Skocz do zawartości

Zdjęcie

Steel Vampire

Akiragoya Henteko Doujin PC

  • Zaloguj się by odpowiedzieć
Brak odpowiedzi na ten temat

#1 Tawotnica Napisany 18 lipca 2019 - 10:33

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 112 Postów:


https://store.steamp.../Steel_Vampire/

Co roku na Steam Summer Sale kupuję sobie jakiegoś shmupa dla relaksu. Nie zawsze się znajdzie, ale ostatnio mam całkiem niezłą passę (Blue Revolver, Monolith). Steel Vampire to kolejny wygryw z tej kategorii.

Sterowanie dwuprzyciskowe, zwykła broń + bomba, trzymanie zwykłego strzału uruchamia samonaprowadzajki, ale mocno spowalnia statek.

Gdzie kruczek? Statek jest OGROMNY, a nagradzane jest przede wszystkim rozdupianie wrogów z bliska. Ważne: dotknięcie wroga =/= strata tarczy. Można się miziać z przeciwnikami ile się chce, wystarczy nie wlatywać w pociski (taaa...). Im bliżej jesteśmy przeciwnika tym więcej zadajemy obrażeń. "Flow" giereczki polega więc na klejeniu się do górnej krawędzi ekranu, antycypowaniu po cieniach z której strony wyleci wróg i rozwaleniu go zanim zacznie strzelać.

Druga rzecz definiująca Steel Vampire to manipulowanie poziomem trudności. System rang znany z gierek Compile czy Battle Garegga został tu sprowadzony do zbierania zielonych/czerwonych kulek. Świetnie się to sprawdza. Tak jak nie byłem fanem automatycznego dostosowania poziomu trudności we wcześniej wymienionych tytułach, tak w SV przez możliwość większego własnego wpływu na to pokochałem tę mechanikę. Czerwona kula podnosi rangę o 5, zielona zmniejsza o 1. Odnoszenie obrażeń również obniża naszą rangę (o 3 z tego co pamiętam), zaprzestanie strzelania podnosi o 1 po pewnym czasie. Tak od 30 rangi przeciwnicy zamiast jednego strzału oddają trzy, strzelają częściej i z dużego chaosu na ekranie robi się olbrzymi chaos :D

Czemu to jest takie zajebiste? Ano przez nagradzanie większego ryzyka. Do endbossa doszedłem w taki sposób: w pierwszych dwóch levelach maksowałem rangę na jak najwyższą (do 64 dobiłem zanim musiałem trochę zmniejszyc). Mogłem przez to nafarmić aż 7 tarcz i 5 bomb do wykorzystania w późniejszych planszach. Tak od czwartej planszy robi się za duży hardcore, więc już w trzeciej konsekwentnie obniżałem, żeby mieć <30 (pieprzyć punkty, chciałem przejść na 1CC). Gdybym cały czas wisiał na niskich rangach nigdy bym nie dotarł nawet do piątej planszy, bo miałbym za mało bomb i tarcz.

Możliwość farmienia lepszych broni i support items, zostających na stałe po śmierci dodatkowo zwiększa replay value. Bardzo dobry indie-shmupik, dla takich gier warto śledzić to steamowe bagno.
  • 2



Inne z tagami: