#61 Napisany 15 września 2021 - 20:04
#62 Napisany 15 września 2021 - 20:18
1. Budzisz się RANO na plaży.
2. Wybierasz jedną z czterech lokacji. Robisz lokację. Giniesz/wychodzisz z gry - wracasz do 1.
3. Wypelniasz misję,
4. wchodzi PRZEDPOŁUDNIE,
5. Wybierasz jedną z czterech lokacji - tych samych co wcześniej ale z innymi zadaniami/przeciwnikami Robisz lokację. wychodzisz z gry - wracasz do 4. Giniesz, przechodzisz do 1
I jest jeszcz popołudnie i wieczór. Cykl 4 pór dnia to cały loop, w którym docelowo musisz zabić wszystkich bossów.
#63 Napisany 16 września 2021 - 07:54
Super.
Dawaj znać od czasu do czasu, jak będziesz miał nadal zajawkę po 15-20h to może się skuszę też.
#64 Napisany 16 września 2021 - 08:46
Wydajność na PC ponoć tragiczna. Nic się Arkane Lyon od czasu Dishonored 2 nie nauczyło, ta platforma jest najważniejsza dla tego gatunku i drugi raz knocą sprawę.
#65 Napisany 16 września 2021 - 08:58
To wyraz zaufania. Pecetowcy sami sobie grę naprawią.
#66 Napisany 16 września 2021 - 09:11
Tak mówi moja szklana kula
Mam nadzieje, że MS nie będzie oszczędzał na ich przyszłych projektach. Przykład lokalizacji Psychonauts pokazuje, że w MS też mają Excela
#67 Napisany 16 września 2021 - 11:47
Plot twist - nawet w MS unikają excela jak ognia i przerzucili się na combo pandas+matplotlibPo słabej sprzedaży D2 i Prey, Zenimax mógł mieć obiekcje co do budżetu i finansowania kolejnego projektu. Sony pokryło koszty produkcji Deathloop, dlatego mogli spokojnie dostarczyć projekt, skupiając się, niestety, na optymalizacji jednej platformy. Przesunęli datę premiery, wiec budżet spuchł - kalkulowało się wydać na główną platformę a optymalizację PC zostawić na przyszłość, pewnie pod warunkiem, że gra się sprzeda i będzie na to kasa.
Tak mówi moja szklana kula
Mam nadzieje, że MS nie będzie oszczędzał na ich przyszłych projektach. Przykład lokalizacji Psychonauts pokazuje, że w MS też mają Excela
Było nie było Deathloop to gra Microsoftu i wstyd, że na ich platformie są problemy techniczne. Ale pewnie w chwili przejęcia Zenimaxa wersja pecetowa była w tragicznym stanie i nawet przez rok nie yli w stanie dociągnąć ją do przyzwoitego poziomu.
#68 Napisany 16 września 2021 - 11:52
A może w umowie z Sony był zapis, że wersja na PC ma ssać.
#69 Napisany 16 września 2021 - 11:53
POWINIEN BYĆ.
Ten post był edytowany przez nole dnia: 16 września 2021 - 11:54
#70 Napisany 16 września 2021 - 12:07
#71 Napisany 16 września 2021 - 12:18
#72 Napisany 16 września 2021 - 12:24
Chyba było to już tłumaczone.Sorry, spróbuje ostatni raz.
1. Budzisz się RANO na plaży.
2. Wybierasz jedną z czterech lokacji. Robisz lokację. Giniesz/wychodzisz z gry - wracasz do 1.
3. Wypelniasz misję,
4. wchodzi PRZEDPOŁUDNIE,
5. Wybierasz jedną z czterech lokacji - tych samych co wcześniej ale z innymi zadaniami/przeciwnikami Robisz lokację. wychodzisz z gry - wracasz do 4. Giniesz, przechodzisz do 1
I jest jeszcz popołudnie i wieczór. Cykl 4 pór dnia to cały loop, w którym docelowo musisz zabić wszystkich bossów.
https://youtu.be/R7A-xbYoqlY
Nole to wrzucał.
Ten post był edytowany przez Spuczan dnia: 16 września 2021 - 12:25
#73 Napisany 16 września 2021 - 12:42
A na konsoli tak świetnie? Ponoć z trzech trybów tylko jeden nadaje się do grania ten w 60 k/s ale przy jakiś śmiesznych rozdzielczościach 1200p i pogorszonej grafie. Reszta zrąbana albo w skaczących 40-60 co przy braku vrr nie wygląda dobrze. Kolejny tryb z jakimś słabym raytracingiem nie trzyma 30 k/s i ma popsuty frame pacing... Może kiedyś zagram jak naprawią na pc a jak nie to z plusa na ps5
No ale na PS5 to z automatu są niskie oczekiwania.
#74 Napisany 16 września 2021 - 15:18
Rougelike - nie, rougelite - trochę tak
"Rogue", nie "rouge". To drugie to "róż", misiu :*
#75 Napisany 16 września 2021 - 15:47
"Rogue", nie "rouge". To drugie to "róż", misiu :*
Rougelike - nie, rougelite - trochę tak
Cyt. z Urban Dictionary :
TOP DEFINITION
rougelike
1. A postmodern fantasy where a modern feminist can face off against the suffocatingly chauvinist entities of make-up.
2. A misspelling of roguelike.
#76 Napisany 25 września 2021 - 19:12
W ostatnim run’ie, w którym eliminuje się wszystkich wizjonerów, wieczór jest upierdliwie trudny. Małe potknięcie i musisz zaczynać od początku, a niestety, trudność to:
1. masowe inwazje Julianny - wydłużają czyszczenie tego najbardziej złożonego poziomu. Przeszedłem na offline, żeby walczyć z łatwą wersją Julianny, po tym było ok
2. Trudność związana z zagadką muzyczną, robiłem wszystko ok a wizjoner się nie ujawniał za każdym razem. Nie wiem - może coś robiłem źle
Ten ostatni run przeszedłem za 10+ razem.
Drugi zarzut to zakończenie. Koncepcyjnie super ale zbyt biedne i krótkie, jak budżetu nie starczyło.
Podsumowując, mimo przesytu rogalikami, w Deathloop grało się świetnie. Dodatkowe kudosy za obsługę DualSense, najlepsze czucie broni palnej, bez patrzenia poznawałem czym strzelam Wszystko co pisałem wcześniej: postacie, fabuła, budowa poziomów, sandbox’owość, moce, zagadki, wizjonerzy to Arkane w szczytowej formie.
Obok Returnal, to gra roku. Ale mam dość roguelike’ów (Daddy :*) i kupuję Kenę
#77 Napisany 25 września 2021 - 21:28
Ten post był edytowany przez Pawlik dnia: 25 września 2021 - 22:27
#78 Napisany 04 października 2021 - 16:23
#79 Napisany 04 października 2021 - 16:49
run’ie,
(Daddy :*)
"runie". Nie daje się apostrofów w polskiej odmianie słów angielskich, jeśli kończą się na spółgłoskę.
:*
Ten post był edytowany przez Daddy dnia: 04 października 2021 - 22:20
#80 Napisany 04 października 2021 - 19:07
Ten post był edytowany przez Woroq dnia: 04 października 2021 - 19:07
#81 Napisany 07 października 2021 - 11:24
No dobrze. Jako, że ukończyłem Deathloop, to kila słów ode mnie.
Bardzo, ale to bardzo dobra gra. Swoistego rodzaju połączenie Bioshock Infinite z Dishonored, a to wszytko przedstawione w formie rozbudowanego rogalika. Rozkręca się co prawda niemrawo, ale jak już nabierze rozpędu, bawi na najwyższych obrotach.
Zacznę może od grafiki. Ta jest co najwyżej ładna. Raczej ma się wrażenie, iż gramy w tytuł między-generacyjny, który otrzymał 60 klatek, bądź w remastera pozycji z ósmej generacji. Mógłbym wymienić wiele gier, które mają znacznie lepiej wykonane modele postaci, jak i areny zmagań. Raczej nie ma tu nic czego Pro/One X nie ogarnęłyby w 1440p przy 30 k/s. Z drugiej strony większość tekstur prezentuje się dobrze, oświetlenie robi przysłowiową robotę, a jakby tak przyjrzeć się obiektom z bliska, to niczego im nie brakuje - no gdzie ostatnio tak dobrze wymodelowanego burgera widzieliście.
Animacja to niby glorius 60 k/s, choć nie jest tak, jak Digital Foundry to przedstawiło i zdarza jej się w kilku momentach ostro przyciąć. Głównie na placu Dorseya nocą, gdzie urzęduje sporo przeciwników, cały teren jest ładnie oświetlony i jeżeli Colt zacznie bawić się swoimi umiejętnościami, animacja na chwilę klęka. Niemniej zdarza się to relatywnie rzadko i raczej w jednym miejscu o danej porze, wiec nie ma co psioczyć.
Do wyboru mamy trzy tryby graficzne i zdecydowanie rekomenduje ten nastawiony na wydajność. Rozdzielczość jest w nim niższa niż w dwóch pozostałych, ale gra wciąż wygląda dobrze, a jednak komfort grania w niemal stałych przez całą grę 60 k/s robi swoje. Tryb jakości grafiki oferuje wyższą rozdzielczość (i to rzuca się w oczy) oraz śledzenie promieni (i to także z miejsca widać), niemniej jak wypróbowałem go po trybie wydajności, to ała. Zupełnie jakby się pokaz slajdów oglądało. Jeżeli ktoś lubi, ok, ja jednak po spędzonych siedmiu latach w 30 klatkach na poprzedniej generacji nieszczególnie chcę doń powracać. Mamy jeszcze tryb pośredni. Niestety wypada on tak sobie. Rozdzielczość, to coś pomiędzy trybem wydajności i jakości, podobnie jak animacja. I o ile to pierwsze nie przeszkadza, tak granie z pływającymi 40-60 k/s mija się według mnie z celem. Widać to i rozgrywka na tym traci.
Jeszcze lepiej niż grafika wypada sfera audio. Muzyka jest bardzo dobra i przypomina motywy ze starych filmów akcji. Natomiast gdy te radosne pląsy przerywa moment muzyczny, gdy nasz świat atakuje Juliana - świetna sprawa. Wszelakie wystrzały, cięcia, okrzyki też dają radę. Wiele pochwał zbiera polonizacja. Ja mam mieszane odczucia w tym aspekcie. Przeciwnicy brzmią znakomicie, głowni bohaterowie (którzy mają do wypowiedzenia najwięcej kwestii) teoretycznie bez zastrzeżeń, niemniej protagonista jest Afroamerykaninem. Z miejsca da się rozpoznać głos czarnoskórego i w oryginalnej wersji językowej Colt brzmi kapitalnie. Polski aktor głosowy choć odrobił pracę domową, to w porównaniu z oryginałem wypada .... (heh) blado.
Sama rozgrywka jest znakomita. Zapewne znacie jej szkielet. Ot budzimy się na plaży. Na wyspie Blackreef, na której się znajdujemy mamy do odwiedzenia 4 dzielnice. Każda z nich może być eksplorowana o 4 różnych porach dnia - poranek, południe, popołudnie, noc. Zmienia to ustawienia przeciwników, występowanie bossów (wizjonerzy) ich ilość oraz poszlaki, które odnajdujemy. Przykładowo w kompleksie znajduje się sejf, który rankiem jest zamknięty, a w południe jego zawartość jest już zabrana. W innej porze dnia w zatoce odnajdujemy zapiskę która zawiera szyfr. Wracamy z nim wczesnym rankiem do kompleksu i grabimy zawartość, która przykładowo pozwala na to by dwóch wizjonerów spotkać nocą na innej mapie.
Przez pierwsze 3 godz. gra się bez rewelacji. Nie znamy układów planszy, nie wiemy za co się tak po prawdzie zabrać, Colt nie ma żadnych umiejętności, bądź ma jedną, ale im dłużej gramy, tym frajda płynąca z rozgrywki jest znacznie większa. Zasadniczo pod koniec możemy dwójkę wizjonerów w kilka min. ustrzelić będąc niezważonym, bo wzorem serii Souls odkryjemy każde tajne przejście i doskonale poznamy układ wrogów.
Colt do dyspozycji ma całkiem przyjemny arsenał mordu. Strzelby, karabiny, broń biała, umiejętności specjalne (teleport, niewidzialność, łączenie przeciwników, by grupę zabić jednym strzałem). Wszytko można ulepszać za pomocą tabliczek i umiejętności, a jest tego sporo. Modyfikatory broni (szybkostrzelność, większy magazynek), bohatera (stalowe płuca, podwójny skok, błyskawice hakowanie), umiejętności specjalnych (zasięg teleportu, unieruchamianie przeciwników w powietrzu) i tak dalej. Pod koniec gry Colt to istna maszyna do zabijania.
Jeżeli na coś miałbym kręcić nosem to sama fabuła. Ni jak ma się do tej przedstawionej w przygodach Corvo Attano. Zwrot fabularny jest niesatysfakcjonujący, wręcz marny, a samo zakończenie przygody miałkie. Liczyłem na więcej. Niestety sama gra jest stosunkowo łatwa. Zdecydowanie brakuje tryby hard. Całości nie pomaga fakt, że tak tragicznej sztucznej inteligencji nie było w grach od czasu Mafii III.
Dwóch twoich oponentów stoi na balkonie w odległości trzech metrów od siebie. Ty jednemu z nich wbijasz maczetę w bebechy, on jęczy z bólu, a tamten nie reaguje. Nawiązujesz strzelaninę z siedmioma przeciwnikami, wchodzisz po schodach na półpiętro, a oni nie potrafią. Mija kilkanaście sekund i rzucają "gdzie jest Colt, czy to był Colt" i przerywają pościg. Dramat.
Mnie Deathloop podobał się od pierwszych zapowiedzi i nie zawiodłem się. Dishonored podobało mi się bardziej, ale i przerwanie pętli czasu ma swój niezaprzeczalny urok. Z przyjemnością powrócę do niej, gdy już ukaże się na Serii X.
Gorąco polecam, żaden to mesjasz, ale z całą pewnością jedna z najlepszych growych pozycji bieżącego roku.
7/10 - grafika;
8/10 - audio;
8/10 - grywalność;
8/10 - ocena końcowa;
#82 Napisany 26 października 2021 - 19:24
#83 Napisany 18 listopada 2021 - 18:17
#84 Napisany 01 grudnia 2021 - 09:36
I dobrze. Przeciwnicy równie durni co w grach Ubi. Tak przy okazji, grę można już nabyć (nowa) za 169zł. Polecam.
#85 Napisany 15 września 2022 - 12:23
-> dział
od 20.09. w pasiku.
#86 Napisany 15 września 2022 - 13:03
I w drugim tierze PS+ (Extra?)
#88 Napisany 22 września 2022 - 11:51
#89 Napisany 27 października 2022 - 10:57
30h na liczniku, fabularnie wszystko odkryte, wszystkie ścieżki odblokowane, wszystkie bronie / ulepszenia zgarniętę, mam już podświetloną finalną pętle i wiem co zrobić, będzie kończone. Nie wiem czemu nikt w to nie gra na xboxie dzięki dobrodziejstwu GP. Widziałem na liście znajomych że poodpalali i olali, trzeba dać gierce te 3-4h żeby przedstawiła mechanikę i pozwoliła na upgrade itp. Ale potem to już genialne kombinowanie, a tak po 15-18h już się ogarnia mechanikę i moce i pięknie można orać. U mnie leci głównie niewidzialność (upgrade: nie marnuje się przy zatrzymywaniu / strzelaniu) + łączenie (upgrade: że łączy się gdy przeciwnicy się mijają) do tego pistolet z tłumikiem i jesteś bogiem w gierce.
Polecam mocno w chuj, szczególnie jak komuś się Dishonored podobało bo tutaj to ten sam gameplay + genialne poziomy.
#90 Napisany 27 października 2022 - 11:16
(...) U mnie leci głównie niewidzialność (upgrade: nie marnuje się przy zatrzymywaniu / strzelaniu) (>>>)) do tego pistolet z tłumikiem i jesteś bogiem w gierce.
Haj fajv.
Też często brałem łączenie, ale pięknie sprawdza się też mieszanie w głowie żeby się sami wybijali (supcio na imprezę). Najczęściej jednak dorzucałem blink czy shift czy jak to się tu nazywa, bo cenię sobie mobilność.
Jak tylko wpadło mi w łapska smg z tłumikiem, to non stop z nim latałem, aż nie znalazłem zwykłego pistoletu z tłumikiem. Igłowców nie lubię poza jednym który ma wybuchajace bełty.
Generalnie sucpio gierka, fajnie było pobawić się mechanikami z Dishonored bez chorego ciśnienia na stealth i non-lethal.