Skocz do zawartości

Zdjęcie

Elden Ring

GOTY 2022 From Software Bandai Namco XSX XONE PS5 PS4 PC

  • Zaloguj się by odpowiedzieć
1308 odpowiedzi na ten temat

#1291 Woroq Napisany 14 grudnia 2023 - 12:04

Woroq

    The Ukulele Man

  • Reformatorzy
  • 5 772 Postów:
Oj Drakul, to dopiero rozczarowanko. Pominąć Melanię ;)
  • 0

#1292 Mateo Napisany 14 grudnia 2023 - 12:39

Mateo

    Demigod

  • Forumowicze
  • 7 110 Postów:

Też darowałem sobie sukę. 


  • 0

#1293 drAKul Napisany 14 grudnia 2023 - 13:18

drAKul

    Sephiroth

  • Forumowicze
  • 1 904 Postów:

Oj Drakul, to dopiero rozczarowanko. Pominąć Melanię ;)

 

O mamo kto by spamiętał te wszystkie nazwy postaci, które mają dwa dialogi na krzyż :razz: . Chodzilo mi o Malenia.

Też darowałem sobie sukę. 

Nie no Malenia padła mój build był akurat idealny pod nią dwa bloodhoundy naparzające na przemian (mój i mimic) - jest stagger oraz bleed, więc po paru razach poszło. Najgorszy moment to rozpoczęcie drugiej fazy bo kamera szaleje i ciężko spierniczyć przed jej pierwszym atakiem. Potem już tak źle nie było. Aaaaaa i ja praktycznie całą grę tylko najsłabszy oburęczny atak używałem (R1???). Silniejszy w zasadzie tylko jako pierwszy cios, a ten specjalny (L2???), który tak zachwalają we wszystkich guidach (atak z lekkim odskokiem potem jeszcze dajesz R2 i robisz znikający przeskok) praktycznie wcale - bo timing mi jakoś nie podchodził. A słaby atak ma krótki czas ataku (bez wind-up), zabiera mało staminy i możesz szybko przerzucić się na unik albo flask w razie czego. Mi chodziło o to, że wszędzie pisali, że to taki trudny przeciwnik, więc chciałem zobaczyć o co chodzi (to jak z Issunem z Sekiro - nie grałem a słyszałem o Sword Saint - więc jak zagram w Sekiro będę chciał powalczyć, ale niekoniecznie musi mi się udać wygrać) - akurat mi się udało ją zaciukać, ale gdybym się z nią męczył tak jak z Elden Beast albo Gargoylesami to bym sobie dał spokój - ale poszło dużo szybciej od nich. Zresztą ball-bearing hunter IMHO najgorszy ze wszystkich przekozak - ale zakładam, że jak ktoś jest dystansowcem to nie miał z nim takich problemów.


Ten post był edytowany przez drAKul dnia: 14 grudnia 2023 - 13:23

  • 1

#1294 Sotaku Napisany 14 grudnia 2023 - 13:57

Sotaku

    JJ

  • Forumowicze
  • 41 679 Postów:
Zdecydowanie inaczej gramy, ja nie chcę sobie spoilować, nie oglądam żadnych poradników, pierwsze przejście robię for fun, choć i tak Malenie widziałem już w akcji.
  • 1

#1295 Sotaku Napisany 16 grudnia 2023 - 01:45

Sotaku

    JJ

  • Forumowicze
  • 41 679 Postów:
Dziś pograłem troszkę i mam 94 godziny i 82 lvl, ja liże ściany, zabiłem dziś wilka, który bardziej przypominał lisa. Jeszcze mi chyba trochę do połowy brakuje.
  • 0

#1296 xell Napisany 16 grudnia 2023 - 07:52

xell

    Flawless Cowboy

  • Forumowicze
  • 21 308 Postów:

DLC ma datę premiery już?


  • 0

#1297 Woroq Napisany 16 grudnia 2023 - 08:18

Woroq

    The Ukulele Man

  • Reformatorzy
  • 5 772 Postów:

DLC ma datę premiery już?


Nie, z DLC jest tylko jeden obrazek i cisza
  • 0

#1298 Sotaku Napisany 26 stycznia 2024 - 01:41

Sotaku

    JJ

  • Forumowicze
  • 41 679 Postów:
Spotkałem dziś smoczka na caelid całkiem nieprzyjemny, pluje czerwonym jadem i jak zacznie to nie potrafi skończyć. Próbowałem z siepaczem, ale ginie szybko, wziąłem łuczników, trochę lepiej, ale ma to średnie znaczenie kiedy jeden podmuch zabija mnie nim cokolwiek zdążę zrobić. Mam 98 lvl, więc myślałem że już tu mogę swobodnie biegać, ale jednak nie wszędzie :0
  • 0

#1299 Woroq Napisany 21 lutego 2024 - 06:14

Woroq

    The Ukulele Man

  • Reformatorzy
  • 5 772 Postów:
Dzisiaj o 16.00 trailer :banderas:

  • 5

#1300 Woroq Napisany 21 lutego 2024 - 16:08

Woroq

    The Ukulele Man

  • Reformatorzy
  • 5 772 Postów:

21 czerwca 2024r.

 

Jestem podniecony :uff:


  • 0

#1301 Sylvan Wielki Napisany 21 lutego 2024 - 16:40

Sylvan Wielki

    Demigod

  • Forumowicze
  • 8 615 Postów:

QSFTLh6.jpeg


  • 1

#1302 Razel Napisany 22 lutego 2024 - 17:12

Razel

    Błędny rycerz

  • Forumowicze
  • 11 411 Postów:

Zacząłem sobie szpilać w Eldenika i na starcie muszę zaznaczyć szczerze, że strasznie wkurwia mnie ta gra, a mianowicie, od 2 tygodni łażę niewyspany, bo jak zaczynam grać to nie mogę wyłączyć i siedzę codziennie do 3 n nocy :olo:

Ogólnie miałem zrobić sobie przerwę od sandboxów po Cuszimie, ale cóż, jednak padło na dzieło From.

Na start wziąłem sobie łazję na 1lvl z drewnianym kijem i w zasadzie nic tym nie zyskałem oprócz straty kilku godzin na podlevelowanie i znalezienie jakiegokolwiek ekwipunku, no ale świat do odważnych należy :yao:

Na początku zdawało się dosyć ciężko, zwłaszcza tą pokraką, szybki wpierdol od typa na koniu na wyjściu i wyjaśniony przez niego znalazłem swoje miejsce wśród obijania mobków, żeby urosnąć w siłę.

Świat na początku przytłacza. KURWA. Gdzie iść, czy tu, czy tam, aż w głowie się kręci i człowiek jak smród po gaciach w tę i we w tę krąży wszędzie i nigdzie próbując się odnaleźć pośród tego świata i obrać właściwy kierunek, żeby go nie zmiotło z planszy. No i tak sobie grałem i zwiedzałem, aż w końcu trafiłem do Margita i zostałem parę razy szybko wyjaśniony, więc zawróciłem szukać szczęścia gdzie indziej. Tak grałem koło 25h chyba i w końcu mówię "A chuj!" sprawdzę te popioły wojny :yes: No i to był gamechanger, Margit padł za 1, czy 2 razem. Tak na marginesie po drodze zamek zrobił na mnie kolosalne wrażenie, co za bydlę!

Latam, liżę ściany, Limgrave oczyszczony, Lurnia chyba też, jakieś podziemia, odwiedziłem Leyndell na chwilkę i w sumie prawie wyczyściłem Caelid i ubiłem Radahana. Troszę krwi napsuł, ale w 10ciu podejściach się zmieściłem.

Ogólnie to Margit, Rennala i Radahan ubici bez większych problemów w sumie. Ubiłem jeszcze Smoka w Limgrave, w Lurni fabularnego na jeziorze, przy wieżach był jakiś, ale uciekł jak go dojeżdżałem i ten na moście w Caelid też gryzie piach.

Wszystkich subbossów jakich spotkałem to ubiłem w Limgrave, Lurni i Caelid, jaskiniach, pozdiemiach itp. póki co gra nie zdaje się jakaś trudna, oprócz początku jak grałem leszczem 1lvl w gaciach i do momentu, aż w końcu użyłem popiołów - swoją drogą takie jakie wybrałem na za pierwszym razem z takim latam i nie chce mi się sprawdzać innych :olo:

Mój gear do Claymore, którego założyłem koło 20lvl i w sumie nie zmieniam i nie sprawdzam nawet co innego mi wpada. Tak samo jak reszta ekwipunku, który jak zdobyłem w pierwszych 10-15h tak dalej go noszę (nie licząc talizmanów).

Czarów nie używam, inklinacji też nie, żadnych kusz, czy łuków - biegam w zasadzie tylko z mieczykiem, który apgrejduję u Pana Kowala.

