Skończyłem jakoś 8 sekwencji. Mam misję, w której muszę przejąć statek z niewolnikami. Przegrałem z 10 razy, bo nie ogarniam walki z 8 statkami na raz, gdzie jeden nieuniknięty atak zabiera mi cały pasek energii statku. Nie mam już nerwów na te bitwy morskie -> Ebay.
W zasadzie bawiłem się z tą grą dobrze może z 2 pierwsze godziny. Każda misja na lądzie to śledzenie, nie potrafię przypomnieć sobie żadnej innej poza kilkoma, gdzie trzeba było coś ukraść. Te najczęściej poprzedzone były i tak śledzeniem. Zero kreatywności, gra jest odtwórcza do bólu i to w bardzo nieciekawy sposób. I te nieszczęsne walki na morzu
Pierwszy Asasyn, którego nie mam cierpliwości skończyć.