4 odpowiedzi na ten temat

[Tawotnica]

oryginał z PS2 trafia zimą na Switcha z dodanym sterowaniem ruchowym

Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 01 września 2020 - 09:38

[ACZ]

Kiedyś myślałem, że ta seria to miodne gry. W końcu lata temu zagrałem po raz pierwszy w Katamari Forever na PS3 i czar prysł. Po godzinie toczenia masz dość, gameplay nuży niermiłosiernie. Nie dajcie się nabrać i jak ktoś jeszcze w Katamari nigdy nie grał to niech nie kupuje czasami tego w pełnej cenie, bo jest duże prawdopodobieństwo, że gra nie siądzie.

Dużo więcej zabawy miałem w innej, jeszcze bardziej porytej grze od tego twórcy - Noby Noby Boy.

Ten post był edytowany przez ACZ dnia: 14 września 2018 - 11:41

[vagrant3]

Po godzinie toczenia masz dość, gameplay nuży niermiłosiernie.

mam dość juz po obejrzeniu trailera

[Tawotnica]

Co wy. Zayebiście jest sobie potoczyć trochę kulę wieczorem przed spaniem! To bardziej zabawka niż giereczka wideo, taka wirtualna grzechotka. Nie wiem jak ci Acz mogło rozciąganie w Noby Noby bardziej podpasować niż jeszcze bardziej surrealne imo Katamari.

[drAKul]

Katamari Damacy na PS2 to najwyższa półka japońskich dziwnych gier. Dla samych creditsów i OST warto ją przejść. Natomiast kolejne części już tak fajne nie były bo tu już więcej nic nie da się wymyślić. Byłem raczej zawiedziony We love Katamari już nie mówiąć o nieporozumieniu jakim były wersje na PS3 i PSP. Ale jak w jedynce nie nawalą z OST to może jeszcze raz się zagra?

 

LONELY ROLLING STAR - Sam ogień:

 

 

Ten post był edytowany przez drAKul dnia: 14 września 2018 - 21:35