No i nie używam przyzwań bo to jednak dla mnie sooooo :seal: Sam jadę z tymi kurwami :raikoh: 

Na liczniku koło 67h i mam level 80. Pewnie jakieś 10h nabiło się jak była włączona konsola i sobie stałem, więc optymalnie bym powiedział, że koło 57h, max 60h bym miał. I tak sobie leci ten czas w Eldeniku, a ja bawię się świetnie, oderwać się nie mogę, bo jeszcze tu, czy tam sobie sprawdzę i nagle patrzysz na zegarek i zaraz musisz wstawać do roboty :ok:

Przeciwieństwo Demons Souls, do którego się zmuszałem i szło jak krew z nosa i walnąłem w cholerę - nie ze względu na poziom trudności, bo tam bossowie padali za 2-3 podejściami max. Może kiedyś wrócę.

 

Tak czy siak przy Eldenie bawię się świetnie. Nie kurwa. WYBITNIE, jest zew przygody, no jest kurwa ten zew przygody.

Na szczęście zaraz weekend, więc nie będzie trzeba się martwić wstaniem do roboty :good:


  • 4

#1303 Sotaku Napisany 22 lutego 2024 - 17:24

Sotaku

    JJ

  • Forumowicze
  • 41 679 Postów:
To mnie tak łatwo nie idzie, ale to moja pierwsza gra od from, no i stary jestem i sam widzę, że już nie ten skill i manual. Poza tym gram jak się widzę z kuzynkiem, a jak się widzimy to zawsze gram na procentach. Dla mnie jest trudno, z niektórymi pomniejszymi bossami się męczę, ale te fabularne padają zazwyczaj, a może nawet wszystkie za pierwszym podejściem. Nie wiem czy się bardziej spinam czy tak już jest...
  • 0

#1304 Sotaku Napisany 17 marca 2024 - 23:53

Sotaku

    JJ

  • Forumowicze
  • 41 679 Postów:
Kuzynek przyjechał w piątek i zrobiliśmy sobie wieczorne granie, najpierw stluklismy takiego smoczka, którego ostatnio nie ubilem, wszystko zarzygiwał czerwoną flegmą. Potem Radhan, poszedł za drugim podejściem, bo na początku nie bardzo wiedziałem co tu się dzieje. Następnie ubilem klona, ale on był mega prosty, bo mogłem przyzwać Olega i miałem butelki których klon nie miał.

102 lvl i już to fajnie wygląda. Był jeszcze byczek na końcu kopalni, do której na początku gry zostałem przeniesiony otwierając skrzynię. Teraz wybiłem wszystko razem z byczkiem, który padł za pierwszym podejściem.
  • 2

#1305 Razel Napisany 20 marca 2024 - 01:49

Razel

    Błędny rycerz

  • Forumowicze
  • 11 411 Postów:

Nienormalna sprawa, gram sobie dalej i... nie czuję znużenia grą, jeszcze chyba nigdy nie grałem w tak dużą grę, tyle godzin, bez zrobienia sobie przerwy na jakiś czas z daną grą. Tutaj prawie 160h wg licznika (pewnie 20-30h jak była włączona gra i nie grałem) i uznaję to za potężną dawkę jak na jedną pozycję. Były plany, by w międzyczasie pogrywać w coś innego i jakże to było naiwne, bo myślenie o tym, by nawet na chwilę włączyć co innego dla przegryzienia i zmiany klimatu kończyło się "a chuj, pogram chwilkę w ER". Także przez cały ten czas nie gram kompletnie w nic innego - dla mnie to jest fenomen i rzecz niespotykana, by tyle godzin naszarpać i równolegle nie zagrać kompletnie w nic innego nawet parę minut.

 

Także sporo się wydarzyło od ostatniego wpisu i w zasadzie większość wyczyszczona, ale po kolei.

Cały czas biegałem ze swoim Claymorem i grałem bez przywołań i w sumie przez praktycznie całą grę jakichś większych problemów nie miałem. Pierwszym większym wyzwaniem było Godskin Duo - zabrali mi koło godziny z życia i to już chyba był znak, że jestem dosyć wolny z tym mieczem, jak musiałem sobie radzić z tą dwójką na raz, ale jakoś poszło jednak.

Leciałem sobie dalej i w końcu trafiłem na przeszkodę wysokich lotów, a mianowicie Maliketh :mog:

Pierwszą fazę wyrobiłem w końcu i dosyć łatwo szła, ale druga... boszu, za szybko, za dużo, co tu się dzieje :olo: to był znak i na tym przeciwniku uznałem, że ta broń jest za wolna na solo walkę i zmieniłem oręż na katanę. To była istotna zmiana, bo szybkość zrobiła robotę i po trudach, ze 30 podejściach koło 2h udało się go w końcu zarżnąć. Piękna walka, boskie animacje, czapki z głów.

Kolejnym sporym wyzwaniem był Mogh z podziemi... kolejny skurwol, który napsuł krwi (pan krwi, hehe) przez te cholerne nakładanie krwawienia kolejne prawie 2h z życia wycięte, a nie używam itemków, więc może z tym zdejmującym krwawienie by poszło szybciej. Tak czy siak wymagająca walka, nie tak epicka jak z Malitehem, ale przysporzyła sporo trudności.

 

No i na końcu najważniejsze - Malenia :banderas:

Słodki Jezusie, co to było... Nikt nigdy tyle razy mnie nie zaorał co ona, tyle razy co mnie sponiewierała...

Musiałem zmienić build, z średniego na lekki i po godzinach bęcków latałem do niej tylko w pancerzu, żeby postać miała pełny roll, bo inaczej była biada oj biada na drugiej fazie.

Pierwszą fazę wymasterowałem, że padała w 9/10 walk, ale druga to był istny horror :uff:

Walka z nią solo melee (nie używam inklinacji i czarów), gdzie całą uwagę i wszystkie ataki skupia na Tobie, nie ma chwili wytchnienia to był istny horror. Wiele razy miałem wątpliwości, czy ją kiedykolwiek pokonam sam i czy nie będę musiał skorzystać ze Spirit Ashes, ale chora ambicja kazała się nie poddawać.

I tak szedłem do niej i wpierdol i wpierdol i wpierdol... i wpierdol. Ale mimo tego nie czułem znużenia, cegiełka po cegiełce, nauka jej ciosów, jak reagować, wyrobić refleks... każda walka coś dawała, każda była nową nadzieją.

Czytałem tu, że wg Kazuo to ona cheese'uje, że twórcy polecieli w chuja itp. Dla mnie to walka to magnum opus walk ze wszystkich soulsborne, a raczej ze wszystkich gier ever. Mega satysfakcjonujące, mega intensywna, klimatyczna, audiowizualnie wywołująca ciary.

Było kurewsko ciężko, choć to nie oddaje tego jak się z nią natrudziłem, ile godzin (7-8? ciężko zliczyć) i zgonów zaliczyłem, bo było to chyba moja największe skillowo wyzwanie w giereczkach video z jakim się kiedykolwiek spotkałem i mimo, że nie zliczę ile miałem do niej podejść i oklepów na ryj - to była uczciwa walka, trzeba było się jej nauczyć. Nie chciałem się bawić i nie bawiłem w żadne farmienie i levelowanie, więc po prostu uporczywie łaziłem do niej, aż w końcu padnie.

Piękne przeżycie, niezwykle satysfakcjonujące - Panowie z From, jesteście wielcy :sir:

Isshin the Sword Saint i Nameless King wybaczcie, bo Królowa jest tylko jedna :bowdown:

 

Moje waleczka, aż sobie zapisałem, a raczej tego nie robię:


Ten post był edytowany przez Razel dnia: 20 marca 2024 - 02:00

  • 9

#1306 Sotaku Napisany 23 marca 2024 - 01:05

Sotaku

    JJ

  • Forumowicze
  • 41 679 Postów:
108 lvl poległy gargulce i królewski jeleń. Oczywiście pełno pomniejszych bossów, ale za nie nie wpadały pucharki. Pod tym względem też ruszyło, bo do tej pory raczej nędznie z pucharami było. Nekron dosyć nieprzyjazne miejsce, ale przynajmniej się nie nudzi. Czuje już jednak większą pewność siebie i gra idzie łatwiej.
  • 2

#1307 Cudak Napisany 02 kwietnia 2024 - 11:52

Cudak

    cześć

  • Forumowicze
  • 25 980 Postów:

robię sobie nowego sejwika pod DLC i wpadłem tylko napisać, że impy z dungeonów to są największe kurwy i dajcie mi Malenię do walki zamiast tych małych obrzydlistw, pluję im na ryj 


  • 1

#1308 Sotaku Napisany 02 kwietnia 2024 - 12:40

Sotaku

    JJ

  • Forumowicze
  • 41 679 Postów:
Hahahaha są denerwujące
  • 0

#1309 Cudak Napisany 02 kwietnia 2024 - 23:53

Cudak

    cześć

  • Forumowicze
  • 25 980 Postów:

Dwa lata przerwy od pierwszego przejścia dobrze mi zrobiły, na nowo zachwycam się tą grą. Oczywiście jak wracam do jakiejś lokacji to wszystko się przypomina, ale dziś znowu w Stormveil się łapałem za głowę jak odkrywałem kolejne ukryte miejsca i ukrytych bossów, widoczki cały czas zachwycają, popierdolone jest to czego From dokonało, hype na DLC rośnie z każdą godziną. :oops:


  • 1



Inne z tagami: