Elden Ring
#1231 Napisany 28 lutego 2023 - 09:39
there it is! Przepraszam, potrzebuję pampersa
Ten post był edytowany przez Woroq dnia: 28 lutego 2023 - 09:39
#1232 Napisany 28 lutego 2023 - 09:54
Ja chyba podziękuję. Fajnie się grało w podstawkę, ale jednak te 150 dosyć schematycznego gameplayu (w dodatku siedzącego w czasach 7 generacji konsol) wymęczyło mnie wystarczająco. Na najbliższe kilka lat mam dosyć soulslikeów.
#1233 Napisany 28 lutego 2023 - 10:36
#1234 Napisany 28 lutego 2023 - 10:41
Elden Ring sprzedał się jakoś cztery razy lepiej od Sekiro (...)
I dobrze, ER to świetna gra, a Sekiro to crapiasty boss rush.
#1235 Napisany 28 lutego 2023 - 10:44
#1236 Napisany 28 lutego 2023 - 10:44
Tyle lat minęło, a burn dalej straumatyzowany przez giereczkę.
#1237 Napisany 28 lutego 2023 - 10:46
Przynajmniej przeszedłem zabijając wszystko co się da zabić w jednym plejtru, a jak tam Dead Cells?
#1238 Napisany 28 lutego 2023 - 10:59
#1239 Napisany 28 lutego 2023 - 11:03
Eldenik łatwy? A jak tam Malenia?Elden Ring sprzedał się jakoś cztery razy lepiej od Sekiro, więc niestety openworldolizacja soulsow będzie trwała w najlepsze (casualizacja też, bo ER jest też jakoś 4 razy łatwiejsze). Czekamy na Elden Ring: Tears od the Kingdom!
#1240 Napisany 28 lutego 2023 - 11:04
Przynajmniej przeszedłem zabijając wszystko co się da zabić w jednym plejtru, a jak tam Dead Cells?
W tym samym miejscu co wszystkie rogale: spuszczony w kiblu.
#1241 Napisany 28 lutego 2023 - 11:04
Zwłaszcza epicki finał w Sekiro.I źle, Sekiro to świetna gra, a ER to niezła gra.
#1242 Napisany 28 lutego 2023 - 12:15
Pewnie kupię, chociaż mam wrażenie że widziałem 50% podstawki.
#1243 Napisany 28 lutego 2023 - 12:25
Przynajmniej przeszedłem zabijając wszystko co się da zabić w jednym plejtru, a jak tam Dead Cells?
W tym samym miejscu co wszystkie rogale: spuszczony w kiblu.
To dopiero jest trauma.
#1244 Napisany 28 lutego 2023 - 20:57
No a teraz mnie Sifu przeżuło, więc na spokojnie czekam na ten dodatek.
Na pewno zagram, przejdę od A do Z, ale tak bez hajpu do jego premiery.
Ten post był edytowany przez Pico dnia: 14 marca 2023 - 09:50
#1245 Napisany 28 lutego 2023 - 21:47
Tylko nie zapomnij mapki wrzucić żeby popsuć wszystkim fun.
#1246 Napisany 28 lutego 2023 - 22:07
Helmik już tam sobie wyssij jad skądkolwiek ci się sączy, bo na całe forum się wylewa - ot, nie wrzuciłem mapki w spoiler. Fin.
#1247 Napisany 14 marca 2023 - 09:36
#1248 Napisany 14 marca 2023 - 12:19
#1249 Napisany 14 marca 2023 - 12:44
#1250 Napisany 14 marca 2023 - 12:46
Rozumiem, obejrzałem film dwa razy. Miałem pare razy podobne sytuacje, z reguły nie zaliczało mi bossaW filmie chodziło mi głównie o pokazanie mojego zajebistego ciosu zza grobu. Wszak ubiłem Margotta leżąc bez tchu na ziemi. Przewiewne ciuszki które używam nie są najważniejszym bohaterem tegoż filmidła.
Ale ciuszki i tak fajniejsze
#1251 Napisany 14 marca 2023 - 12:46
Pewnie po śmierci twoje truchło uwolniło gazy i to zabiło biednego Morgota. To, albo wyrzuty sumienia.
#1252 Napisany 14 marca 2023 - 13:10
#1253 Napisany 28 czerwca 2023 - 09:05
#1254 Napisany 13 lipca 2023 - 15:25
#1255 Napisany 13 lipca 2023 - 16:16
Nie jesteś w 1/4 Postęp w levelach spowalnia w miarę progresu eksploracji. Liznąłeś dopiero mapęPoszedł pierwszy smoczek i pierwszy Boss fabularny, był nadspodziewanie prosty. Teraz chodzę sobie po zamku i zwiedzam. Patrząc na to że kuzynek ma 138 lvl i jeszcze nie skończył jestem w jakiejś 1/4 ????.
Tyle dobrego przed Tobą, zazdro
#1256 Napisany 13 lipca 2023 - 23:39
#1257 Napisany 14 lipca 2023 - 04:06
#1258 Napisany 09 października 2023 - 11:49
Posłuchałem się Woroqa - kupiłem Elden Ring. Demons Souls był dla mnie w pytkę,Dark Souls był tylko okejowaty.
Najpierw, odpaliłem na chwilę żeby sobie coś pociachać - olewając intro, informację itp. - Ponieważ, w Demons grałem magiem, a w DS rycerzem z tarczą - tu chciałem popróbować zabawę w koziołka matołka i dex - więc wziąłem samuraja) zdziwienie że w zasadzie od razu jest starcie kończące się obowiązkową śmiercią. OK - ja chciałem sobie tylko pociachać kilka zombiaków i wrócić do gry za kilka dni bo jeszcze mulę inną gierunię, którą najpierw chcę ukończyć - dobra biegnę przez jakąś kryptę - omijam jamę tutorialową, biorę winda, otwarcie drzwi i shit toż to Breath of the Wild - ale ok ja nadal chcę tylko sobie chwilę pociachać i rzucić grę w kąt - mijam npc i biegnę przed siebie , kurde tyle grania i nie ma jakiś mobków, już powinienem z 15 zabić - patrzę w dali kolo na koniku - no kurde wiem że to DS, ale chyba najpierw ze dwa zombie będą przed jakimś mocarniejszym adwersarzem - podchodzę do gościa na koniu - myślę wygląda groźnie, ale to pewnie jakiś NPC - oczywiście jak mnie zauważa to od razu na mnie biegnie, biorę nogi za pas, ciacha mnie raz ale starcza mi energii na ucieczkę.
Hak idę w drugą stronę - tu można skakać - o widzę w końcu jakieś nosferatu nietoperze - lecę do nich z obawą, że to nie są przeciwnicy na początek - wiadomo latające trudniej trafić mieczem ale zaciachałem ze trzy - myślę ok ten kolo na koniu to było takie ostrzeżenie nie idź tędy (powtarzam że wszystkie messages olałem bo chciałem tylko poczuć nową gierkę - nie wiem czy ktoś też tak robi - ja prawie zawsze odpalam grę na chwilę jak ją kupię - tak żeby z 10-15 minut coś porobić, a potem musi czekać na swoją kolej) widzę jakieś jaja ala alien w wodzie podbiegam i ciacham - o to może tu można wyczuć ataki choć ta walka z nietoprzami-nosferatu to dziwna tak na start, ale ok w końcu to DS. Nagle ziemia się trzesię, włącza się muzyka i pojawia się wielki smok - Holy guacamolee chciałem sobie tylko trochę pociachać mięso armatnie ale co tam fuck that shit - Leeroy Jenkins!!!! robię i trulając się niczym pangolin na kokainie - ciacham go kilka razy - wiadomo- trochę ognia i jedno przydepnięcie i adios you died i te sprawy.
Dobra ale mi nie to chodziło - więc znów startuje w lochu - bieg - powierzchnia, tym razem idę w kierunku (chyba) pomiędzy jeźdźcem a jesem netoperek i po paru chwilach widzę żołnierza z pochodnią - wygląda na npc więc oczywiście podchodzę, ale pojawia się autolock czyli wiem że będzie walka, unik i ciachu ciachu i jest kill - ooooo o to mi chodziło. ale patrzę kolejna pochodnia i krzaczory, idę w kucki i zabijam od tylca 2-3 żołnierzy i dochodzę do obozu -uuuuu Far Cry 3 - nice no to infiltruje obóz - zachodzę od tylca jednego co stał na warcie - a ten się odwraca i ma tarczę - shit nie wiem jak to ugryźć, bo mag rzuca czary mary i ma w dupie tarczy, rycerzem z tarczą bym zrobił parry i klingę w brzuch, kręcę się, unikam ciosów w końcu patrzę na pasek stamina czy jak się tam w Soulsach nazywa i zaczynam napieprzać w tarczę, po 3 ciosie się odsłania, więc wjeżdżam w niego jak gorący nóź w masło - feels good man. Widzę w oddali że kolejny stoi przy ognisku lecę na niego zaczyna się walka i nagle drugi wyskakuje i mnie rozpieprzają. Ok czuję się na razie kontent.
Ale muszę przyznać, że podoba mi się kolorystyka i design świata, więc sobie myślę - zobaczę jak by to wyglądało jakbym na poważnie zagrał. Tym razem oglądam intro itp - oho ciężko coś skumać co, kto o co kaman - czyli niestety bardziej Dark Souls niż Demon's Souls pod tym względem. Znów samuraj - tym razem po śmierci wskakuje do tutorialowej przepaści - w końcu są jakieś mobki i nawet mini-boss - fajnie mogłem tak od razu. Ale wychodzę na powierzchnię, gadka szmatka z NPC i mam iść w stronę zamku - ale to jest w stronę rycerza na koniu. OK - to DS - trolling musi być - więc omijam go i trafiam do kaplicy -npc bla bla - ruszam dalej dotykam jakąś statuę grim reapera, która wskazuje mi światłem drogę o są fajne mobki z pochodniami - ciachu, ciachu die scum czyli to tak jest dla początkujących - ok zaraz obok mobków jakieś katakumby - o pewnie zaraz spotkam tu npc od levelowania - kilkaset dusz/rune czy jak to tam się teraz zwie mam to może level lub dwa wbiję.
Przez otwartość i momenty bez żadnej walki nie jestem w DS mode - czyli czujny i uważny. Schodzę widzę puste pomieszczenie - ok rozejrzę się - a tu z boku sjakiś yoda ninja lata po całej krypcie, ogarniam się i pomimo sporej straty życia, udaje mi się go powalić, wchodzę głębiej, a tu drugi rach ciach i you died - fuck moje rune. No to wkurw - tym razem gotowy jestem i idę odzyskać moją walutę. Oczywiście, tym razem robię błąd podczas walki z pierwszym i drugi się dołącza - you died Uzbierane rune poszło w cholerę (wiem, że to pewnie jakieś grosze, ale jednak moje pierwsze) Pieprzę to, muszę chociaż odzyskać tyle co miałem wcześniej . Zabijam tych dwóch w końcu i idę dalej - tu jakiś dwóch z łuku masakruje - i schodzę do sali z ogniem, który bucha co kilka chwil -ok muszę się rozejrzeć i pewnie dobrze wyczuć kiedy podbiec - nagle energia mi gwałtownie spada, kolejny ninja yoda - zanim się ogranąłem - you died Oż Ty teraz dopiero mi weszła na ambicję, powtórka rzezi, tym razem jestem ostrożny i wchodzę do pomieszczenia i widzę gada - na ścianie wisi - sukinkot - zabijam go, odzyskuje swoją duszę i rune'y i wracam do ogniska czy jak się tam zwie zasejwować i skończyć na dziś. Teraz cały dzień siedzę i planuję gdzie dalej iść. Wyjdę z katakumb i pójdę w drugą stronę - muszę trochę sie podpakować. Na razie ku memu zaskoczeniu podoba mi się. I to bardzo.
#1260 Napisany 17 października 2023 - 15:31
10 hours in - nie czuję mesjasza i GOTY, ale bawię się przednio i chcę więcej. Parę luźnych spostrzeżeń:
- Bardzo dziwnie mi się gra ze skokami trudności. Gra potrafi na jednym obszarze mieć mega trudne walki, a zaraz obok jakiś leszczy na jeden słaby atak. Mimo, wszystko oczekiwałem coś w stylu na tym obszarze jest odpowiednio dla poziomu powiedzmy 15, ale może być jaskinia albo ewentualnie pojedynczy przeciwnik na później. Tak czy siak gra szanuje mój czas - save pointy są często i gęsto, więc nie traci się godzinę progresu przez głupią śmierć, a ta zdarza się w różnych dziwnych miejscach jak to w grach souls.
- Fabuły jak nie było tak nie ma Postacie NPC mówię może ze 2 zdania. Gdzie ten Martin???
- Na razie kończę zwiedzać Limegrave, jeszcze została mi (chyba) jedna ścieżka co ją widziałem z góry koło jeziora, gdzie walczyłem ze smokiem --> potem planuję ruszyć na górę, którą trafiłem wcześniej z piorunami i wielkimi ogrami/trollami z maczugą, a potem ruszam na zamek. Czy fabuła coś ruszy?
- Walki jak to walki w soulsach - czasem są super, czasem do dupy, bo coś randomo się wydarzy albo kamera nawali, postać się ssunie itp itd., ale ze względu na wspomniane savepointy nie jest to tak wkurzające - do tego wszędzie można potem dostać się na skuśki -więc często najpierw dokładnie badam jamę/pieczarę/kopalnię/obóz, a jak zostaje mi tylko boss to później już lecę do niego. Wydaje mi się, że pasek energii jest jakiś dłuższy, albo ciosy wrogów mniej energii zabierają, bo w kilku miejsach miałem wrażenie że w D'sS oraz w DS już dawno bym nie żył. Narazie mi najwięcej krwi napsuł Miś gigant, który pojawił się jak zabiłem zombie. Raz go mialem na deskach, ale mi nagle kolo na koniu w plecy wjechał i you died. Sporo się umęczyłem też z jakąś dziwaczną statuą kota. Smoka udało mi się zarżnąć - generalnie walka na koniu na zasadzie bij i odbiegnij jest nadzwyczaj skuteczna.
- O ile kawałek z ekranu startowego to kraszer, tak ogólnie to ambientowe plumkanie mało mnie kręci i muzyka z bossami słaba - D'sS tu na razie zdecydowanie stawiam wyżej
- Fajnie się gra samurajem - bardzo często jestem agresywny - a nie jakiś cios, tarcza i mdły taniec albo walka na dystans. Aż Bloodborne mi się zamarzył - Souls z agresywnym systemem walki może być naprawdę klawy. Mogliby go w końcu wydać na inną platformę/zrobić remake.
Ten post był edytowany przez drAKul dnia: 17 października 2023 - 15:33