https://www.nintendo...ON-1809899.html
https://www.xbox.com...S/games/carrion
https://store.steamp...953490/CARRION/
Carrion to indyk reklamowany przez wydawcę jako reverse horror, co dość dobrze opisuje co robimy w grze. Mianowicie sterujemy dość obrzydliwym, mackowatym "czymś", którego japońskie hentaie by się nie powstydziły i zjadamy ludzi, przeciskając się przez rury, przesuwając dźwignie mackiem, rozwalając ściany "ciałem", wyłamując raz po raz kolejne sektory podziemnej, ukrytej bazy.
Piorunujące pierwsze wrażenie robi tempo poruszania się. Nasz blob wciśnie się w każdą szczelinę i błyskawicznie zasuwa po ścianach. Zwykły, szary człowiek, pewnie posiadacz konsoli PlayStation na którą Carrion jeszcze nie wyszło, nie ma szans i zostanie zmieciony z powierzchni ziemi zanim zdąży powiedzieć "for the p.....". Carrion daje graczowi poczucie "HAHA, TERAZ JESTEM POTWÓR!" i pierwsza godzinka, może dwie są
Później zaczynają się schody. Przede wszystkim otoczenie zaczyna się robić wtórne i level design nie spełnia obietnicy sytej metroidvanii. Konstrukcja świata jest w zasadzie liniowa, bo oprócz paru rozgałęzień w hubie, które prowadzą do kolejnych leveli nie ma backtrackingu. Jeden jedyny raz na całą gierkę trzeba się cofnąć do poprzedniej planszy, żeby odblokować nowy skill. Nic dziwnego, że w grze nie ma mapki - jest zbędna.
Druga rzecz to walki. Tak jak z początku jest się OP monster, zjem cię i wydalę na raz tak później, wraz ze zwiększeniem masy ciała potwora robi się trial & error. Gdzie w najlepszym wypadku jest trochę jak w Hotline Miami: rozplanujemy sobie ścieżkę ataku, wyważymy drzwi żeby zaciukać ziutków z miotaczami ognia, potem się gdzieś ukryjemy, poczekamy aż następny odwróci się plecami do nas i dziab!
Wypadek najgorszy, to że w tym planie coś nie pyknie, stracimy połowę życia (i masy) i właściwie możemy dać się zabić, bo skubanie małym blobem przeciwników tarczą albo dronów trwa wieczność. Nie pomaga, że w ostatnich dwóch levelach gierka zalicza spory skok poziomu trudności i dużym blobem się ciężko steruje/celuje.
Trochę mnie też mierziły drobne niedopatrzenia w skillsecie, przez które powstaje wrażenie niedbałości o szczegóły. Przykładowo, po zdobyciu umiejętności
Twórcy jeszcze wcisnęli parę nudnych sekwencji "flashbackowych", w których sterujemy człowiekiem. Chociaż niech im tam będzie, przynajmniej pod koniec giereczka bardzo fajnie się spina,
Boty mają Carrion w pasie jakby co.
Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 06 sierpnia 2021 - 07:52