1978 odpowiedzi na ten temat

[Daddy]

Doceniam próbę zajawienia mnie

[bartezoo]

Brawo, przeszedłeś tutorial!
 
Szanowałbym, gdybyś jak człowiek przeszedł to jeszcze 2-3 razy. Błagam, nie trzeba być wymiataczem, ja w wieku 13 lat, kiedy rozwaliłem najwyższy poziom trudności, uwierz, nie byłem, ale to esencja zabawy, żeby przejść po kolei, tym bardziej że następne przejścia zajmują jakąś śmieszną ilość czasu typu 3h. Ja w wykręcanie S-ek nigdy się nie bawiłem i to jest chyba tym Twoim "byciem chorym człowiekiem", bo rozwalenie gierki na wszystkich poziomach trudności to satysfakcjonująca, krótka i niezbyt wymagająca sprawa.
 
Weź chociaż Devil Huntera przejdź takim typowym rushem.

A weź mu daj żyć i grać jak chce.

Ten post był edytowany przez bartezoo dnia: 10 października 2018 - 10:52

[Nyjacz]

No daję, ale to co, nie można nikogo próbować przekonać do zajebistych rzeczy, ani napisać czegoś kąśliwego dla żartu, bo nie rozumiem?   Przecież to forum dyskusyjne, a ja nie pisałem jako koneser DMC, który spędził w jednej części 200h, tylko w trosce i na luzie argumentowałem, dlaczego przejście DMC do DMD to kupa frajdy

[bartezoo]

Zbyt emocjonalnie podchodzisz do giereczek dla dzieci.

[burnstein]

Wystarczy, że i tak gra funduje hobbit tam i z powrotem, po co robić jeszcze kolejne kursy po tych lokacjach.

[Nyjacz]

No właśnie mam odwrotnie wrażenie - to napisanie rady w stylu "przejdź grę na wyższym, bo lepsza frajda" wywołuje niesamowity ból zwieraczy.

[Nyjacz]

Wystarczy, że i tak gra funduje hobbit tam i z powrotem, po co robić jeszcze kolejne kursy po tych lokacjach.

Racja, dlatego zrobienie platyny w tej grze brzmi męcząco, ale z racji długości gierki przejście kilka razy zamyka się w 30h, a nowością jest inne rozstawienie przeciwników i więcej adrenaliny ze względu na większą trudność, a o to w tych gierkach koniec końców chodzi

[burnstein]

Brawo, przeszedłeś tutorial!

 

Szanowałbym, gdybyś jak człowiek przeszedł to jeszcze 2-3 razy. Błagam, nie trzeba być wymiataczem, ja w wieku 13 lat, kiedy rozwaliłem najwyższy poziom trudności, uwierz, nie byłem, ale to esencja zabawy (...)

 

Podsumowanie:

- brawo jesteś noobem, liznałeś tylko tutorial

- nie szanuję cię

- jesteś zwierzęciem

- ha ha, już jak miałem 13 lat to byłem od ciebie lepszy w vidya XD

[Kazuo]

Daję plusika, fajnie że w końcu się skusiłeś na tego sztosa Daddy. A w DmC grałeś? Jest o wiele przystępniejszy i atrakcyjny dla graczy, którzy nie wymiatają na codzień w slasherach.

[Tawotnica]

No daję, ale to co, nie można nikogo próbować przekonać do zajebistych rzeczy, ani napisać czegoś kąśliwego dla żartu, bo nie rozumiem?   Przecież to forum dyskusyjne, a ja nie pisałem jako koneser DMC, który spędził w jednej części 200h, tylko w trosce i na luzie argumentowałem, dlaczego przejście DMC do DMD to kupa frajdy

Ziom, ale ty wyrobiłeś sobie taką manierę przez ostatnie miesiące, że się odechciewa grać po twoich postach.

Zamiast napisać "propsy Dads, spróbuj na wyższych, bo to jeszcze większy kozak!" snujesz o jakiś tutorialach i mądrzysz się co jest esencją zabawy.

Serio nie zauważasz pretensjonalności w swoich postach?

[Nyjacz]

Spoko, popracuję zatem nad odbiorem moich postów, bo moją intencją nie było obrażanie DMC, a ZAŻARTOWANIE + namówienie . Przykład wyżej jest idealny. Napisałem, że jak miałem 13 lat, to przeszedłem Dante Must Die. Napisałem to po to, żeby uświadomić, że jest to ŁATWE. Odbiór: Nyu się wywyższa, że w wieku 13 lat przeszedł grę i wyzywa od noobów 

 

No nie będę przepraszał, ale postarajcie się mnie odbierać jednak mniej pretensjonalnie, bo nigdy nie jest to moim zamiarem, tym bardziej, że czuję się w grach pizdeczką z racji niezrobienia S-ek w DMC, a wszystko, co przechodzę uważane za trudne, zawsze argumentuję tu czy znajomym, że tak naprawdę jest to bardzo łatwe po czasie (jak The Surge), tylko trzeba spędzić z grą trochę czasu.

 

Peace.

[Shinigami]

Propsy, Dedi. Dobra gra, którą warto ograć przed piątką. Akceptuję Tajkuna grającego na easy w Odyseję, więc do ciebie, przyjacielu, też nic nie mam.

[burnstein]

Wiesz, posty to całość, a nie odzielne, niezależne od siebie zdania, jak zaczynasz od 'ha ha przeszedłeś tutorial' 'szanowałbym gdyby' i 'zrób to jak człowiek' to z automatu to co piszesz dalej nabiera takiego kontekstu.

[Nyjacz]

Wiem, dlatego Twoje podsumowanie moich postów jest bardzo wybiórcze, niesprawiedliwe i tak samo kłamliwie. W każdym bądź razie każdy z nas wyniósł coś z dzisiejszego wydarzenia i mam nadzieję, że zmieni nas to wszystkich na lepsze. Grunt to odbierać lekcje życiowe, a nie obrażać się, bo jak to powiedział Jezus: "odbierajcie lekcje życiowe z forum o grach komputerowych".

 

Zatem jedyne, co mi pozostaje, to przyłączyć się do apelu o zagranie na większym poziomie trudnościw DmC!

[Schrodinger]

O Nyu wyjaśniony koncertowo, daj nam żyć maluczkim jak chcemy o wielki hardkorze!!!  Kazek też pluje na zwykłych ludzi. 

[bartezoo]

Wystarczy, że i tak gra funduje hobbit tam i z powrotem, po co robić jeszcze kolejne kursy po tych lokacjach.

Dokładnie, chinczyki zrobili polowe gry a jakieś zjeby i tak będą bronić tego i grać po 15 razy.

[Daddy]

 

Uprzedzam, że wczoraj też skończyłem RE VII i niebawem wysmaruję post

 

Daję plusika, fajnie że w końcu się skusiłeś na tego sztosa Daddy. A w DmC grałeś? Jest o wiele przystępniejszy i atrakcyjny dla graczy, którzy nie wymiatają na codzień w slasherach.

 

Na PS2 skończyłem DMC1 i DMC3 (nawet kupiłem na premierę ). 2 jakoś pominąłem, ale z wielu źródeł wiem, że to najsłabsza część), potem na PS3 DmC, a teraz DM4.

[Lady Luck]

DMC2 jest najsłabsze, ale jak masz wolne godzinki, to warto usiąść, bo mimo wszystko gra się przyjemnie - nawet, jak nie dokończysz, bo nie zniesiesz poziomu bullshitu i marnego klimatu (ja odpadłam na którymś z kolei demonicznym helikopterze - no po prostu ni chuja...), to myślę, że i tak przyznasz, że gejmplejowo jest zupełnie dobrze.

 

DMC4 też nie robiłam na hardach, bo mi się nie chciało i też nie orałam całej gry w te i we wte dla poprawiania wyników, a po prostu mam swoje ulubione miejscówki, po których lubię tuptać i siekać demonki dla relaksu i dobrej zabawy

[Nyjacz]

Imo dwójeczka to straszna lipa. Ani to dobre DMC, ani to dobra gra, tak po prostu. Miejscówki są bardzo słabe, graficznie jest gorzej niż w jedynce, design przeciwników ssie, ale to najmniejszy problem. Największym jest walka, niestety tutaj broń palna jest totalnie przekokoszona, rank kończy się za szybko, żeby się w to bawić z satysfakcją, a animacje Dantego i combosy są żenujące, liga za DMC1. Bardziej ta gierka przypominała mi taki beat 'em up aniżeli hack n slash.

[Kazuo]

O Nyu wyjaśniony koncertowo, daj nam żyć maluczkim jak chcemy o wielki hardkorze!!! Kazek też pluje na zwykłych ludzi.

Ja staram się grzecznie, kulturalnie odpisuję tu Daddy'emu, albo Woroqowi i prowokującemu bartezo w temacie Dead Cells też, ale nie, Tajkun musi się zawsze o coś dowalić.

@Daddy, no to props za znajomość serii, czekam na Twoje wrażenia z grania w RE7.

[Pawlik]

ja tam mam rzyg jak muszę drugi raz przechodzić dokładnie te same lokacje i pokonywać dokładnie tych samych wrogów, robić te same rzeczy. Dlatego DMC4 uważam, że skończyłem bo przeszedłem tylko scenariusz Nero, a Dante olałem bo niczym się to nie różniło, nawet główni bohaterowie wyglądali tak samo.

Ponadto uważam, za zwykłe lenistwo Capcomu, że zrobili takie świństwo. Pewnie dlatego, aby ratować serie musieli oddać ją w ręce kogoś kto umie robić levele. 

 

Strasznie hejtuje DMC4. 

[Woroq]

Chwilkę pograłem i mam wrażenie, jakbym grał w God of War 3 Remastered
Gram na „Human”, pierwszy boss za mną, jakoś tak dziwnie. Coś chyba źle odpaliłem, mam ponad 300.000 tych Red Orbów i jest zbyt łatwo

Ale nie będę jeszcze marudził, napiszę co jest fajne
- Projekty przeciwnikow :omg:
- Pomimo grafiki jak z PS2, postacie, wygląd lokacji są świetne
- System walki na razie na plus za widowiskowość

[Shinigami]

Grafika jak z PS2? E tam, rządziła mocno w 2008. Jak za łatwo, to zmień poziom trudności na wyższy najlepiej. Hard w Devilach to zawsze najniższy polecany przeze mnie, nie ma co brać niższych.

Ten post był edytowany przez Shinigami dnia: 11 października 2018 - 10:59

[Woroq]

Grafika jak z PS2? E tam, rządziła mocno w 2008. Jak za łatwo, to zmień poziom trudności na wyższy najlepiej. Hard w Devilach to zawsze najniższy polecany przeze mnie, nie ma co brać niższych.

Tak zrobię, przy Human było napisane, że to dla osób grających pierwszy raz

[Kazuo]

ja tam mam rzyg jak muszę drugi raz przechodzić dokładnie te same lokacje i pokonywać dokładnie tych samych wrogów, robić te same rzeczy. Dlatego DMC4 uważam, że skończyłem bo przeszedłem tylko scenariusz Nero, a Dante olałem bo niczym się to nie różniło, nawet główni bohaterowie wyglądali tak samo.
Ponadto uważam, za zwykłe lenistwo Capcomu, że zrobili takie świństwo. Pewnie dlatego, aby ratować serie musieli oddać ją w ręce kogoś kto umie robić levele.

Strasznie hejtuje DMC4.

Masa elementów była skopiowana, ale z tym "niczym" to już nie przesadzaj. Dante miał kompletnie inny styl walki, inne bronie, masę wykręconych cut scenek w swoim stylu, dodano mu kilku nowych przeciwników, najgorsze w tym wszystkim były w zasadzie lokacje totalnie zrypane od Nero. Taka niechlubna tradycja serii, w każdym poprzednim Devilu miałeś backtracking.

Ten post był edytowany przez Kazuo dnia: 11 października 2018 - 13:16

[Pawlik]

backtraking dobrze zrobiony jest spoko, szczególnie jak wracamy się aby otworzyć nową lokacje, tutaj jest chamski recykling i nic więcej, obie ścieżki różnią się detalami. Dla mnie to pójście na łatwiznę. 

[bartezoo]

No ewidetnie zrobili pól gry i trzeba było się w budżecie zmieścić więc cyk tam i z powrotem. 

[Shinigami]

Akurat tego elementu gry obronić się niestety nie da, to fakt. Ale nowi przeciwnicy i Dante to wynagradzają.

[burnstein]

Komu wynagradzają temu wynagradzają.

[Shinigami]

A komu nie wynagradzają, temu nie wynagradzają.