Śp. Hudson Soft zawsze było bliskie memu sercu, więc pierwszą rozłupaną grą 2018 miało zostać Lords of Thunder znane również pod tytułem Winds of Thunder. Gra to shoot 'em up produkcji Red Corporation/CAProduction Co Ltd., pierwotnie wydany w 1993 roku. Już po okładce widać, że nie będzie to zwykła przygoda w zestrzeliwanie stateczków w kosmosie. Spodziewałbym się raczej aRPG albo actio platformera na modłę Valis, gdybym nie widział wcześniej screenów.
Możemy się dowiedzieć z instrukcji, że głównym bohaterem jest Randy, boski rycerz który sam przeciwstawia się złemu władcy Zaggart i jego sześciu przydupasom, którzy chcą doprowadzić świat do zagłady. Poruszają mnie takie historie. Do tego nietypowego dla shootera średniowiecznego fantasy-settingu przygrywa również nietypowa muza. HEAVY METAAAAL! Serio, to co twórcy tu wyciągnęli z TurboDuo zasługuje na zachwyty. Palce same świerzbią już po intrze
Po wyborze levelu, zanim zaczniemy planszę, mamy do wyboru jeden z czterech rodzajów zbroi: Fire, Earth, Wind, Water. Ogień to taki all-rounder, dobry rozstrzał i najlepsze bomby. Earth jest to dupy. Wiatr przenika przez przeciwników i jest dobry na bossków. Woda to mój ulubiony zestaw. Niby ma najsłabsze bomby, ale podpakowany strzela też do tyłu, co czyni go imo najskuteczniejszą bronią. O dziwo armory/bronie te nie mają żadnego efektu elementarnego. Nie ma więc znaczenia czy na planszę z lawą weźmiecie wodny armor czy ogniowy - żadnych dodatkowych wad/zalet to nie daje.
Wodny armor, hell yeah! Najszersze pociski i później strzela w tył jeszcze
Lords of Thunder to dwuprzyciskowiec. Jeden guzik odpowiada za bomby, drugi najlepiej trzymać cały czas, żeby atakować podstawową bronią. Oprócz tego, jeżeli podlecicie blisko do jakiegoś przeciwnika Randy zaczyna go ciachać mieczem, co zadaje ogromne obrażenia. Dla mnie ten myk zrobił grę! Podlatywanie do ogromnych paskudztw, żeby wsadzić parę ciachnięć i odlecieć zanim puszczą salwę pocisków jest przesatysfakcjonujące. Powiem więcej, często nawet wymagane jest sprawne pozbycie się największego na ekranie przeciwnika, bo jak on zacznie robić orę to łatwo się pogubić i stracić życie.
Całe szczęście nie giniecie na jeden hit, tylko macie do dyspozycji dość spory health bar i od czasu do czasu z wrogów wypadają serduszka napełniające go. Większym problemem niż kończące się HP są downgradujące się bronie, jeśli zostaniecie trafieni. Za każde dupnięcie spada prawie 1/3 paska broni, który trzeba potem skrupulatnie naładować wypadającymi z wrogów (głównie większych) niebieskimi kulkami. Wprawdzie nie jesteście redukowani do pea shootera jak w Gradiusach, ale im lepszy macie oręż tym łatwiej odganiać od siebie miał i skupiać się na mieczykowaniu ciut potężniejszych pokrak.
Drugim 'game changerem' poza mieczem jest dla mnie sklepik. Nie, nie bójcie, gra nie ma elementów RPG. Sklepik jest dostępny przed każdym poziomem i możecie w nim sobie odnowić życie, dokupić bomby i tarczę (do 3 bomb/hitów) oraz naładować pasek broni. Walutą są kryształki zbierane z przeciwników, co znaczy że to jak dobrze nadupiamy bezpośrednio przekłada się na fundusze jakie dostaniemy przed kolejnym levelem. Niełatwo tak przelecieć, żeby dopakować Randiego na maksa. Często będziecie musieli się zastanowić czy lepiej podpakować sobie broń czy może o +1 do tarczy?
I seek tarcza and bomby, madame
Graficznie Lords of Thunder wymiata. Nie mówię o cutscenkach, które są standardowo inspirowane anime z lat '90, tylko in-game. Latające smoki, czarownicy, żółwie (eh?), ogromne kraby, ludziki z toporami - spritework jest pięknie kolorowy, ale przede wszystkim funkcjonalny. Nigdy nie miałem wrażenia, że za dużo się dzieje na ekranie czy za dużo jest powtórzonych barw.
Tak trochę randomowo strzelałem przy wyborze gierki i trafiłem w dziesiątkę. Lords of Thunder to chyba jeden z najciekawszych shmupów ery 16-bitowej w jakie grałem. Sprawiedliwy w swoim poziomie trudności, z fantastyczną oprawą, świetnymi bosskami i miodną mechaniką strzelnia/ciachania/upgradowania w sklepie po planszy. Polecam bardzo mocno jak nie pochowaliście jeszcze swojego WiiU.
Mobygames: http://www.mobygames...ords-of-thunder
Longplay: klik, klik (YT)
Soundtrack (!!!!!!!!): klik, klik (YT)
Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 06 stycznia 2018 - 15:53