Stary, proszek na terror jest absolutnie zbędny, małpa daje wyraźny znak kiedy używa tego ataku i wtedy szybko spieprzasz i nic ci to nie robi. Jeśli przeszedłeś Genichiro to nie ma co na małpie się załamywać, już nie pamiętam dokładnie rozkładu giereczki, ale na pewno możesz odpuścić małpę i pójść gdzie indziej, a potem wrócić. Dasz radę.
Sekiro imo daje większą satysfakcję z pokonywania bossów niż BB czy DkSIII, bo nie masz kół ratunkowych i jedynie możesz polegać na swoim rosnącym skillu. Dla samego tego warto starać się ukończyć giereczkę, jak rozjebałem ostatniego bossa to nigdy w gierczkach po pokonaniu przeciwnika się tak nie cieszyłem, mimo, że zrobiłem go jak tchórz uciekając całą walkę i waląc go pojedynczymi ciosami.
Genichiro to był porównaniu z małpą spacer po pełnej hippisów, lsd i wolnej miłości łące 
. Kompletnie mi małpa nie podeszła, jak z tamtym walczyłem to mimo wszystko czułem, że mam kontrole nad walką a tutaj byłem zagubiony mimo setek prób. Na szczęście w końcu udało mi się go ubić. 
W BB z żadnym bossem się tak długo nie męczyłem. Dzięki za wsparcie moralne bo już było ciężko z moją psychą 
Zrobiłem to chyba najbardziej lamerską metodą - postury praktycznie nie nabijałem tylko na spokojnie czekałem na swoje okna na jeden maks dwa ciosy i tak w kółko. Jak Wy mówicie, że są trudniejsi przeciwnicy w tej grze to ja nie wiem czy jestem na to gotowy.
