Skocz do zawartości

Zdjęcie

Devil May Cry 5

Capcom PS4 XONE PC

  • Zaloguj się by odpowiedzieć
1099 odpowiedzi na ten temat

#751 Kazuo Napisany 09 marca 2019 - 04:26

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

Skończone. Oczy mi krwawią od gapienia się w TV przez tyle godzin, łapy jeszcze dymią od klepania kombosów, a mózg to już w ogóle mam przemielony po tym czego doświadczyłem, jednak parę słów mogę skrobnąć. Bez spoili fabularnych, ale Daddy oraz cała reszta uczulona na konkrety z rozgrywki proszona jest o zaprzestanie czytania, bo nie chce mi się później wysłuchiwać pretensji, że zdradziłem komuś np. po jakich lokacjach tu biegamy albo jaką bronią walczymy. Ściana tekstu sama w sobie chyba wystarczająco sugeruje, że pojawi się sporo solidnych informacji. 

 

No więc tak, in your face - to nie jest najlepsze DMC jakie wyszło. Do legendarnej jedynki oraz trójki trochę zabrakło, a przez parę mocno pokpionych elementów całość niestety nie robi aż tak gigantycznego wrażenia jak można było się spodziewać. Natomiast bez najmniejszych wątpliwości mogę napisać, że gra o lata świetlne wyprzedza DMC2 i 4, ofkors jest też lepsza od rebootu zwanego DmC i w sumie... to chyba najlepszy slasher jaki wyszedł w ciągu ostatnich 10 lat. Sorry Raiden, sorry Ryu, sorry Bayonetta. W skali serii stawiam ją mniej więcej po środku, lekko przechylając w stronę tych najlepszych odsłon, a to oznacza, że nawet mimo tych kilku istotnych błędów jest cholernie grywalnym kawałem Devila. 

 

Zarzuty mam głównie dwa. Przede wszystkim beznadziejnie wypadają lokacje, a że dla mnie jest to bardzo istotny element, to nawet nie mam zamiaru udawać, że nic się nie stało. Jeżeli ktoś się łudził na powrót do korzeni, to od razu może o tym zapomnieć. Zamiast ogromnych, majestatycznych i pięknie wykonanych zamków mamy zdemolowane ulice miasta. Zamiast mrocznych katedr czy czegoś na wzór koloseum szwędamy się po nudnych kanałach. Zamiast majestatycznych gotyckich budowli zwiedzamy doki, tunele metra i jakieś monotonne magazyny. Klimat momentalnie dostaje po pysku, a i  nie ma co ukrywać - walka w takich miejscówkach jest trochę obdarta z powera. Do dzisiaj nie mogę zapomnieć turbo-klimatycznego starcia z wielkim pająkiem w kaplicy (pierwsze DMC) albo pojedynku z Vergilem na szczycie wieży Temen-ni-gru w trakcie ostrej ulewy i pełni księżyca (DMC3). Nawet w tak bardzo znienawidzonym DMC2 trafiło się kilka fajnych miejsc, a tu... nie ma kompletnie żadnych. Szkoda, naprawdę szkoda, bo jednak design to coś co zawsze bardzo wysoko ceniłem w tej serii. 

 

Druga rzecz, która mi nie zagrała to walka jako tajemniczy "V". Pisałem już o tym wcześniej i trochę się łudziłem, że jednak dam radę się przekonać do tego typka, ale jednak nic z tego. Walczy się nim kiepsko, gość jest pozbawiony finezji i porusza się jak stary dziad, klepanie demonów w jego wykonaniu ani nie wygląda dobrze, ani nie jest specjalnie grywalne. Na całe szczęście ma najmniej misji ze wszystkich grywalnych bohaterów, więc można go bardziej potraktować jako ciekawostkę. 

 

Jakieś inne minusy? Jeżeli ktoś ma zamiar przejść grę tylko raz to niech sobie doliczy krótki czas potrzebny na jej ukończenie - 10 godzinek i Teletubisie mówią "pa pa". Dla mnie jednak nie jest to żaden minus, bo znacznie ważniejszą rzeczą jest replay-ability, a to jak zawsze w przypadku tej serii jest wysokie.

 

System walki jak się można było spodziewać rozk*rwia system. Dante i Nero odstawiają piękny palet śmierci, zwłaszcza stary wyga błyszczy po dorwaniu nowych zabawek. Dynamika jest przeogromna, ale też nie na tyle, żeby można było się w tym wszystkim pogubić, to nie bajzel w stylu drugiej Bayonetty - cały czas mamy kontrolę nad sytuacją i naprawdę ciężko stracić swojego bohatera z oczu. W się po prostu gra zajebiście i na każdym kroku jesteśmy motywowani do jak najbardziej stylowego grania. Filmiki również idą w parze z gameplayem serwując jedne z najbardziej zakręconych i efektownych scen jakie widziały gry wideo. W ogóle jeżeli ktoś choć trochę interesuje się historią DMC to będzie zaorany scenariuszem. Tym razem to nie jakaś pierdołowata historyjka w stylu DMC4, tylko godna kontynuacja wydarzeń z DMC i DMC3 rzucająca masę światła na dawne wydarzenia (ciut nowych faktów o przeszłości naszego siwego pogromcy demonów), ale też wprowadzająca do historii kilka świeżych pomysłów i postaci. To co się dzieje od misji 17 do samego końca to jeden wielki, twardy jak skała BONER. O jednym motywie marzyłem od czasu ukończenia trzeciej części, a tu proszę :uff: przy okazji lekko śmiechłem jak pięknie Capcom pomija przy każdej okazji wydarzenia z DMC2 (albo streszcza je do totalnego minimum), ale już na przykład nie ma żadnych oporów, żeby czasem puścić oczko w stronę fanów serialu anime (któremu notabene średnio po drodze z głównym kanonem serii). 

 

Standardowo po ukończeniu ostatniej misji pojawia się nowy poziom trudności (jeden z kilku), można też zapolować na bonusowe grafiki i powalczyć o lepsze oceny, a z nowo-odblokowanymi skillami aż chce się jeszcze raz zanurzyć w tę przygodę. A później kolejny raz i jeszcze jeden. I tak do 200 godzinek na liczniku albo i lepiej :cf: Co tu dużo mówić, stary dobry Devil wrócił i znowu kopie dupy, a Capcom już drugi raz w tym roku udowadnia, że można zrobić grę w starym stylu, która spokojnie może konkurować z najlepszymi tytułami na rynku. Właśnie tego szukam w giereczkach - niesamowicie satysfakcjonującej rozgrywki bez popieprzonych udziwnień. Bez wk*rwiającego pseudo-realizmu. Bez gonienia za trendami. Dziękuję. 9/10

 

 

 

 

 

 


  • 8

#752 Pawlik Napisany 09 marca 2019 - 06:42

Pawlik

    Łubudubu

  • Forumowicze
  • 14 769 Postów:
Przekonałeś mnie w opini, że warto brać za stufke, przejść i sprzedać :)
  • 2

#753 Daddy Napisany 09 marca 2019 - 09:06

Daddy

    idiosyncratic idiot

  • Moderatorzy
  • 31 952 Postów:

Skończone. Oczy mi krwawią od gapienia się w TV przez tyle godzin, łapy jeszcze dymią od klepania kombosów, a mózg to już w ogóle mam przemielony po tym czego doświadczyłem, jednak parę słów mogę skrobnąć. Bez spoili fabularnych, ale Daddy oraz cała reszta uczulona na konkrety z rozgrywki proszona jest o zaprzestanie czytania, bo nie chce mi się później wysłuchiwać pretensji, że zdradziłem komuś np. po jakich lokacjach tu biegamy albo jaką bronią walczymy. Ściana tekstu sama w sobie chyba wystarczająco sugeruje, że pojawi się sporo solidnych informacji.


Doceniam ostrzeżenie i za to masz plusa, bo dalej nie czytałem.

