Skocz do zawartości

Zdjęcie

C'RPG Corner [PC]


  • Zaloguj się by odpowiedzieć
424 odpowiedzi na ten temat

#151 cwany-lis Napisany 31 grudnia 2007 - 12:43

cwany-lis

    dobrze rokujący pisarz

  • Forumowicze
  • 23 568 Postów:

ech...da sie zrobic cos ciekawszego i mocniejszego z drużyny :^^:


No zawsze można skroić 6 magów lub 6 krasnali o których pisałem, da sie pokombinować z drużyną ale po co komplikować sobie grę, która jest wystarczająca długa i monotomna [siekać, bić, palić etc.] co tylko zachęca do optymalnego składu.
  • 0

#152 Sylvan Wielki Napisany 31 grudnia 2007 - 13:51

Sylvan Wielki

    Demigod

  • Forumowicze
  • 8 617 Postów:
Tak jak pisze cwany lis. Nawet w poradniku dodawanego do gry , znawca to pisze. Choć 6ciu magów to musiałoby być ciekawe .

Tak we wszystkich grach jest ( no może nie licząc FF XII gdzie najlepsza drużyna to ta złożona z 3x 2H sword ). Popatrz tylko na serię Front Mission . Nie ma tak,że każdy wanzer to wanzer z SG, tarczą i SR na ramieniu , da się? Oczywiście , ale po co?

Ja nawet tak próbowałem w IWD zrobic wszystkich siekaczy , ale pierwsza lepsza półapka / czary mnie skutecznie zniechęciły.
  • 0

#153 piterekd Napisany 31 grudnia 2007 - 16:29

piterekd

    Dabrowsky

  • Forumowicze
  • 17 265 Postów:

Morte - szczerze nie pamiętam trzeba go przycisnać w rozmowie po odwiedzeniu tych czeluści piekielnych ze słupami z czaszek. A jak rozmowa się potoczy to juz zalezy od statystyk i bardzo wysokiego INT i CHAR


Heh, za drugim razem się przekonam. Miałem wówczas chyba tylko 15 albo 16 INT... najwięcej pakowałem w Roztropność(najważniejsza cecha w tej grze, tak mi mówiono :P ).

Ignus - a to to pamiętam, Bezimienny w jednym ze swych poprzednich żyć doprowadził go do takiego stanu w jakim się znajduje tzn. chyba go nakręcił do igrania z magią czy coś takiego ...


Przyznam, że nie miałem w związku z tym żadnej scenki .....

Sorki za ten offtop, ale nie dostałem powiadomienia o odpowiedzi na pocztę i dopiero dzisiaj zajrzałem :niepewny:
Ale do rzeczy:
W sprawie Mortego, to warto, bo dyskusja i jego opowieść jest bardzo ciekawa i jak Morte opowiedział jak

Bezimienny go znalazł w którymś z pierwszych wcieleń czyli gdy jedno z wcieleń dotarło do słupa czaszek, to Morte udawał nieżywego :P i potem jak wyjaśniał czemu podąża za Bezimiennym to zrobiło mi się trochę żal tej czaszki no i wtedy sobie uświadomiłem (ja, nie tylko bezimienny :cooo: ) że cieszę się że ze mną podąża i jest mi tak wierny (jak pies można by rzec, który nie widziałby sensu życia bez swojego właściciela). Już dokładnie nie pamiętam rozmowy ale to tylko zachęca mnie do ponownego przejścia w wolnej chwili tej doskonałej gry.


Co do Ignusa, Kyo, to nie ma żadnych cut-scenek, po prostu Ignus i wspomnienia Bezimiennego nam opisują te wydarzenia. Ignus był zwykłą pomyłką Bezimiennego według mnie, ale znów do końca nie pamiętam rozmowy i muszę jeszcze raz przejść tą grę :)

I kilka słów o Dakkonie, to warto mając odpowiednie doświadczenie, mądrość etc. otworzyć wszystkie 8? kręgów Zertimiona, bo to czego się dowiadujemy jest szalenie interesujące i zmienia całkowicie nasz stosunek do Dakkona.

UWAGA MEGA SPOJLER!!!!!!!!!!!!! Okazuje się że Dakkon nie jest wcale tak pure mega madafaką jak wygląda jego image na początku. Otóż Dakkon chyba bo już nie pamiętam coś przeskrobał i miał ponieść surową karę ale Bezimienny uratował mu życie za co ten postanowił mu się odwdzięczyć zostając jego uczniem. Tak więc nie dosyć że Bezimienny jest jego nauczycielem, to jeszcze stworzył dla Dakkona całą religię? i Kręgi Zerthimiona, których tych ostatnich Dakkon nie jest w stanie otworzyć i dopiero jego nauczyciel czyli Bezimienny to czyni.. No i znowu robi się żal Dakkona i ma się świadomość że się odpowiada za jego życie, tak jak większości bohaterów

i właśnie to jest najfajniejsze w tej grze, że z pozoru nic nie znaczące NPC, okazują się całkowicie zależnymi od nas postaciami, bo przez nas (nasze wcielenia) tak się ułożyło ich życie a nie inaczej i my za nich całkowicie odpowiadamy i naszym obowiązkiem jest się nimi opiekować i nie pozwolić aby przez nas zginęli (stąd moje łzy w scenie na dachu Fortecy Żalu)..ehhh, a potem moment w którym do gracza dociera że to już koniec tej wspólnej przygody jest bardzo smutny, bo żal się człowiekowi robi że już ich więcej nie zobaczy i jedyne co pozostaje to zagrać jeszcze raz, jeszcze raz doznać tego miłego uczucia kiedy pierwszy raz wychodząc z Kostnicy i idąc ulicą nagle muzyka się zmienia i słyszymy "Szpicuj się" od pięknej Anny :zakochany: aby pod koniec gry usłyszeć... ehhh
Zajebista gra!!!!!!!!!!!!!!!!!!11 mógłbym o niej bez końca pisać.. ale oszczędzę Wam ;)

edit:
I jeszcze outro gdy

Bezimienny bierze topór i dołącza do wiecznej Wojny Krwi

mi na zawsze pozostanie w pamięci..
  • 0

#154 Scorpio Napisany 31 grudnia 2007 - 17:58

Scorpio

    Can'-Ka No Rey

  • Forumowicze
  • 13 964 Postów:
W Planescape bardzo podobał mi się jeszcze fakt, że w każdej chwili można było rozpocząć dialog z każdym członkiem drużyny. Pogadać, poplotkować, popytać się, poprosić o poradę ...

Takie miłe uczucie, gdy w jakiś klimatycznych miejscach (np. tawerny) można się zatrzymać na pogadankę :)
  • 0

#155 piterekd Napisany 31 grudnia 2007 - 18:07

piterekd

    Dabrowsky

  • Forumowicze
  • 17 265 Postów:

Takie miłe uczucie, gdy w jakiś klimatycznych miejscach (np. tawerny) można się zatrzymać na pogadankę :)

Fakt :D
Jeszcze fajnie było podłączyć do drużyny każdego NPC (ale wcześniej zrobić sejwa, bo mieliśmy za mało slotów na towarzyszy aby mieć na raz wszystkich) żeby posłuchać tekstów rzucanych w jego stronę przez pozostałe postacie :P Niektóre komentarze miażdżyły :ninjadance:
  • 0

#156 Kyo Napisany 31 grudnia 2007 - 18:07

Kyo

    Master Chief

  • Forumowicze
  • 2 503 Postów:

Takie miłe uczucie, gdy w jakiś klimatycznych miejscach (np. tawerny) można się zatrzymać na pogadankę


Heh, mi też się to bardzo podobało. Było to dokładnie to, czego mi brakowało w Baldurach. Co prawda tam postacie same nas zagadywały, ale jednak momenty, kiedy po ostrej jatce w jakimś zasyfiałym, mrocznym dungeonie, lub na środku jakiejś zatłoczonej ulicy w mieście, taka Aerie nagle zaczyna piszczeć do gracza, że jest już gotowa na swój pierwszy raz - ŻAL :wariat:

Sorki za ten offtop, ale nie dostałem powiadomienia o odpowiedzi na pocztę i dopiero dzisiaj zajrzałem
Ale do rzeczy:
W sprawie Mortego, to warto, bo dyskusja i jego opowieść jest bardzo ciekawa i jak Morte opowiedział jak


Nom, w sumie tak, to miałem. Tylko co w tym jest takiego, że Cwany chciał się z nożem na kogoś rzucać :P ?
  • 0

#157 rikku100 Napisany 31 grudnia 2007 - 18:08

rikku100

    Dante

  • Forumowicze
  • 1 789 Postów:

No zawsze można skroić 6 magów lub 6 krasnali o których pisałem, da sie pokombinować z drużyną ale po co komplikować sobie grę, która jest wystarczająca długa i monotomna [siekać, bić, palić etc.] co tylko zachęca do optymalnego składu.


Hm...no nie wiem...nie o to mi chodziło...chodziło raczej zeby np. zamiast kapłana wrzucic druida, który ma i czary leczące i takie cudeńka jak przyzywanie gromady krwiożerczych niedżwiadków i pare innych przydatnych rzeczy...albo po co marnować całą postać na złodzieja, jak można zrobic mag/złodziej bo i tak żeby otowrzyc najgorsze skrytki wystarczy miksturka złodziejstwa za grosze, a dodatkowy mag zawsze sie przyda...

Heh, mi też się to bardzo podobało. Było to dokładnie to, czego mi brakowało w Baldurach. Co prawda tam postacie same nas zagadywały, ale jednak momenty, kiedy po ostrej jatce w jakimś zasyfiałego, mrocznego dungeona, lub na środku jakiejś zatłoczonej ulicy w mieście, taka Aerie nagle zaczyna piszczeć do gracza, że jest już gotowa na swój pierwszy raz - ŻAL


Bo gra liczy czas od rozmowy do rozmowy i to gdzie sie znajdziesz kiedy bedzie kolej na kolejną zależy tylko od Ciebie :P
Poza tym trzeba było z nią nie romansowac
Hm...a poza tym...też jest wiele miejsc w których są okreslone rozmowy...
  • 0

#158 Kyo Napisany 31 grudnia 2007 - 18:15

Kyo

    Master Chief

  • Forumowicze
  • 2 503 Postów:

Bo gra liczy czas od rozmowy do rozmowy i to gdzie sie znajdziesz kiedy bedzie kolej na kolejną zależy tylko od Ciebie


Wiem, wiem, ale jednak nigdy się nie można spodziewać kiedy to może nastąpić :P . Żeby nie było - sam motyw, że postacie z drużyny chcą nagle z graczem (albo między sobą) o czymś podyskutować mi się bardzo podobał. Czasem tylko te rozmowy... są po prostu nie na miejscu ;) .

Poza tym trzeba było z nią nie romansowac


Heh, to było dawno temu, kiedy starałem się z tej gry wycisnąć wszystko :P.

Hm...a poza tym...też jest wiele miejsc w których są okreslone rozmowy...


No tak, ale miałem na myśli tylko te "randomowe gadki" ;) .
  • 0

#159 rikku100 Napisany 31 grudnia 2007 - 18:32

rikku100

    Dante

  • Forumowicze
  • 1 789 Postów:

Czasem tylko te rozmowy... są po prostu nie na miejscu ;) .


Świetnie powiedziane, czasem sama sie z tego smiałam :lol:

Heh, to było dawno temu, kiedy starałem się z tej gry wycisnąć wszystko .


Aerie jest wkurzająca xD
Wogóle to wole romanse z modów, sa lepsze niż te podstawowe (Anomen :bue: ), tylko Viconia daje radę, ale tylko raz sprawdzałam jak się gra facetem bo moja głowna postać w BG to panienka ^^
  • 0

#160 piterekd Napisany 31 grudnia 2007 - 18:38

piterekd

    Dabrowsky

  • Forumowicze
  • 17 265 Postów:

Wogóle to wole romanse z modów

O tak, wiemy rikku nie od dziś :gwizdek:
EOT ;)

Tylko co w tym jest takiego, że Cwany chciał się z nożem na kogoś rzucać :P ?

Coś tak mi się przypomina że był chyba jeden tekst w gadce Morta że chyba raz zdradził albo okłamał lub po prostu o czymś nie powiedział Bezimiennemu ale nie pamiętam :cry:
  • 0

#161 rikku100 Napisany 31 grudnia 2007 - 18:42

rikku100

    Dante

  • Forumowicze
  • 1 789 Postów:

O tak, wiemy rikku nie od dziś


xD z modyfikacji xD
  • 0

#162 cwany-lis Napisany 01 stycznia 2008 - 13:16

cwany-lis

    dobrze rokujący pisarz

  • Forumowicze
  • 23 568 Postów:

Nom, w sumie tak, to miałem. Tylko co w tym jest takiego, że Cwany chciał się z nożem na kogoś rzucać :P ?


Sam tego chciałeś -

Morte to konfident który wpuścil w manowce jedno z poprzednich wcieleń Bezimiennego - acha - prawie bym zapomniał ;)takiej to ciekawostki można dowiedzieć się odpowiednio prowadząc rozmowę, i tak nóż w kieszieni się otwiera ^^

Dakkon - to co napisał Piter trochę mnie zaskoczyło bo rozmawiając z tym właścicielem katany i mając wysokie INT i CHAR można się dowiedzieć również tego, że nasz "pocharatany" był nie tyle co nauczycielem a panem i katem a Dakkon jego niewolnikiem zobowiązanym do służby. Tak to zacna gra :kult:



Tak we wszystkich grach jest ( no może nie licząc FF XII gdzie najlepsza drużyna to ta złożona z 3x 2H sword ). Popatrz tylko na serię Front Mission . Nie ma tak,że każdy wanzer to wanzer z SG, tarczą i SR na ramieniu , da się? Oczywiście , ale po co?


W FM I robi się właśnie wszystkie wanzery "na jedno kopyto", zreszta pisałem o tym w odpowiednim topiku. III natomiast to zupełnie inna sprawa, fakt.

Hm...no nie wiem...nie o to mi chodziło...chodziło raczej zeby np. zamiast kapłana wrzucic druida, który ma i czary leczące i takie cudeńka jak przyzywanie gromady krwiożerczych niedżwiadków i pare innych przydatnych rzeczy...albo po co marnować całą postać na złodzieja, jak można zrobic mag/złodziej bo i tak żeby otowrzyc najgorsze skrytki wystarczy miksturka złodziejstwa za grosze, a dodatkowy mag zawsze sie przyda...


Ale ciągle jest to skład mieszczący się w szeroko rozumianym optymalnym ustawieniu klasycznego hero fantasy - "drużyna pierścienia" i te sprawy. Po prostu troche bardziej udziwniony ;) ja w dwuklasowców się nigdy nie bawiłem [bo i nie umię o_O] i całkowicie mnie satysfakcjonje "czysty" wojownik i mag robiący jesień średniowiecza z napotykanym wrogiem.
  • 0

#163 Sylvan Wielki Napisany 04 stycznia 2008 - 14:17

Sylvan Wielki

    Demigod

  • Forumowicze
  • 8 617 Postów:

W Planescape bardzo podobał mi się jeszcze fakt, że w każdej chwili można było rozpocząć dialog z każdym członkiem drużyny. Pogadać, poplotkować, popytać się, poprosić o poradę ...

Takie miłe uczucie, gdy w jakiś klimatycznych miejscach (np. tawerny) można się zatrzymać na pogadankę :)

Tak z tym ,że tam bazowo już jest tyle tego tekstu do czytania , niemniej racja.

Podobno pod koniec był motym że jeśi czegoś się nie wypełniło....nie dało się skończyć przygody . Kilku znajomych mi to ongiś wspominało, choć nie wydaje mi się , by takowa mozliwość istniała.
  • 0

#164 Kyo Napisany 04 stycznia 2008 - 15:14

Kyo

    Master Chief

  • Forumowicze
  • 2 503 Postów:

Podobno pod koniec był motym że jeśi czegoś się nie wypełniło....nie dało się skończyć przygody . Kilku znajomych mi to ongiś wspominało, choć nie wydaje mi się , by takowa mozliwość istniała.


Nie istnieje.

Jakoś tak wróciłem sobie do BG1. Mniej mi się podoba od dwójki, lecz swój urok ma :tak: ...
  • 0

#165 rikku100 Napisany 04 stycznia 2008 - 16:12

rikku100

    Dante

  • Forumowicze
  • 1 789 Postów:
Ja też wolę dwójkę, a to dlatego, ze akcja w dwójce skupia się na bohaterach, a nie na wydarzeniach politycznych zwiedzanego regionu przeplatanego tylko czasem walką z płatnymi zabójcami i ślamazarnego odkrywania skrawków przeszłosci main charactera :) No i relacje miedzy postaciami w jedynce są prawie żadne.
  • 0

#166 cwany-lis Napisany 04 stycznia 2008 - 17:23

cwany-lis

    dobrze rokujący pisarz

  • Forumowicze
  • 23 568 Postów:

Ja też wolę dwójkę, a to dlatego, ze akcja w dwójce skupia się na bohaterach, a nie na wydarzeniach politycznych zwiedzanego regionu przeplatanego tylko czasem walką z płatnymi zabójcami i ślamazarnego odkrywania skrawków przeszłosci main charactera :) No i relacje miedzy postaciami w jedynce są prawie żadne.


Znam pc-geeków którzy jedynkę przechodzą w jeden dzień :ninja: i faktycznie konstrukcja fabularna troche kuleje co nie zmienia faktu, że to ciągle ciekawa gra.
  • 0

#167 White Templar Napisany 04 stycznia 2008 - 19:37

White Templar

    Pikachu

  • Narybek
  • 68 Postów:
A ja dla odmiany lubie bardziej BG1, jest bardziej RPGowa.
BG2 natomiast jest jak hack & slash, non stop rzeznia, i mordowanie prawie jak w IWD.
  • 0

#168 rikku100 Napisany 04 stycznia 2008 - 22:39

rikku100

    Dante

  • Forumowicze
  • 1 789 Postów:
LOL jeszcze w zyciu się nie spotkałam z takim stwierdzeniem...
Tak dla przypomnienia, hack&slash polega na nieprzerwanej walce, której nie potrzeba w dodatku zadnej wymyslnej taktyki, wystarczy od czasu do czasu podmaksowac postac, a jej przedstawicielami są gry takie jak Dungeon Siege czy Diablo. Ani IWD ani (lol) BG nie wpsasowywuja sie w ten schemat. Tam bezmyslne klikanie na potworze moze spowodac jedynie koniecznosc wczytania save'a...

Znam pc-geeków którzy jedynkę przechodzą w jeden dzień i faktycznie konstrukcja fabularna troche kuleje co nie zmienia faktu, że to ciągle ciekawa gra.


No, nigdy tego nie próbowałam ale podobno istnieją jakies sposoby na to :^^:
A konstrukcja fabularna jest całkiem przemyślana... ale polityka i sytuacja żelaza na Wybrzeżu Mieczy to jak dla mnie nie najciekawsze na swiecie... Najgorsze jest jednak i tak to, ze postacie rozmawiaja moze z dwa trzy razy w ciagu całej gry, a główna postac z wydawałoby sie najważniejszym poza sobą członkiem druzyny (Imoen) nie zamienia ANI słowa przez całą grę :trup: jesli nie liczyc tego na początku... (zreszta wogóle nie pamietam zebysmy z kims sami rozmawiali...)
  • 0

#169 Uuk Napisany 05 stycznia 2008 - 09:36

Uuk

    Dante

  • Forumowicze
  • 1 487 Postów:

LOL jeszcze w zyciu się nie spotkałam z takim stwierdzeniem...
Tak dla przypomnienia, hack&slash polega na nieprzerwanej walce, której nie potrzeba w dodatku zadnej wymyslnej taktyki, wystarczy od czasu do czasu podmaksowac postac, a jej przedstawicielami są gry takie jak Dungeon Siege czy Diablo. Ani IWD ani (lol) BG nie wpsasowywuja sie w ten schemat. Tam bezmyslne klikanie na potworze moze spowodac jedynie koniecznosc wczytania save'a...

Ależ to był skrót myślowy, mający oznaczać (jak sądzę) dużo walki w stosunku do rozmów/wypełniania nie spływających posoką questów/tym podobnych działalności. Nie bądźmy już takimi znaczeniowymi purystami :^^:
  • 0

#170 Sylvan Wielki Napisany 05 stycznia 2008 - 15:38

Sylvan Wielki

    Demigod

  • Forumowicze
  • 8 617 Postów:

Znam pc-geeków którzy jedynkę przechodzą w jeden dzień :ninja:

Takie Diablo mozna na upartego w .... kilka minut :P

Tak dla przypomnienia, hack&slash polega na nieprzerwanej walce, której nie potrzeba w dodatku zadnej wymyslnej taktyki, wystarczy od czasu do czasu podmaksowac postac, a jej przedstawicielami są gry takie jak Dungeon Siege czy Diablo.

Mówisz.... Przeszłaś całe Diablo 2 O_o
Poza tym on tylko przyrównał, nic nie pisał ,ze sa identyczne w tej materii.
  • 0

#171 Scorpio Napisany 05 stycznia 2008 - 15:54

Scorpio

    Can'-Ka No Rey

  • Forumowicze
  • 13 964 Postów:

Takie Diablo mozna na upartego w .... kilka minut :P

Nie, nie można :P
Zapis przejścia zajmuje kilka minut, ale wylosowanie odpowiedniego ustawienia lochów, następnie ksiąg a na koniec ustawienia wrogów to już mordęga :P
  • 0

#172 Sylvan Wielki Napisany 05 stycznia 2008 - 16:01

Sylvan Wielki

    Demigod

  • Forumowicze
  • 8 617 Postów:
Czyli można :P



Ciężko bo ciężko , ale na upartego da się. Poza tym pamiętam że ja z Diablo 2 bawiłem się bodaj niespełna 4 dni...kumpal na to "jak to Sylvan , ja gram tydzien i w polowie jestem" .... No jak się człowiek uprze to 4 lata może przechodzić . Poźniej sie okazało iż moje sesje przy Diablo 2 to kilkanascie godz a jego 2lv up i koniec :^^:

Pozdrowienie STV
  • 0

#173 rikku100 Napisany 05 stycznia 2008 - 16:16

rikku100

    Dante

  • Forumowicze
  • 1 789 Postów:

Mówisz.... Przeszłaś całe Diablo 2 O_o


Przejsc gre w sensie tryb single, oczywiscie się da w Diablo, co trwa mniej wiecej 2 dni

Ależ to był skrót myślowy, mający oznaczać (jak sądzę) dużo walki w stosunku do rozmów/wypełniania nie spływających posoką questów/tym podobnych działalności. Nie bądźmy już takimi znaczeniowymi purystami


Tak czy siak, "non stop rzeźnia" nie pasuje do BG :ninja:
  • 0

#174 Uuk Napisany 05 stycznia 2008 - 23:35

Uuk

    Dante

  • Forumowicze
  • 1 487 Postów:
Ale do IW nie powiem, żeby nie pasowało :) W BG2 nie grałem, więc się nie wypowiadam :)
  • 0

#175 Scorpio Napisany 06 stycznia 2008 - 00:52

Scorpio

    Can'-Ka No Rey

  • Forumowicze
  • 13 964 Postów:

Ale do IW nie powiem, żeby nie pasowało :)

Hmm, nawet odrzucając aspekt fabularny i koncentrując się na samej walce ... zaraz, przecież sporą część głównych bossów dało się wygadać/okraść z potrzebnych przedmiotów, co jest mało h'n's.

No, ale wracajmy do walki. Uuk - czy da się jakiekolwiek późniejsze walki wygrać metodą "klikam do śmierci"? H'n's'owe podejście ala Diablo czy Dungeon Siege w IWD nie przechodzi. Usawienie magów, łuczników, złodziei oraz wojowników (tak, nawet popularnych "taranów/wieże"), dobór czarów i ich sekwencji na czas walki oraz przed walką (kilka czarów przed walką niekiedy w ogóle umożliwia podjęcie takowej), odpowiednie używanie mikstur, ... sporo czynników należy uwzględniać przed rozpoczęciem nawet średniej wagi utarczki.
Nawet jeśli saga o ziemiach i dolinach północy Fearunu jest nastawiona na walkę, to takowej daleko od hack'n'slash. Widzę tu raczej ujęcie pseudo-taktyczne (dochodzi do tego element turowości).
  • 0

#176 Uuk Napisany 06 stycznia 2008 - 11:39

Uuk

    Dante

  • Forumowicze
  • 1 487 Postów:
Zgadzam się, nigdy nie twierdziłem, że IW to h'n's :) "Nie powiem, żeby nie pasowało" dotyczyło wszak określenia "non stop rzeźnia" - owszem, turowa, jak najbardziej z elementami taktycznymi, ale jednak rzeźnia (no dobra, może można okradać/wygadać bossów, nigdy nie próbowałem :P). Żeby nie było - widzę różnicę między h'n's a C'RPGami i zgadzam się z argumentami Scorpia/Rikku (zazwyczaj :) ). I chociaż nie mogę jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie "czy da się jakiekolwiek późniejsze walki wygrać metodą "klikam do śmierci"?", strzelam, że nie.
  • 0

#177 Scorpio Napisany 06 stycznia 2008 - 12:04

Scorpio

    Can'-Ka No Rey

  • Forumowicze
  • 13 964 Postów:
Hmmm. Początkowo zwykle tak podchodziłem do walk - klikam na przeciwnika, rzucam najmocniejsze co mag/kapłan ma w pamięci i patrzę co się dzieję. Następnie, po wgraniu stanu gry (bo drużyna padła), próbuję taktykę zmienić, podrasować i od nowa :)

Problem przy IWD rozbija się więc o to, jak kto odbiera określenie h'n's.
  • 0

#178 Sylvan Wielki Napisany 06 stycznia 2008 - 14:44

Sylvan Wielki

    Demigod

  • Forumowicze
  • 8 617 Postów:

Ale do IW nie powiem, żeby nie pasowało :) W BG2 nie grałem, więc się nie wypowiadam :)

W mniejszym , czy też większym stopniu do obu pasuje takie stwierdzenie , to już zależy kto jest na co nastawiony. Disciples juz nie a tamte 2. Hmm. Choć z drugiej strony raczej Ja osobiście h'n's nie nazwał bym gry na ową modłę , w której kilkoma postaciami sterujemy. To takie juz szachowe zagrywki - ten tu , ten tam bowiem takie a nie inne zagrania ma.
  • 0

#179 Kyo Napisany 06 stycznia 2008 - 22:18

Kyo

    Master Chief

  • Forumowicze
  • 2 503 Postów:

BG2 natomiast jest jak hack & slash, non stop rzeznia, i mordowanie prawie jak w IWD.


Cóż, kompletnie się z tym nie zgadzam, ale... whatever...

W BG1 bardziej podobała mi się chyba tylko muzyka. A, a także sprite postaci człowieka-wojownika. Odziany w zbroję wygląda naprawdę cool, w BG2 w ogóle nie wygląda fajnie :P .

BTW

http://www.snowball.ru/stormbringer/

Szlag, szkoda, że to nigdy nie wyszło :( . RPG o Elryku z Melnibone, chyba nawet na infinity engine...
  • 0

#180 Scorpio Napisany 12 stycznia 2008 - 20:07

Scorpio

    Can'-Ka No Rey

  • Forumowicze
  • 13 964 Postów:
Chciałbym poruszyć kwestię Infinity Engine, a dokładnie ograniczeń dla grafiki i animacje, jakie on sprawia. W moim przypadku nie widziałem w tym problemu, ba nie widzę do dzisiaj. W dzieciństwie grałem nałogowo w "Magię i Miecz", potem w zwykłe RPG, książki fantasy na kilogramy czytam, to automatycznie nastawiałem się do tego, że w głowie sam wszystko animuję i wprowadzam w życie. I dzieje się to automatycznie - widzę to wszystko tak klarownie, jak tylko opis mówi. A czego nie mówi, sam dorysowuję na swój gust.
Podobnie przy pierwszym spotkaniu z BG - ową pozycję nie traktowałem jako zwykłej gry (wykorzystanie exploitów, exp nade wszystko, nawet wbrew charakterowi postaci), tylko traktowałem jak przygodę RPGową. I wszelakie rozmowy, miasta, krajobrazy, postacie, potwory, lochy, domostwa ... wszystkie te stadka pikseli z miejsca przekładałem w wyobraźni uplastyczniając i urealniając jak się da. Wiem, że to "prymitywna technika" w chwili, gdy mamy takiego Obliviona czy Wiedźmina. Ale wciąż wolę owe Infinity Engine, gdzie każdy obiekt ma swego ducha i jest unikalny (każde pomieszczenie inne od drugiego we wszelakich detalach). Niby mamy już piękne 3D ... ale wciąż jest topornawe i trąci sztucznością. Co gorsza, przy takiej konstrukcji gry wyobraźnia już tak nie działa i całą przygodę jakoś tak inaczej odbieram ...
Ale to tylko moje zdanie ;) Po prostu Infinity Engine w swej prymitywności i prostocie ma niesamowitą duszę i, pomimo tych wad, przekazuje wspaniałe historie i wspaniałe światy. I do dziś dobrze mi się w nie gra, i nawet mimo next-genowych cacuszek na rynku, w BG, IWD czy PT grafika mnie nie poraża :) Ba, taka ... miła jest ^^

RPG o Elryku z Melnibone, chyba nawet na infinity engine...

To byłoby ciekawe. A faktycznie, szkoda, bo o ile wiem, to Elryk nigdy swej gry się nie doczekał.
  • 0