Darmowa gierka na PS5 na 2-3 godzinki.
Ogram wieczorem.
Dusk Golem, który dawał skriny, Arty, logo i masę info już 2 lata temu i przez ten czas dokładał mówi, że ta gra to "teaser" tego, czym wewnętrzne studio Konami będzie zajmowało się w najbliższym czasie. Ma być nowy Silent od Konami z kluczowymi członkami Team Silent. To może być ten "Silent Hill 5", na którego czekamy.
We'll see.
Silent Hill: The Short Message
Rozpoczęte przez
Nyjacz
, 01 02 2024 07:54
9 odpowiedzi na ten temat
#1 Napisany 01 lutego 2024 - 07:54
#2 Napisany 01 lutego 2024 - 14:23
Prawie przeszedłem, ale ucieczki są dość irytujące w dalszej części gry. W ogóle, przenieść do dział, bo tylko na PS5?
#3 Napisany 01 lutego 2024 - 14:48
Po tym co zobaczyłem na trailerze nie mam zamiaru nawet sekundę w to grać. Ale chętnie poczytam Wasze wrażenia.
#4 Napisany 01 lutego 2024 - 14:49
Nie no, warto. To walking sim z ucieczkami, ale całkiem ciekawy i wciągający.
#5 Napisany 01 lutego 2024 - 14:51
Straszy mocno?
#6 Napisany 01 lutego 2024 - 15:06
Mocno nie, ale klimat ma fajny. Plus jeszcze nie skończyłem.
#7 Napisany 01 lutego 2024 - 17:38
Podstawowe pytanie: ile w tym rzeczywiście czuć Silenta? I nie mam na myśli P.T.
#8 Napisany 01 lutego 2024 - 19:39
Przeszedłem. Czuć. Tematyka inna i też podana na tacy, ale imo to jest coś, co mogłoby zrobić Team Silent. Oni też mieli inne pomysły na serie niż wałkowanie tego samego.
Otherworld i wszystkie zabiegi wizualne wyglądają osom. W ogóle graficznie robi to mocne wrażenie. Wiadomo, że tu zero interakcji jest, ale jednak pięknie się to zwiedza.
Symulator chodzenia, ale jako zajawkę coś takiego kupuję. Gra tego typu trwająca 8h byłaby dla mnie rozczarowaniem. Zero walki czy puzzli, sama ekspozycja i ucieczki. Natomiast jako zajawka obecnego "Team Silent" sprawdza się bardzo spoko. I muzyczka klimatyczna, czuć Yamaokę.
Całkiem długie, ze 2-2,5h zeszło. Klimat imo bliższy Silent Hillom niż PT, które było po prostu Lynchowskie, ale nie jak Lost Highway, tylko jak Eraserhead.
Z mechanikami walki, puzzlami i mapami taka rozbudowana gra w tym stylu, nieważne czy fpp, czy top, mnie by ukontentowala.
Otherworld i wszystkie zabiegi wizualne wyglądają osom. W ogóle graficznie robi to mocne wrażenie. Wiadomo, że tu zero interakcji jest, ale jednak pięknie się to zwiedza.
Symulator chodzenia, ale jako zajawkę coś takiego kupuję. Gra tego typu trwająca 8h byłaby dla mnie rozczarowaniem. Zero walki czy puzzli, sama ekspozycja i ucieczki. Natomiast jako zajawka obecnego "Team Silent" sprawdza się bardzo spoko. I muzyczka klimatyczna, czuć Yamaokę.
Całkiem długie, ze 2-2,5h zeszło. Klimat imo bliższy Silent Hillom niż PT, które było po prostu Lynchowskie, ale nie jak Lost Highway, tylko jak Eraserhead.
Z mechanikami walki, puzzlami i mapami taka rozbudowana gra w tym stylu, nieważne czy fpp, czy top, mnie by ukontentowala.
#9 Napisany 01 lutego 2024 - 21:56
Już ściągam, będzie sprawdzone.
#10 Napisany 09 lutego 2024 - 10:52
Wczoraj przeszedłem. P.T. to to nie jest, ale jakieś wspólne punkty gdzieniegdzie można znaleźć.
Czuć tutaj Silenta, faktycznie - w znaczeniu bezradności względem wydarzeń dookoła, atmosfery jaka nam towarzyszy. Tylko to jest absolutnie bardziej skierowane do fanów Silentów sprzed dwóch dekad niż tych, którzy liczą na jakąkolwiek konkurencję dla serii RE. Bo to były i są gry dla odbiorców zupełnie różnych "horrorów".
Tematy poruszane w SH:tSM to chyba najmocniejsza strona gry. Sama historią również zaciekawia. Gejmplejowo jest to absolutny walking sim z domieszką eksploracji, dzięki której więcej dowiadujemy się o bohaterach.
W grze nie walczymy, bo jesteśmy niepewną siebie nastolatką, więc dosłownie uciekamy przed koszmarem. I te sekwencje mogą wręcz drażnić. Ja sekwencję przed finałem powtarzałem kilkadziesiąt razy, nim skutecznie uciekłem. Można to lubić lub nie - dla mnie było to wyzwanie zapamiętania ułożenia korytarzy i kluczowych przedmiotów, które znajdując, dają nam szanse na otwarcie finalnych drzwi.
Czuć Silenta, ale to tylko taki mały teaserek. Jeśli faktycznie ludzie z dawnego Team Silent przy tym pracowali, a następnie pojawi się "pełnometrażowy" SH działający w podobny sposób, to ja jestem raczej na tak.
Tutaj dałbym w skali szkolnej 3. Bo mało tu wszystkiego co dobre a i może gra zirytować sekwencjami ucieczki.
Czuć tutaj Silenta, faktycznie - w znaczeniu bezradności względem wydarzeń dookoła, atmosfery jaka nam towarzyszy. Tylko to jest absolutnie bardziej skierowane do fanów Silentów sprzed dwóch dekad niż tych, którzy liczą na jakąkolwiek konkurencję dla serii RE. Bo to były i są gry dla odbiorców zupełnie różnych "horrorów".
Tematy poruszane w SH:tSM to chyba najmocniejsza strona gry. Sama historią również zaciekawia. Gejmplejowo jest to absolutny walking sim z domieszką eksploracji, dzięki której więcej dowiadujemy się o bohaterach.
W grze nie walczymy, bo jesteśmy niepewną siebie nastolatką, więc dosłownie uciekamy przed koszmarem. I te sekwencje mogą wręcz drażnić. Ja sekwencję przed finałem powtarzałem kilkadziesiąt razy, nim skutecznie uciekłem. Można to lubić lub nie - dla mnie było to wyzwanie zapamiętania ułożenia korytarzy i kluczowych przedmiotów, które znajdując, dają nam szanse na otwarcie finalnych drzwi.
Czuć Silenta, ale to tylko taki mały teaserek. Jeśli faktycznie ludzie z dawnego Team Silent przy tym pracowali, a następnie pojawi się "pełnometrażowy" SH działający w podobny sposób, to ja jestem raczej na tak.
Tutaj dałbym w skali szkolnej 3. Bo mało tu wszystkiego co dobre a i może gra zirytować sekwencjami ucieczki.
Ten post był edytowany przez Pico dnia: 09 lutego 2024 - 15:59