Wystarczy, że już wiem, iż w rozdziale 11. jest jakiś dojebany boss, a w 12. twist fabularny :ok:
  • 0

#754 Shinigami Napisany 09 marca 2019 - 09:25

Shinigami

    Bezbłędny rycerz

  • Forumowicze
  • 38 402 Postów:
Boss i cały level były na gameplayach od Capcomu, więc zero zaskoczenia.
  • 0

#755 Nyjacz Napisany 09 marca 2019 - 09:57

Nyjacz

    ( ˇ෴ˇ )

  • Forumowicze
  • 12 033 Postów:

3471387-dims.jpeg

 

Mi brakuje 2 czy 3 misji do przejścia, ale też już mogę coś skrobnąć. Daddy, możesz czytać  :pijak:

 

Największym minusem gierki rzeczywiście są lokacje. Są przepięknie wykonane, a graficznie wypalają gałki oczne, ale to dość randomowy kawałek zniszczonego miasta, a około połowa gry to poziomy, które wyglądają jak gluty pod mikroskopem. Nie chcę nikogo zniechęcić pod tym kątem, bo jak pisałem, moim zdaniem miejscówy są pieszczotliwie uszczegółowione i zdecydowanie da się na nich grać i się bawić jak poyep. Jedynie zwracam uwagę, że ciężko o zachwyt pod kątem klimatu, co spotykało nas w pierwszym Devilu, a teraz często idzie to zobaczyć w Soulsborne. Miałem nadzieję, że asfalt to tylko jedna z wielu lokacji, które zwiedzimy, ale niestety pod względem różnorodności i pomysłowości DmC od Ninja Theory jest dużo wyżej.

 

I... tak naprawdę to tyle. Czy powinienem narzekać na walkę V jak Kazek? Nie, bo choć fanem jego nie jestem i walczyło mi się nim zdecydowanie najgorzej, to z racji czasu jaki nim spędzamy mogę go nazwać miłym urozmaiceniem pierwszego przejścia gry - a przy kolejnych podejściach z tego co wiem, w ogóle nie musimy nim grać, także win dla wszystkich. Jest innowacyjny jak na slashera i laikom może podejść, bo taka walka na dystans jest bezpieczniejsza od walki w zwarciu. Na pewno jeszcze nie raz nim pogram, żeby go bardziej zgłębić. To już bardziej jestem zły o to, że twórcy zmusili nas do grania praktycznie na poziomie Human z DMC4, co jednak pierwsze przejście czyni mniej emocjonującym.

 

dmc-5-screen-1.jpg

 

Dobra, ale idąc w kierunku plusów nawet nie wiem od czego zacząć. Spróbuję więc od strony, o której nie myślałem, że będzie tak świetną cechą piątego Devila. Muzyka w tej grze robi pod każdym względem! Klimatyczny ambient w momentach, kiedy wrogów nie ma - check. Wzniosłe brzmienia, gdy sytuacja wymaga - są. Spokojne plumkanie, gdy możemy u Nico kupić ulepszenia - yeah. Dopierdolona, czy to metalowa, czy elektroniczna muzyka podczas walk - HELL YEAH. Bałem się, że będą te trzy kawałki się zapętlały w kółko, ale jest super, bo bossowie i nawet po prostu inne walki dają swoje propozycje. Naprawdę bomba, każdy battle theme w praniu mi się podoba. Tylko pamiętajcie, musicie trochę ściszyć w menusach dźwięki, żeby kawałki wyszły trochę na powierzchnię.

 

Gra wygląda spektakularnie. W akcji robi to takie wrażenie, że nie wiem, czy widziałem coś, co MNIE tak mocno sponiewierało. Po prostu ten silnik w stabilnych 60-ciu klatkach, animacje bohaterów i wrogów podczas walki, efekty specjalne z nimi związane, czyli cała plejada ogni, krwi, iskier, i finalnie szczegółowo zaprojektowane lokacje, to absolutne złoto. Polecałbym innym developerom skorzystanie z RE Engine, bo można na tym działać cuda. Strach się bać, co będzie na nowej generacji.

 

Devil%20May%20Cry%205%20recenzja%2005.jp

 

Co mnie zaskoczyło, to narracja i scenariusz, które są na pewno bardziej współcześnie zrealizowane, ale może to być efekt większego realizmu (postacie i miasto). Wydaje mi się jednak, że fani będą zakochani w twistach fabularnych, a nowicjusze na pewno będą mieli poczucie celu podczas podróży i rozumienie tego, co się generalnie dzieje i jestem w stanie zaryzykować stwierdzeniem, że będą tę fabułę śledzili z ciekawością. Jest dobrze i zdecydowanie inaczej niż w czwórce. I na tym polu znowu zaskoczenie - polubiłem wszystkie postacie. Mordy, które przed premierą wyglądały kontrowersyjnie, w grze są bajeczne. V jest zajebistym bad boyem, Nico to solidna babka, Dante to ten sam śmieszek, co w czwórce, a Nero jest poważny, ale też potrafi rzucić żartę. Urizen to madafakerski antagonista, którego potęgę czuć już od samego początku, a wrażenie to powiększa się z etapu na etap. Generalnie na tym polu najbladziej wypadły Lady i Trish. Bez spoili.

