112 odpowiedzi na ten temat

[burnstein]

Sorry, ale w Niohu większe plansze to z co najmniej godzinka przebijania się przez planszę do bossa z odblokowywaniem skrótów i takie tam, a w Sekiro to po góra pięć minut od bossa do bossa bo na mobki można mieć wyjebane XD Wolę osobne plansze które zapewnią mi jakąś rozrywkę między bossami niż może i ładnie połączony, ale i pustawy openworld.

[Sylvan Wielki]

Zwiastun



 

(....) Nioh był super ale akurat rzeczy do poprawy też było kilka.

 

W pierwszej kolejności - większa różnorodność przeciwników (Onryoki pojawiał się wielokrotnie) oraz aren  (misje poboczne co rusz raczyły grającego tymi samymi placówkami). 

No i grafika. Z co najwyżej przyzwoitego poziomu podstawki z każdym DLC brzydła w oczach - remaster Uncharted wygląda dwie klasy lepiej.
 

[burnstein]

[bartezoo]

Mi wysłali na maila i sam byłem zdziwiony. W każdym razie pograłem trochę doszedłem do mini bossa i na razie mi wystarczy. Po Sekiro aż bolą oczy od patrzenia na to. Jeżeli chodzi o samą grę to nie zauważyłem też znaczących różnic w porównaniu do jedynki oprócz tego że postać tworzymy od zera a nie gramy Geraltem. Zobaczymy czy beta będzie lepiej wyglądać chociaż bo teraz jest mocno meh. Loot też sypie się jak w jedynce, nowości nie stwierdziłem i chyba dalej nie ma otwartego świata sądząc po budowie lokacji

 

Tak podobnie czułem ogladając gameplay. Jebać te gierke. 

[burnstein]

A ja po pooglądaniu gejpleju nie mogę się doczekać, aż zmyję tym z siebie cały Sekirowy brud

[Nyjacz]

Lubie bardzo metroidvanie w stylu Soulsow czy God of Wara, ale nie musza byc one w kazdej gierce. Obie opcje mi pasuja dla Nioha 2. A jedynka niektore levele miala bardzo dlugie.

Nioh jest super, swietny movement, mnostwo mozliwosci, gra jest duzo bardziej zlozona od takiego Sekiro. Nie wiem co tu hejtowac.

[Kazuo]

Co jest plusem? Że zero zmian? Nioh był super ale akurat rzeczy do poprawy też było kilka.

Jakieś zmiany pojawią się na pewno i będą mile widziane, po prostu cieszę się, że nie grzebali zbyt mocno przy samym szkielecie gry. 

 

A co do Open worldu to uważasz że lepiej to rozwiązane było w Niohu niż w Sekiro? Nie mówię o świecie jak w Zeldze tylko o fajnych lokacjach polaczonych że soba w logiczny sposób.

Czy lepiej to nie wiem, ale biorąc pod uwagę ile wychodzi obecnie gier z jedną wielką miejscówką - czy to ogromną mapą (Zelda, GTA, RDR) czy też siecią lokacji łączących się ze sobą różnymi ścieżkami (Soulsy, Sekiro, Tomb Raider) - zaczynam powoli tęsknić za klasycznym podziałem na levele. Nie lubię przekombinowania, za to uwielbiam minimalizm i pewnie dlatego małe czy nawet wręcz korytarzowe etapy zawsze będę cenił wyżej od wielkich, często pustych i smutnych terenów. Zamknięte i mniejsze levele mają to do siebie, że są bardziej skondensowane i lepiej nadają się do masterowania. Fajnie, że Team Ninja nie podąża ślepo za każdym możliwym trendem, tylko robi gierkę po swojemu, podobnie zresztą jak Capcom, które wypuściło niedawno DMC5 również z klasycznym podziałem na misje i jakoś nigdzie nie słyszałem, żeby ktoś narzekał, że "ojoj, nie ma otwartego świata, co ja teraz zrobię z moim życiem....". Czyli podsumowując: dobrze, że wychodzą gry z open worldem (czy tam semi-open worldem), nie przeszkadza mi to, ale tak jak napisałem na poprzedniej stronie - nie trzeba zaraz tego wpierdalać do każdej gry. I jestem zdania, że Nioh 2 pozbawiony tego "ficzera" absolutnie nic nie straci. 

