4 odpowiedzi na ten temat

[Tawotnica]

ogrywam "zwykłe" Taiko Drum Master na XSX, a tu Switch dostaje swoją erpegową odsłonę jak NDS i 3DS oraz subskrypcję w której ma być ~500 kawałków. Mam bębenek z Drum n Fun, więc jestem mocno zainteresowany.

[Damian]

 

Ogłoszono datę wydania: 14 października 2022 w Europie

(w Ameryce wcześniej - 23 września; w Japonii 22 września).

[Damian]

Po prawie miesięcznym poślizgu po premierach zza oceanów Donderful Festival wreszcie wylądował oficjalnie na Starym Kontynencie.

 
Znana jest więc już cena subskrypcji Taiko Music Pass - 19zł/30dni, oraz 39zł/90dni.
Jest też 7-dniowy darmowy trial.
Aktualnie przepustka daje nam dostęp do 592 utworów. Nowe piosenki są systematycznie dodawane (2 dni przed premierą w Europie dodano 9 nowych tytułów).

 
W samej grze jest 76 kompozycji. Klasyczne DLC też się pojawiły, choć jest ich zaledwie garstka w porównaniu z tym co oferuje Drum'n'Fun.

 
Demko w eShop też jest.

https://www.nintendo...al-2170788.html

[Tawotnica]

Ciekawe co z wydaniem fizycznym. Ultima mi nie wysłała, a na amazonie widzę tylko zestaw z bębenkiem, którego nie potrzebuję 2-giej sztuki  

[Tawotnica]

 

Pograłem przez święta. Nie wiem czy input lag jest mniejszy czy może okienko do trafienia w nutkę większe niż w Drum Master na klocku, ale gra się o niebo lepiej zarówno na bębenku jak i padzie, już z pięć Donderfuli mi wpadło.

 

Podstawowa tracklista zawiera m.in. powyższy utwór Blackpink, są openingi z Sailor Moon i pierwszego Dragon Balla, Zelda theme i medleye z Mariana i Kirbusia. Jest w co łupać. 

 

Trochę się zawiodłem na systemie nagród sprzężonym ze story. Nie ma żadnego osobnego trybu fabularnego, po prostu farmi się expa w podstawowym Taiko mode i ogląda (czyta) scenki ponumerowane rozdziałami, czasami zdobywając nową piosenkę. Do tego wkurza, że trzeba wychodzić do głównego menu, żeby wykorzystać nazbierany exp po 5 levelach. Szybko leci, więc po ca. 10 full combach trzeba przerywać.

 

Na multi jest versus z przeszkadzajkami, oparty o dobieranie drużyny figurek, z których każda uruchamia inną umiejętność ingerującą w nuty drugiego gracza. Też można to singlowo przechodzić odblokowując nowe figurki do kupienia w sklepiku za hajs in-game. Raczej meh. 

 

Oprócz tego tryb band dla 4 graczy, którego jeszcze nie obczajałem. 

 

I... to niestety wszystko. Jako, że mam japońską wersję to się wymknąłem z kupowania abonamentu czy nowych piosenek na europejskim koncie, a to chyba największy wabik tej części: masa utworów do kupienia osobno albo w passie. No nic, przezłocę całą listę i może sypnę parę jenów na wybrane kawałki.

 

Może kiedyś się jeszcze doczekam czegoś na modłę odsłon z NDSa.

 

Jak ktoś chce w miarę solidnego singla a la RPG to lepiej brać Rhythmic Adventure zamiast Festival. 

Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 26 grudnia 2022 - 22:37