Skocz do zawartości

Zdjęcie

BOSS,y


  • Zaloguj się by odpowiedzieć
82 odpowiedzi na ten temat

#31 Gość__* Napisany 19 czerwca 2004 - 08:54

Gość__*
  • Goście
No w Ninja Gaiden niektrzy doprowadzali mnie do kur,wicy ale niektorych pokonywalem za pierwszym razem:)
  • 0

#32 Texz Napisany 21 czerwca 2004 - 20:49

Texz

    1985 AI Bot

  • Forumowicze
  • 29 557 Postów:
ppppppppppffffffff... ng= największa częstotliwość przekleńst na metr kwadratowy jaka kolwiek została stworzona przez moje usta,
  • 0

#33 Gość__* Napisany 10 marca 2006 - 09:36

Gość__*
  • Goście
Moglbym tu rzucic haslo "najlepsi sa bossowie z Shadow of the Colossus", ale wysile sie bardziej :). Przede wszystkim, Sephiroth-prawdopodobnie najlepszy czarny charakter w grach wideo w ogole. Swietna historia postaci, a i jego wyglad podczas ostatniej walki (przy akompaniamencie One Winged Angel) to czysta moc. Potem leci Beowulf z DMC3-przekozaczony kolezka, jak go zobaczyle, to krew w moim organizmie przestala plynac :D Swietny design kolezki, jak dla mnie. I ostani boss-The Sorrow z MGS3-chyba najklimatyczniejsza potyczka, jaka stoczylem z bad-assem w grze. Tyle.
  • 0

#34 Gość__* Napisany 10 marca 2006 - 11:40

Gość__*
  • Goście
Najlepszym bossem w historii gier wideo jest moim zdaniem "The Boss" z MGS3- jak dla mnie jest ona bossem wszystkich bossów. :D
  • 0

#35 Grz3chu Napisany 10 marca 2006 - 13:10

Grz3chu

    Rise and shine, Mr Freeman, rise and … shine.

  • Forumowicze
  • 2 849 Postów:
Żadni bossowie nie powalili mnie tak swoim designem jak w Resident Evil 4 :shock:
Każdy następny powodował u mnie opad szczęki. Np. Mendez - no poprostu brak mi słów by to opisać. Jedziemy dalej...Krauser i walka na noże z QTE - opad szczeny gwarantowany. Świetny był też "bodyguard" Salazara - kopia obcego z "Ósmego pasażera Nostromo". Del Lago - walka z nim to przyjemność.
Dalej mamy giganty. Pierwszy gigant miał świetne wejście heh, a gdy zabijałem drugiego, kąpiąc go w lawie to biłem pokłony Capcomowi za to że dali niesamowicie intensywną strzelankę w jaką dane mi było grać i, która na każdym kroku czymś zaskakiwała Respekt :)
  • 0

#36 Gość__* Napisany 10 marca 2006 - 13:17

Gość__*
  • Goście

Żadni bossowie nie powalili mnie tak swoim designem jak w Resident Evil 4
Każdy następny powodował u mnie opad szczęki. Np. Mendez - no poprostu brak mi słów by to opisać. Jedziemy dalej...Krauser i walka na noże z QTE - opad szczeny gwarantowany. Świetny był też "bodyguard" Salazara - kopia obcego z "Ósmego pasażera Nostromo". Del Lago - walka z nim to przyjemność.
Dalej mamy giganty. Pierwszy gigant miał świetne wejście heh, a gdy zabijałem drugiego, kąpiąc go w lawie to biłem pokłony Capcomowi za to że dali niesamowicie intensywną strzelankę w jaką dane mi było grać i, która na każdym kroku czymś zaskakiwała Respekt

Moim zdaniem bossowie z RE 4 to przekombinowani są.
  • 0

#37 Gość__* Napisany 10 marca 2006 - 15:33

Gość__*
  • Goście
Mi sie podobali bossowie w RE4. Walka z El Gigante za pierwszytm razem wywyarla na mnie ogromne wrazenie, podobniez z Krauserem, czy reszta ekipy. niepodobaly mi sie walki z Salazarem i Saddlerem - zle projekty monstrow.
  • 0

#38 Gość__* Napisany 10 marca 2006 - 15:51

Gość__*
  • Goście

Mi sie podobali bossowie w RE4. Walka z El Gigante za pierwszytm razem wywyarla na mnie ogromne wrazenie, podobniez z Krauserem, czy reszta ekipy. niepodobaly mi sie walki z Salazarem i Saddlerem - zle projekty monstrow.

Ale są jacyś tacy mało...realistyczni. 8)
  • 0

#39 Gość__* Napisany 10 marca 2006 - 16:18

Gość__*
  • Goście
A jak potwory i monstra moga byc realistyczne ? ;)
  • 0

#40 Gość__* Napisany 10 marca 2006 - 17:18

Gość__*
  • Goście

A jak potwory i monstra moga byc realistyczne ?

Nie mogą być no chyba, że mnieszkasz nieopodal czarnobyla :) Chodziło mi o to, że (pewnie sadystycznie to zabrzmi) wolę strzelać do czegoś co przypomina człowieka:) Zresztą zabicie The Boss wywoływało u mnie jakieś emocje- zaś wpakowanie rakiety w Saddlera było dla mnie tylko formalnością 8)
  • 0

#41 Gość__* Napisany 10 marca 2006 - 19:26

Gość__*
  • Goście
najbardziej irytujacy byl dla mnie Nightmare numer 3 w Devilu. Argh, iles sie przy nim nawyklinalem na Capcom...ale pozniej byla satysfakcja z zabicia dziada :D

Najprzyjemniejsze/najbardziej klimatyczne etc. walki to zdecydowanie w MGSie. Doslownie KAZDA walka w KAZDEJ czesci przynosila kolejne tony emocji (najwiecej to chyba 1-Ninja, Wolf2, 2-Solidus, MGRy, 3-Sorrow, Boss). Ponziej leci saga Chrono - cudownie bylo skopac skorupe Lavosovi, a o Dark Serge czy time devourer nawet nie wspominam :D
  • 0

#42 Gość__* Napisany 10 marca 2006 - 20:03

Gość__*
  • Goście

wolę strzelać do czegoś co przypomina człowieka:) Zresztą zabicie The Boss wywoływało u mnie jakieś emocje- zaś wpakowanie rakiety w Saddlera było dla mnie tylko formalnością 8)

zgadzam sie, chodzilo mi o to ze potwory realistyczne nie moga byc bo nie istnieja naprawde, w porownaniu do ludzi-do residenta pasuja idealnie.

Irytowala mnie walka z 20 MG Ray'ami na Hardzie w MGS2, boje sie myslec ile ich bedzie na europ. extreme. :twisted:
  • 0

#43 Gość__* Napisany 11 marca 2006 - 11:52

Gość__*
  • Goście

Irytowala mnie walka z 20 MG Ray'ami na Hardzie w MGS2, boje sie myslec ile ich bedzie na europ. extreme.

Wiesz co ? Najpierw spróbuj tam dojść, potem pomyśłisz= powodzenia :wink:
  • 0

#44 Scorpio Napisany 11 marca 2006 - 23:14

Scorpio

    Can'-Ka No Rey

  • Forumowicze
  • 13 964 Postów:
Da się. Uwierz, że wiem co mówię :lol: Tylko samozaparcia dużo ... ale pewnie i tak mam opinię masochisty growego :P

Bossowie:
- DMC: Griff, skorpionek i Night - piekielna mieszanka
- DMC3: Beowulf - za najbardziej wyk#$% animację. To, co robi po przegranej, płynność animacji ruchów to najczystsza poezja
- Painkiller - za rozmiary i power jaki sobą prezentowali
- Duke Nukem 3D - za to samo :D
Ogólnie, jak słyszę bossowie to kojarzą mi się głównie FPP bądź jRPG :) :)
  • 0

