Skocz do zawartości

Zdjęcie

Grand Slam Tennis


  • Zaloguj się by odpowiedzieć
34 odpowiedzi na ten temat

#31 ogqozo Napisany 27 czerwca 2009 - 21:42

ogqozo

    Nightmare

  • Forumowicze
  • 914 Postów:

minus jest jeden - nawet taki jednosetowy meczyk do 3 gemów jest pewnym "wyzwaniem" fizycznym, a jak pograłem z godzinę, to się nieźle umordowałem.

I gdzie tu minus?

Cieszę się, że Motion Plus przekonuje do siebie ludzi.
  • 0

#32 torq314 Napisany 27 czerwca 2009 - 22:03

torq314

    Buddhabrot

  • Forumowicze
  • 24 499 Postów:

torq: jestem pełen podziwu że z uporem maniaka po podłączeniu M+ i słuchaniu o tym całym 1:1 starałes się grać małymi ruchami :o No przecież po to ta przystawka jets by się namachac jak idiota :!:


trochę przesadzam z tymi "małymi ruchami", tzn. starałem się robić normalne ruchy, ale dopiero jak wczoraj zacząłem machać CAŁĄ RĘKĄ metrowymi machnięciami, to dopiero czuję, że o to chodziło.

I gdzie tu minus?


oczami wyobraźni widzę nową Zeldę wykorzystującą Motion Plus - do tej pory Zeldy łykałem dawkami kilkugodzinnymi :lol:
  • 0

#33 ogqozo Napisany 27 czerwca 2009 - 22:49

ogqozo

    Nightmare

  • Forumowicze
  • 914 Postów:
Jestem pewien, że w przypadku Zeldy zrobią to tak, żeby się dało grać godzinami... Jak się miała pojawić pierwsza Zelda to też były obawy, a raczej nikt nie narzekał na ból rąk.
  • 0

#34 torq314 Napisany 27 czerwca 2009 - 23:15

torq314

    Buddhabrot

  • Forumowicze
  • 24 499 Postów:

Jestem pewien, że w przypadku Zeldy zrobią to tak, żeby się dało grać godzinami... Jak się miała pojawić pierwsza Zelda to też były obawy, a raczej nikt nie narzekał na ból rąk.


wiem, to był żart.
  • 0

#35 torq314 Napisany 03 lipca 2009 - 20:40

torq314

    Buddhabrot

  • Forumowicze
  • 24 499 Postów:
wrażeń z placu boju ciąg dalszy: pograłem jeszcze parę razy (ze trzy?) w tym wczoraj trochę. załapałem już sterowanie i, uwaga, na easy - wygrywam!

ostatecznie mam następujące przemyślenia:

gra jest biedna jeśli chodzi o otoczkę "organizacyjną" grania. albo mecze sparingowe, albo te biedne turnieje wielkoszlemowe, gdzie jest zawsze ten sam schemat. wczoraj w końcu przebiłem się do finału, gdzie pokonałem Federera i, kolejna uwaga, po zwycięstwie zobaczyłem napis "congratulations, you've won the tournament" po czym mapka i sru do następnego turnieju. wtf? żeby chociaż jakiś puchar wzniesiony nad głowę, jakaś mini ceremonia? jakiś chociaż STATYCZNY ekran z ucieszoną michą mojego ludzika? marzenia.

jak dla mnie to wygląda na ordynarne oszczędności kosztem graczy. gra się sprzeda? to zrobimy release dwójki czy trójki gdzie dodamy takie DROBIAZGI. nie sprzeda się? nie będzie dwójki ani trójki i nikomu żal nie będzie. za to mam spory żal do EA.

kolejna rzecz, która jednak nie gra do końca to AI sterowanej przez konsolę mojej postaci. zdarzają się idiotyczne próby ustawiania się na nie ten kierunek uderzenia, na przykład gra jest po skosie moje-prawo - jego-prawo i zamiast na forehand w którymś momencie ten idiota biegnie na backhand, daleko daleko w prawo, kompletnie wystawiając lewą stronę kortu na prosty return. zdarzają się też złe odczyty uderzeń i to dwojakiego rodzaju: albo robię zamach i konsola odczytuje to jako uderzenie (które w związku z tym jest przedwczesne i jak już w końcu piłka do mnie dolatuje, to mój zawodnik jest w fazie zbierania dupy i rąk do kolejnego uderzenia a piłka go po prostu mija) albo jest tak, że macham, a zawodnik stoi jak wmurowany.

to niestety irytuje, bo w ten sposób przegrywam jakieś 20% piłek.

nadal (nomen omen) nie radzę sobie z zawodnikami grającymi agresywnie przy siatce, wczoraj w półfinale grałem z Beckerem, który przy siatce robił co chciał. ani nie mija go wtedy silny prosty slice wdłuż lini, ani lob (loby w ogóle są mało skuteczne!) i praktycznie 90% wyjść konsoli do siatki to punkt dla niej. tymczasem mi gra przy siatce wychodzi wyłącznie jako serve-volley, w czasie akcji do siatki nie ma po co iść, bo zawodnik biegnie do siatki po prostej prostopadłej do siatki, zamiast w kierunku piłki. zwykle w ten sposób wystawia się na return wdłuż którejś z linii w pusty kort.

absurdalne są niektóre gierki pojawiające się w czasie turniejów jako okazja do zdobycia sprawności. wczoraj grałem w grę, która przypominała debla, przy ikonce jednego z zawodników był taki jakby medal (?) i co któraś piłka medal zmieniał właściciela (we have a new king), tyle że w przeciwieństwie trybu "king of the court", gdzie królem jest ten co wygra piłkę i król serwując ma możliwość zdobycia punktu (oczywiste!) ten wczorajszy tryb zmieniał medal chyba losowo (!). dość powiedzieć, że wygrałem chyba 80% piłek, nie ważne czy serwowałem czy nie serwowałem i czy wygrywałem czy nie, zmiana króla była losowa, a ostatecznie jako zwycięzcy zostali wskazani przeciwnicy (czyli nie moja para deblowa). kompletny bezsens.

ogólnie, gdybym miał teraz recenzować na obiektywnie (myślę, że mam z 12-15 godzin gry za sobą), to dałbym jednak 7+/8. to fajna gra, ale i brakuje jej trochę szlifu, trochę cukierków w rozbudowaniu trybów gry i trochę jednak jeszcze szwankuje sama mechanika. jestem bardzo ciekaw konkurencyjnego Virtua Tennis, ale nie aż tak żeby go kupować (chyba że ktoś sobie kupi, pogra, a potem się ze mną wymieni za GST).
  • 0