268 odpowiedzi na ten temat

[Nyjacz]

Napisałeś, że dobra grafika jest na wyrost, ja na to, że gra jest ładna, a Ty że ma ścinki. Ok.

Papy na ekranie nie zauważyłem, obraz nie jest rozmazany (ale wyłączyłem całkowicie blur w opcjach gry).

Performance, mimika i interaktywność są na słabym poziomie, animacje skręcania postaci w bok też, ale gra wygląda ładnie.

[Tawotnica]

Lecę dzisiaj na

Spoiler

Odina

, już jego pierwsze wejście

Spoiler

na morzu

było , ale te dłużyzny pomiędzy głównymi momentami fabularnymi są marnie zrealizowane. 

 

Doceniam wprawdzie posępny klimat świata w jaki poszli, ale ci bardziej "przyziemni" NPC jak Otto, Quinten i masa innych zupełnie mnie nie ruszają. Na miłość, trochę więcej Finalowego dizajnu by się tu przydało, choćby wizualnie!
Dopiero jak Mid się pojawiła na planie miałem wrażenie "no wreszcie ktoś, po kim na pierwszy rzut oka widzę że to postać z FF".
Zamiast wykorzystać potencjał Jote i dość tajemniczych Undying, dać im trochę backstory, to nieee, bo Clive po raz 60-ty ratuje Martha's Rest. 

 

Nadużywany myk z czekaniem aż ktoś wyzdrowieje po kontuzjach między wątkami i budowanie skali świata poprzez odwiedzanie Vivian i patrzenie na mini-mapę tylko potęguje wrażenie, że zabrakło czasu i pomysłów na uratowanie pacingu gry. 

 

Aha, no i jeszcze jedna rzecz: Square-Enix i miasta. Jestem zawiedziony, że zespół, który nam dał Kugane, Limsa Lominsa czy Crystarium nie pokusił się nawet o jedną rozbudowaną, wielowarstwową miejscówkę do zwiedzania. 

[xell]

Jestem zawiedziony, że zespół, który nam dał Kugane, Limsa Lominsa czy Crystarium nie pokusił się nawet o jedną rozbudowaną, wielowarstwową miejscówkę do zwiedzania. 

Zamiast płakać, że gra X nie ma ficzera a, ograj grę Y, która ficzer a oferuje i w doskonałej jakości.

Spoiler

BG3

[Tawotnica]

i pierwsza gra na PS5 skończona

 

Nie wiedziałem, że Takashi Taura i paru ludków z Platinum cośtam przy grze pomagało. To by wyjaśniało płynny system walki i uniki.

 

Gdzieś w połowie mnie gra zgubiła i nie udało jej się do końca mnie znowu wciągnąć. Parę luźnych myśli po zakończeniu rzuconych w spoiler:

 

Spoiler

- scena śmierci Joshuy to czysty Finalowy cringe. Frazą gry będzie dla mnie "ON OUR OWN TERMS!". Nie tak ikoniczne jak "Moms are though!" z trzynastki, ale wciąż 

 

- Benedikta, Kupka, Dion i Barnabas to najjaśniejsze momenty gry. Ultima w porównaniu z resztą bossów nie zrobił takiego wrażenia, bo gra go skutecznie odczłowieczyła. 

 

- Ogólnie po pojawieniu się Ultimy i jak fabuła skręca w standardowe "god-slayer-story", gdzie zepsucie niszczy cały świat gra mnie trochę zgubiła i nigdy do końca nie wciągnęła znowu. Zabiłem już sporo bogów i spodziewałem się jakiegoś twistu, a nie prostego jak Clive zakończenia. 

 

- Finalowi XIV uchodziły na sucho długaśne monologi postaci oraz co bardziej brutalne sceny w dodatkach, bo latami buduje swój świat i wiele wypowiedzianych w nim bzdur ma sens w jego kontekście. Final XVI z racji ograniczonego czasu i narzędzi do worldbuildingu w tym elemencie dla mnie zawodzi. Szczególnie relacje między bohaterami odbierałem jako niewiarygodne. 

