Zwłaszcza, że "nową grę" mieli tak naprawdę pod ręką. Mogli po prostu wrzucić praktycznie skończone RE1.5, które (wnioskując po jakości i wielkości gry) zajęłoby mniej miejsca na kartridżu i też by się jako-tako sprzedało, a następnie otworzyć szampana, zamówić dziwki i ogłosić, że pora na CS'a Szacun dla nich, że jednak zdecydowali się na drugą opcję.