#1021
Schrodinger
Napisany 08 listopada 2018 - 14:04
Schrodinger
Moderatorzy
65 975 Postów:
po skończeniu wczoraj w nocy 6 chapteru jestem skłonny powiedzieć że to nie jest GotY czy GotG, to jedna z najlepszych gierek w jakie kiedykolwiek grałem, które pod względem fabuły, opowieści, postaci mogę postawić obok Wiedźmina, Mass Effecta czy MGSa
a jeszcze epilog
Ten post był edytowany przez Schrodinger dnia: 08 listopada 2018 - 14:04
#1026
Schrodinger
Napisany 10 listopada 2018 - 02:14
Schrodinger
Moderatorzy
65 975 Postów:
Skończyłem grę, zobaczyłem napis końcowe, co tam się w ostatnich chaptera odjaniepawla to głowa mała, wystawiam rzetelną i obiektywną ocenę 11/10 nic więcej nie piszę bo bym spoilował. Cudowna to historia, nie zapomnę jej nigdy.
#1030
Schrodinger
Napisany 11 listopada 2018 - 11:18
Schrodinger
Moderatorzy
65 975 Postów:
W tle przygrywa * a ja coś napisze więcej - bez spoili.
Genialna gierka, bezsprzecznie GOTY i GOTG. Początek może wydawać się nudny, ale idealnie wprowadza w grę i jest mega klimatyczny. Potem powoli poznajemy bohaterów, każdy dialog jest na wagę złota i każdy dialog jest złotem. Nie ma tutaj bezsensownych tekstów rzucanych w powietrze, tutaj każdy dialog składa się na danego bohatera. Jest ich sporo, ale dzięki podziałowi na misję dla każdego z nich można poznać ich wszystkich. Trochę namieszane. Każda postać jest tu inna, każda ciekawa, dlatego warto robić nawet głupie łowienie ryb bo wtedy też odpalają się rewelacyjne dialogi.
Jasne nie jest to gra łatwa, która od samego początku robi Ci rollercoaster, jest masę przestojów, zwykłych mogłoby się wydawać misji. Ale właśnie te dialogi robią z nich rewelacyjną przygodę, którą chce się poznawać. Po Wiedźminie większość gierek miała suche i zbyt nadmuchane dialogi, tutaj tego nie ma. Voice acting oczywiście klasa światowa.
Zakończenia rozdziałów to jak grande finale dobrego serialu. Jest z pompą, jest pierdolnięcie, do tego wszystkie tracki które zapadają w pamięć, ostatnio tak katowałem OST po Nier Automata, przy czym tutaj jest on lepszy bo idą za nim konkretne emocje i historia, która idealnie do nich pasuje. Wizualnie wiadomo że majstersztyk i nie ma tu znaczenia czy XO czy Pro czy XOX. Jasne ten ostatni najostrzejszy, ale gierka jest ładna przez rewelacyjne oświetlenie i animację wszystkiego w koło.
Fast travel podobne jak w Wiedźminie że od znaków, głównie od miast do miast, mi to nie przeszkadzało bo jak miałem gdzieś daleko to ustawiałem cel na mapce, wiśta wio i tryb cinematic. W trakcie sprawdzałem sobie coś na telefonie a gdy słyszałem wezwanie Strangersa to wyłączałem tryb i robiłem zadanie.
To co jednak robi tutaj dla mnie najbardziej to kinowość tej gry. Tak to się powinno robić, a nie jak Kojima z tymi przerywnikami po 50 minut. Kilka minut przerywnika, gemplej z muzyką, która aż popycha do dalszego nawalania, znowu przerywnik, jakieś dialogi rzucane podczas gamplaju. Idealnie wyważone jest imo to wszystko i takie giereczki chcę widzieć w przyszłości.
Nie mogę pisać nic o fabule żeby nie spoilować, ale zakończenie 3 i 4 rozdziału rewelacyjne, początek i koniec szóstego (a tak naprawdę jest to końcówka 5 według statsów w grze) to jak dla mnie mistrzostwo świata. Końcóweczka jest tak dobra że tego się nie da opisać. Jest też epilog, długi, bardzo długi, raczej nie na jedno 2h posiedzenie klimat trochę inny, spokojniejszy i już myślałem że napiszę że dla mnie mógłby być zbędny to na koniec epilogu gierka zrobiła ze mnie durnia i powiedziała "hhaha i co teraz?" Postać Artura i to jak się zmienia w trakcie gry, podobnie zresztą jak reszta ekipy niesamowicie pokazana. Jak jesteście fanami jedynki i masujecie do Marstona to tym bardziej Wam się spodoba, genialnie zagrany.
No więc skończyłem dwa dni temu, nie wiem ile godzin bo jebane PS4 nie ma licznika godzin jak XO a w sejwie czy grze nie ma. W każdym razie GOTY, GoW był rewelacyjny ale do czasu premiery tego masakratora. Wiedźmin? Zelda? Sorry musicie zadowolić się drugim i trzecim miejscem w rankingu GOTG.
Tylko TLOU 2 imo może podskoczyć, ale wątpię bo to pewnie będzie gierka w stylu GoW.
11/10, a kto hejtuje leci na bana
PS. "I always was a good thief"
* posluchajcie po skonczeniu gry
Ten post był edytowany przez Schrodinger dnia: 11 listopada 2018 - 11:22
Ja nie sądzę żeby w moim rankingu pobiła Zelde ale szczerze to nawet nie widzę sensu ich zestawiać ze sobą, każda niszczy w swojej kategorii i dla mnie RDR2 to bezsprzecznie top tej generacji obok Zeldy i GoWa (i Hollowa ).
Na pewno bym kilka rzeczy tutaj zmienił/poprawił:
Strzelanie jest mało miodne i toporne
Polowanie na zwierzaki jak zawsze w każdej grze jest nudne i olałem je po kilku godzinach (mimo że omija mnie przez to masa upgradow...)
Za łatwo zostać tutaj ściganym co często niweczy nasze wysiłki, doprawdy czasem na łysej polanie znajdzie się jakiś świadek i po minucie ściga nas cały stan...
Więcej wad nie pamiętam. I szczerze przyznam że zalety gry tak bardzo przeważają wady że nawet o nich nie myślę grając. Graficznie to imo chyba najpiękniejszą gra tej generacji (nawet patrząc na GoWa czy Horizon), fabularnie jest dojrzała i dopieszczona, zagrana na filmowym poziomie. Bardzo fajnie się w tym świecie przebywa, kocham ją za to że mapa nie jest zasrana wskaźnikami, zupełnie inne podejście do tematu niż u Raksoftu tutaj każdy encouunter to dodatek do przygody - nie zawsze wynagradza ale pokazuje z jakim pietyzmem R* tworzy swoje gierki.
Ciągle mam 3 chapter i jeśli gra ten poziom utrzyma to nie wiem nawet jak bardzo GTA6 mnie zapraszamy za te X lat
Piękno tej gry to takie momenty gdy jadę przez prerie a tam w polu typ próbuje podkuć konia, pytam się czy pomóc, koleś się zgadza, schodzę z konia w tym czasie koń typa kopie go w głowę i zabija na miejscu po czym ucieka, a ja staje wmurowany z wtf na ryju
Ten post był edytowany przez Pawlik dnia: 11 listopada 2018 - 15:21
W tle przygrywa * a ja coś napisze więcej - bez spoili.
Genialna gierka, bezsprzecznie GOTY i GOTG. Początek może wydawać się nudny, ale idealnie wprowadza w grę i jest mega klimatyczny. Potem powoli poznajemy bohaterów, każdy dialog jest na wagę złota i każdy dialog jest złotem. Nie ma tutaj bezsensownych tekstów rzucanych w powietrze, tutaj każdy dialog składa się na danego bohatera. Jest ich sporo, ale dzięki podziałowi na misję dla każdego z nich można poznać ich wszystkich. Trochę namieszane. Każda postać jest tu inna, każda ciekawa, dlatego warto robić nawet głupie łowienie ryb bo wtedy też odpalają się rewelacyjne dialogi.
Jasne nie jest to gra łatwa, która od samego początku robi Ci rollercoaster, jest masę przestojów, zwykłych mogłoby się wydawać misji. Ale właśnie te dialogi robią z nich rewelacyjną przygodę, którą chce się poznawać. Po Wiedźminie większość gierek miała suche i zbyt nadmuchane dialogi, tutaj tego nie ma. Voice acting oczywiście klasa światowa.
Zakończenia rozdziałów to jak grande finale dobrego serialu. Jest z pompą, jest pierdolnięcie, do tego wszystkie tracki które zapadają w pamięć, ostatnio tak katowałem OST po Nier Automata, przy czym tutaj jest on lepszy bo idą za nim konkretne emocje i historia, która idealnie do nich pasuje. Wizualnie wiadomo że majstersztyk i nie ma tu znaczenia czy XO czy Pro czy XOX. Jasne ten ostatni najostrzejszy, ale gierka jest ładna przez rewelacyjne oświetlenie i animację wszystkiego w koło.
Fast travel podobne jak w Wiedźminie że od znaków, głównie od miast do miast, mi to nie przeszkadzało bo jak miałem gdzieś daleko to ustawiałem cel na mapce, wiśta wio i tryb cinematic. W trakcie sprawdzałem sobie coś na telefonie a gdy słyszałem wezwanie Strangersa to wyłączałem tryb i robiłem zadanie.
To co jednak robi tutaj dla mnie najbardziej to kinowość tej gry. Tak to się powinno robić, a nie jak Kojima z tymi przerywnikami po 50 minut. Kilka minut przerywnika, gemplej z muzyką, która aż popycha do dalszego nawalania, znowu przerywnik, jakieś dialogi rzucane podczas gamplaju. Idealnie wyważone jest imo to wszystko i takie giereczki chcę widzieć w przyszłości.
Nie mogę pisać nic o fabule żeby nie spoilować, ale zakończenie 3 i 4 rozdziału rewelacyjne, początek i koniec szóstego (a tak naprawdę jest to końcówka 5 według statsów w grze) to jak dla mnie mistrzostwo świata. Końcóweczka jest tak dobra że tego się nie da opisać. Jest też epilog, długi, bardzo długi, raczej nie na jedno 2h posiedzenie klimat trochę inny, spokojniejszy i już myślałem że napiszę że dla mnie mógłby być zbędny to na koniec epilogu gierka zrobiła ze mnie durnia i powiedziała "hhaha i co teraz?" Postać Artura i to jak się zmienia w trakcie gry, podobnie zresztą jak reszta ekipy niesamowicie pokazana. Jak jesteście fanami jedynki i masujecie do Marstona to tym bardziej Wam się spodoba, genialnie zagrany.
No więc skończyłem dwa dni temu, nie wiem ile godzin bo jebane PS4 nie ma licznika godzin jak XO a w sejwie czy grze nie ma. W każdym razie GOTY, GoW był rewelacyjny ale do czasu premiery tego masakratora. Wiedźmin? Zelda? Sorry musicie zadowolić się drugim i trzecim miejscem w rankingu GOTG.
Tylko TLOU 2 imo może podskoczyć, ale wątpię bo to pewnie będzie gierka w stylu GoW.
11/10, a kto hejtuje leci na bana
PS. "I always was a good thief"
* posluchajcie po skonczeniu gry
Wygląda na to że dorosłeś już na tyle żeby wrócić do jedynki i przyznać że to gotg poprzedniej generacji
Ten post był edytowany przez Hellmans dnia: 11 listopada 2018 - 17:01
A ja w ogóle pierdole misje. Dzisiaj cały dzień w stroju z legendarnych niedźwiedzia i kojota i w czapce z bizona albinosa łowiłem legendarne ryby, driftowałem czarnym arabem po zamarzniętym jeziorze i, na koniec, wygrałem 30 dolców w blakdżaka
Ogólnie moje granie wygląda tak, że od czasu do czasu wracam do obozowiska brudny, zarośnięty i z pięcioma tysiącami dolarów, żeby pójść z kimś na ryby i zrobić jakąś misję, a potem zaszywam się na tydzień w dziczy, śpię pod gołym niebem nocą a w dzień maszeruję z papieżem na ustach do ziemi świętej zbierając ziółka i patrząc na ptaszki przez lornetkę aż nie dojdę do końca mapy z którejś strony. IMO jak ktoś nie ma czasu, żeby poświęcić gierce dzień, to lepiej niech jej nie odpala, bo nic nie zdąży zrobić.
Kurwa, grając w RDR2 przypomniał mi się złoty okres, jak orałem mocno westerny, a zwłaszcza spaghetti westerny.
I szczególnie do głowy wrócił mi jeden ze zdecydowanie najlepszych filmów tego gatunku, a mianowicie "Il Grande Silenzio". Matko bosko, jeden z moich ulubionych utworów w filmach, skomponowany przez niezawodnego Ennio Morricone.
Przez ten śnieg na początku filmu od razu początek RDR2 mi się przypomina
Tak czy siak, polecam utwór i niemniej sam film jak ktoś ma hajp na łesterny, bo to je złoto w najczystszej postaci.
Ten post był edytowany przez Razel dnia: 12 listopada 2018 - 22:15
Dobra, pograłem trochę (jestem w 3 rozdziale) i coś już mogę powiedzieć. Generalnie wszystkie plusy jakie tu napisaliście są wielkimi zaletami tej produkcji jak cholera, więc nie będę powtarzał po Was tych samych informacji w nieco innym języku. Zamiast tego napiszę pewne minusy, które mi doskwierają. Nie, nie robię tego, by być alternatywnym, bo w sumie plusów jest zdecydowanie więcej. No piękny jest klimat tej gry, różnorodność postaci w gangu, poczucie przynależności do niego, głos Artura, podróże pełne niespodzianek, dialogi są prześwietne, muzyka jest epicka i generalnie gierka robi wrażenie swoją prezentacją, czyli reżyserią, grafiką, detalami. Wiele rzeczy jest tu zrobionych świetnie, ale pewne wady zapewne nigdy nie pozwoliłyby mi dać gierce 10/10.
- Misje główne przez swoje wyreżyserowanie wymagają tak naprawdę od gracza stosunkowo mało interakcji, a już na pewno niewiele skilla. Wiecie, to ten rodzaj gry, kiedy każdy przycisk w zależności od misji, ma różne właściwości. Ciężko mi stwierdzić, czy jest to poważna wada gry, bo wszystko wyżej daje radę jak cholera i faktycznie czuję się jak bandyta należący do gangu z jakimś tak kodeksem i różnościami między bohaterami, fajnie napady wymykają się spod kontroli itd. Tylko, kurczę, no jak skaczę z konia na pociąg, to chciałbym mieć w tym większy udział niż naciśnięcie jednego przycisku: wyobrażam sobie tutaj lekkie utrzymywanie kontroli podczas wstawania na konia (jak w THPS), a potem skok na pociąg, który to kontrolujemy nieco jak w inFamous, chociaż nie za bardzo, żeby mimo wszystko było realistycznie. No i takimi mechanizmami można było wypełnić całą tę grę. Dać postaci trochę więcej lekkości, responsywnosci w ruchu i graczowi pole do popisu w wykonywaniu każdej czynności. Mimo, że świetnie czuję się w tym (otwartym) świecie, to mam wrażenie, że jestem tylko takim graczem w chińczyka, tzn. rzucam kostką i przesuwam pionkiem, ale nie mogę wprowadzić jakichś swoich pomysłów w przebieg misji. Ten zarzut dotyka misji głównych, choć oczywiście we free roamie te mechanizmy też mogłyby mieć więcej głębi. I czasem mają, np. łowienie ryb wymaga tego i owego, a nie tylko naciśnięcia jednego przycisku.
- Strzelanie i poziom trudności są strasznie dziwne. Ja prawie nigdy nie jestem za osłoną, tylko stoję wystawiony jak cymbał, celuję w te łby i moja postać nie ginie. Co jest dziwne, bo ustawiłem swobodne celowanie, które z racji nieidealnie płynnej kamery, wymaga ode mnie trochę czasu do np. 3 headshotów, a nie robię tego pyk pyk pyk jak w Maxie Paynie 3. W imię czego przeszli ze świetnego TPS-a do słabego? Bo jeśli w imię realizmu, to jest to strzał w stopę, ależ ta gra byłaby lepsza, gdyby była trochę bardziej tym Maxem. No i raczej zmienię sobie celowanie na auto-aim, bo normalne ani nie daje mi frajdy, ani za bardzo możliwości na trafienie podczas jazdy konno. Szczytem wszystkiego jest to, że jak naładuję pasek zdrowia, wezmę nóż do łapy, to mogę biegać od wroga do wroga klikając w kółko. Artur powala wroga, robi jeden cios w szyję i biegniemy do następnego. Dziwne.
- Honor, staram się być dobrym ziomeczkiem, ale niestety jak oddam komuś, kto sam mnie zaczepił, to zazwyczaj kończy się strzelaniem stróżów prawa we mnie i grzywną. I zmniejszeniem honoru. Chętnie przywitałbym jakiś system, dzięki któremu gapie zauważaliby też złe czynności u wszystkich poza mną. Jeśli rozpoczyna się strzelanina, a ktoś idzie donieść szeryfowi, ci przychodzą i jeśli widzą, że strzela we mnie 10 osób, to nie strzelają do mnie, tylko pomagają, przesłuchują, a ja mówię jak było i jakoś się dogadujemy. Gra przez to faworyzuje bycie bad guyem - powiedzie, że tak, bo to gra o kowbojach, ale nikt nie wie, że jestem stricte bandytą, więc nie bardzo mam równe prawa w tym świecie, a po coś jednak ten pasek honoru jest.
- Misje kolekcjonerskie, kości, skarby na mapie, karty - jak to niby znaleźć?
PS. Bez bicia przyznam, że w ogóle nie pamiętam fabuły jedynki. Zastanawiam się, czy obejrzeć
i czy lepiej będzie mi się dzięki temu grało, czy nie i mieć więcej niespodzianek fabularnych?
Ten post był edytowany przez Nyjacz dnia: 13 listopada 2018 - 11:11
jakie tu napisaliście są wielkimi zaletami tej produkcji jak cholera, więc nie będę powtarzał po Was tych samych informacji w nieco innym języku. Zamiast tego napiszę pewne minusy, które mi doskwierają. Nie, nie robię tego, by być alternatywnym, bo w sumie plusów jest zdecydowanie więcej. No piękny jest klimat tej gry, różnorodność postaci w gangu, poczucie przynależności do niego, głos Artura, podróże pełne niespodzianek, dialogi są prześwietne, muzyka jest epicka i generalnie gierka robi wrażenie swoją prezentacją, czyli reżyserią, grafiką, detalami. Wiele rzeczy jest tu zrobionych świetnie, ale pewne wady zapewne nigdy nie pozwoliłyby mi dać gierce 10/10.
No tak, bo "GOTG" nie może mieć wad. Moim zdaniem są dość istotne. Zniechęcasz mnie do pisania na tym forum, jeśli uważasz, że to dobrze, to punkt dla Ciebie.
Ten post był edytowany przez Nyjacz dnia: 13 listopada 2018 - 11:18