Jedyna wada tej gry to przerywniki w 30 klatkach. Psuje to trochę immersję. Ale poza tym, to pierwsza gra od Wiedźmina 3 i Bloodborne w ktorej tak bezwarunkowo wsiąkłem w klimat. Miałem tak, że biegałem bezmyślnie po bazie księżycowej i podziwialem ruchy B2, słuchałem muzyki i podziwialem miejscowkę, mimo że teoretycznie tam nic nie było. Całość była w odcieniach czerni i bieli, spiew kojarzacy się z GITSem
.
Teraz biegam i robię jakieś misje poboczne, gram na normalu. Zginalem raz, nie pomyślałem że łoś może przejawiać mordercze zapędy
I naprawdę nie wiem kto może grać korzystając tylko z działka. Walka meczami przez B2 to poezja
Wszystkie japońskie dziwactwa w tej grze kupuje bez mrugnięcia
W Horizonie zostały mi 2 misje, na razie olewam. Olejcie też Andromedę, Nier czeka
Ten post był edytowany przez Woroq dnia: 25 marca 2017 - 11:05