Niestety za tą swobodę płaci się sporą cenę, bo gra jest po prostu brzydka. Robię shoty, ale wstyd takie coś wrzucać nawet, no chyba, że obok Steel Divera 
Walki jeszcze jako-tako efektownie wyglądają, bo dużo się błyska i wybucha, ale poza tym jest padaka.
Dzisiaj trochę dłuższą sesję z LR sobie zrobiłem i pod koniec drugiego main questa już miałem dość pierdolenia Hopa, który niestety z dla Lightning Returns jest tym czym dla Fi dla Skyward Sword. Kiedy Captain Obvious nawija, a Lighty atakuje przeciwnika walka przerywa mu w połowie zdania, którego po nie kończy. Nie dość tego, że cały czas chce prowadzić za rączkę, to jeszcze z uporem maniaka przypomina o tym, że punkt szósta czas na powrót do Arki.
No i dochodzimy do mechaniki, która mi mocno zburzyła koncepcję trzeciego dnia w grze. Tuż przed bosskiem wybiła 6:00 i w nagrodę mogłem cały mozolny segment z wieloma chaos zonami powtarzać raz jeszcze 
Być może za duży szwędacz mi się wcześniej włączył, bo trochę błądziłem po nowym mieście i sam fakt "zamknięcia doby" mi nie przeszkadza, tylko brak jakiegoś kompetentnego systemu fast travel, który pozwalałby dokończyć rozpoczęty wątek. Teleportowanie w grze jest, kosztuje EP, ale zamiast być elastycznie wykorzystywane do różnych miejscówek, w różnym czasie to służy jedynie do przemieszczania się między miastami, bo podobnie jak pociągi wyrzuca Lightning na peronie.
Być może za duży szwędacz mi się wcześniej włączył, bo trochę błądziłem po nowym mieście i sam fakt "zamknięcia doby" mi nie przeszkadza, tylko brak jakiegoś kompetentnego systemu fast travel, który pozwalałby dokończyć rozpoczęty wątek. Teleportowanie w grze jest, kosztuje EP, ale zamiast być elastycznie wykorzystywane do różnych miejscówek, w różnym czasie to służy jedynie do przemieszczania się między miastami, bo podobnie jak pociągi wyrzuca Lightning na peronie. 
):
).
kto , pytam sie kto, pomyślał że to będzie fajny gameplayowy patent w Jrpgu? 