#45 Gość__* Napisany 12 marca 2006 - 06:46

Gość__*
  • Goście
wrażenie na mnie to zawsze robił seFiRot z FFVII bo był taki świetny( choć na koncu gry mu można skopać dupsko bez problemu przy dobrym treningu ) a najbardziej wkurzający jest w mortal kombat shaolin monks jest nim baraka :evil:
  • 0

#46 Gość__* Napisany 12 marca 2006 - 11:53

Gość__*
  • Goście

wrażenie na mnie to zawsze robił seFiRot z FFVII bo był taki świetny

Na mnie też- kawałek One winged Angel po prostu kopie dupsko :)
  • 0

#47 Gość__* Napisany 12 marca 2006 - 13:30

Gość__*
  • Goście
nie tylko dupsko ale również i jajka :shock:
  • 0

#48 Aras Napisany 12 marca 2006 - 14:04

Aras

    like a prayer

  • Forumowicze
  • 8 071 Postów:
najpotężniejszym szefem jest spalony w PESie 5 :lol: :lol: niesamowity koleś...

Seraph-Sephiroth: niszczacy Design i moc- jak mi pierwszy raz supernove puścił to tapeta ze ścian uciekła... psychol,nieobliczalny,eksperyment genetyczny,uwazający się za Mesjasza? juz takich nie robią :P

Ninja- MGS nie byłby taki sam bez grey foxa... niesamowicie niesamowita postać, gdy 'go' zobaczyłem w dwójce to serce odrazu szybciej zabiło
  • 0

#49 Gość__* Napisany 12 marca 2006 - 20:05

Gość__*
  • Goście
The Boss z MGS ta walke mam caly czas w pamieci jak musialem zabic Boss
Hydra z God of Wara zamarlem z wrazenia jak to cos zobaczylem i ten ryk masakra
Najbardziej irytujacy bossy byly w DMC 3 pare razy rzucalem pada o podloge pewnie jeszcze NG ale nie mam xboxa i sie nie wypowiem
  • 0

#50 Gość__* Napisany 15 marca 2006 - 13:46

Gość__*
  • Goście

Najbardziej irytujacy bossy byly w DMC 3 pare razy rzucalem pada o podloge pewnie jeszcze NG ale nie mam xboxa i sie nie wypowiem

Człowieku- co do trudności DMC nawet na Dante Must Die nie dorówna NG :D po prostu M-A-S-A-K-R-A :lol: Ale mnie nie nosi, spokojny jestem więc mogę w to grać 8)
  • 0

#51 Gość__* Napisany 15 marca 2006 - 15:30

Gość__*
  • Goście
zagrajcie sobie w NG na hard i skonczcie gre na strzała- niewykonalne :roll:
  • 0

#52 MahDee Napisany 16 marca 2006 - 19:58

MahDee

    Nightmare

  • Forumowicze
  • 810 Postów:
mysle ze na tym polu Metale daja rade(Sniper Wolf, The End, The Boss) , dobry byl Painkiler z tymi mocarnymi kolesiami;] seria Final Fantasy takze ma sie czym pochwalic-ja upodobalem sobie Omega Weapon z VIII. A z powodu niemoznosci pokonania caly czas w glowie siedzi mi rowniez Ozma z IX;) Walka z Jechtem w X tez dostarczala wrazen ale raczej nie z powodu trudnosci tylko ogolnej oprawy i klimatu. W starym Spajdermanie na psx-a podobala mi sie krotka potyczka z Rhino, ale to raczej sentyment, bo nie byla to zadna mega akcja;] Walka z Soul Edgem rowniez zostala zakorzeniona w pamieci gleboko, pewnie ze wzgelu na arene i odglosy przy niektorych atakach tego kolesia. A no i na swoim Pegasusie pamietam ze podobali mi sie bossowie w jakiejs wersji Kapitana Ameryki, niestety nei pamietam tytulu.
  • 0

#53 Gość__* Napisany 26 maja 2006 - 10:42

Gość__*
  • Goście
większość z DMC na na dante must day, K A T O R G A, ale jaka wspaniała gdy już się uda
  • 0

#54 Gość__* Napisany 07 czerwca 2006 - 17:44

Gość__*
  • Goście
jak zaczynalem sie bawic na PSX'sie to przewalony byl [ jak dla mnie ] Tyrant w RE 1 dopiero za 4 razem goscia zalatwilem
  • 0

#55 Grz3chu Napisany 07 czerwca 2006 - 20:24

Grz3chu

    Rise and shine, Mr Freeman, rise and … shine.

