Gram, a raczej czytam od paru dni, bo 428 jest aktualnie w promocji za 39zł na PSN. Jak wam pasują inne VNki od Spike Chunsoft to nie ma się nad czym zastanawiać – Shibuya Scramble to udany przedstawiciel gatunku, wyróżniający się na tle tych wszystkich anime-haremów prezentacją (jak widać na trailerze: w całości opartą na zdjęciach i bez tandetnych wstawek FMV).
Gatunkowo temu najbliżej do thrillera niż do przygody detektywistycznej. Fabuła koncentruje się na porwaniu nastoletniej dziewczyny o imieniu Maria Osawa, córki naukowca ogromnej firmy farmaceutycznej. Dookoła tego rozgrywa się intryga terrorystyczna w którą zamieszani są bohaterowie. Mimo tej dość poważnej przesłanki jak na razie (jestem na trzecim rozdziale) hisotria jest dość lekka i momentami komediowa, szczególnie w wypadku bad endingu.
Śledzimy równolegle losy pięciu postaci w ciągu jednego dnia. Każdy kolejny rozdział traktuje o wydarzeniach podczas jednej godziny, a ta godzina jest rozbita na jeszcze mniejsze segmenty jak kwadrans czy czasem nawet 5 minut, gdzie w kluczowych momentach podejmujemy decyzję za jednego z bohaterów.
„Gameplay” polega na tym, że działania jednej z postaci mogą wpłynąć na przebieg historii drugiej, często powodując bad ending, któremu gracz musi zapobiec, odpowiednio „przestawiając szyny” na danej ścieżce. Tak jak w grach Zero Escape możemy poprzez timeline wskoczyć bezpośrednio do każdego wydarzenia, które już widzieliśmy i pomajstrować przy naszych wyborach. Złych zakończeń nie należy traktować jako niepowodzenia. Nie ma sposobu, żeby ich uniknąć, chociażby przez to, że gra zakłada zły wybór, jeśli nie przeczytaliśmy jeszcze jednej z pięciu ścieżek. Ponadto te endingi są dość zabawne, często katastroficzne i po każdym dostajemy wskazówkę w którym miejscu możemy zmienić bieg wydarzeń. Wspomniana wyżej segmentacja na bloczki czasowe pomaga, ponieważ ogranicza możliwość efektu motyla, tj. decyzja z 11:15 nie może wpłynąć na wydarzenia o 12:45. Nie miałem dotychczas żadnego problemu ani przestoju spowodowanego bad endingiem.
Kilka razy natknąłem się na drugi rodzaj blokady, żółty napis „keep out”, który przedwcześnie kończy dany wątek. Zwykle trzeba wtedy przeczytać wątek innej postaci, w którym pojawi się czerwona wskazówka pozwalające „przeskoczyć” do wcześniej zablokowanej ścieżki. Rozumiem, że pozwala to zapobiec spoilerom, jakie pojawiłyby się po zajściu za daleko w jednej ze ścieżek.
Ponadto w tekście wyróżnione są słowa lub frazy, po których kliknięciu pojawiają się porady. Jeżeli graliście w Stein;Gate to znacie ten koncept – uzupełniające informacje na temat danego hasła i czasem humorystyczne wstawki.
Co na tę chwilę mi się bardzo podoba tempo akcji. Sporo VNek jest przegadane i się dłuży, ale 428, m.in. poprzez rygorystyczne trzymanie się swojego godzinnego harmonogramu nie marnuje czasu przez co fabuła naturalnie eskaluje i wciąga od samego początku. Jest dramatycznie, momentami śmiesznie (absurdalnie japońsko), z odpowiednim stopniowaniem napięcia i na dodatek bez elementów dating sima, którymi w takich grach trochę już rzygam.
@DMC bierz póki jeszcze w promce jak lubisz Spike Chunsoft. Kolejne super czytadło od nich.