251 odpowiedzi na ten temat

[ACZ]

Myślałem, że temat jest, ale nie znalazłem.
Wyszedł kraszer, średnia w tej chwili na mecie to 89%.
 
9/10 od rzetelnego NEOsite.pl:
http://www.neosite.p...-cells-ps4.html
 

Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 08 maja 2019 - 06:30

[Chewie]

gierka sztosik, juz rok temu byla warta swoich pieniedzy i dodawali caly czas nowy content, nie jak te gowno fimy co nie moga jednego pacza przez iles lat wydac

 

dawno siem tak dobrze nie bawilem i najlepsza gierka tego typu w jaka gralem, choc momentami frustrujaca

[burnstein]

Ogram jak dadzą w plusie, albo za jakiś czas z jakiejś promocji, z trzech nieco podobnych gierek które teraz wychodzą (to, Death's Gambit i Guacamesjasz 2) postanowiłem na premierę wydać swoje piniondze na Guaca.

[Chewie]

serio guacamelee? ja bym wzial dc any day zamiast tych gierek, guaca to wlasnie taka "perelka z plusa"

[Schrodinger]

pierwsze guaco to było czyste złoto, ja się burnowi nie dziwię

[Texz]

Do mnie w ogóle nie przemawia ta gierka. Po Hollow Knight jakoś ciężko mi się w to wciągnąć, skoro pierwsze 2 plansze przeszedłem bez straty życia. Chyba, że ktoś mnie przekona, że warto przy tym przysiąść i zamiast ogrywać "demo" na PC, kupić prawilną wersję na Switcha, która wcale taka tania nie jest. 

[bartezoo]

Dojebana giereczka, kupiłem wczoraj i pograłem wstępnie trochę i doszedłem do trzeciego świata. Nie jestem fanem rogali, ale tutaj gameplay na tyle daje radę, że ponowne powtórzenia etapów to samo miód.
 

Ogram jak dadzą w plusie, albo za jakiś czas z jakiejś promocji, z trzech nieco podobnych gierek które teraz wychodzą (to, Death's Gambit i Guacamesjasz 2) postanowiłem na premierę wydać swoje piniondze na Guaca.

Gambit i Guaca nie są zbyt podobne do DC, inne gatunki. Ja tam w sumie biorę wszystkie trzy bo tanio na PSNie Dead Cells jakies 80zł, DG 67, Guaca 67 najmniej mnie jara bo styl graficzny mnie nie przekonuje, ale jedynka była dobra więc pewnie też się wezmie.

Ten post był edytowany przez bartezoo dnia: 08 sierpnia 2018 - 09:41

[Woroq]

Zagubione Dziedzictwo odłożyłem na półkę. Nie wiem czy Dead Cells, robi obiektywnie coś najlepiej, dla mnie to mesjasz. W pierwszej lokacji muzyka daje kopa +10 do immersji

Myślałem, że to będą takie Soulsy w 2D, na szczęście nie. Salt & Sanctuary to na szczęście nie jest, chociaż o tarcza i turlanie są. Losowość generowanych poziomów jest atutem, zaczynanie po śmierci od początku nie boli. Animacja, projekty postaci, przeciwnikow, tła - pomimo pikselozy, wizualnie to pierwsza liga

A i tak najlepszym elementem jest system walki, lootu i rozwój postaci.

Jestem w 100% kupiony

W bonusie animowany trailer
https://youtu.be/iC6AZ_8Ea48

Ten post był edytowany przez Woroq dnia: 08 sierpnia 2018 - 09:36

[bartezoo]

Chyba, że ktoś mnie przekona, że warto przy tym przysiąść i zamiast ogrywać "demo" na PC

No ale do czego tutaj przekonywać? Odpaliłeś grę, nie podeszła ci i tyle, koniec tematu.

[burnstein]

Dojebana giereczka, kupiłem wczoraj i pograłem wstępnie trochę i doszedłem do trzeciego świata. Nie jestem fanem rogali, ale tutaj gameplay na tyle daje radę, że ponowne powtórzenia etapów to samo miód.
 

Ogram jak dadzą w plusie, albo za jakiś czas z jakiejś promocji, z trzech nieco podobnych gierek które teraz wychodzą (to, Death's Gambit i Guacamesjasz 2) postanowiłem na premierę wydać swoje piniondze na Guaca.

Gambit i Guaca nie są zbyt podobne do DC, inne gatunki. Ja tam w sumie biorę wszystkie trzy bo tanio na PSNie Dead Cells jakies 80zł, DG 67, Guaca 67 najmniej mnie jara bo styl graficzny mnie nie przekonuje, ale jedynka była dobra więc pewnie też się wezmie.

 

 

No dlatego napisałem 'nieco', dla mnie mimo wszystko każda jest jakąś tam pochodną metroidvanii z walką melee, więc chcę mieć między nimi trochę dłuższe przerwy. Każdą raczej ogram, a do Meksyku ciagnie mnie najbardziej, więc leci na ruszt w pierwszej kolejności, DC pewnie w ostatniej, bo ze względu na elementy rołdżlajkowe najprawdopodobniej czas spędzony z grą się mocno u mnie wydłuży.
 

Ten post był edytowany przez burnstein dnia: 08 sierpnia 2018 - 09:59

[BeSOS]

Przyznaję, HK to nie jest ale nadal wyjebana gierka, ciężko wyłączyć bo każdy run jest inny i równie miodny.

[Chewie]

DC > hollow srajt

[Chewie]

Do mnie w ogóle nie przemawia ta gierka. Po Hollow Knight jakoś ciężko mi się w to wciągnąć, skoro pierwsze 2 plansze przeszedłem bez straty życia. Chyba, że ktoś mnie przekona, że warto przy tym przysiąść i zamiast ogrywać "demo" na PC, kupić prawilną wersję na Switcha, która wcale taka tania nie jest.

Jakie demo olo

[bartezoo]

No pirata

[Kazuo]

Gra kupiona. Pierwszy rougelike z jakim się w ogóle zetknąłem; wprawdzie słyszałem wcześniej chociażby o Binding of Isaac, ale szczerze mówiąc nie miałem większego pojęcia na czym tego typu gry polegają. Po zdechnięciu na trzecim etapie i restarcie gry od samego początku już wiem i szczerze mówiąc średnio mi się ta formuła podoba. Fajnie, że za każdym razem lokacje są zmodyfikowane, ale tracenie praktycznie całego progresu i konieczność powtarzania pierdyliard razy mimo wszystko podobnych do siebie miejscówek średnio kojarzy mi się z udanym i przyjemnym gameplayem. Lubię trudne gry, które testują mojego skillza i wymagają uczenia się mechaniki, jednak permadeath śmierdzi dla mnie sztucznym wydłużaniem rozgrywki i udawaniem, że gra jest trudniejsza niż ma się to w rzeczywistości. AZobaczę, może się wciągnę, bo walka to czysta poezja, wszystko śmiga płynniutko, a ostrze wchodzi w przeciwników gładko niczym w masełko. Do tego oprawa jest prześliczna. No, ale boję się, że repetytywność rozgrywki szybko doprowadzi do monotonii i się zniechęcę i pożałuję wydanej na tę grę stówki. Stay tuned. 

[BeSOS]

Mam podobnie ale amm wrażenie że akurat DC się obroni.

[burnstein]

No to chyba nie jest tak, że zawsze cie zeruje, bo są jakieś tam permamentne rzeczy.

[BeSOS]

Tak skille są permanentne i niektóre Buffy jak start z losowa bronią z tych co już odblokowales.

Ale tracisz np celle, obecnie trzymane bronie etc więc być może już nigdy nimi nie zagrasz o ile ich nie wylonujesz na co ejst mała szansa bo broni ejst > setka...

[Kazuo]

Dobra, pograłem dłużej i chyba zaczynam łapać bakcyla. Przy 6-tym podejściu udało mi się dojść do bossa na wieży zegarowej, mam już w zapasie parę leczących jaboli, 6 tys. złotych na start i dosyć dobrze ogarnięte taktyki na przeciwników. Kombo granat zamrażający + sidła i w zasadzie każdy przeciwnik ma przerąbane, a jak po drodze trafi się jakiś legendarny mieczyk, to już w ogóle można pół gry przelecieć w 20 minut. Walka to czysta poezja, w końcu jakaś gra bez tego jebanego paska staminy, można lecieć przed siebie jak błyskawica i zalewać wrogów falą ataków bez martwienia się, że naszemu hirołowi zabraknie oddechu. Dynamika starć, mobilność nindży, fajne skille - mój wewnętrzny slasherowy maniak czuje się mile połechtany. Mam nadzieję, że po przejściu gry pojawi się jakieś new game +

[Kazuo]

 

 

Ognisko z wbitym mieczem, leżący obok trup rycerza i napis na ścianie. No kto by się spodziewał w grze nawiązań do Soulsów

[burnstein]

To jest bardziej na czasie

https://www.psxextre...comment=4280698

[krak2610]

Kurcze fajnie to wygląda. 

