Nowa gra Jualiana Gollopa, twórcy serri UFO/XCom, zanim ją przejęło 2K. Po odejście z bułgarskiego oddziału Ubisoft (gdzie stworzył fajny klon fire emblema pod marką Ghost Recona na launch 3DSa), założył studio Snapshot Games i na zasadzie crowdfundingu zrobił swojego nowego Xcoma - Phoenix Point. To jedyny crowdfunding jaki w życiu wsparłem, ale nie żałuję, a moje nazwisko jest w puli generatora żołnierzy.
Grałem do tej pory jakieś 20 godzin. Kilka nieuporządkowanych spostrzeżeń:
- Na pierwszy rzut oka gra jest łudząco podobna do Xcoma, mogłaby być Xcomem 3. Jak ktoś nie zna jej genezy, może nawet podejrzewać plagiat.
- Dopiero po dłuższej rozgrywce na jaw wychodzą z pozoru drobne różnice, które jednak wymuszają inne strategie niż te xcomowe.
- Jedną z nowości jest dyplomacja, nie z kosmitami, ale z frakcjami w tym postapokaliptycznym świecie. To od frakcji rekrutujesz żołnierzy, uzyskujesz zasoby i nową technologię.
- Drugą jest w pełni fizyczny system walki, gdzie każda kula ma swoją trajektorię i fizycznie oddziałowuje z otoczeniem. Ma to zalety (realizm) i wady (większe ryzyko postrzelenia swojego żółnierza).
- Trzecia duża nowość to celowanie w poszczególne części ciała. Część ataków obcych jest przypisania do części ciała i można je zablokować, niszcząc daną kończynę.
- Gra jest obecnie dość zbugowana, u mnie objawia się to niemożnością zabrania pojazdu na misję, bo się wtedy misja nie wczyta. Poza tym dość dużym bugiem, sama rozgrywka się nie psuje raczej. Devi pracują nad fixami.
- Mimo to wciąga jak diabli.
- Gra nie jest aż tak AAA jak Xcomy - przerywniki to głównie rysowane animatiki, lub podanimowane arty, tutorial i podpowiedzi mógłby być przyjaźniejsze, itp. Trochę staroszkolna gra w tym sensie, że stosunkowo dużo trzeba rozkminiać na własną rękę.