125 lat Nintendo

#61 Damian Napisany 28 września 2014 - 23:06

Link

Forumowicze
298 Postów:

Na wstępie muszę się usprawiedliwić, że ominęły mnie takie konsole jak SNES, N64, czy GBA, DS, i 3DS, oraz mnóstwo gier od N na konsolach posiadanych. Tak więc odbiór Nintendo "troszeczkę" spaczony.

Pierwsza konsola: Pegasus. Mam nadzieję, że się liczy, bo to - jakby nie patrzeć - klon Famicoma - czyli taki NES na polskie realia lat 90. XX wieku. Jeśli dyskwalifikujecie Pegasusa, no to - klasycznie - pierwszy GameBoy.

Pierwsza gra: Chciałem napisać Super Mario Bros... a jednak nie. To Donkey Kong z Atari 2600! (Tak na marginesie to SMB było trzecią grą od Nintendo, którą miałem przyjemność zagrać. Drugą było Mario Bros na Atari 65XE.)

Ulubiona konsola: Famicom/NES (czytaj: Pegasus). Dostępność gier i sprzętu na wyciągniecie ręki. Ogromna popularność. Genialne platformówki. Świetne dwuosobowe co-opy. No i pistolet świetlny rzecz jasna. Radocha grania w najczystszej postaci (wiek dziecięcy pewnie też miał duży wpływ na ocenę zabawki). Ogólnie - konsola Nintendo, gdzie ograłem dużo tytułów nienintendowskich - więc jeżeli nie Pegasus jako Famicom, to z pewnością GameCube.

Ulubiona gra: Jakaś z serii Super Mario. Najpewniej z GameBoya - Land trójka lub dwójka. A może New Super Mario Bros z Wii... Powinno być tu Super Mario Galaxy chyba...

Najnowszy zakup: Hyrule Worriors. A jak preorder się wlicza w zestawieniu - to Bayonetta 2 Special Edition.

Najlepsza gra nikogo: Sin and Punishment z Wii. Świetna gra w swojej dziedzinie. Od czasów Duck Hunt i Wild Gunman zachciało mi się znowu strzelać do telewizora.

Najlepsze party: Gry imprezowe z prawdziwego zdarzenia od N nie miałem jeszcze okazji wypróbować (tu prym wiedzie ubisoftowa seria Just Dance). Czteroosobowa kooperacja w New Super Mario Bros Wii jest świetną zabawą. Gierki z Nintendoland też niczego sobie.

Największy hype: Pfff... Zawsze byłem o generację do tyłu jeżeli chodzi o konsole, więc tytuły dobierałem "na chłodno". Dopiero przy Wii U zacząłem śledzić aktualne newsy. Super Mario 3D World - nieoczekiwany hype pojawił się.

Wróć do góry

#62 fingus Napisany 28 września 2014 - 23:25

proud gaymer

Moderatorzy
35 914 Postów:

Hm, też grałem w Donkey Kong na Atari. :hmmm:

Ale na pewno nie był moją ulubioną grą. Grałem też w tego śmiesznego Mario, gdzie biega się po jednej planszy i uderza w wyłażące z rur żółwie. Durna gra, nigdy jej nie lubiłem.

Wróć do góry

#63 Spuczan Napisany 29 września 2014 - 09:52

Deity

Forumowicze
13 083 Postów:

W coopie rządziła :mog:

Wróć do góry

#64 Kradziej Napisany 29 września 2014 - 10:01

Wciąż dzieciak

Forumowicze
16 004 Postów:

Mam nic nie pisać, bo to wątek zastrzeżony tylko do pochwał? Moze w ogóle zamknijmy forum, bo wszyscy w kółko to samo piszemy

Czytając ten temat właśnie chciałem tobie napisać to, co sam napisałeś. I dziwi mnie, że jesteś świadom tego, co robisz, a mimo to nie przestajesz.

Bo obecnie jesteś trochę jak taki typ, co przychodzi na czyjeś urodziny i mówi urodzinantowi, że w sumie to jest brzydki, nudny i wali mu z gęby.

Temat jest o wspomnieniach forumowiczów związanych z Nintendo, o ulubionych grach i setkach godzin spędzonych z konsolkami i grami tej firmy. Jak chcesz analizować ich strategię biznesową czy pisać o swoim wyjściu z getta (do którego zresztą ciebie chyba nikt nie zapędził - sam się w nim zamknąłeś) to masz od tego inne tematy.

Może strzel wspominkowego posta i na chwilę zapomnij o zawodach i smutkach, zmiast tego skupiając się na miłych wspomnieniach?

Tutaj się jaramy. Narzekajmy gdzie indziej.

Ogólnie dobry foruming ze strony wszystkich (poza jednym postem Taikuna olo) się tu dzieje, propsy dla wszystkich - plusy wpadną jak mi się skończy cooldown

Sam swojego posta machnę wieczorkiem jak wrócę z wykładów.

Ten post był edytowany przez Kradziej dnia: 29 września 2014 - 10:03

Wróć do góry

#65 Tawotnica Napisany 29 września 2014 - 10:10

Samus Aran

Moderatorzy
15 140 Postów:

Hm, też grałem w Donkey Kong na Atari. Ale na pewno nie był moją ulubioną grą. Grałem też w tego śmiesznego Mario, gdzie biega się po jednej planszy i uderza w wyłażące z rur żółwie. Durna gra, nigdy jej nie lubiłem.

Ja DK szczerze nienawidziłem. Była taka gra na GB, też o tytule Donkey Kong, ale z oryginałem arcade nie miała zbyt wiele wspólnego. Taki bardziej puzzle-platformer jak Bugs Bunny Crazy Castle z NESa czy Hugo na GB, gdzie łaziło się po jakiś drabinach, zbierało klucze i ogólnie był to moloch z setką powalonych leveli. Dlatego zawsze hejtowałem ludzi, którzy w Kartach, sportówkach czy Smashu grali małpiszonem. Najgorsza postać Ninty ever.

Wróć do góry

#66 funditto Napisany 29 września 2014 - 10:35

Sephiroth

Forumowicze
2 320 Postów:

Może i tak Tawot, ale seria Donkey Kong Country, Jungle Beat, Donkey Konga, Jungle Climber czy nawet Donkey Kong 64 to świetne gry, więc się nie dziw, że jest trochę fanów małpy

Ten post był edytowany przez funditto dnia: 29 września 2014 - 10:35

Wróć do góry

#67 fingus Napisany 29 września 2014 - 16:47

proud gaymer

Moderatorzy
35 914 Postów:

A ja rozumiem i się nie dziwię. Jak ktoś się urodził w getcie, wychował i potem z trudem wyrwał, to ma prawo szczerze go nienawidzić, niechętnie wracać myślą i wspominać z odrazą. Wy jesteście jak turyści - dla Was to nie getto, tylko skansen. Może śmieszny, może dziwny, ale w sumie pełen niezwykłych cudów. Jesteście jak bananowa młodzież zwiedzająca pegeerową wioskę czy pogierkowskie osiedle. Jest coś niezwykłego i urzekającego w tych brudnych, szarych blokach, ciasnych, zasyfionych podwórkach, wszystko takie surowe, takie industrialne, jak z ***onego Fallouta. I nie możecie się nadziwić, że nie każdy dostrzega to ukryte piękno. :clown:

Wróć do góry

#68 torq314 Napisany 29 września 2014 - 16:56

Buddhabrot

Forumowicze
24 513 Postów:

A ja rozumiem i się nie dziwię. Jak ktoś się urodził w getcie, wychował i potem z trudem wyrwał, to ma prawo szczerze go nienawidzić, niechętnie wracać myślą i wspominać z odrazą. Wy jesteście jak turyści - dla Was to nie getto, tylko skansen. Może śmieszny, może dziwny, ale w sumie pełen niezwykłych cudów. Jesteście jak bananowa młodzież zwiedzająca pegeerową wioskę czy pogierkowskie osiedle. Jest coś niezwykłego i urzekającego w tych brudnych, szarych blokach, ciasnych, zasyfionych podwórkach, wszystko takie surowe, takie industrialne, jak z ***onego Fallouta. I nie możecie się nadziwić, że nie każdy dostrzega to ukryte piękno.

jeden który próbuje zrozumieć :kwiatek:

nawet gorzej jest - ja się nie wychowałem w tym gettcie przecież! ja je świadomie wybrałem!

od początku lat 90-tych sterowałem coraz bardziej w stronę NIntendo, grywając jeszcze na pecetach, a tak pod koniec - kiedy wszyscy wokół mieli ps1/ps2 i grywałem okazjonalnie w jakieśtam Metal Geary, ja świadomie wybrałem N jako getto, bo przy moim tempie grania naprawdę nie było potrzeby wybierać więcej (inna rzecz, że jako student zwyczajnie nie miałem wtedy za co kupić sobie KAŻDEJ możliwej wymarzonej platformy do grania; zazdroszczę tym którzy mogli i dzisiaj chwalą się w co i na jakiej platformie nie grali).

no i - ja nie mam mentalności konika szachowego. proces, w którym mój "raj" zacząłem w myślach najpierw nieśmiało, a potem coraz odważniej, nazywać "gettem" też trwał długo.

na pewno przesadzam z tym żalem i obiecuję już się tak nie żalić wszędzie. to jest mój prywatny żal i będę go sam sobie pielęgnował :foch: