BOSS,y
#31 Gość__* Napisany 19 czerwca 2004 - 08:54
#32 Napisany 21 czerwca 2004 - 20:49
#33 Gość__* Napisany 10 marca 2006 - 09:36
#34 Gość__* Napisany 10 marca 2006 - 11:40
#35 Napisany 10 marca 2006 - 13:10
Każdy następny powodował u mnie opad szczęki. Np. Mendez - no poprostu brak mi słów by to opisać. Jedziemy dalej...Krauser i walka na noże z QTE - opad szczeny gwarantowany. Świetny był też "bodyguard" Salazara - kopia obcego z "Ósmego pasażera Nostromo". Del Lago - walka z nim to przyjemność.
Dalej mamy giganty. Pierwszy gigant miał świetne wejście heh, a gdy zabijałem drugiego, kąpiąc go w lawie to biłem pokłony Capcomowi za to że dali niesamowicie intensywną strzelankę w jaką dane mi było grać i, która na każdym kroku czymś zaskakiwała Respekt
#36 Gość__* Napisany 10 marca 2006 - 13:17
Moim zdaniem bossowie z RE 4 to przekombinowani są.Żadni bossowie nie powalili mnie tak swoim designem jak w Resident Evil 4
Każdy następny powodował u mnie opad szczęki. Np. Mendez - no poprostu brak mi słów by to opisać. Jedziemy dalej...Krauser i walka na noże z QTE - opad szczeny gwarantowany. Świetny był też "bodyguard" Salazara - kopia obcego z "Ósmego pasażera Nostromo". Del Lago - walka z nim to przyjemność.
Dalej mamy giganty. Pierwszy gigant miał świetne wejście heh, a gdy zabijałem drugiego, kąpiąc go w lawie to biłem pokłony Capcomowi za to że dali niesamowicie intensywną strzelankę w jaką dane mi było grać i, która na każdym kroku czymś zaskakiwała Respekt
#37 Gość__* Napisany 10 marca 2006 - 15:33
#38 Gość__* Napisany 10 marca 2006 - 15:51
Ale są jacyś tacy mało...realistyczni. 8)Mi sie podobali bossowie w RE4. Walka z El Gigante za pierwszytm razem wywyarla na mnie ogromne wrazenie, podobniez z Krauserem, czy reszta ekipy. niepodobaly mi sie walki z Salazarem i Saddlerem - zle projekty monstrow.
#39 Gość__* Napisany 10 marca 2006 - 16:18
#40 Gość__* Napisany 10 marca 2006 - 17:18
Nie mogą być no chyba, że mnieszkasz nieopodal czarnobyla Chodziło mi o to, że (pewnie sadystycznie to zabrzmi) wolę strzelać do czegoś co przypomina człowieka:) Zresztą zabicie The Boss wywoływało u mnie jakieś emocje- zaś wpakowanie rakiety w Saddlera było dla mnie tylko formalnością 8)A jak potwory i monstra moga byc realistyczne ?
#41 Gość__* Napisany 10 marca 2006 - 19:26
Najprzyjemniejsze/najbardziej klimatyczne etc. walki to zdecydowanie w MGSie. Doslownie KAZDA walka w KAZDEJ czesci przynosila kolejne tony emocji (najwiecej to chyba 1-Ninja, Wolf2, 2-Solidus, MGRy, 3-Sorrow, Boss). Ponziej leci saga Chrono - cudownie bylo skopac skorupe Lavosovi, a o Dark Serge czy time devourer nawet nie wspominam
#42 Gość__* Napisany 10 marca 2006 - 20:03
zgadzam sie, chodzilo mi o to ze potwory realistyczne nie moga byc bo nie istnieja naprawde, w porownaniu do ludzi-do residenta pasuja idealnie.wolę strzelać do czegoś co przypomina człowieka:) Zresztą zabicie The Boss wywoływało u mnie jakieś emocje- zaś wpakowanie rakiety w Saddlera było dla mnie tylko formalnością 8)
Irytowala mnie walka z 20 MG Ray'ami na Hardzie w MGS2, boje sie myslec ile ich bedzie na europ. extreme.
#43 Gość__* Napisany 11 marca 2006 - 11:52
Wiesz co ? Najpierw spróbuj tam dojść, potem pomyśłisz= powodzeniaIrytowala mnie walka z 20 MG Ray'ami na Hardzie w MGS2, boje sie myslec ile ich bedzie na europ. extreme.
#44 Napisany 11 marca 2006 - 23:14
Bossowie:
- DMC: Griff, skorpionek i Night - piekielna mieszanka
- DMC3: Beowulf - za najbardziej wyk#$% animację. To, co robi po przegranej, płynność animacji ruchów to najczystsza poezja
- Painkiller - za rozmiary i power jaki sobą prezentowali
- Duke Nukem 3D - za to samo
Ogólnie, jak słyszę bossowie to kojarzą mi się głównie FPP bądź jRPG
#45 Gość__* Napisany 12 marca 2006 - 06:46
#46 Gość__* Napisany 12 marca 2006 - 11:53
Na mnie też- kawałek One winged Angel po prostu kopie dupskowrażenie na mnie to zawsze robił seFiRot z FFVII bo był taki świetny
#47 Gość__* Napisany 12 marca 2006 - 13:30
#48 Napisany 12 marca 2006 - 14:04
Seraph-Sephiroth: niszczacy Design i moc- jak mi pierwszy raz supernove puścił to tapeta ze ścian uciekła... psychol,nieobliczalny,eksperyment genetyczny,uwazający się za Mesjasza? juz takich nie robią
Ninja- MGS nie byłby taki sam bez grey foxa... niesamowicie niesamowita postać, gdy 'go' zobaczyłem w dwójce to serce odrazu szybciej zabiło
#49 Gość__* Napisany 12 marca 2006 - 20:05
Hydra z God of Wara zamarlem z wrazenia jak to cos zobaczylem i ten ryk masakra
Najbardziej irytujacy bossy byly w DMC 3 pare razy rzucalem pada o podloge pewnie jeszcze NG ale nie mam xboxa i sie nie wypowiem
#50 Gość__* Napisany 15 marca 2006 - 13:46
Człowieku- co do trudności DMC nawet na Dante Must Die nie dorówna NG po prostu M-A-S-A-K-R-A Ale mnie nie nosi, spokojny jestem więc mogę w to grać 8)Najbardziej irytujacy bossy byly w DMC 3 pare razy rzucalem pada o podloge pewnie jeszcze NG ale nie mam xboxa i sie nie wypowiem
#51 Gość__* Napisany 15 marca 2006 - 15:30
#52 Napisany 16 marca 2006 - 19:58
#53 Gość__* Napisany 26 maja 2006 - 10:42
#54 Gość__* Napisany 07 czerwca 2006 - 17:44
#55 Napisany 07 czerwca 2006 - 20:24
#56 Napisany 07 czerwca 2006 - 21:04
jezeli chodzi o samą rozgrywkę to zdecydowanie The End
jeżeli natomiast brac pod uwagę barwność postaci to wygrywa The Boss nieznacznie wyprzedzając Sniper Wolf
jeśli mialbym wybrać grę w której bossowie są najlepsi to moj wybór panie na.....nie na MGS'a tylko na Shadow of the Collosus.
#57 Gość__* Napisany 11 czerwca 2006 - 14:29
#58 Gość__* Napisany 13 czerwca 2006 - 15:26
#59 Napisany 29 czerwca 2006 - 01:22
a najbardziej wkurzający jest w mortal kombat shaolin monks jest nim baraka
ee...na niego byl latwy sposob , za to mnie najbardziej wkurzyla/y ostatnia walka w MK:SM
probowalem wiele razy i sie nie udalo najpierw pokonac tsunga potem kintaro i kahna with no damn break - no za chiny kurde ><
jako ze Boss oznacza w wiekszosci mozliwosc przejscia dalej, lub ukonczenia gry - to troche naginajac zasady - ostatni lvl w Doom2
do dzisiaj nie mam pojecia co trzeba tam zrobic zeby przejsc i nie uzywac kodow...a wrogow przybywa
#60 Gość__* Napisany 29 czerwca 2006 - 13:32
Fajni bossowie byli w Viewtiful Joe, a szczególnie jak się gra na adult... gadałem jak poj***ny.
Bezsensowny boss jest na końcy Residenta pierwszego (obojętnie czy Remake czy nie) nie wiem po co go tam dawali... trzy strzały z magnum i po nim... o co chodzi.
No i oczywiście MGS'y Finale to już klsa sama w sobie tak samo jak Nemesis z RE trzeciego