To niesamowite, jak bardzo nie potrafię w to grać.
Nie wiem, jak się ratować z upadku, nie wiem, jak aktywować przedmioty, ostatnio nie udało mi sie aktywować Smasha nawet po zebraniu (mimo że wcześniej się udawało - wg controlsów prawa gałka miała coś pomóc, ale wciskałem, wychylałem i nic). Nie ogarniam ani sterowania, ani podstawowych taktyk. Chyba muszę się zniżyć do jakiegoś youtubowego tutoriala dla totalnych noobów.
Wybierz sobie na początek jakąś postać, która nie jest za szybka (Fox zatem odpada), ani nie ma żadnych trudniejszych do opanowania gimmickow jak kontry (postacie z FE np.)
Kirby albo Puff to dobry wybór na start jak nie umiesz się ratować, żeby poćwiczyć trochę standardowe ciosy spod A.
Potem na przykład Link, który ma bardzo jasne do zrozumienia specjale.
Jest tego trochę do opanowania - sterowanie tempem skoków, różnica między smash/fling attack, uniki i rzuty... a ludzie myślą, że to party-game dla casuali.
Taki brawler jak Guacamelee przy Smashu mechanicznie jest ubogi niczym gierka z NESa.
Od tamtego posta grałem może 30 minut w trybie praktyki. Jako noob mam podobne wrażenia jak na początku grania w Monster Hunter - to jest za duże i wymaga mnóstwo czasu. Ale mam ekipę w pracy, która gra i mnie motywuje, żeby nie odpuszczać. Ale wciąż jestem na etapie, że mi się mylą przyciski.
Odblokowałem już z 10 postaci, pograłem z 20 walk z Adventure.
Śmieszna sprawa, dlaczego nie mogłem ogarnąć sterowania. Zależnie od trybu, nie zawsze domyślnie grałem na własnym ustawieniu przycisków. I się mi wszystko mieszało, a że chaos był duży i/lub zmieniałem postać, to dopiero po czasie zauważyłem, w czym rzecz
Poczekam na nowy model w 2019 i dopiero znowu kupię, obecnie meh. Smash zero podjarki - kolejna głupia nawalanka bez żadnego większego sensu... lepiej pograc w jakieś f2p już nawet.
Panowie zawsze widząc ten film zastanawiałem się o co tu chodzi i dlaczego wszyscy określają to zagranie jako najlepsze, legendarne z jakiejkolwiek gry ever?
Czemu się nie da d-padem sterować Gałka Switcha jest spierdolona i czasem wskoczy coś czego nie chcę, przecież skosy są tu chyba niepotrzebne (chociaż jeszcze postaci z SF nie mam to nie wiem) A taunty to mi latają...
Próbowałeś pogrzebać w ustawieniach czułości analoga(w głównym menu settings po prawej stronie)? Zmień na low i zobacz czy się będzie lepiej grało. Polecam przy okazji wyłączyć skakanie gałką, wtedy lepiej ciosy z up+ wchodzą.
edit: a ukosów używasz np. do atakowania pod kątem. Brak możliwości sterowania krzyżakiem jednak wynika bardziej z konieczności kontrolowania szybkości biegu i wykonywania różnych rodzajów ataków. Dało się grać d-padem w Brawlu na Wiilocie, ale był to spory handicap.
Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 24 grudnia 2018 - 13:21
- z nowych postaci zaskakująco dobrze mi się grało K. Roolem. Szybki jak na swoją wagę, ma dobry rescue i mocno bije
- nadal nie umiem grać Snejkiem i pewnie nigdy się nie nauczę
- niektóre ścieżki w classic różnią się mocno poziomem trudności, np. postacie, które muszą przez wszystkie plansze walczyć w drużynie albo przeciwko drużynom
- minigierki przed endbossem nie udało mi się ani razu na 100% zrobić. Zawsze gdzieś zgubię jedną, dwie kulki przed pierwszą zaporą jak cofam się po punkty spod elektrycznej przeszkody.
Poza tym Adventure powoli maksuję, ale strasznie słabo, że nikt nie pomyślał o jakimś fast travel albo chociaż szybkim przeglądaniu mapy w celu dojścia do tego, gdzie zostały te pojedyncze spirity, z którymi się dostawało wcześniej wpierdziel albo się po prostu ominęło.
Męczę dalej WoL, genialne to jest, wciągnąłem się jak diabli. Jeszcze dorzucili ten motyw z levelowaniem spiritów i ślęczę nad tym cały czas. W życiu bym nie powiedział, że będę tak w Smasha łupał. No i jak to wygląda, jak to się rusza
Święta się kończą, a ja zamiast łupać w GoWa czy Dangę dalej Smashuję bo tak wciąga i nie puszcza. Tryb All-Star daje w kość - grałem Lucyną i Marthem i po ~40 robi się trudno, dużo trudniej niż w Century Smash. Pewnie też można na chama przejść Donkey Kongiem, ale najpierw się pościeram moimi ulubionymi postaciami.
Trochę krytyki się należy za nieprzejrzyście poukładane menusy. Tak jak stylistyka rządzi, bo od efektów dźwiękowych po malutkie elementy graficzne jak pioruny w napisach etc. wszystko jest dopracowane na maksa, tak dogrzebanie się do niektórych rzeczy bywa męczące. Jest jedno wyzwanie w zakładce Spirits, mówiące o tym żeby sprzedać 5 itemów. Musiałem wygooglać, że to się robi w Spirit Board -> Collection -> Items, bo za grosz nie potrafiłem sam znaleźć. Nintendo nawet dzisiaj wypuściło filmik, w którym pokazują, gdzie są ukryte tutoriale
Spędziłem też trochę czasu nad tworzeniem playlisty. Można znowu odkryć prawdziwe perełki, tak jak motyw Route 10 z Pkmn Black/White w aranżacji, uwaga, bogini Yoko Shimomury!
a jeśli dziwiliście się, co by się stało jakby dać gościom od pierwszego Xenoblade Chronicles do przearanżowania motyw główny z Animal Crossing:
Ze dwie godziny siedziałem podziwiając jak dobrze niektórzy kompozytorzy zostali dobrani:
- Battle! Trainer (Pokemon X/Y) w wykonaniu Yuzo Koshiro (Etrian Odyssey). Eskalacja z jakiej znany jest Koshiro w Pokemonach Wyobrażam sobie, że dla samych artystów to również musiała być uczta, żeby się spróbować w największych seriach Nintendo & spółki.
- Beginning (Castlevania III) w wykonaniu Kenji Ito (seria SaGa). Wszystkie remixy jakie dostarczył Ito są imho znakomite
- Wii Shop Channel w wersji ZUNTATA (Darius). Słyszałem w grze, myślałem że stylistyka brzmi znajomo. Obczajcie inne remixy ZUNTATA, przez wszystkie się przebija ich "trademark sound" (np. w Delfino Plaza)
Tak bym mógł do jutra się rozpływać. Nad całością z tego co rozumiem czuwał Shogo Sakai, którego nazwisko mi nie mówiło za wiele, a to gość od Mother 3. Też dostarczył parę oszołamiająco dobrych remixów i odpowiadał razem z Nobuo Uematsu za motyw główny Brawla. Ta gra to nerdgasm za nerdgasmem jak się trochę wczytać w creditsy.
Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 26 grudnia 2018 - 16:52