Skocz do zawartości

Zdjęcie

Mercenaries Blaze: Dawn of the Twin Dragons

Rideon Circle Entertainment Switch PS4 PC

  • Zaloguj się by odpowiedzieć
Brak odpowiedzi na ten temat

#1 Tawotnica Napisany 05 sierpnia 2021 - 07:06

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 116 Postów:

 

Piąta (!) już część serii Mercenaries, taniej zrzynki z Final Fantasy Tactics. Bardzo ok. Takich tanich zrzynek z Final Fantasy Tactics mogłoby być więcej jak na mój gust.

 

Do przejścia jest 22 rozdziałów i prawie drugie tyle misji pobocznych, na których można sobie grindować, żeby podpakować nieco healerów albo dozbierać na konkretną broń. Trzeba tylko uważać, żeby się nie przefarmić. Każda misja ma zalecany level (reference lvl), którego lepiej nie przekraczać, jeśli chcecie sprawiedliwego wyzwania.

 

Gdyby jednak tak się stało, żeby któryś z bohaterów za bardzo przykoksił to Merci oferują całkiem sprytny meta-game, polegający na jak najszybszym rozwaleniu wrogów i otworzeniu wszystkich skrzynek na mapie. Zazwyczaj "poświęcałem" najbardziej mobilną jednostkę do biegania po mapce i zbierania fantów albo trzymałem ostatniego mobka przy życiu, aż doczłapałem do skarbu. Warto poobracać kamerę w celu dokładnego sprawdzenia pola bitwy, bo w niejednym zakamarku kryje się złoty puzzelek albo tęczowa broń.

 

Zbieranie puzzelków i kolorowych broni (które można wymieniać na puzzelki) jest istotne, ponieważ puzzle dublują za walutę, którą odblokowujemy najsilniejsze dodatkowe profesje. Jobów każdy bohater może mieć aż siedem, a zdobyte umiejętności zostają na zawsze i pod koniec gierki jest w czym wybierać. Większość skilli da się ulepszyć do siódmego poziomu, zwiększając zadawane obrażenia, zasięg, zmniejszając potrzebne do wykonania ataku punkty many etc.

 

Co mi się bardzo podoba i co w Mercenaries zostało wprowadzone chyba od trzeciej części to możliwość wyboru levelu ataku/czaru. Nie zawsze ma się wystarczająco MP na wykonanie np. area heal lvl 7, więc wduszając L/R można wybrać niższy level i leczyć mniejszym kosztem. Taktycznie sprowadza się to do tego samego, co wybieranie słabszych broni w Fire Emblemach. Dobijamy wrogów jak najniższym levelem skilla, żeby konserwować MP na bossa czy mocniejszego moba. 

 

Crafting też jest przyjemny. Prosty, ale skuteczny. Każdy element eq można poddać syntezie z "zaczarowanym" itemem. Te wypadają randomowo z przeciwników i są po każdym rozdziale do kupienia w sklepiku. Z racji przypadkowego charakteru tych broni, można trafić zarówno na mocno przepakowane dodatki jak +35MDEF do tarczy jak i negatywne staty, np. -50RES danego elementu. Na szczęście craftując (synteza) możemy wybierać jaki perk chcemy przypisać do tworzonego, nowego ekwipunku. 

A wiecie co w tym jest najlepsze? Że można tę czynność powtarzać wiele razy na jednej broni, aż się tam skończą wszystkie sloty dodatkowych perków. Inwestując w to trochę czasu i pieniędzy można pięknie połamać grę i stworzyć sobie np. dodge tanka, którego żaden przeciwnik nie draśnie,  albo przemocarnego łucznika, który jednym atakiem AOE wykosi połowę przeciwników :olo: 

 

Nowością względem poprzednich odsłon jest możliwość przypisania pozycji lidera jednej z postaci. Każdy z bohaterów ma przypisaną pasywną umiejętność (zależną od profesji), która się uruchamia, gdy jest liderem. Mnie najbardziej urzekł Alvah, który zwiększał obrażenia podczas kontrowania. 

 

Na normalu przejście zajęło mi ca. 19h. Polecam, Merci gaszą pragnienie FFT tak samo dobrze jak to robiły sześć lat temu na 3DSie :tak: 


  • 0



Inne z tagami: