Necrobump!
Wreszcie się wziąłem za tę giereczkę i jestem przyjemnie zaskoczony. Myślę, że to idealny beat 'em up dla początkujących, bo poziom trudności na normal wiele wybacza i spokojnie można celować w 1CC nawet bez dużego doświadczenia w grach arcade.
Szefkowie, w przeciwieństwie do większości gier w gatunku nie są przesadnie dopakowani + fakt, że to jest dwuwymiarowy sidescroller eliminuje potrzebę drobiazgowego pozycjonowania się i frustrację wynikającą z poruszania się po osi Z.
Nie znaczy to wcale, że gra jest prostacka. Blokowanie, ciosy specjalne zżerające pasek, bomba na modłę shmupów (gdy mamy pełny pasek), dwa różne airy - można się wyszaleć i trzeba być w ciągłym ruchu, bo Ninja Saviors zasypuje gracza przeciwnikami.
Zwykłe przydupasy padają na jednego hita, co w zależności od tego jaką postacią zagracie kreuje bardzo miodny flow rozgrywki. Jako Kunoichi spamowanie kopem z powietrza działa, po czym można pięknie wjechać grabem. Specjale wprowadzają dobry element risk/reward - czekać na pełny pasek, żeby użyć bombę na cały ekran czy taktycznie używać pocisków (np. shurikenów) do kontroli tłumu?
Miłośnicy pixel-artu będą zachwyceni podpimpowaną oprawą. Feedback wizualny i dźwiękowy podczas niszczenia wrogów to
Fun fact: fizyk ma w środku książeczkę, tłumaczącą fabułę i wyjaśniającą ciosy w pięciu językach. Tyle, że ktoś zapomniał przetłumaczyć profile postaci:
Z tego co rozumiem to Ninja Saviours względem poprzednich wersji dodaje co-op, dwie nowe postacie (które trzeba odblokować) i więcej ciosów.