Dobra, napiszę co nieco, bo grę już dawno skończyłem i zajęło mi to na standardowym poziomie trudności jakieś 7h.
Dobry jest już sam początek z wykopaniem gościa w próżnię heh. Od razu też czuć, że chcieli zrobić kalkę Gearsów jeśli chodzi o klimat, zresztą nawet sam główny bohater ma trochę podobny głos do Fenixa. Początek pod względem oprawy nie zachwyca, może przez te sterylne miejscówki, za to otwarta przestrzeń wygląda już znacznie lepiej. Świetna jest miejscówka z goniącym nas kołem, dalej panorama miasta w oddali, czy plaża z lazurową wodą. Teren otwarty zdecydowanie trzyma przyzwoity poziom, co innego zamknięte lokacje, powtarzają się dosyć często tekstury i w ogóle nie wygląda to zbyt ładnie.
Arsenał nie jest jakiś zbyt oryginalny i liczyłem na coś ciekawego, a tu się okazuje, że w zasadzie wszystko zostało pokazane przed premierą gry... Na dodatek taka snajperka irytuje po czasie, gdzie po strzale sterujemy trajektorią lotu pocisku, patent znany z Heavenly Sword, tylko tutaj szybko nudzi.
Historia w grze nie porywa i w sumie już nic z niej nie pamiętam, zresztą podobnie jest z postaciami, które niczym się kompletnie nie wyróżniają, nawet ich design jest przeciętny.
Nabijanie skillshotów może z początku jest fajne, ale po czasie okazuje się, że jest ich tak naprawdę niewiele i tylko zmieniają się nazwy. No bo czym się różni nabicie typa na kaktusa, wrzucenie na kable wysokiego napięcia, czy nakarmienie przeciwnikiem rośliny? Do tego momentami jest taki chaos, że nie wiem w sumie za co dostałem nowego skillshota... Dobrze, że chociaż da się to potem sprawdzić na liście.
Walki z bossami miały być ciekawe, tak jak np z tą wielką godzillą pokazaną na jakimś trailerze, niestety okazała się zawodem. Polatamy dookoła w śmigłowcu, postrzelamy kilka razy w łeb i tyle. Lepiej już jest z ogromną rośliną, tam przynajmniej nie kończy się tak szybko. ;]
Głupie jest to, że muszę na typa nieraz wystrzelić cały magazynek karabinu, podczas gdy kopniak na kaktusa załatwia sprawę od razu... No ale takie są założenia gry. Mógłbym tak jeszcze ponarzekać, ale mi się nie chce.
Z początku bawiłem się całkiem nieźle, tak z czasem gra zaczęła mnie mocno nużyć i męczyłem się by dobrnąć do końca. Nie jest to na pewno żaden megahit i do gry więcej wracać nie zamierzam.