Skocz do zawartości

Zdjęcie

Wolfenstein: Youngblood

MachineGames Bethesda PS4 XONE PC Switch

  • Zaloguj się by odpowiedzieć
18 odpowiedzi na ten temat

#1 Tawotnica Napisany 11 czerwca 2018 - 09:35

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 075 Postów:


Wolfenstein: Youngblood is a brand-new co-op game unveiled at the Bethesda BE3 Showcase 2018. The game takes place in 1980, 19 years after BJ Blazkowicz ignited the second American Revolution in Wolfenstein II: The New Colossus.

Wolfenstein: Youngblood introduces the next Blazkowicz generation to the fight against the Nazis. Play as one of BJ’s twin daughters, Jess and Soph, as you search for your missing father in Nazi-occupied Paris.

Wolfenstein: Youngblood will release in 2019.

Jesteście gotowi na córki Blazkowicza? :olo:

Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 28 marca 2019 - 17:57

  • 0

#2 Woroq Napisany 11 czerwca 2018 - 09:45

Woroq

    The Ukulele Man

  • Reformatorzy
  • 5 667 Postów:
Czy była informacja, czy to samodzielna gra czy dodatek ?

Edit
Ok, widzę. Samodzielna gra

Ten post był edytowany przez Woroq dnia: 11 czerwca 2018 - 09:46

  • 0

#3 Kaxi Napisany 11 czerwca 2018 - 09:53

Kaxi

    N+ Crew

  • Forumowicze
  • 14 144 Postów:

Jeszcze nie skończyłem dwójki, bo jednak nie taki sztos gameplayowy jak miał być, ale do 2019 skończę :)


  • 0

#4 BeSOS Napisany 11 czerwca 2018 - 10:23

BeSOS

    RYJ

  • Forumowicze
  • 24 781 Postów:
Dziwny ruch. A WOlfenstein 3?
  • 0

#5 Tawotnica Napisany 11 czerwca 2018 - 10:25

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 075 Postów:

Dziwny ruch. A WOlfenstein 3?


przed drugim Wolfem też wydali mniejsze Old Blood, więc to i gierka VR raczej nie kolidują z trzecią częścią.
  • 0

#6 Kaxi Napisany 11 czerwca 2018 - 10:26

Kaxi

    N+ Crew

  • Forumowicze
  • 14 144 Postów:

Trzecia część z otwartym światem na next-geny.

 

 

 

Wolf 2 nie siadł tak dobrze, jak miał, więc pewnie poczekamy dłużej, muszą podłubać przy designie, co dodać/zmienić, żeby bardziej trafić w oczekiwania rynku.


Ten post był edytowany przez Kaxi dnia: 11 czerwca 2018 - 10:27

  • 0

#7 BeSOS Napisany 11 czerwca 2018 - 10:31

BeSOS

    RYJ

  • Forumowicze
  • 24 781 Postów:
Dwójka przedewszystkim miała słaby gunplay i za mało zmian względem jedynki. Poziom trudności też zjebany. Jest co poprawiać bo setting mają opanowany do perfekcji.
  • 0

#8 GrzesiekMB Napisany 12 czerwca 2018 - 00:25

GrzesiekMB

    Abominacja

  • Forumowicze
  • 2 746 Postów:
Nikt w grach tak bardzo i z tak wielka perwersyjna przyjemnoscia nie krzywdzil niemcow (przypomne ze tzw nazisci to nikt inni jak nasi sasiedzi zza miedzy ze stolica w berlinie) jak bj. Kocham jego corki ale nie rozumiem tego ruchu.

Ten post był edytowany przez GrzesiekMB dnia: 12 czerwca 2018 - 00:26

  • 0

#9 Schrodinger Napisany 28 marca 2019 - 02:17

Schrodinger

  • Moderatorzy
  • 65 953 Postów:

hmmm

 


  • 1

#10 Stan Napisany 28 marca 2019 - 02:46

Stan

    No.1

  • Forumowicze
  • 27 201 Postów:

Musiałbym New Colossus w końcu przejść. :uff: 


  • 0

#11 Grz3chu Napisany 28 marca 2019 - 16:49

Grz3chu

    Rise and shine, Mr Freeman, rise and … shine.

  • Forumowicze
  • 2 849 Postów:

Ja wymęczyłem New Colossus przedwczoraj. Słabsze od jedynki, nudne wciąż te same szaro-bure lokacje. Na plus niezły humor he he


  • 0

#12 Rudolf Napisany 28 marca 2019 - 16:51

Rudolf

    Rumfer

  • Forumowicze
  • 5 711 Postów:
Tam robią tylko filmiki i postacie, nie wierzę, że to piszę, ale polecam zobaczyć na YT, gameplay jest co najwyżej średni, a z czasem robi się słaby i nudny.
  • 0

#13 Kaxi Napisany 28 marca 2019 - 17:31

Kaxi

    N+ Crew

  • Forumowicze
  • 14 144 Postów:

Kochałem New Order, ale New Colossus to gameplayowo spory zjazd w dół. Klimat i postacie mega, ale dałem sobie na Easy żeby poznać fabułę a i tak nie skończyłem (jeszcze).

 

 

 

Edit: Ej, to chyba dopiero teraz potwierdzili wersję na Switcha, nie?


Ten post był edytowany przez Kaxi dnia: 28 marca 2019 - 17:33

  • 1

#14 Tawotnica Napisany 28 marca 2019 - 17:56

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 075 Postów:

Edit: Ej, to chyba dopiero teraz potwierdzili wersję na Switcha, nie?


Na to wygląda. Nie dałem taga jak zakładałem temat, więc musiało być PS4/XONE/PC pierwotnie. Już potwierdzono, że Panic Button odpowiada za port.

a ja wciąż czekam na jakieś przeceny TNC na pstryka, ale chyba sobie dam siana i ogram jak człowiek na stacjonarce, bo już po 5 dyszek na XO widziałem.
  • 0

#15 Kaxi Napisany 28 marca 2019 - 17:59

Kaxi

    N+ Crew

  • Forumowicze
  • 14 144 Postów:

Ciekawe, czy na Pstryku też Buddy Pass będzie.


  • 0

#16 Stan Napisany 28 marca 2019 - 23:09

Stan

    No.1

  • Forumowicze
  • 27 201 Postów:

Tam robią tylko filmiki i postacie, nie wierzę, że to piszę, ale polecam zobaczyć na YT, gameplay jest co najwyżej średni, a z czasem robi się słaby i nudny.

Na YT gry przechodzą tylko growe psy. 

 

 

Ja takowym nie jestem. :sir: 


  • 0

#17 bartezoo Napisany 29 marca 2019 - 12:49

bartezoo

    Big Boss

  • Forumowicze
  • 3 813 Postów:
Będzie grane day one z kumplem :banderas:
  • 0

#18 nole Napisany 10 kwietnia 2019 - 04:12

nole

    Mr ZURKON is here to KILL

  • Forumowicze
  • 6 723 Postów:

W Switchowym pudełeczku niestety będzie tylko karteczka z kodem na pobranie gry  :reggie:.


  • 0

#19 Sylvan Wielki Napisany 01 sierpnia 2019 - 19:55

Sylvan Wielki

    Demigod

  • Forumowicze
  • 8 611 Postów:

COSnMCr.jpg

Niestety nie będzie to mój ulubiony Wolfestein (ba, nawet na w pierwszej 4ce go nie umieszczę).

Gra bardziej przypomina edytor misji, w którym ktoś spędził nieco czasu i przedstawił to innym - kompletnie bez polotu to wszytko.
Powtarzalność to spora, choć nie jedyna, wada gry. Zasadniczo mamy ponad dziesięć niezbyt rozległych map, które będziemy przemierzać wykonując zadania główne oraz poboczne. Gdy po zaliczeniu kilku z nich, 4ty raz wylądowałem w Bulwarze Zwycięstwa, to zwycięzcą się nie czułem.
Ale, ale, otrzymałem zadanie, którego celem było zdobycie generatora, który to znajdował się w placówce nazwanej - Areszt polityczny.
Pomyślałem sobie, że to będzie miła odskocznia od wspomnianego Bulwaru Zwycięstwa, zatem nakarmiłem Niem.... nazistów ołowiem, podnoszę generator i otrzymuję komunikat "Super, ten generator zasili potężny laser. Idź i go odszukaj, znajdziesz go w dzielnicy Bulwar Zwycięstwa". :kidding:

Kolejna wada jest dość nieoczekiwana i zaskakująca zarazem. Chodzi mianowicie o elementy RPG i idące z tym rozbudowanie naszej postaci tak umiejętnie skrojone pod mikropłatności.  <_<  Naszą niewiastę wzmacniamy w kilku segmentach - umysł (energia, gromadzone zapasy), mięśnie (pancerz, umiejętność dzierżenia broni w obu dłoniach), moc (kamuflaż, sprint). Tych ulepszeń dokonujemy za pomocą monet. Natomiast zbierana gotówka służy do ulepszania broni - pojemność magazynku, siła ognia, i tak dalej. Do tego dochodzi kosztowna zmiana koloru pancerza i broni (ok, to tylko wizualny aspekt) i specjalne, szalenie przydatne i drogie wzmocnienia.

Gra jest ciężka. The New Colossus nie był gra łatwą na średnim poziomie trudności, ale był jakoś tam uczciwy. Youngblood nie jest.
Problemem jest to, że na ogół przeciwnicy to tak zwane gąbki na pociski. Jak to głupio wygląda, jak strzelamy w czerep przeciwnika i nie jest nim Uber Diesel Solider 4, jakiś aryjski mutant zakuty w zbroję, ale zwykła pięćdziesięciokilogramowa Helga, której twarz zasłaniają tylko Aviatory i oponent z odległości 40 cm przyjmuje na twarz sześć - osiem pocisków z szotgana i łaskawie 3/4 energii mu schodzi. I co najlepsze, opisani są oni jedną z dwóch odporności. Ci najpotężniejsi najszybciej padają pod ostrzałem amunicji broni nazwanej Sturmgewehr (taki karabin). Oczywiście przez niemal połowę gry jest zasadniczo jedyny w swoim rodzaju, ponieważ inne narzędzia mordu to co najwyżej działają na uber psa, abo uber wieżyczkę strażniczą. :yao:   Później dochodzi kolejna broń tego rodzaju. Ty jesteś cwany i przewidujesz rozwój sytuacji ulepszając obie na maks, po czym na końcu gry najpotężniejszy przeciwnik ma inna odporność na te wszystkie zabawki i zostajesz z podstawowym pistoletem wyposażonym w tłumik :why:

A trzeba wam wiedzieć, że tak taniego bossa już dawno w grach nie było - mały, szybki, strzelać trzeba mu w plecy, strzelać kilka(naście) minut, a on (na normal) jednym atakiem nas zabija. Żeby było ciekawiej, jak giniesz, to nie ma, że boli - punktów kontrolnych brak, cały etap od nona (nie dotyczy tylko dwóch starć w tym tego z ostatnim przeciwnikiem - dzięki Bogu). Żeby było zabawnie, od czasu szóstego RE nie miałem w strzelaninie tak by chronicznie brakowało naboi. Oczywiście pierwsze kończą się te zarezerwowane dla najpotężniejszych wrogów.

Graficznie jest bardzo dobrze. Wolfestein II już w momencie swojej premiery, był jedną z najlepiej prezentujących się gier. Youngblood prezentuje podobny poziom, ale całość nieco się zestarzała plus wyszło przecież takie Metro Exodus. Na Xbox One X mamy do wyboru albo natywne 4k i okolice 40 k/s, albo niższą rozdzielczość i okolice 60 klatek. Idealnie nie jest, ale po Far Cry New Daw (zablokowane trzydzieści), aż miło pograć. Szybko, efektownie. To co na placu boju - nawet na tym Bulwarze Zwycięstwa - robi taki Elektrokraftwerk (wyrzutnia wyładowań elektrostatycznych) to poezja dla oczu. Bardzo dobrze tez całość brzmi, choć szkoda, że ta fantastyczna muzyka, którą czasami słychać w radio, gra tak rzadko.

FaIiLPA.jpg

O fabule nie ma nawet co wspominać. Poziom drugiego Rage, czyli nic nie co byłoby godne wzmianki. Tyle, że tam strzelanie się broniło, tu tez tak byłoby, ale mechanika psuje radość z gry. Najzwyczajniej w świecie.

Reasumując nie jest to zła pozycja. Ma swoje dobre strony i ciekawe momenty (szczególnie w późniejszych etapach). Prezentuje się godnie, brzmi bardzo dobrze, ale jej problemem jest to, że każda z trzech poprzedniczek wydanych na tę generację zasadniczo wszytko robiła lepiej. I fabularnie było ciekawie, może nic odkrywczego, ale miało się wrażenie, że sam Quentin Tarantino maczał tam swoje paluchy. No i sama struktura poziomów była lepsza - tutaj mamy coś na modłę Dishonored, czyli też trochę wertykalnie, ale w przygodach Corvo się to sprawdzało z tytułu mechaniki i opcji skradania, a tutaj posucha w tej materii (podwójny skok i kamuflaż + dźgnięcie Disel Soidera nożem, bo ten go zabije po jednym szlagu, a Sturmgerwehr musi 1/4 magazynku wypluć, by mu coś zrobić.
Grę ukończyłem w 14 godzin. Jak już uporałem się z Bulwarem Zwycięstwa, było lepiej, znacznie lepiej. Co nie zmienia faktu, że to najsłabszy Wolfestein od lat. Można kupić, pograć i nieźle/dobrze się bawić, ale bez rewelacji.

8/10 - grafika;
8/10  - audio;
6/10 - grywalność;

6/10 - ocena końcowa;


Ten post był edytowany przez Sylvan Wielki dnia: 02 sierpnia 2019 - 18:01

  • 1



Inne z tagami: