http://nintendotoday...fficially-dead/
Prezentacja WiiU była jednym z największych fuck-upów w historii branży. Jestem graczem od dwóch dziesiątek lat, a kompletnie nie wiedziałem o co chodzi. Potem było już tylko gorzej. W przekroju całego swojego życia konsola nie dostała pełnoprawnego Mariana, nie dostała Metroida, żadnych ciekawych gier od 3rd party devów, a jedyna nowa Zelda wychodzi już po śmierci sprzętu. Do tego granie na padlecie jest średnio wygodne i ogólnie jest średnim pomysłem. Czy WiiU to totalna porażka? I tak i nie. To wszystko co pisałem to, oczywiście, ogromny minus, ale WiiU ma jeszcze jedną twarz. Jest Mekką dla wielbicieli Nintendo. Dzięki wstecznej kompatybilności i Virtual Console można na WiiU pograć w zasadzie we wszystkie najlepsze gry od Big N. Od NESowych klasyków poprzez SNESa i N64 aż do DSa i Wii. Padlet genialnie sprawdza się do ogrywania takich sztosów jak Super Metroid, czy Super Mario 64. Dzięki VC Wii możemy za grosze kupić takie arcygenialne gierki jak Metroid Prime Trilogy czy Skyward Sword, które kosztują krocie w pudle. Na WiiU zagramy we wszystkie Zeldy, wszystkie Metroidy, prawie wszystkie trójwymiarowe Mariany, Donkey Kongi i całą inną masę nintendowych klasyków. Dzięki temu wszystkiemu WiiU u mnie zostaje. I podejrzewam, że dzięki temu konsola będzie po śmierci przeżywać drugie życie.
Ten post był edytowany przez Greg dnia: 01 lutego 2017 - 18:33