  • Forumowicze
  • 2 849 Postów:
Ostatnio wrażenie zrobił na mnie Armor Minotaur z God Of War. Fajnie się go tłukło. Bardzo widowiskowa walka. Chociaż to była kalka Cerbera z DMC3. To samo wejście i głębokie spojrzenie sobie w oczy, Minotaur też miał atak "wychodzący" do przodu (?) i szybki powrót. Ale walka z Minotaurem była w bardziej klimatycznej miejscówce.
  • 0

#56 SS#15 Napisany 07 czerwca 2006 - 21:04

SS#15

    Nightmare

  • Forumowicze
  • 764 Postów:
Według mnie najlepszym bossem jest :
:arrow: jezeli chodzi o samą rozgrywkę to zdecydowanie The End
:arrow: jeżeli natomiast brac pod uwagę barwność postaci to wygrywa The Boss nieznacznie wyprzedzając Sniper Wolf
:arrow: jeśli mialbym wybrać grę w której bossowie są najlepsi to moj wybór panie na.....nie na MGS'a :P tylko na Shadow of the Collosus.
  • 0

#57 Gość__* Napisany 11 czerwca 2006 - 14:29

Gość__*
  • Goście
Phantom Ganon z Ocarina of Time - jak dla mnie miazga :) Bongo Bongo też potrafił krwi napsuć, ale IMO nie aż tak klimatyczna walka jak z Phantom Ganonem. Z FF7 - Demon's Gate, Safer Sephiroth ^^ No i jak grałem na emulatorze w FF5 to Shinryuu - myślałem, że mam przypakowaną ekipę, a on mnie zmiótł w pierwszej rundzie :D
  • 0

#58 Gość__* Napisany 13 czerwca 2006 - 15:26

Gość__*
  • Goście
Psycho Mantis z MGS-1 i patent z przełączaniem pada do drugiego gniazda... tylko japońcy mogli coś takiego wymyślić.
  • 0

#59 Zois Napisany 29 czerwca 2006 - 01:22

Zois

    Silenzio Prima Della Lotta

  • Forumowicze
  • 5 805 Postów:

a najbardziej wkurzający jest w mortal kombat shaolin monks jest nim baraka :evil:


ee...na niego byl latwy sposob , za to mnie najbardziej wkurzyla/y ostatnia walka w MK:SM
probowalem wiele razy i sie nie udalo najpierw pokonac tsunga potem kintaro i kahna with no damn break - no za chiny kurde >< :trup:


jako ze Boss oznacza w wiekszosci mozliwosc przejscia dalej, lub ukonczenia gry - to troche naginajac zasady - ostatni lvl w Doom2
do dzisiaj nie mam pojecia co trzeba tam zrobic zeby przejsc i nie uzywac kodow...a wrogow przybywa :blah:
  • 0

#60 Gość__* Napisany 29 czerwca 2006 - 13:32

Gość__*
  • Goście
Ehh ci bossowie niektóre gry były by bez nich takie puste.

Fajni bossowie byli w Viewtiful Joe, a szczególnie jak się gra na adult... gadałem jak poj***ny.
Bezsensowny boss jest na końcy Residenta pierwszego (obojętnie czy Remake czy nie) nie wiem po co go tam dawali... trzy strzały z magnum i po nim... o co chodzi.

No i oczywiście MGS'y Finale to już klsa sama w sobie tak samo jak Nemesis z RE trzeciego
  • 0