 

Konstrukcja gry jest liniowa, eksploracji i "zagadek" jest śmiesznie mało (co Dante nawet podsumowuje żartem), ale klasycznie jest trochę sekretów do odkrycia. To jest slasher, przepraszam, CHARACTER ACTION GAME :olo:. Świetnie, że postawiono na takie proporcje, ale rozumiem, dlaczego fanom takiego nowego God of War może się to nie podobać. Co jednak nie podobać się nie może nikomu to właśnie walka. Wszystkimi postaciami rusza się zajebiście, płynny movement, idealny timing wykonywania wszystkich akcji.

 

Demo-Devil-May-Cry-5-800x445.jpg

 

Nero - bajeczna postać dla początkujących, niezbyt skomplikowana, ale pozwalająca się zapoznać ze wszystkimi ważnymi mechanikami bez nolife'owania przy nauce kombosów. Spokojnie da się nim wycisnąć SSS podczas walki starając się średnio. W ogóle gra fajnie od samego początku uczy kombosów. Dla mnie to lekki minus, ale dla nowicjuszy będzie to mocno w pytkę. Nero wyróżnia się oczywiście Devil Breakerami, które solidnie można przed misją sobie przygotować w jakiej się chce kolejności.

 

Dante - o Spardo, co ten synek potrafi. Ogólnie i tak go nieco ułatwili, bo ziomek w końcu potrafi bić się w powietrzu mieczę bez załączonego stylu Swordmaster. Krótko - IMO laik nie musi się tej postaci bać, bo Dante ma takie bronie (motory), że łatwo wchodzą S-ki, poza tym do zwykłego przejścia raz czy dwa razy, to totalnie nie trzeba uczyć się jakichś skomplikowanych rzeczy. Ulubione kombinacje z każdej broni, wybranie dwóch ulubionych stylów i da się siekać.

 

V - postać wprowadzająca powiew świeżości do serii, jak i gatunku w ogóle. Myślę, że jej walka jest zaprojektowana dobrze i zarówno początkujący może się bawić dobrze, jak i master może nieźle tą postać wykorzystać. Mi się najmniej podobała ze względu na preferencję - tak samo jak w Dark Souls, wolę bić się mieczem, zamiast strzelać kulkami ognia, tak tutaj przeważa u mnie ciachanie przeciwnika, zamiast oglądanie walki z daleka. Minusem jednak ta postać zdecydowanie nie jest, a komuś może podejść bardzo, bardzo, bardzo.

 

DMC5_dante_1538052512931.jpg

 

Cała reszta, czyli przeciwnicy, bossowie - :banderas:  :lol2:  :bowdown:  :hurra:  :sir:  :cooo:  :mog:  :uff:  :banderas:

 

Kazek dobrze to podsumował. Legenda (3 i 1) nie zostały doścignięte pod względem geniuszu w momencie, kiedy wyszły, ale gierka jest lepsza, ciekawsza od czwórki i niewiarygodnie gwałci dwójkę. Jednak tak czysto technicznie, to najlepszy slasher spośród wszystkich, które można teraz kupić. Kocham tę grę.


Ten post był edytowany przez Nyjacz dnia: 09 marca 2019 - 09:59

  • 6

#756 Shinigami Napisany 09 marca 2019 - 10:07

Shinigami

    Bezbłędny rycerz

  • Forumowicze
  • 38 402 Postów:
Nie za bardzo ogarniam argument jakoby grając V walczyło się z daleka, kiedy jednocześnie kontroluje się 3/4 postacie i tylko jedna z nich powinna trzymać się z tyłu. Shadow i Gryf przecież też są pod naszą kontrolą i trzeba uważać żeby nie zginęli. Granie V to nie kampienie że snajpą, a lalkarstwo.

To że gra się nim dziwnie i może nie aż tak fajnie jak pozostałą dwójką, ale ani razu nie poczułem, że walczę na odległość jak kamper. Tym bardziej, że cały czas staram się latać z tauntami i książką pomiędzy przeciwnikami.
  • 1

#757 Nyjacz Napisany 09 marca 2019 - 10:14

Nyjacz

    ( ˇ෴ˇ )

  • Forumowicze
  • 12 033 Postów:

Racja, ale jednak można atakować przeciwników bez konsekwencji na własnym zdrowiu i bezpieczniej z daleka. Wiem, że postacią można grać dużo bardziej w środku wszystkiego, bo tak też pykałem, no i gość musi robić finishery, więc kampa to nie jest. Może źle się wyraziłem.


  • 0

#758 Shinigami Napisany 09 marca 2019 - 10:24

Shinigami

    Bezbłędny rycerz

  • Forumowicze
  • 38 402 Postów:
Wiesz, masz swoje odczucia i nie mówię, że źle myślisz ;) Po prostu do mnie to w taki sposób nie trafia i na szczęście podoba się bardziej niż myślałem, że może się podobać. Ale i tak wolę pozostałych dwóch.
  • 0

#759 Daddy Napisany 09 marca 2019 - 10:36

Daddy

    idiosyncratic idiot

  • Moderatorzy
  • 31 952 Postów:

Boss i cały level były na gameplayach od Capcomu, więc zero zaskoczenia.


Nie oglądałem gameplayów :u2: I co teraz?

Spoiler


Na pewno będę chciał gierkę sprawdzić, ale nie jestem takim nerdem, żeby brać to na premierę (a zaraz zatonę w Division 2 :good: ). Ale jako perełka z wymianki będzie jak znalazł :cf:

Ten post był edytowany przez Daddy dnia: 09 marca 2019 - 10:36

  • 0

#760 Shinigami Napisany 09 marca 2019 - 10:48

Shinigami

    Bezbłędny rycerz

  • Forumowicze
  • 38 402 Postów:
Ważne byś przeszedł ze dwa razy :uff:
  • 0

#761 Woroq Napisany 09 marca 2019 - 10:57

Woroq

    The Ukulele Man

  • Reformatorzy
  • 5 803 Postów:

Gracie na PS4? :lol2:

Ikr6VYS.png


  • 0

#762 burnstein Napisany 09 marca 2019 - 11:06

burnstein

    ostatni król forumka

  • Reformatorzy
  • 51 146 Postów:

Kazuo, a nie przeszkadza ci, że dizajnersko, to tylko kolejne zniszczone amerykańskie miasto z glutami na ścianach jakich było setki w grach?


  • 0

#763 Nyjacz Napisany 09 marca 2019 - 11:08

Nyjacz

    ( ˇ෴ˇ )

  • Forumowicze
  • 12 033 Postów:

Brytyjskie miasto  :u2:

 

A cenzura bez znaczenia dla mnie.


  • 0

#764 Schrodinger Napisany 09 marca 2019 - 11:11

Schrodinger

  • Moderatorzy
  • 65 986 Postów:
Cenzurują tyłek? Do kosza to leci, co za crap.
  • 0

#765 Woroq Napisany 09 marca 2019 - 11:14

Woroq

    The Ukulele Man

  • Reformatorzy
  • 5 803 Postów:

Brytyjskie miasto  :u2:

 

A cenzura bez znaczenia dla mnie.

A co, jeśli w grze był goły tyłek Dantego a Ty nie widziałeś bo grasz na PS4? ;)


  • 0

#766 Nyjacz Napisany 09 marca 2019 - 11:20

Nyjacz

    ( ˇ෴ˇ )

  • Forumowicze
  • 12 033 Postów:

To rozpinam rozporek i szukam na YT wersji bez cenzury  :cf:


  • 1

#767 burnstein Napisany 09 marca 2019 - 11:24

burnstein

    ostatni król forumka

  • Reformatorzy
  • 51 146 Postów:

MANIPULACJA!! Widać, że screen z PC/XO jest chwilę później, więc po prostu światełko zdążyło zgasnąć :cf:


  • 1

#768 Kazuo Napisany 09 marca 2019 - 12:27

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

Nie za bardzo ogarniam argument jakoby grając V walczyło się z daleka, kiedy jednocześnie kontroluje się 3/4 postacie i tylko jedna z nich powinna trzymać się z tyłu. Shadow i Gryf przecież też są pod naszą kontrolą i trzeba uważać żeby nie zginęli. Granie V to nie kampienie że snajpą, a lalkarstwo.

To że gra się nim dziwnie i może nie aż tak fajnie jak pozostałą dwójką, ale ani razu nie poczułem, że walczę na odległość jak kamper. Tym bardziej, że cały czas staram się latać z tauntami i książką pomiędzy przeciwnikami.

 

A dla mnie V z samego założenia jest camperski, bo walka nim polega właśnie na unikaniu bezpośredniego kontaktu z przeciwnikiem (pomijając finishery, ale wtedy wróg i tak jest unieruchomiony, więc mało ryzykujemy). Możesz się trzymać 10 metrów z dala od przeciwnika albo 3, bez znaczenia, bo koniec końców sprawę i tak za ciebie załatwiają summony, które mają bardzo duży zasięg rażenia i potężne ataki. Nie mówię, że gość jest tragiczny, na pewno wprowadza ciut świeżości do tego systemu walki, mi jednak sterowanie nim nie sprawia nawet połowy tej frajdy co koszenie jako Dante czy Nero. 

 

Kazuo, a nie przeszkadza ci, że dizajnersko, to tylko kolejne zniszczone amerykańskie miasto z glutami na ścianach jakich było setki w grach?

 

A Ty w ogóle czytałeś co napisałem o tej grze czy tylko tak wchodzisz do tematu posmapować jak zawsze?


  • 0

#769 XM16E1 Napisany 09 marca 2019 - 16:43

XM16E1

    Mokujin

  • Narybek
  • 45 Postów:
Wprost nie mogę się doczekać bloody palace :wub:
https://youtu.be/bOyRnvETu20
  • 1

#770 Woroq Napisany 09 marca 2019 - 16:56

Woroq

    The Ukulele Man

  • Reformatorzy
  • 5 803 Postów:
Grałem w demo. Gra wyglada jak milion dolarów ale wkurza mnie schemat - czyścisz pomieszczenie, idziesz dalej, czyścisz kolejne. Brak swobodnej kamery też nie pomaga.
Walka w demku jest łatwa ale rzeczywiście widowiskowa. Nie pokonałem tego demona z wielką gębą na brzuchu ale dużo nie brakowało i wieczorem myśle, że pójdzie do piachu.

Jeśli godzi o gry na tym najnowszym silniku, RE7 to niedościgniony wzór. Na 100% będę oral RE2, Devil - zobaczę. No ale widowiskowość walk to :banderas:

Ten post był edytowany przez Woroq dnia: 09 marca 2019 - 16:56

  • 0

#771 Kazuo Napisany 09 marca 2019 - 19:08

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

Niektórym może brakować większej różnorodności w rozgrywce (jakichś zagadek czy coś), ale tak naprawdę ta seria zawsze była zestawem kill-roomów, gdzie po prostu właziłeś do nowego pomieszczenia, rozpierdalałeś wszystko co się rusza i śmigałeś dalej. W Residentach sam bardzo chętnie rozwiążę czasem jakaś łamigłówkę albo zgubię się z kluczem, jednak w Devilu nie jest mi to potrzebne do szczęścia, tylko by psuło dynamikę (patrz: część pierwsza). Ktoś już tu dobrze porównał tę grę do ostatniego Dooma. 


Ten post był edytowany przez Kazuo dnia: 09 marca 2019 - 19:09

  • 0

#772 Nyjacz Napisany 09 marca 2019 - 19:15

Nyjacz

    ( ˇ෴ˇ )

  • Forumowicze
  • 12 033 Postów:

Są tu jakieś subtelne naleciałości eksploracji i używania itemków, ale dobrze, że subtelne.


  • 0

#773 Pawlik Napisany 09 marca 2019 - 19:48

Pawlik

    Łubudubu

  • Forumowicze
  • 14 769 Postów:

Niektórym może brakować większej różnorodności w rozgrywce (jakichś zagadek czy coś), ale tak naprawdę ta seria zawsze była zestawem kill-roomów, gdzie po prostu właziłeś do nowego pomieszczenia, rozpierdalałeś wszystko co się rusza i śmigałeś dalej. W Residentach sam bardzo chętnie rozwiążę czasem jakaś łamigłówkę albo zgubię się z kluczem, jednak w Devilu nie jest mi to potrzebne do szczęścia, tylko by psuło dynamikę (patrz: część pierwsza). Ktoś już tu dobrze porównał tę grę do ostatniego Dooma.


No to ja jedynkę inaczej zapamiętałem,
  • 2

#774 Shinigami Napisany 09 marca 2019 - 19:49

Shinigami

    Bezbłędny rycerz

  • Forumowicze
  • 38 402 Postów:

Grałem w demo. Gra wyglada jak milion dolarów ale wkurza mnie schemat - czyścisz pomieszczenie, idziesz dalej, czyścisz kolejne. Brak swobodnej kamery też nie pomaga.
Walka w demku jest łatwa ale rzeczywiście widowiskowa. Nie pokonałem tego demona z wielką gębą na brzuchu ale dużo nie brakowało i wieczorem myśle, że pójdzie do piachu.

Jeśli godzi o gry na tym najnowszym silniku, RE7 to niedościgniony wzór. Na 100% będę oral RE2, Devil - zobaczę. No ale widowiskowość walk to :banderas:

Brak swobodnej kamery?
  • 0

#775 Woroq Napisany 09 marca 2019 - 20:15

Woroq

    The Ukulele Man

  • Reformatorzy
  • 5 803 Postów:

Kazuo, Nyiacz - wolę więcej otwartości, zagadek i prostszej walki dlatego ostatnie Residenty to moja bajka. Ale aktualnie nie wykluczam, że DMC5 będzie pierwszym slasherem który skończę - walka i design postaci to cudeńko. A porównania do Dooma nie rozumiem, Dooma bardziej porównuję do platformerów - wielopoziomowe areny wymagające skilla zarówno w poruszaniu się jak i rozwałce. To co widziałem w DMC5 bardziej porównałbym do Tekkena :)

 

Shinigami - w walce z Demonem kamera skupiała się cały czas na nim, miałem straszny problem żeby dobiec do zielonych orbów. Nie dałem rady swobodnie się oglądać - może czegoś nie wiem, powiedz mi


  • 0

#776 Shinigami Napisany 09 marca 2019 - 22:14

Shinigami

    Bezbłędny rycerz

  • Forumowicze
  • 38 402 Postów:
Ależ kocham tę grę <3 Balrog to pierwsze rękawice w serii, którymi chcę grać :banderas:

Ten post był edytowany przez Shinigami dnia: 09 marca 2019 - 22:14

  • 0

#777 Kazuo Napisany 09 marca 2019 - 22:30

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

No właśnie, w końcu się postarali z tymi rękawicami, bo te z pozostałych części to było nic innego jak lekko zmodyfikowany Ifrit, a tutaj faktycznie czuć, że to kompletnie inna broń. Miecz też zaliczył solidny upgrade, że o nunczaku nie wspomnę. DMC4 pod względem broni i skillów był dla mnie porażką, tym bardziej się cieszę że tutaj jest CZYM i JAK rzeźniczyć. 


  • 0

#778 Kazuo Napisany 09 marca 2019 - 23:05

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

 

Esencja Devil May Cry. Najlepszy kawałek i najlepsza walka z bossem w całej grze, jeżeli nie ze wszystkich DMC w ogóle. Pozostałe starcia też są świetne, ale ten Cavaliere Angelo to po prostu masterpiece. 


  • 0

#779 Nyjacz Napisany 09 marca 2019 - 23:17

Nyjacz

    ( ˇ෴ˇ )

  • Forumowicze
  • 12 033 Postów:
Skonczylem. Jako calosc perfekcja, a same ostatnie misje to banderas goniacy banderasa :banderas:
  • 0

#780 Shinigami Napisany 10 marca 2019 - 00:03

Shinigami

    Bezbłędny rycerz

  • Forumowicze
  • 38 402 Postów:
Również skończone :cf: Dwa dni epickiego bredzenia :uff:

Ten post był edytowany przez Shinigami dnia: 10 marca 2019 - 00:35

  • 0



Inne z tagami: