level postaci, czyli tak jakby go nie było).U mnie przy ostatnich runach BG1 to prawie ze rush byle do konca tam exp cap jest bodajze na 108k i osiagam go po ubiciu bazyliszkow na samym poczatku (kilka trikow i padaja bez popitki prosto po wyjsciu z Candlekeep) i potem Horrorow bitewnych w obszarze wiezy Durlaga. A jakos tak mam, ze po wbiciu maksymalnego expa nie chce mi sie dalej w te jedynke grac, wiec lece po kilka dziennikow/notatek by przeczytac je po raz enty i pozachwycac sie nad intryga Sarevoka, a potem to juz byle do lochow Irenicusa w dwojce.
I tam zaczyna sie prawdziwe BG
Generalnie dla graczy PC uwazam, ze trilogy z usprawniajacym AI i utrudniajacym gre modem tactics, jest wciaz lepszym wyborem od EE
Ten post był edytowany przez filip dnia: 16 sierpnia 2020 - 21:20
#398 Napisany 21 sierpnia 2020 - 08:21
Gram w Baldur's Gate II już kilka dni ... nawet nie wyściubiłem nosa z Athkatli liczba zadań pobocznych, mini-questów wynikłych z questów, zadań dodatkowych wynikłych z opcji dialogowych, skryptów etc. jest PRZEOGROMNA, dosłownie utopiłem się w tych wszystkich prośbach i zleceniach. Zwykle, jeżeli nie chcemy załatwić misji "na jana" gra serwuje nam nie dość, że wspomniane rozwinięcia questa w queście to i małe wyzwania np. włamy do świątyń i śledztwa detektywistyczne.
Jedyny mój problem jest taki, że nie mam obecnie złodzieja w drużynie, chciałem jak najszybciej odbić Imoen z Czarnowięzów, ale okazuje się, że wymaga to realizacji jeszcze większej ilości zadań pobocznych jakoś się z tego wygrzebię.
#399 Napisany 21 sierpnia 2020 - 09:12
Yoshimo? Jan?
#400 Napisany 21 sierpnia 2020 - 14:23
Najlatwiejszy dla mnie quest (jesli chodzi o te klasowe) jest ten z twierdza d’Arnise
#401 Napisany 21 sierpnia 2020 - 21:12
Chodziło mi o to, że złodziej był mi potrzebny do niektórych questów, a chciałem mieć Imoen w drużynie. Ale problem już rozwiązany, jestem już w podwodnym mieście Sahuagin.
#402 Napisany 21 sierpnia 2020 - 22:36
Ja też zrobiłem sobie drużynę z najnowszych towarzyszy. Mam skalda (taki inny bard), wojownika, mnicha, złodziejkę i dwóch magów. Drużyna nie ma problemów w żadnym momencie chociaż czasem doskwiera mi brak kapłana. Bard okazał się całkiem niezły chociaż na początku nie było z niego pożytku. Mam 8 poziom i jestem w Wieży Durlaga. Większość zadań zrobiłem - jestem po ubiciu przywódców Żelaznego Tronu w Candlekeep.
Dorn II-Khan może wydawać się przegiętym wojownikiem ale to słabiak. Ma tylko 14 kondycji więc Imoen a nawet Baeloth mają więcej życia od niego. Z Dornem dodatkowo jest problem jeżeli chodzi o reputację. Przy reputacji 18 zaczyna się odłączać od drużyny więc musiałem coś ukraść, dać się złapać i zabić strażnika co spowodowało obniżenie reputacji o 9. Przyłączenie go to automatycznie - 2 do reputacji.
Rasaad to mnich i prezentuje się trochę lepiej od Dorna, ma całkiem spoko questa ale też nie grzeszy statystykami. Dałem mu sejmitary Drizzta i bardzo ładnie sobie radzi.
Neera (dziki mag) i Baeloth (czarownik) bardzo ładnie się uzupełniają. Jak jest jakaś trudniejsza walka to rzucam najpierw kulę ognia z różdżek (mam ich kilkanaście) i rzadko która postać jest w stanie to przeżyć Baeloth też się odłącza od drużyny przy wysokim poziomie reputacji ale wybranie odpowiedniej opcji dialogowej wystarczy aby został. Gdybym miał grać złą drużyną a powiadam wam, że takową zagram to pewnie bym go wziął (obok Kagaina <3, Viconii <3<3<3, Shar-Teel Dosan, Corana i Edwina). Z Neerą możecie poflirtować jak gracie facetem.
Tak jak pisze cwany tutaj relację z towarzyszami nie są aż tak rozbudowane jak w drugiej części. Czasem ktoś coś powie ale jak zrobicie jego zadanie to zamilknie na wieki. Podobnie z zadaniami. Większość polega na zagadnięciu rozmówcy, wysłuchaniu tego co ma do powiedzenia i tyle. Nie musicie się nawet zgadzać na zrobienie questa. Ale gra się w to nadal bardzo, bardzo dobrze (gram w BG:EE na PC). Rozbrajanie pułapek, rzucanie czarów, mikrowanie towarzyszami, ekspoloracja map i robienie wszelkich możliwych głupot to to co fani izometrycznych rpgów lubią najbardziej. Załatwcie komuś pierścień z anielską skórką, ukradnijcie teleskop, zabijcie zombie które atakują farmę lub okradnijcie domy z ważnych artefaktów albo po prostu znajdzcie czyjeś buty. A wszystko to możecie zrobić jako totalny madafaka (losując statystyki ponad godzinę) lub zwykły śmiertelnik (biorąc pierwsze wylosowane parametry na klatę jak prawdziwy mężczyzna). Prawdopodobnie skończę sobie jedyneczkę tą drużyną. Śmignę przez Wieżę Durlaga i idę po Sarevoka, później Siege of Dragonspear, Baldur's Gate II i Tron Bhaala. Taki jest plan . Może się wyrobię do premiery trzeciej części.
Przez ostatnie kilka dni robiłem zadania z Wrót Baldura. Polecam kupić sobie sakiewkę na klejnoty, torbę na butelki i zrobić sobie dokładną mapę samych Wrót Baldura żeby się później nie okazało, że nie wiecie gdzie jest gospoda "Pod napuszonym Jesiotrem", Świątynia Umberlee lub Komnata Cudów. Przydatna może okazać się ta mapa.
Miałem też przeokropny bardzo popularny bug na PC. Na konsolach raczej tego nie doświadczycie. Dorn się zgliczował i nie chciał chodzić. Pomocne okazało się to:
Ten post był edytowany przez Spuczan dnia: 22 sierpnia 2020 - 11:32
#403 Napisany 22 sierpnia 2020 - 14:19
W BG2 EE większość postaci wraca i ma nawet jakieś tam zadania dodatkowe. Neera pomaga dzikim magom i spotykamy ją w Athkatli - konsola mi wtedy wysypała grę do menu cztery razy trzeba tuż przed scenką albo i po udać się na spoczynek do karczmy i zapisać grę na nowym slocie, inaczej przy opuszczeniu dzielnicy miasta gra się crashuje jak jakaś wersja beta na pc. Żenujące, ale tradycyjnie dla serii zapisuję grę co chwilę - save jest błyskawiczny i jakoś takie błędy mogę przeboleć, ale dobrze, że III robi bardziej kompetentny developer.
Ja mam obecnie w drużynie 3xwojownik, kapłan, mag/kapłan i mag/złodziej - czar przyśpieszenie i proce+2 +okazjonalnie jakieś czary obszarowe i nie ma co zbierać z wroga. Jedyny problem pojawia się, gdy wrogi czarodziej zdąży puścić zaklęcie paniki/strachu/terroru. W Athkatli w Dzielnicy Świątyń w kanałach jest cała banda najemników - miałem drużynę na 9-11 lvl ale pokonałem ich dopiero za 4 razem - tylko i wyłącznie dlatego, że Minsc wpadł w berserserker i dosłownie zarąbał wszystkich jak leci - miałem prawie całą drużynę sparaliżowaną przez czary a temu wariatowi z chomikiem co chwila losowały się ciosy krytyczne - wyciął całą wrogą ekipę
Cudowna gra, jest tak na oko - 8x razy większa niż jedynka, w dodatku wędrujemy przez cały zachodni kontynent, zawędrujemy też do Podmroku, podwodnego miasta i szpitala dla obłąkanych - normalnie Władca Pierścieni na sterydach. Ta gra tak dobrze wykorzystuje bogactwo Zapomnianych Krain, że głowa mała.
Dorn jak piszesz Spuczan to dosyć cienki zawodnik, ale mocno ubarwia rozrywkę goryczą i takim jakby sadyzmem - zobaczysz w dwójce jego udział w pewnym weselu to zrozumiesz o co mi chodzi ...
Teraz gram dla fabuły a moja postać praworządna zła jest relatywnie dobra Ale bardzo chcę przejść w przyszłym roku całą sagę raz jeszcze jako prawilny sku*wiel, prawdziwe dziecko Boga Mordu i taki stereotypowy zły rodem z klasycznego fantasy. Oczywiście drużyna będzie się składać z samych chu*ów, ku*ew i złodziei. Nie próbowałem grać z jak najniższą reputacją, pewnie krew będzie lała się strumieniami
#404 Napisany 23 sierpnia 2020 - 16:34
Ale numer - gra mi się skraszowała dokumentnie w mieście Drowów wpadł mi klasyczny błąd z Solaufein'em - mamy spotkać się z drowem w główniej jaskini podmroku i urządzić zasadzkę, ale ten nie rusza się z miejsca i stoi jak kłoda na targu. Tym samym nie mogę ruszyć dalej - próbowałem już wszystkiego. Musiałbym wczytać zapis gry sprzed wejścia do Podmroku, ale takowego nie posiadam bo auto-save nadpisuje poprzedni stan gry. Sam jak zawsze w grach rpg naprzemiennie korzystam z dwóch slotów by na bieżąco zapisywać postępy w grze - nie robię dziesiątków sejvów z poszczególnych etapów gry bo nigdy nie było takiej potrzeby.
Mógłbym ewentualnie wyrżnąć wszystkich mrocznych elfów w mieście albo, jeżeli dobrze pamiętam załatwić smoka pilnującego wyjścia, ale takie rozwiązania zubożają grę, traci się sporo PD i przedmiotów. Ręce opadają, na pc wpisałbym w konsoli komendę i wymusiłbym skrypt postaci by odpaliła się scenka a na konsoli guzik się da, gra nawet nie pozwala zaraportować błędu przez psn. A gra od pół roku ma już final patcha
Odpuszczam, do części drugiej i Tronu Bhaala wrócę za kilka miesięcy jak mi przejdzie olbrzymi niesmak z tego powodu. A szkoda, bo na PS4 gra się świetnie, ale nie mam ochoty powtarzać połowę gry.
#405 Napisany 23 sierpnia 2020 - 23:26
Alez szkoda by byla
#406 Napisany 24 sierpnia 2020 - 06:10
Nic się nie da zrobić, na konsoli nie odpalę konsoli jakkolwiek głupio to brzmi jedyna możliwość to mordowanie wszystkich jak leci by odzyskać jaja smoczycy. Ale dałem już sobie spokój, myślę, że w styczniu przejdę dwójkę od początku, może już z innym składem.
To żenujące, że gra potrafić tak pardon uje*ać grającego - grając na pc nie miałem nigdy żadnych błędów ale to były zwykłe wersje od mesjasza Bioware a Beamdog to amatorzy, niech ich bóg pokarze
#407 Napisany 24 sierpnia 2020 - 06:33
Natomiast u mnie dalo sie cos tam zrobic i ten solaufein sie w koncu pojawial tam, gdzie sie mial pojawic
Btw: czytam teraz na szybko jakies watki na forach i robiac rozne wygibasy ludzie jakos triggeruja spotkanie z nim.. ja sam nie pamietam co zrobilem, ale polecam jeszcze poczytac i poprobowac, choc domyslam sie, ze frustracja jest dosc znaczna po takiej krzywej akcji ze strony gierki
Ten post był edytowany przez filip dnia: 24 sierpnia 2020 - 06:42
#408 Napisany 24 sierpnia 2020 - 17:17
Na konsoli nie możesz wymusić skryptu z tą misją i zasadzką na Lithidów. Przy następnym podejściu będę robił po prostu asekuracyjne sejvy Jestem trochę poirytowany bo grało się świetnie i chciałem dociąć Irenicusa.
#409 Napisany 24 sierpnia 2020 - 17:55
Ekhm, Illithidów.
#410 Napisany 24 sierpnia 2020 - 18:22
No wiem wiem, ja tego skryptem na ps4 nie wymusilem. Gdzies tam sie przekimalem, gdzies tam chwile postalem, poczekalem i przeszlo.Na konsoli nie możesz wymusić skryptu z tą misją i zasadzką na Lithidów. Przy następnym podejściu będę robił po prostu asekuracyjne sejvy Jestem trochę poirytowany bo grało się świetnie i chciałem dociąć Irenicusa.
Gdzies ktos pisal na reddicie ze zostawil jedna postac tam w miescie drowow przy solaufeinie (albo jakos przy wejsciu do miasta) reszta poszedl gdzie ten solaufein mial sie pojawic i tez jakos fikumyku przeszlo
Ale fakt, asekuracyjne sejwy to podstawa. Ja chyba na 10 slotach sie po kolei zapisuje
Ten post był edytowany przez filip dnia: 24 sierpnia 2020 - 18:24
#411 Napisany 24 sierpnia 2020 - 19:26
Ekhm, Illithidów.
Ach te stare tłumaczenia książek wydawnictwa ISA autorstwa studentów pierwszego roku filologii angielskiej
#412 Napisany 25 sierpnia 2020 - 11:50
Nie zna życia kto nie zużywa wszystkich slotów na sejwy.
#413 Napisany 21 listopada 2020 - 19:22
Gdy Xbox toczy nierówną walkę z Sony za naszymi plecami dzieją się prawdziwe cuda. Solasta: Crown of the Magister to kolejny izometryczny rpg który może osuszyć łzy niezadowolonym z tego w jakim kierunku poszedł Baldur's Gate ]I[.
#414 Napisany 22 listopada 2020 - 16:59
#415 Napisany 22 listopada 2020 - 17:22
#416 Napisany 26 września 2022 - 13:37
Uff. 110h ogrywania BG I oraz BG II (po raz pierwszy) i dziś po ujrzeniu napisów końcowych Throne of Bhaal postanowiłem podzielić się swoimi spostrzeżeniami co do tych dwóch klasyków gatunku:
Pierwszy Baldur:
- Bardzo podpasował mi klimat zwiedzania Sword Coast. Te jesienne zółto-pomarańczowe drzewa - wszystko to przywodziło mi na myśl łażenie w Skyrim. Dodatkowo podobnie jak w Planescapie efekty dźwiękowe tworzą super ambience dające +20 do uczucia bycia tam. Muzyka natomiast oprócz głównego wątku całkowicie do zapomnienia. Angielski voice acting na wysokim poziomie (zamiast kultowego Przed wyruszeniem zbierz drużynę miałem you must gather your party before venturing forth)
- Także, po tylu latach hereoicznego ratowania wszystkich rzeczywistości przed sjakimś Wielkim Złem, bardzo fajnie było przez 90% gry po prostu wyruszyć na bardziej zwyczajną przygodę zbadania organiczonej ilości oraz złej jakości żelaza. W końcu summa summarum fabuła się zagęszcza pod koniec, ale przez większość czasu, bujamy się po jakichś wiochach, lasach, jaskiniach itp. i wlaczymy ze złem (nie potrafię grać złą postacią). Fajna jest też progresja mieścówek - na końcu trafiamy do Baldur's Gate i czuć jak wielkie to jest miasto.
- A tego zła jest po prostu w pytę. Ilość walk przypominała mi jrpgi sprzed 30 lat, gdzie co dwa kroki natrafiałeś na jakiś random battle. Chcesz odpocząć - napad, chcesz przenieść się do innej lokacji - napad. Dwa kroki w lesie - a to jakiś wilk, troll, orc czy inne patałajstwo.
- Do tego gra jest dość trudna na normalnym poziomie - DnD to nie przelewki. Grałem magiem, więc bół dupy był podwójny. Często gra nas stawia przed koniecznością użycia odpowiedniego czaru/broni itp. więc notorycznie idziemy gdzieś, zgon, load, zmiana czarów/uzborjenia, wygrana, kolejne starcie, zgon - rinse repeat. Jak już później jest ekipa z kiloma lvl. to jest spox, ale pierwsze kilka godzin to ciężka przeprawa (teraz bym bardziej śmigał). Później jak miałem problemy to oprócz dosłownie kilku walk, Haste + kilka summonów załatawiał sprawę.
- W BG I jest cała masa postaci do drużyny, ale nie są oni jakoś wyeksponowani fabularnie. Ja leciałem jak się okazało defaultową ekipą (Ja, Khalid, Minsc, Jahiera, Dynaher, Imoen). Khalid szczególnie pod koniec gry to był prawdziwy zabijaka. Magowie średnio przydatni w tej części. Także, szkoda że notorycznie kompani mają dziwne skill sety oraz profesje - szkoda że nie dano możliwości wybieranie weapon profiecienny, gdy dołączał ktoś do drużyny.
- Fabularnie gra jest spoko - szczególnie końcówka była wciągająca, aczkolwiek do Falloutów i Planescape to daleka droga. Do tego questy czasami sprawiały wrażenie niedokończonych - jakby brakowało dwóch trzech dialogów więcej - przykład dziewczynka w lesie szuka pieska, znajdujemy go, zaprowadzamy do dziewczynki zamienia się ona w demona i znika. Quest ukończony - ale po co, na co, dlaczego to się już nie dowiesz. Do tego część questów jest na czas - jakże było moje zdziwienie, gdy po kliku dniach (a jak jesteś magiem one szybko lecą bo odpoczywasz by czary zregenerować) Minsc mi orzekł, że odchodzi, gdyż nie uratowaliśmy Dynaher. Na Switchu miałem tylko 5 saveów, więc bieg po nią po zamku zanim Minsc mnie opuści, był hardkorowy, ale jak się udało to na spokojnie metodycznie oczyściłem fortecę. Zresztą odkrywanie czerni na mapie, dawało mi sporą satysfakcję
Tak czy siak czułem się syty po 45 h gry i rozumiem zachwyt jaki gra wzbudzała. Ja bym dał 9.
Dodatek Tales of the Sword Coast był spoko, ale oprócz podlevelowania drużyny i questu z wilkołakami na wyspie to szkoda na niego czasu. Dałbym naciągane 7
BG II
- Główne danie - to co zaskakuje to spora różnica w klimacie BG II nad BG I. Tu już bardziej wykonujemy konkretne questy i poczucie eksploracji i latanie po dziczy jest znacznie zubożone. Niektóre questy poboczne są prima sorte i długaśne, do tego główny wątek był był wciągający. Natomiast bardzo dziwna jest decyzja by od razu drugi rozdział - miał 100 tysięcy questów, w tym część na czas. Dosłownie bałem się odwiedzać nową lokację - by na jakiś czaswoy quest nie trafić. Do tego progresja odwrotna od BG I - tu na dzień dobry dostajemy wielkie miasto - szczerze powiedziawszy na początku cieżko jest się połapać za co się zabrać, część questów ewidentnie jest na wyższy level. IMHO jakiś podział by się przydał.
- Trochę mnie zaskoczyło brutalne obejście się z postaciami z BG I. Ekipa na dzień dobry robi się mniejsza o połowę. Później,gdy spotykamy postacie z BG I to rzadko kiedy ich historia ma szczęśliwe zakończenie. Na szczęście nowi kompani mają ciekawe questy i nawet jak się później nasze drogi rozchodziły to fajnie było poznać ich historię. Bardziej mnie zirytowało zamianę Imoen ze thiefa na mage, szczególnie że zastępujący ją Yoshimo, nie daje rady dobrze ją zastąpić
- Gra jest łatwiejsza od piewszej części szczególnie gdzieś tak od 1/3 gry, a pod koniec to z mass invisibility oraz haste robimy sieczkę z wrogów. Przynajmniej fabularnie robi to sens, bo czuć że nasz bohater robi się prawdziwy kozak.
- Niestety, natrafiłem na dwa bugi, które uniemoźliwlły mi pełnego poznania questu unseeing eye oraz dokończenie romansu z Jaheirą
Ogólnie Baldur's Gate II bardzo mi się podobał, aczkolwiek oceniam Fallout (szczególnie dwójkę) oraz Planescape jako lepsze gry. Nie wiem też czy minimalnie nie preferuję BG I za klimat, ale jeśli już to minimalnie. BG II też mocne 9.
A na koniec Throne of Bhall - Meh tylko ok dodatek - do tego pod koniec robi się naprawdę ciężko. Fajny plus to możliwość odkupienia Saveroka z drogi zła oraz krótkie streszczenie co spotkało resztę ekipy po wydarzeniach z gry. Ale generalnie jako zakończenie serii to jest anti-climatic. Można spokojnie skończyć zabawę po ukończeniu BG II (7-).
Dla mnie najciekawszym aspektem serii BG była możliwość przejścia serii ala Mass Effect (notabene co za porównanie - do przyszłej gry tych samych twórców ), jedną postacią z częściowo jedną ekipą i przejście całej drogi od anonima do boga. Ekstra sprawa. Ja polecam, aczkolwiek Planescape i Fallout jeszcze lepsze.
Ten post był edytowany przez drAKul dnia: 26 września 2022 - 13:38
#417 Napisany 26 września 2022 - 13:54
Dziwne, ja sporo kawalkow pamietam jeszcze,a gralem 10 lat temu:Muzyka natomiast oprócz głównego wątku całkowicie do zapomnienia.
https://www.youtube.com/watch?v=xbs2cI1NvZI
#418 Napisany 31 października 2022 - 20:16
Drużyna klasyczna + moja postać: wojownik.
Trochę zastanawiałem się jak gra będzie smakowała po latach, czy już nie będzie zbyt archaicznie, ale okazało się, że nie ma żadnego problemu. Szybkie wprowadzanie, krótki samouczek i można było ruszać w przygodę i zwiedzać okolicę. Na początku gdy drużyna dopiero się rozkręcała i mapa otwierała się coraz bardziej zacząłem gubić wątek, nie pamiętałem gdzie już byłem, która mapa jest już wyczyszczona, która ma jakieś jeszcze czarne plamy, np. pojedynki, które mnie przerosły itp. wydrukowałem sobie mapę z Internetu i zacząłem robić sobie notatki Później gra robi się już trochę bardziej liniowa, trudniej "zgubić się" i odejść w bok. We Wrotach Baldura wdarła się już powtarzalność, cała masa identycznych domów i chatek.
Co ciekawe mając dodatek "opowieści z wybrzeża mieczy" myślałem, że przechodzi się go po wątku głównym, więc najpierw ruszyłem na Sarevoka, okazało się jednak, że najpierw trzeba było atakować dodatek, bo Sarevok kończy definitywnie grę
Sama walka z Sarevokiem też była ciekawa, podchodziłem do niej z 5-10 razy i padałem raczej szybko. Przy ostatniej próbie po prostu przywołałem ze dwa pająki, dwa inne stworzenia i wszystkimi ruszyłem prosto na Sarevoka olewając całą resztę. Okazało się, że gość padł zanim pierwszy czarodziej zdarzył teleportować się na mapie i rzucić dwa czary oczywiście z nikim innym walczyć nie musiałem, bo odpalił się filmik i napisy końcowe, olo.
Teraz zrobię sobie z tydzień czy dwa przerwy i spróbuję zagrać w Siege od Dragonspear, żeby przejść wszystko własną postacią.
#419 Napisany 18 listopada 2022 - 18:46
Zacząłem Baldur's Gate: Siege of Dragonspear.
Graficznie w porównaniu do jedynki to zupełnie inne życie
Daję tutaj bo nie będę zaśmiecał innego tematu. Poza nieśmiertelnym kim zacząłeś (wydaje mi się, że dobrym wojownikiem bo wylosowałeś same dobre postacie), kogo zamierzasz mieć w drużynie (raczej dobrych) i na czym grasz. Czeka cię mnóstwo świetnej zabawy bo Dragonspear to moim zdaniem najlepszy sposób na zapoznanie się serią. Gra krótka ale nie pozbawiona tego co w Baldurach jest najlepsze. Dokładnie przeszukaj te lochy bo czai się tu mnóstwo expa poukrywanego w różnych miejscach. Uważaj na pułapki.
#420 Napisany 19 listopada 2022 - 09:04
Co do ekipy to najchętniej kontynuowałbym wszystko starą, ale jak widać się nie da. Pasowała mi takie kombinacja: 3 wojowników + złodziej, którym raczej atakowałem z dystansu + kapłan + czarodziej.
Teraz odzyskałem tak dużo starej ekipy jak się dało, więc jest że mną Minsc i Dynaheir. Zamiast Imoen jest Safana. No i teraz pozostało wypełnić braki po Khalidzie i Jaheirze. Potrzebuję więc jeszcze kapłana do wsparcia ekipy i kogoś do wojaczki. Ledwo wyszedłem z Wrót Baldura, więc na razie dołączyłem do drużyny Viconię i Corwin, ale ta dwójka raczej na pewno się zmieni jak tylko pojawią się bardziej sensowni kompani.
Na razie zaczynam, ale już na wielu płaszczyznach widać, że jest tu sporo usprawnień: nowe mechaniki, lepsza grafika, bogatsze tła, więcej nowych przedmiotów czy same dialogi. Nie raz powietrze nosem poszło jak czytałem dostępne opcje w rozmowach
Ten post był edytowany przez Dixi dnia: 19 listopada 2022 - 09:44