[Kazuo]

Pokonał ktoś ostatniego bossa? Nie wiem na jakich dopalaczach byli ludzie, którzy wymyślili tę walkę, ale towar musiał być naprawdę srogi. Czas, żeby do niego w ogóle dojść to około 45 minut, arena jest tak skonstruowana, a gość tak szybki, że zwyczajnie nie ma szans, żeby przez pierwsze kilka podejść nauczyć się jego ataków, w dodatku ma chorą ilość HP i wspomagają go moby, które wprowadzają na arenie jeszcze większy pierdolnik. Póki co udało mi się dojść do niego kilka razy z względnie mocną postacią i za każdym razem traktował mnie niczym szmatę do podłogi, co jest w zasadzie tym śmieszniejsze tym bardziej, że poprzedni boss (Assassin) nie sprawia mi kompletnie żadnych problemów. Zepsuty balans? Celowe działanie, żeby kilkadziesiąt godzin farmić celle? Dunno, co myślicie. 

[Kazuo]

Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ale gra zawiera system skalowania postaci. Możecie sobie układać dowolny build, ale po rozpoczęciu nowego poziomu przeciwnicy i tak automatycznie zostaną dopasowani do waszych statystyk. Czytałem, że najlepiej wszystko ładować w survival, wtedy przynajmniej jest jakaś szansa, że ostatni boss nie zdmuchnie Was dwoma uderzeniami z kolei brutality nie ma u niego praktycznie żadnego znaczenia, nawet +15 nie sprawi, że będziecie go kroić mocniej. Powalczycie z nim chwilę, to zrozumiecie, że praktycznie cała gra opiera się na tworzeniu jednego konkretnego buildu i zbieraniu odpowiednich broni, tylko po to, żeby dało się go pokonać. To sprawia, że odkrywanie wszystkich zakamarków lokacji, mozolne zbieranie scrolli i tworzenie swojego unikatowego wojownika całkowicie mija się z celem i wypacza cały sens gry. Ogólnie jakbym wiedział, że jest tu zaimplementowana taka mechanika, to w ogóle bym tej gry nie kupił. 

[Schrodinger]

Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ale gra zawiera system skalowania postaci.

dzięki, gierka właśnie wyleciała z mojej listy zakupów

[fingus]

Same here.

[Kazuo]

Na forum PE rozpisałem się trochę więcej, oczywiście zaraz pojawiły się teksty typu "git gud" i udawanie, że gra jest pozbawiona jakichkolwiek problemów. Trochę mnie boli, że muszę sobie odpuścić, bo walczy się tu PRZEZAJEBIŚCIE i chętnie bym zobaczył taki system rąbania w innych gierkach, ale na chama nie będę cisnął. Skalowanie postaci, przegięta losowość (czasem dostawałem tak śmieciowy loot, że wolałem wcisnąć restart, z byle mieczykiem i tak się nie przejdzie ostatniego levelu), niesprawiedliwe mechanizmy rozgrywki, a żeby było śmieszniej twórcy oczywiście mają to w dupie i nic z tym nie robią. Zmarnowany potencjał, szkoda czasu i pieniędzy. 

[BeSOS]

To co żaden recenzent nie doszedł nawet do bossa?
Recki kupione? Tylko że kto smarowal skoro studio krzak?

Brzmi jak ból dupy Kazua, miałem cię za pro!

[Kazuo]

Pograj jeszcze trochę, powalcz z finałowym przeciwnikiem, może poczytaj co ludzie piszą na forach o balansie tej gry, sam ocenisz.

[Nyjacz]

Dzięki za obnażenie fałszywego mesjasza. Czekam na Hollow Knight.