Ten post był edytowany przez Kazuo dnia: 23 maja 2019 - 17:24

[burnstein]

Ta, Jedyn teraz płacze, że każda gra powinna być Sekirem, pewnie 10 lat temu płakał jak jakaś nie przypominała Assassyna

[BeSOS]

A ty nadal nie skończyłeś Sekiro że tak cieszysz się że gra będzie odmienna? ?

[Schrodinger]

[Nyjacz]

Jedyne, co mnie boli po obejrzeniu gameplayu, to ze gierka wyglada jak dlc. Wiem, ze to alpha, wiem ze ekonomicznie i madrze jest wykorzystac gotowe i sprawne elementy, ale autentycznie gra wyglada identycznie. Myslalem, ze po slabych miejscowkach panowie od razu beda chcieli pokazac, ze tu bedzie inaczej, ale wciaz wszystko wyglada jak zrobione w generatorze tekstur ustawionym na "default random japan".

Oby to byl efekt alfy, bo "wiecej tego samego" nie musi oznaczac znikomej ilosci nowosci. Bo takie w dlc sie juz pojawialy.

Oprocz tego sztos, Nioszek klasa.

[burnstein]

A ty nadal nie skończyłeś Sekiro że tak cieszysz się że gra będzie odmienna? ?

 

Przypominam, choć to screen z najlepszego zakończenia więc pewnie nic ci nie mówi:

Spoiler

[BeSOS]

Robione 2 miesiące? NIKOGO.

[BeSOS]

Jedyne, co mnie boli po obejrzeniu gameplayu, to ze gierka wyglada jak dlc. Wiem, ze to alpha, wiem ze ekonomicznie i madrze jest wykorzystac gotowe i sprawne elementy, ale autentycznie gra wyglada identycznie. Myslalem, ze po slabych miejscowkach panowie od razu beda chcieli pokazac, ze tu bedzie inaczej, ale wciaz wszystko wyglada jak zrobione w generatorze tekstur ustawionym na "default random japan".

Oby to byl efekt alfy, bo "wiecej tego samego" nie musi oznaczac znikomej ilosci nowosci. Bo takie w dlc sie juz pojawialy.

Oprocz tego sztos, Nioszek klasa.

Z tego co pamiętam Alpha jest ki też wyglądała słabiej niż później betka. Ale może pamięć mnie myli. Nioh ogólnie był graficznie nierówny i pewnie tu się wiele nie zmieni.

[burnstein]

Robione 2 miesiące? NIKOGO.

 

[burnstein]

[Shinigami]

[burnstein]

Mmmmm, będzie open betka 1-10 listopada.

[burnstein]

Premiera 13 marca 2020

No i przypominam, że od jutra betka.

[Nyjacz]

Kiepska dla mnie data na tego sztosa. Wezme zdecydowanie pozniej.

[burnstein]

Przyszła betka, poszła betka, coś tam sobie pograłem.

 

Do zabawy dali dwa normalne levele, 'czerwoną' wersję jednego z nich (znaczy tą trudniejszą, nie pamiętam jak to to się oficjalnie nazywało) i z tego co sie orientuję level z walką z bossem-człowiekiem. Tak, nie ma open-worlda, nadal jest podział na misje, mi to odpowiada, wiem, że niektórzy przez to płaczą w poduszkę. Z tego wszystkiego nie zaglądałem nawet do levelu z bossem-człowiekiem, dwa normalne levele przeszedłem w całosci, a 'czerwony' wyczyściłem, ale olałem ostatniego bossa.

 

Na jakimś tam najbardziej ogólnym poziomie to taka sama gra jak część pierwsza (ale tak samo Soulsy 3 nie róznią się od 1 ). Podział na misje, system walki, szukanie kodam, duchy opiekuńcze, tony lootu, jak w jedyneczce. Ale też nie jest tak, że nie ma żadnych usprawnień.

 

Na początek edytorek postaci, w końcu można grać kim się chce, możliwości jest całkiem sporo, a ludki wychodzą całkiem ładne, jak komuś zależy to można i babę z brodą zrobić. Jak ktoś tęskni to Geralta, to (chyba) za wykrycie sejwa z jedynki gierka daje jego skina, można sobie przełączyć z menu mapki.

 

System walki generalnie jest taki sam, bo i po co zmieniać coś co jest zrobione najlepiej w całym tym soulslajkowym szambie (no i jak w jedynce, kto umi to skorzysta, a kto nie umi, to i tak bedzie rąbał jak drwal, a i tak będzie fajnie). Zmieniły się trochę duchy opiekuńcze, też dają jakieś bonusy do statów, ale teraz po odpaleniu zamiast samego boostu do broni, ludek zmienia sie w jeden z trzech typów Jokaja. I teraz nowość, z każdego potworka może wypaść jego soul core (po zebraniu trzeba go donieść do ołtarzyka, może przepaść z niezebranego grobu jak amrita ). Do każdego duszka można zaekwipować 2 soul core'y, a każden jeden taki soul core to jakiś rodzaj ataku specjalnego + 4 modyfikatory pod Jokaja (yay, wiecej lootowania i tinkerowania z buildem). Doszedł kolejny pasek pod hp i staminą właśnie do tych ataków.

 

Jest też coś trochę w stylu mikiri, każdy przeciwnik może dostać wkurwa, odpala się czerwony efekcik przy nim i wali atakiem który kasuje wiekszosć jeśli nie cały pasek energii. Można spierdolić bardziej klasycznie, a można odpalić counter który jak wejdzie to jest fajnie, a jak nie to cóż. Samych wrogów doszło kilka rodzajów, oczywiscie wrócili starzy znajomi (pierdol się Karasu tengu), ale zrobiło się wyraźnie różnorodniej, mam tylko nadzieję, że gra nie wyprzytykała się tym co pokazali w betce.

 

Broni jest bodajże 8 typów, wróciło wszystko z jedynki i dlcków, doszła kosa i podwójne toporki. Zmieniło się trochę rozdawanie punktów, kilka rzeczy głównie zwiazanych z KI (typu ki impulse w postawie takiej i śmakiej po uniku, czy przy zmianie broni, które wcześniej odblokowywało się dla każdej broni osobno, a teraz jest 'globalne') poszło do oddzielnej 'zakładki' w której wydaje się punkty zdobywane levelowaniem ludka, reszta (poszczególne bronie, techniki ninjutsu, magii, Jokaj) ma swoje własne punkciki które zdobywa się po prostu ich używając. To o tyle fajne, że teraz o wiele łatwiej i przyjemniej można zmienić swój weapon of choice, a nie kitrać się przez całą grę z tym co się wybrało na poczatku i trochę zainwestowało, choć oczywiście nadal poszczególne bronie preferują poszczególne staty główne, tak samo moc i ilość ninjutsu i magii, ale reset jest dostępny jakby co. Amulet gnuśnosci spokojnie można sobie zrobić bez ładowania jakichkolwiek punktów w magię

 

Plansze. Oceniam oczywiście z poziomu starego plejstejszyn 4 i jeszcze starszego telewizora, ale wydaja się trochę ładniejsze (ale wiadomo, bez szału), tu chyba największy problem to ich specyficzny styl tekstur i klasyczne im ciemniej tym brzydziej. No nie ma za bardzo co sie rozwodzić. Konstrukcyjnie też bez rewolucji, są ołtarzyki, skróciki, kodamy do wytropienia, gorące źródełka, respawnowalni przeciwnicy i ci mocniejsi, jednorazowi, co po ubiciu w danym podejściu nie wracają, doszły wieksze strefy skażenia mrocznym wymiarem, w których KI odnawia się wolniej (ale chyba ten trzeci pasek szybciej się ładuje), a które po ubiciu wszystkich przypisanych do niej przeciwników oczyszczaja się, a wrogowie nie wracajo. Szefkowie to chuye, aż tęskniłem do Sekiro (zresztą co ja wiem, większość tych z Sekiro sczizowałem), dodatkowo co jakiś czas przełączają tryb w (grom w burzową noc) MROCZNY WYMIAR, no, męczyłem się i prawie płakałem, nie będę ukrywał.

 

Nadal po planszy porozsiewane są czerwone groby z avatarami innych graczy do powalczenia (niezmiennie świetne źródło farmienia ekwipunku), do tego walają sie niebieskie z avatarami pomocników. Po początkowych oporach korzystałem z ochotą, niby człowiek myśli, że taki przelevelowany o dwadzieścia poziomów pomocnik zaciuka za niego szefa, ale na bossów dosć średnio się sprawdzaja, przynajmniej tych nieludzkich, bo chyba jednak lepiej mieć stwora namierzonego na siebie, jest jakoś tak przewidywalniej, za to do czyszczenia planszy, a w szczególności farmienia czerwonych fantomów jak najbardziej.

 

Początek betki miałem cięzki, brak ogrania, skilli, ale po kilku poziomach człowiek trochę łapie wiatr w żagle, wiadomo, trzeba uważać, jak sie przeszarżuje, da głupio trafić, wyprzytyka do zera ze staminy, czy ściągnie za dużo przeciwników na łeb, gdzieś tam się rzuci bezmyślnie bo przeciwnik niby na dziabniecie został, no ogólnie poczuje za pewnie, to często koniec. Bossowie mnie łamali, myślę, że będą trudniejsi niż w jedynce, choć w sumie w jedynce też mnie niektórzy łamali, ale to raczej ci ludzcy, tu stwory zdają się być bardziej nieprzewidywalne i srać trudnymi do przeczytania atakami obszarowymi i dystansowymi. Troche się boję pełniaka

 

Doszły takie pierdoły jak fioletowe kodamy które można spotkać na planszy i jak im sie rzuci jakimś kawałkiem ekwipunku to wymieniają na inne, gruby okrągły kot który się turla przez jakiś czas pod nogami i daje pewien czas jakies profity, ale nie wiem jakie, chyba ładuje szybciej trzeci pasek, sklepik u kodam na ołtarzyku gdzie można wydawać punkty za ofiarowany gear na strzały i inne gówna.

 

Ogólnie, jak komuś sie pierwsza część nie podobała, to i ta mu sie nie spodoba, a jak ktos się jarał, to nadal sie będzie jarał, choć może troche mniej bo jednak co efekt świeżosci to efekt świeżości, a tu rewolucji nie będzie, tylko kilka poprawek, bez szaleństw. A z drugiej strony ta gra jednak ma jakiś tam swój charakter, odmienny od ogólnego modelu do którego dąży każdy inny soulslike (choćby ten nieszczęsny openworld), więc hej, w kontekście gatunku to jednak nadal podejście raczej nietypowe, inne od całej reszty. Mi się podoba i czekam na pełniaczka.

[BeSOS]

Myślę że przejdzie bez echa niestety, nie po Sekiro...

[burnstein]

Fakt, Sekiro mogło zniechęcić ludzi do sołslajków o zacofanej Japonii.

[Kazuo]

Pfff, gadanie jakby Sekiro było niewiadomo jakim mesjaszem prędzej bym założył, że po ostatniej gierce From Software ludzie mogą mieć niedosyt takich klimatów i tym bardziej się rzucą na Nioha. 

Ten post był edytowany przez Kazuo dnia: 12 listopada 2019 - 18:36

[burnstein]

A można tak w Sekiro?

No właśnie.

[oranje]

Pewnie nie tylko ja podchodzę do klonów soulslików nieufnie gdzie gry FS biorę na premierę. Marka robi swoje.

[Kazuo]

I słusznie, bo większość tych klonów nie umywa się do gier From Software. Na szczęście reguła nie dotyczy Nioha, który jest co najmniej tak samo dobry. 

[burnstein]

Pewnie nie tylko ja podchodzę do klonów soulslików nieufnie gdzie gry FS biorę na premierę. Marka robi swoje.

 

No, można było sprawdzić betę, ale po co, jeszcze się okaże, że fajne Do jedynki przekonały mnie właśnie alfy i betki, bez tego na pewno bym nie brał na premierę, pewnie dopiero na jakąś dużą promkę, albo nawet w Plusie, jak The Surge. Za to po Sekiro będę ostrożny z kolejnymi grami From, być może nie idzie to już w kierunku który mi odpowiada.

[bartezoo]

I słusznie, bo większość tych klonów nie umywa się do gier From Software. Na szczęście reguła nie dotyczy Nioha, który jest co najmniej tak samo dobry. 

 

No jeśli chodzi o system walki to lepszy nawet, ale niestety reszta daleko w tyle za gierkami From. 

[Kazuo]

Bossowie = zajebiści. Klimat = gęsty. Poziom trudności = nic nie ustępuje grom FS. Żywotność = multum misji do wykonania, sporo dobrych DLC. Fabuła = jest   Kłóciłbym się mocno czy na pewno Nioh jest tak "daleko w tyle".