 

- Biedna Jill. Toż to Torgal został lepiej potraktowany  

 

- Soundtrack petarda. Przy creditsach prawie cały poleciał  

 

- jakby zrobić Director's Cut tej gry, z naciskiem na CUT, to byłoby 9/10, ale z tym całym paddingiem i mało przekonywującymi bohaterami dziwią mnie tak wysokie oceny. 

 

- aah, ale hunty byly fajne i bardzo fajnalowe, wszystkie zrobiłem.

[Nyjacz]

Lubię Twoje opinie, masz celne i ciekawe spostrzeżenia, ale brakuje mi w nich jakiegoś rodzaju podsumowania czy werdyktu. Tak jakbyś sam nie wiedział, czy średniak, czy dobra giereczka ze znaczącymi wadami.

[Tawotnica]

bo nie wiem Jeszcze się musze przespać nockę albo dwie z tym zakończeniem. Obecnie przeważa uczucie rozczarowania, bo nie lubię jak gra marnuje swój potencjał tak jak FFXVI. 

[Nyjacz]

Ja jestem gdzieś w 58% (wg PS5) i na ten moment gierkę uważam za średniaka, tudzież niezła giereczka, bo ma to duszę, historyjkę i muzykę, ale gameplay to jakiś upośledzony żart. Odpalanie speciali, żeby skrócić walkę z gąbkami (porównania z DMC to żart), a reszta... reszty nie ma. Nie ma tu nic w gameplayu poza tą walka. No, jest chodzenie. Gra jest obdarta z jakichkolwiek mechanik. To najbardziej zautomatyzowana GRA w jaką grałem* - eksplor, ulepszanie broni, postaci, wytwarzanie, mapa, to wszystko tu jest, ale tego nie ma.

* gra z takich tradycyjnych, gdzie jednak się gra, a nie nicnierobi.

[Kazuo]

To w takim razie lepiej nie odpalaj FFXV. Trzynastki tym bardziej 

[Schrodinger]

Mechaniki w tej serii się skończyły na genialnej 12 gdzie można było ustawić ekipę tak że sama grała, potem od 13 idą w akcje coraz bardziej, 16 to już szczyt. Gierka świetna, fabuła rewelacyjna i postaci, w końcu wiadomo co i jak i kto jest zły bo z tym był problem chyba już po X. Ale chętnie bym przywitał kolejnego finala z systemem jobów jak Octo, mieszkanie w gameplayu i tury jak FFX

[Aszyn]

Ja jestem po jakichś 10h grania, może ciut mniej i moje odczucia latają jak sinusoida na wykresie. 

Początek jest strasznie korytarzowy i tyle było gadania, że nie będzie jak w XIII, że to będzie bardziej jak w GoW, a tu dupa. Już nawet TLOU lepiej się krył z tym korytarzem, bo tu po prostu na 10cm murek nie wskoczysz, balustrady nie przeskoczysz; pamiętam jak mnie to dobijało w XIII. To był mój pierwszy mały zawód na początku, ale uznałem ok, może fabuła się rozkręci... no i po kilku godzinach już 2-3 plot twisty wpadły, od razu serce mocniej zabiło, jest moc... no to gram dalej, ale znowu czuję takie niedociągnięcia. W bazie to nie ma co robić, tylko odwiedzasz 3 osoby na krzyż i wymieniasz sprzęt na lepszy, potem do kowala ulepszyć go o parę punktów i kolejna misja, która jest korytarzowa do bólu. Side questy są krótkie, jednowątkowe i w sumie nic nie wnoszą, poza tym, że czasem każą nam iść w miejsce do którego byśmy nawet normalnie nie musieli się udawać. 

Graficznie to też nie jest żaden majstersztyk - modele postaci są szczegółowe, bardzo ładne, ale mimika powiedział bym stonowana. Poza tym krzaki, roślinność, otoczenie, to na prawdę w takiej korytarzówie powinny być na tip-top, a TLOU remaster ma miliard razy ładniejsze. 

Muzyka ok, nieco pompatyczna, typowa dla finala - symfoniczna, wyniosła melodia podczas starć. Tylko, że jak w 3 czy 4 dużej walce leci ten sam motyw, który na zmianę z melodyjnej muzyki zmienia się w agresywną, a przy okazji nie ma to związku z tym co się dzieje na ekranie, czyli nie dostosowuje się aktywnie do wydarzeń na ekranie (co było juz w MGS2 na PS2), to meh. 

 

Ogólnie na chwilę obecną 7/10, bo czuję potencjał, chce mi się grać dalej, nie nuży mnie jak XV i nie jest dziecinna. Chciałbym jej co najmniej 8/10 wystawić, jeśli fabuła spełni pokładane w niej nadzieje (bo od dawna czekam, aż gra mnie fabularnie wciągnie po uszy, bez względu czy będzie filmową korytarzówą, czy open worldem). 

Na deser przyznam, że walki Eikonów są mega widowiskowe i świetnie się przy nich bawię, ale tam się tłucze dwa przyciski na zmianę... Nie oczekuję mechanik Soulsów, czy Sekiro od tej gierki, bo by pewnie każde starcie trzeba było powtarzać 10 razy, ale na Boga, jak wrzuci się te pierścienie ataków, uników i skupienia w czas to jest to taki samograj, że mi się nie chce nawet tego komentować. 

[Rudolf]

O widzę, że nie tylko mi przeszkadza ten sam motyw przy każdym bossie (sam w sobie jest super, ale nie o to chodzi) i te przejścia z czapy w melodyjną część utworu

[Nyjacz]

Jak wrzuci się te pierścienie ataków, uników i skupienia w czas to jest to taki samograj, że mi się nie chce nawet tego komentować.

To jest opcja auto jak w Bayo czy DMC - po co w ogóle ja uruchamiać, skoro bazowy poziom trudności to very easy? A gra nawet bez tego jest auto enough xD

[Mateo]

Nyjacz i Kazuo jaka jest wasza ostateczna ocena? Mój kolega przeszedł dwa razy i mówi że boska gra ale Marcel to młody koleś.

[Kazuo]

Gdybym był Daddym, to bym dał 8.7945876/10

[Nyjacz]

Ja jeszcze nie przeszedłem, zrobiłem dłuższą przerwę na poczet gier z gameplayem, ale wrócę.

[Mateo]

Gierka kupiona i będzie oranie.

[Mateo]

Zdecydowane GOTY 2023. Pomimo nikłego poziomu trudności gierka fenomenalnie mi siadła. Przygody Clivea to bardzo klimatycznie opowiedziana historia z niesamowicie widowiskowym systemem walki. Ja osobiście kupuje nowego Finala w takiej formie i mam nadzieję że na nową odsłonę nie będziemy musieli długo czekać. Bawiłem się przednio.

[Mateo]

Nie mogę się zgodzić z tym że gierka ma słaby scenariusz. Ogólnie dobrze ogarnięta historia Clivea i jego kompanów.

[Schrodinger]

czy Ci ludzie co mówią że był słaby scenariusz są w tej chwili z Tobą w pokoju?

[Mateo]

Co tam seplenisz? 

[Schrodinger]

Grałeś w soul kain?

[Mateo]

Gościu banuje a sam robi syf. Cały szrot 

[Kazuo]

Mateo jak się odpali to nie ma mocnych 

 

 

[Sylvan Wielki]

[Mateo]

Ktoś z was pyknął dodatek? 

[burnstein]

Nie, ale pyknąłem coś innego.

[nole]

[Nyjacz]

a chuj w te nudna gre

[Mateo]

Idź zagrać w Dogmę.