3119 odpowiedzi na ten temat

[fingus]

Napisalby w przyszlym, bo nie wyszło na playstation.

Też mi ta Argonia nie leży, wolałbym część o kotach niż o jaszczurach.

[torq314]

Napisalby w przyszlym, bo nie wyszło na playstation.

Też mi ta Argonia nie leży, wolałbym część o kotach niż o jaszczurach.

Ja wolałbym żeby kolejne części śmielej popychały uniwersum do przodu fabularnie. Osadzenie akcji w Black Marsh, na totalnym zadupiu imperium, będzie rodziło konieczność dokonywania cudów, żeby pokazać nadchodzącą wojnę Altmerów z Imperium, a przecież w Skyrim podskórnie czuło się, że zawieszenie broni jest tylko tymczasowe i szykuje się kolejna zawierucha z Talosem w tle.

Jak wsadzą akcję między koty albo jaszczurki, to niczego się nie dowiemy wprost, znów będzie tak jak w Skyrim że wszyscy tylko wspominają wojnę.

[Sotaku]

Chodzi o jaszczurki, które poza wyglądem wiele jak dla mnie nie wnosiły to już bardziej intrygujące były koty

[Stan]

bo grałeś tylko w Skyrim, a jaszczurki zimna nie lubią. 

[nole]

http://www.base.com/...df7eb316fba6db5

[burnstein]

Po co, nie zauważyli, że Wiesiek 3 wyszedł i ich giereczka nie ma już racji bytu?

[Schrodinger]

Ja w ogóle nie rozumiem po co Bethesda czy Bioware robią rpgi, po Wieśku tylko REDzi mogą 

[Chewie]

kierunek piec - wersja pc lepsza pod każdym względem

[fingus]

Z mnie tam Skyrim bardziej przypasił od Wieśka.
Ale jeśli już muszą odgrzewać, wolałbym aby odgrzewali coś, czego jeszcze nie jadłem.

[Nexus]

Z mnie tam Skyrim bardziej przypasił od Wieśka.

Grube...

Mi ciężko cokolwiek sobie przypomnieć co bardziej mi się podobało w Skyrimie niż w Wieśku.

Niemniej fakt że granie w remaster RPGa którego już się zaliczyło jest raczej bez sensu.

[twilitekid]

Mi ciężko cokolwiek sobie przypomnieć co bardziej mi się podobało w Skyrimie niż w Wieśku.

 

Mechaniki, walka, rozwój postaci. Czyli generalnie wszystko co RPGowe poza fabułą i całą tą fabularną otoczką (questy, postaci itd).

 

Połączenie Skyrima z Wieśkiem byłoby grą idealną.

[Stan]

Pewno Grzybowi bardziej podobało sie zbieranie kwiatkuf w SKyrimie

 

Walka i mechaniki nope, rozwój tak, ale SKyrim masz wolny wybór co do ściezki, Geralt jest wiedźminem i tego nie zmienisz, dopiero w Cyberpunku Redzi beda mogli poszaleć. 

Ten post był edytowany przez Stan dnia: 08 czerwca 2016 - 16:32

[fingus]

Nie no oczywiście dałoby się to zrobić, ale pod dwoma warunkami:
1) gdyby gra nie była tak wściekle obszerna, ale bardziej skoncentrowana, skondensowana
2) gdyby dało się ją przejść inaczej, np. raz wojownikiem, drugi raz magiem - ale Skyrim nie stawiał za bardzo na specjalizację, byłem w nim wszystkim naraz - i wojakiem, i czarownikiem. i złodziejem, i alchemikiem, i nawet płatnerzem. Może teraz mógłbym to robić w innej kolejności, ale niewiele by to zmieniło, obawiam się.

To nawiasem mówiąc odpowiada po części na pytanie co mi się w S podobało bardziej niż w W - tam mogłem być tym wszystkim (i jeszcze paroma osobami na dokładkę), w W mogę być tylko jednym, a mój wybór ścieżki rozwoju to tak fascynujące perki jak +o.5% do walki mieczem.

[Stan]

Wojownik-mag,zielarz,kowal,alchemik... mi się to nie podobało właśnie, powinien byc limit jakiś, bo ludzi którzy są mistrzami w tym wszystkim na raz nie ma. 

[fingus]

Wiedźminów też.

[Stan]

Taa, wiadomo, ale wiesz o co chodzi przecież. Tak jak bardzo lubie Skyrima(ponad 200h przegrane mam przecież) tak do Wieska brakuje mu sporo. Oby kolejny Elder Scrolls przebił naszego Geralta. (a potem CDPR sie złamie i zrobią czwórkę, nawet z Ciri w roli głównej czy coś ) 

[Nexus]

No właśnie - w Skyrimie specjalizacja była za mało widoczna więc dla mnie nie za bardzo to się różni od tego co jest w Wieśku. Ech, szkoda że Morrowinda lub Fallouta 3 tak nie ruszyli, to bym łyknął bez popitki.

[Chewie]

granie wszystkim to najnudniejszy sposób, no ale w vanilli gra jest bardzo łatwa jak w falloucie 3 i 4

[fingus]

Skyrim to duża obszerna gra, gdzie można robić mnóstwo najróżniejszych rzeczy - biorąc to pod uwagę, uważam że twórcy bardzo słusznie wybrali system, który nie pozwala zapędzić się graczowi w ślepy róg uniemożliwiający dalszą zabawę. Gdy ktoś stwierdzi w pewnym momencie, że łuk to jednak nie to i sobie nie radzi, nie musi startować gry od początku, tylko np. zajmuje magią lub walką na miecze. I nie ma z tym problemu. Specjalizacje też są fajne, ale w grze której pierwsze przejście zajmuje nam 20 godzin, a każde kolejne około 10 - wtedy fajnie jest spróbować przejść fabułę raz jako mag, innym razem jako złodziej.

[torq314]

rozwój postaci w skyrim i ogólnie u beth to fikcja, zwykle niezbalansowana i łatwo zbudować np postać która ma perki na skradanie i łuk i ściąga 3/4 przeciwników jednym strzałem z łuku z ukrycia.

a że zbyt łatwo się leveluje, na rozwój postaci można się decydować w dowolnym momencie, potem się stoi jak kołek i wykuwa jako kowal sto szyletów żeby podbić umiejętność.

a system walki bronią białą jest jednym z najsłabszych z sensownych erpegów, jest lata świetlne za tym z soulsów i w pół drogi od beznadziei do wiedźmina.

Do tego linia fabularna jest niepotrzebnie dwuwariantowa w taki prymitywny, symetryczny sposób, dokładnie ta sama liczba misji i zajmowanie tak samo wyglądających kolejnych osad - przy czymś takim wątek Barona czy parę ze skelige to inna liga.

Sam nie wiem czy gdybym miał powiedzieć że skyrim jest w czymś lepszy to wymieniłbym cokolwiek poza muzyką, którą oczywiście kosi wszystko. Poza tym w każdym elemencie jest krok za wiedźminem, co przyznaję uczciwie i jako elderscrollszjeb - wiarygodnie.

[fingus]

Jedyna rzecz, jaka w W podobała mi sie bardziej niż w S to to, że zamiast czytania wprowadzeń do questów z kartek i dzienniczków, mamy nagrane mówione kwestie. Mechanika w ogóle mi się nie podobała - to, co w S było proste, zgrabne, eleganckie i dające frajdę, w W było niepotrzebnie przekombinowane lub nudne.

[Stan]

Co niby w Skyrim jest eleganckie, prost i dające frajde? Drzewka rozwoju? Nie, możliwości tak, ale same drzewka, meh... . Mechanika walki? Nie. Questy? Tylko poboczne były ciekawe i to nie zawsze. Główna oś fabularna?  Beż żartów. Eksploracja? Po 50 takim samym lochu/jaskini robisz to z marszu bo musisz i lecisz bylesz szybciej pach, pach, Draug król bach, skrzynia z skarbami, może słowo mocy i do widzenia. Krajobrazy, miasta itp.? Tak przed Wieśkiem.(i z modami ) Alchemia czy kowalstwo? Alchemia fakt bardziej rozbudowana, ale kowalstwo, ten sam poziom tylko że w Skyrimie sam se wykuwałeś i po pewnym czasie zaczynało być strasznie irytujące(jeszcze karwa tyle expa to następnego poziomu... 100  sztyletów znowu...). Smoki? Ekscytujące na początku potem na dwa strzały. Nic nie jest w Skyrimie prostsze i bardziej eleganckie ba za bardziej elegankiego uważam Wieśka, to czy wykuwanie miliarda sztyletów daje frajde wieksza od powiedzmy zbierania czesci rynsztunku to już pozostawiam upodobaniom gracza. Projekt mapy też w Wieśku jest lepszy. (full spectrum krajobrazów i ciekawsze rozmieszczenie "?") jedynie że nie jest to jedna mapa a pare, komuś może przeszkadzać, rozumiem, mi nie. 

[nole]

[Eldarion]

miło że za darmo na pc jeśli się ma poprzednią wersję plus dlc

[Stan]

miło że za darmo na pc jeśli się ma poprzednią wersję plus dlc

Czyli jak mam na steam SKyrima z dodatkami to dostane update? 

[fingus]

Ładnie to wygląda. I przy okazji przypomina mi, dlaczego S podobał mi się bardziej niż W3 - przyjemna, stonowana kolorystyka, bardziej naturalna niż te krzykliwe, przesycone kolorki z giereczki Redsów. Ale i tak nie chciałbym grać w to jeszcze raz.

Co niby w Skyrim jest eleganckie, prost i dające frajde? Drzewka rozwoju? Nie, możliwości tak, ale same drzewka, meh... . Mechanika walki? Nie. Questy? Tylko poboczne były ciekawe i to nie zawsze. Główna oś fabularna?  Beż żartów. Eksploracja? Po 50 takim samym lochu/jaskini robisz to z marszu bo musisz i lecisz bylesz szybciej pach, pach, Draug król bach, skrzynia z skarbami, może słowo mocy i do widzenia. Krajobrazy, miasta itp.? Tak przed Wieśkiem.(i z modami ) Alchemia czy kowalstwo? Alchemia fakt bardziej rozbudowana, ale kowalstwo, ten sam poziom tylko że w Skyrimie sam se wykuwałeś i po pewnym czasie zaczynało być strasznie irytujące(jeszcze karwa tyle expa to następnego poziomu... 100  sztyletów znowu...). Smoki? Ekscytujące na początku potem na dwa strzały. Nic nie jest w Skyrimie prostsze i bardziej eleganckie ba za bardziej elegankiego uważam Wieśka, to czy wykuwanie miliarda sztyletów daje frajde wieksza od powiedzmy zbierania czesci rynsztunku to już pozostawiam upodobaniom gracza. Projekt mapy też w Wieśku jest lepszy. (full spectrum krajobrazów i ciekawsze rozmieszczenie "?") jedynie że nie jest to jedna mapa a pare, komuś może przeszkadzać, rozumiem, mi nie.

No cóż, rzecz gustu - Tobie nie, a mi tak. Drzewka były spoko, każdy węzeł dawał nowe możliwości, a nie jakieś perki +5% do czegośtam. I rozwój za używanie umiejętności - ciekawszy, niż tkwiące mechanicznie w erpegach z lat 70. zbieranie expa i łapanie leveli. Mechanika walki nie była wystrzałowa (choć coś tam starała się dokonać), ale i w W3 taka nie była - moje pierwsze zniechęcenie to starcie z gryfem, liczyłem na epicki pojedynek, a okazało się że mechanika walki to poziom Baldura, tyle że ładniej animowanego. Tak jakby Soulsy nie pokazały parę razy jak należy robić mechanikę walki w erpegach. Eksploracja też bardziej wkręciła mnie w S, miałem większe poczucie zwiedzania i przemierzania, choć może to dlatego że mapa miała więcej pustki. Questy zyskiwały głównie dzięki prezentacji (gdyby trzeba było czytać backstory z karteluszków, nie chwalilbyś ich tak bardzo). Kowalstwo ten sam poziom? Nawet jeśli, to po tych 4-5 latach oczekiwałbym więcej niż ledwo "tego samego poziomu". A nie był ten sam, bo w S podstawa była prostsza, przejrzystsza, a dawala więcej możliwości (jak rozwój umiejętności, różną jakość produktu). W3 wprowadzał niepotrzebne komplikacje z których nic nie wynikało, tak jakby ktoś miał pomysł który porzucił w połowie prac nad grą. W Le Havre były ciekawe przemiany surowców i coś z tego wynikało. Tutaj było to bez sensu i na siłę. Problemu tysiąca sztyletów sobie nie przypominam. Może tylko Ty tak robiłeś. Ale proszę, nie każ mi już przypominać sobie co mi w W3 nie podeszło. Ciągle trzymam grę na półce, z nadzieją że kiedyś najdzie mnie nastrój i dam radę ją odpalić, by pobawić się tymi paroma rzeczami na krzyż, jaki wydawały mi się w niej ok. Kto wie, może zdołam wtedy dostrzec co w niej widzicie takiego specjalnego. Konfrontacje temu nie sprzyjają.

[Stan]

Po "A nie był ten sam, bo w S podstawa była prostsza, przejrzystsza, a dawala więcej możliwości (jak rozwój umiejętności, różną jakość produktu)" miałem ochotę przestać czytać, bo większych bzdur dawno nie widziałem. W W3 nie rozwijasz kowalstwa bo nie jesteś kowalem a ty to porównujesz i uważasz za superior. Potem narzekasz na realność kowalstwa, ale jakbyś w WIesku miał tak rozbudowane kowalstwo znowu narzekałbyś że Wiedźmin to nie kowal i wyrzuca Cię z immersji.  Walka w W3 jest tak 3x lepsza niż w Skyrima która polega na bloku i cieciu... coś co siega lat 80, no ale to Ci sie podoba a jednocześnie krytykujesz Wieska za coś sięgającego czasów Baldura(co jest bzdurą znowu... )   Questy w Skyrimie przy Wieśku to II liga. 

 

EOT. 

[Schrodinger]

poprawionemu skajrimowi dam szansę, jednak po Wiedźminie te wszystkie bezosobowe questy mnie pewnie szybko odrzucą 

[twilitekid]

Ale rozwój postaci, który jest ultra lipny w wieśku już cichaczem pominąłeś . W TESach jest jasne, że jeśli rozwijasz jedną umiejętność, to do niej dostajesz bonusy. To odblokowywanie perków i ciągłe przetasowywanie slotów w W3 mocno ssało do tego stopnia, że zwyczajnie zignorowałem tam rozwój postaci. Odblokowywałem byle co niewiele się nad tym zastanawiając i raz na ruski rok sobie przypominałem, że mogę to wsadzić do slota. Już zwyczajne lokowanie punkcików w statsy jak w jakimś prymitywnym Mass Effekcie byłoby lepsze.

[fingus]

@Stan: Nie szalej. Nie chwalę S za walkę, ale W3 nie wydal mi się pod tym względem szczególnie lepszy. Ten sam niski poziom. Co do kowalstwa - jeśli wyjasnienie fabularne ("Geralt nie jest kowalem") ma być świetnym usprawiedliwieniem słabego mechanizmu, to gratuluję. Nie jest też handlarzem złomu, jak więc do tego pasuje przerabianie drutu na sztaby i innych rupieci w inne rupiecie? Ściąganie z pokonanych wrogów spodni i mieczy tez słabo pasuje do postaci, a jednak możemy to robić. Ale związek warstwy fabularnej z mechaniczną nie ma dla mnie znaczenia. Jeśli gra wprowadza jakiś mechanizm, to liczę że będzie ciekawy i można się nim pobawić - kowalstwo w W3 takie nie jest.