Skocz do zawartości

Zdjęcie

Czy gry ucza ?


  • Zaloguj się by odpowiedzieć
161 odpowiedzi na ten temat

#91 Lady Luck Napisany 19 czerwca 2006 - 12:59

Lady Luck

    Meow

  • Forumowicze
  • 9 748 Postów:

ale lubię nie raz w opcjach zmieniać język na hiszpański jeśli jest taka możliwość


Chociaż i tak nic z tego nie rozumiesz, lol ;P
  • 0

#92 ACZ Napisany 19 czerwca 2006 - 14:22

ACZ

    Samiec Alfa

  • Reformatorzy
  • 36 186 Postów:
Ja nie pozwolę swoim dzieciom grać w gry, gdy nie ukończą odpowiedniego wieku. Gdy będą małe to będą się bawiły pluszowymi maskotkami, klockami, kolejkami itp., czyli standardowo zabawkami, a nie że będą siedziały przed tv i cały czas grały w gry. Będę lepił z nimi babki z piasku, pokazywał przyrodę w lesie itp. Jak przekroczą pewną granicę wieku to dopuszczę ich dopiero do konsoli, ale to będzie wtedy, gdy już skończą jakieś 8-10 lat, to zależy jak się dzidzie będą rozwijały :D

___________________
Ngawang Sangdrol
Dodany obrazek
"I was ready to die. They will never take my heart"
  • 0

#93 Shinigami Napisany 19 czerwca 2006 - 15:15

Shinigami

    Bezbłędny rycerz

  • Forumowicze
  • 38 387 Postów:

Ja nie pozwolę swoim dzieciom grać w gry, gdy nie ukończą odpowiedniego wieku. Gdy będą małe to będą się bawiły pluszowymi maskotkami, klockami, kolejkami itp., czyli standardowo zabawkami, a nie że będą siedziały przed tv i cały czas grały w gry. Będę lepił z nimi babki z piasku, pokazywał przyrodę w lesie itp. Jak przekroczą pewną granicę wieku to dopuszczę ich dopiero do konsoli, ale to będzie wtedy, gdy już skończą jakieś 8-10 lat, to zależy jak się dzidzie będą rozwijały :D

Dobrze zrobisz, przynajmniej nie będą takie jak ty.

Podejrzewam, że gdyby nie gry (i telewizja) to większość z nas nie znalałaby języków obcych tak dobrze jak znamy.
  • 0

#94 Aras Napisany 19 czerwca 2006 - 16:18

Aras

    like a prayer

  • Forumowicze
  • 8 071 Postów:

i telewizja

oj, ja znam MASĘ osób żyjących telewizją, co więcej posiadających internet a nie znających w stopniu zadowalającycm inglisza :/ ,nie wiem jak to jest ale bawiąc sie konsolą ludzie znają angielski (przynajmniej w większości przypadków). udział telewizji w kszatłceniu języków obcych jest raczej marny (tzn dla 'normalnych' userów :D ja sobie przed maturą oglądałem z dwa miesiące CNN i dało mi to dużo, jednak normalni luidzie wolą teleekspress ;) )
  • 0

#95 Gruby01 Napisany 19 czerwca 2006 - 16:40

Gruby01

    Sub-Zero

  • Forumowicze
  • 557 Postów:

Ja nie pozwolę swoim dzieciom grać w gry, gdy nie ukończą odpowiedniego wieku. Gdy będą małe to będą się bawiły pluszowymi maskotkami, klockami, kolejkami itp., czyli standardowo zabawkami, a nie że będą siedziały przed tv i cały czas grały w gry. Będę lepił z nimi babki z piasku, pokazywał przyrodę w lesie itp. Jak przekroczą pewną granicę wieku to dopuszczę ich dopiero do konsoli, ale to będzie wtedy, gdy już skończą jakieś 8-10 lat, to zależy jak się dzidzie będą rozwijały


Śmieszą mnie takie deklaracje. Czy to oznacza że będziesz kontrolował dzieci przez 24h na dobę 7 dni w tygodniu ? Co zresztą jest nie możliwie. Bierz poprawkę na to ze to co zakazane bardziej kusi i smakuje lepiej. Wiec jeżeli dziecku powiesz że tego nie można i tego nie uzasadnisz, a na pewno nie będziesz wiedział jak uzasadnić to że nie wolno im grać, no bo skoro tatuś w wieku powiecmy 30 lat może grac w gry dla „dzieci” to jak ja nie mogę. Zresztą nie jest powiedziane ze nie będą grywać u swoich kolegów ze szkoły, albo któreś dziecko nie przyniesie np. do przedszkola kieszonsolki i tam nie będą grały. Równie dobrze mógł byś zakazać im oglądać bajki dla dzieci. – a zrobisz to ? Myślisz że ci się uda ?

Pozdro Szacun.
  • 0

#96 Lady Luck Napisany 19 czerwca 2006 - 16:42

Lady Luck

    Meow

  • Forumowicze
  • 9 748 Postów:
No ja myslę, że Shiniemu chodziło raczej o anglojęzyczne programy. Ja na przykład, kiedy się nudziałam, siedzialam godzinami i oglądałam Cartoon Network UK :mrgreen: a potem zabrali :( Poza tym samo nawet słuchanie angielskiego pomaga, nie trzeba wszystkiego rozumieć (vide ja, lat 4-6 ;P ....potem mi zabrali z satelity kreskówki i musiał mi wystarczyć Woody Woodpecker i My Little Pony na video... wtedy jak czegoś nie rozumiałam, to leciałam do babci albo pytałam Kleksi* o co im konkretnie chodzi i uczyłam się na pamięć ;) ) A potem było gircowanieeee ^______________^


EDIT:
Cóż, Gruby, masz rację- pod warunkiem, że o takie radykały o jakich piszesz chodziło Chychowi ;)
Ja to odczytałam raczej jako ograniczanie tego wszystkiego, chociaż ja bym swoim dzieciom większych problemów nie robiła do czasu, kiedy zaczęłyby przeginać z siedzeniem przed kompem/tv. Amen.
;)



* hyhyhy, nie, to nie ta sama osoba ;P
  • 0

#97 f5k Napisany 19 czerwca 2006 - 17:01

f5k

    People do change, but only a little bit

  • Forumowicze
  • 1 872 Postów:
Ja myśle że dzieci poniżej wieku szkolego raczej nie powinny spędzać czasu na graniu.
  • 0

#98 Gruby01 Napisany 19 czerwca 2006 - 17:14

Gruby01

    Sub-Zero

  • Forumowicze
  • 557 Postów:

Ja to odczytałam raczej jako ograniczanie tego wszystkiego,


I myślisz że to dobry sposób na to żeby dzieci nie grały w gry ?

Pozdro Szacun.
  • 0

#99 Rinoa Napisany 19 czerwca 2006 - 17:34

Rinoa

    Dante

  • Forumowicze
  • 1 318 Postów:
Hehe, granie... przede wszystkim szlifowany angielski (sama zaczęłam grać dopiero w KH, a tak to tłumaczył mi Vag, bo ja byłam jeszcze raczkująca z angielskiego). Lubiłam jednak patrzeć jak Vag w coś gra, ale nie wiedziałam o co chodzi.
- Vaaag, ale o co tu chodzi?
- Odwal się, nie mam czasu ci tłumaczyć
- :(

Jednak mimo to moje uszy stały się wyczulne na różne słówka, które często się powtarzały. Po sesji Vagowego grania słownik w rękę i sprawdzamy :)

Gry uczą też cierpliwości i samokontroli. Uczą ogólnie, bo np. mnie jeszcze tego nie nauczyły :lama: Cały czas bluzgam przy bijatykach i płaczę ze złości w platformerach. Takie życie... ale zawsze tak jest ;)
Nie mozna powiedzieć czego uczą ogólnie. To zależy od typu gry. Wyrabiają zręczność w palcach, logiczne myślenie w grach strategicznych czy też uzupełniają wiedzę mitologiczną w grze Okami. Gry mają magiczny dar wyciskacza łez. Wcielając się w bohatera przeżywamy razem z nim jego historie, czasem wesołe, a czasem smutne (można to powiedzieć też przy książce czy filmie, ale w grze nieliniowej można zdecydować jakim tropem się pójdzie, będzie się złym czy dobrym, powie się która jest godzina czy od razu poderżnie się gardło ;)) Myślę, że gry poprostu wyostrzają w nas delikatność. Gry o samurajach uczą nas historii Japonii, a czasem nawet obrządków japoskich czy tradycji. Różnie to bywa, czasem nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy ;) Myślę, że znalazłoby się jeszcze sporo przykładów na to, że gry uczą.

@Czychu - Po części masz rację. Nie nalezy zabierać dzieciom uroków ich dzieciństwa... bawienia się w piaskownicy czy też lalkami Barbie. Ale możemy kupić pociechom Stuarta Malutkiego czy też Kubusia Puchatka ;)
  • 0

#100 Pico Napisany 19 czerwca 2006 - 17:41

Pico

  • Forumowicze
  • 10 688 Postów:

Gry uczą też cierpliwości i samokontroli. Uczą ogólnie, bo np. mnie jeszcze tego nie nauczyły :lama: Cały czas bluzgam przy bijatykach i płaczę ze złości w platformerach. Takie życie... ale zawsze tak jest ;)
Nie mozna powiedzieć czego uczą ogólnie. To zależy od typu gry. Wyrabiają zręczność w palcach, logiczne myślenie w grach strategicznych czy też uzupełniają wiedzę mitologiczną w grze Okami. Gry mają magiczny dar wyciskacza łez. Wcielając się w bohatera przeżywamy razem z nim jego historie, czasem wesołe, a czasem smutne (można to powiedzieć też przy książce czy filmie, ale w grze nieliniowej można zdecydować jakim tropem się pójdzie, będzie się złym czy dobrym, powie się która jest godzina czy od razu poderżnie się gardło ;) ) Myślę, że gry poprostu wyostrzają w nas delikatność. Gry o samurajach uczą nas historii Japonii, a czasem nawet obrządków japoskich czy tradycji. Różnie to bywa, czasem nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy ;) Myślę, że znalazłoby się jeszcze sporo przykładów na to, że gry uczą.

O widzisz... co do słowa zgadzam się z tym wszystkim :).
  • 0

#101 vagrant3 Napisany 19 czerwca 2006 - 17:53

vagrant3

    złoty członek

  • Forumowicze
  • 12 849 Postów:

Hehe, granie... przede wszystkim szlifowany angielski (sama zaczęłam grać dopiero w KH, a tak to tłumaczył mi Vag, bo ja byłam jeszcze raczkująca z angielskiego). Lubiłam jednak patrzeć jak Vag w coś gra, ale nie wiedziałam o co chodzi.
- Vaaag, ale o co tu chodzi?
- Odwal się, nie mam czasu ci tłumaczyć
- :(

Ryska, zastanów się zanim coś skrobniesz :P Powinnaś dodać jeszcze, że tłumaczyłem Ci dokładnie jRPGi gdzie kwestie są w ilościach masowych ale pojawiają się wtedy kiedy chcemy, a nie tłumaczylem np Shenmue gdzie większość kwesti to po prostu animacje, ale i tak zawsze generalnie mówiłem Ci o co chodzi. Akcja w MGS czy Shenmue jest szybsza i dlatego nie było czasu na spokojne i dokładne tłumaczenie. A czasu na tłumaczenia dla ciebie poświęciłem bardzo dużo... :hejka: Sorki za OT.
  • 0

#102 Rinoa Napisany 19 czerwca 2006 - 18:18

Rinoa

    Dante

  • Forumowicze
  • 1 318 Postów:
Gdzie ty mi tu machasz tą łapą! :P Przecież napisałam, że mi dużo tłumaczyłeś... tzn, napisałam to zanim skrobnęłam to, co napisałam później. W ogóle zejdź już ze mnie! :ninja:
  • 0

#103 ACZ Napisany 19 czerwca 2006 - 18:30

ACZ

    Samiec Alfa

  • Reformatorzy
  • 36 186 Postów:
Będę trzaskał w gry w nocy, gdy będą spali, nie będą wiedziały co to konsola ;]
Pierwszą konsolę Atari to kupiłem sobie po komuni św., więc miałem 10 lat. Ale grami jarałem się już jak miałem około 7 lat i patrzyłem, jak grają starsi na automatach w barakowozach, gdy przyjeżdżała do miasta karuzela ;]
Myślę więc, że dziecko w wieku 8-10 lat to już może coś nie coś zacząć pogrywać, ale wcześniej to raczej nie. Lepiej w młodszym wieku czytać książki niech rozwija wyobraźnię, niech układa klocki itp. niż patrzy w ekran. Na ekran to się jeszcze napatrzy przez grube dziesięciolecia ;]

___________________
Ngawang Sangdrol
Dodany obrazek
"I was ready to die. They will never take my heart"
  • 0

#104 Rinoa Napisany 19 czerwca 2006 - 18:38

Rinoa

    Dante

  • Forumowicze
  • 1 318 Postów:
Hehe, zgadzam się z tobą ;) Jak bedzie grało od dziecka to sie później rozbestwi ;)
  • 0

#105 Gość__* Napisany 19 czerwca 2006 - 18:45

Gość__*
  • Goście
Z jrpgów i nie tylko możemy nauczyć sie kilku mniej lub bardziej skutecznych sposobów ratowania świata. Tak w razie gdyby coś... :^^:
  • 0

#106 Shinigami Napisany 19 czerwca 2006 - 20:37

Shinigami

    Bezbłędny rycerz

  • Forumowicze
  • 38 387 Postów:

No ja myslę, że Shiniemu chodziło raczej o anglojęzyczne programy. Ja na przykład, kiedy się nudziałam, siedzialam godzinami i oglądałam Cartoon Network UK :mrgreen: a potem zabrali :( Poza tym samo nawet słuchanie angielskiego pomaga, nie trzeba wszystkiego rozumieć (vide ja, lat 4-6 ;P ....potem mi zabrali z satelity kreskówki i musiał mi wystarczyć Woody Woodpecker i My Little Pony na video... wtedy jak czegoś nie rozumiałam, to leciałam do babci albo pytałam Kleksi* o co im konkretnie chodzi i uczyłam się na pamięć ;) ) A potem było gircowanieeee ^______________^

Dokładnie o to mi chodziło. Tylko i wyłącznie dzięki oglądaniu CN UK zacząłem uczyć się angielskiego.
  • 0

#107 Kleksandra Napisany 19 czerwca 2006 - 23:17

Kleksandra

    Geriatric Boozer

  • Reformatorzy
  • 9 990 Postów:

Chociaż i tak nic z tego nie rozumiesz, lol ;P

Icierra el pico :P
  • 0

#108 Lady Luck Napisany 20 czerwca 2006 - 13:39

Lady Luck

    Meow

  • Forumowicze
  • 9 748 Postów:
Gruby, żeby nie było nieporozumień, powiedz mi, jak rozumiesz słowo "ograniczanie"? Ja to widzę po prostu tak, że tak samo, jak dziecku nie kupuje się wszystkiego, co mu się zachce, tak samo nie da się mu do obejrzenia/ pogrania wszystkiego, w co by sobie wymysliło. Nie widzę jakoś w tym słowie bata, pasa, trzasków i wrzasków, tylko po prostu sztampowe "będziesz większy, to zobaczysz". Dzieciaka zawsze to wnerwia (ja to wiem :mrgreen: ), ale kiedyś sam zrozumie na czym to polega.

Icierra el pico


Nie lansuj się znajomością kilku zdań wyuczonych na pamięć :P
  • 0

#109 Gruby01 Napisany 20 czerwca 2006 - 14:37

Gruby01

    Sub-Zero

  • Forumowicze
  • 557 Postów:

Gruby, żeby nie było nieporozumień, powiedz mi, jak rozumiesz słowo "ograniczanie"?


Zabronienie pewnych rzeczy. Ale doszedłem do wniosku ze ten temat i dyskusje prowadzone w nim są kompletnie bez sensu dlaczego ? A choćby dla tego ze jeżeli gry uczą tak jak wszyscy twierdzą to dlaczego dzieci miały by nie grac od najmłodszych lat ? Ciekawe kto mi na to pytanie sensownie odpowie.

Ja to widzę po prostu tak, że tak samo, jak dziecku nie kupuje się wszystkiego, co mu się zachce, tak samo nie da się mu do obejrzenia/ pogrania wszystkiego, w co by sobie wymysliło.


Tylko to co napisałaś nie jest ograniczeniem mam na myśli to o kupowaniu. Polega raczej to na tym żeby pokazać dziecku ze nie może wszystkiego wymusić płaczem bo tak się to zazwyczaj kończy. A jak pokażesz ze płaczem może wymusić kupno zabawki to będzie to stosował a ty będziesz ulegała - proste jak konstrukcja cepa ale nie ma to nic wspólnego z ograniczaniem. Natomiast zabronienie dziecku oglądania ulubionych bajek juz tak. Tu nie chodzi o zabranianie oglądania bajek a raczej o to żeby dany rodzic usiadł z dzieckiem i wytłumaczył mu pewne rzeczy, np. ze to dzieje się na niby, ze nie ma to odzwierciedlenia w rzeczywistości itd. Dziecku jest bardzo łatwo cos zabronić choćby dla tego ze wiele rodziców wyznaje model " jestem starszy wiec wiem lepiej" - nie patrzą na to jak ich dziecko postrzega świat, myślą ze tylko ich tok myślenia jest słuszny i sensowny. A dziecko potrafi naprawdę fajnie myśleć i wyciągać wnioski jakich nie powstydził by się żaden dorosły.


Nie widzę jakoś w tym słowie bata, pasa, trzasków i wrzasków, tylko po prostu sztampowe "będziesz większy, to zobaczysz"


OK. I co na tym byś zakończyła rozmowę z dzieckiem na temat zakazu grania ? Umiesz przewidzieć konsekwencje tego ?

Dzieciaka zawsze to wnerwia (ja to wiem ), ale kiedyś sam zrozumie na czym to polega.


Czy ja wiem czy go to wnerwia - on nie rozumie dla czego nie może tego zrobić, bo zazwyczaj nikt nie pokusi się o to żeby mu wytłumaczyć pewne kwestie. A jaki problem usiąść z dzieckiem i pograć z nim np. oczywiście nie mówimy tu o graty pokroju GTA, tylko jakichś dla dzieci. Skoro twierdzicie ze tak dobrze wam szła nauka angielskiego to dlaczego pozbawiać tego dzieci które mogły by pograć wraz z rodzicami oczywiście np. w Kubusia Puchatka.

Pozdro Szacun.
  • 0

#110 Lady Luck Napisany 20 czerwca 2006 - 15:01

Lady Luck

    Meow

  • Forumowicze
  • 9 748 Postów:

Tylko to co napisałaś nie jest ograniczeniem mam na myśli to o kupowaniu


Bo to o kupowaniu to tylko przykład. Na którym również jest pokazane pewnego rodzaju ograniczanie- chocby chciwości dziecka.

Natomiast zabronienie dziecku oglądania ulubionych bajek juz tak


ULUBIONYCH tylko w razie konieczności- typu szlaban.

A dziecko potrafi naprawdę fajnie myśleć i wyciągać wnioski jakich nie powstydził by się żaden dorosły.


Prawda i własnie dlatego nie mam zamiaru zabraniać dziecku tego, co tak naprawdę nie jest dla niego szkodliwe. Jeśli nie spodoba mi się jakaś krecha, którą moje dziecko będzie oglądać, ale żadnych poważnych odchyłów od normy przez to nie będzie miało nie widzę powodów, żeby mu zabraniać oglądania.
I nie twierdzę, że nie wyganiałabym go na dwór przy pięknej pogodzie i masy innych dzieciaków, z którymi mógłby miło spędzić czas (co innego, jeśli ich nie polubi ;) ). :skacze:

OK. I co na tym byś zakończyła rozmowę z dzieckiem na temat zakazu grania ? Umiesz przewidzieć konsekwencje tego ?


Nie. Wytłumaczyłam w giga skrócie moje pojęcie ograniczania.
Co do grania wytłumaczyłabym co i jak- w tej chwili ciężko mi przytoczyć konkretny przykład, ale gdyby było coś, w co moje dziecko chciałoby zagrać, a byłoby to nie do końca dla niego, to postarałabym sę mu po prostu jakoś "wybić z głowy" granie w ten konkretny tytuł i zalecenie poczekania.

Czy ja wiem czy go to wnerwia - on nie rozumie dla czego nie może tego zrobić, bo zazwyczaj nikt nie pokusi się o to żeby mu wytłumaczyć pewne kwestie. A jaki problem usiąść z dzieckiem i pograć z nim np. oczywiście nie mówimy tu o graty pokroju GTA, tylko jakichś dla dzieci. Skoro twierdzicie ze tak dobrze wam szła nauka angielskiego to dlaczego pozbawiać tego dzieci które mogły by pograć wraz z rodzicami oczywiście np. w Kubusia Puchatka.


zauważ, że nigdzie nie napisałam o tym, że nie grałabym z moją pociechą. Napisałam tylko o ograniczaniu ilości ze 120 godzin grania na bardziej rozsądną ilość oraz raczej kontrolowanie (bez przesady, naturalnie, bo przesada do niczego zdrowego nie prowadzi) tytułów, w jakie się zagrywa. I nie zwróciłam jakoś szczególnie uwagi na posty, w którym dziecku by się łamało palce za granie. Ja jestem za tym, by moje dziecko łapało angielski z kreskówek i grania, bo to masa frajdy i satysfakcji dla dzieciaka, kiedy może zalansować się jakimś fajnym słowem obcego pochodzenia ;)

Pozdro Szacun.


Amen, brachu :)
  • 0

#111 Gruby01 Napisany 20 czerwca 2006 - 15:20

Gruby01

    Sub-Zero

  • Forumowicze
  • 557 Postów:

Bo to o kupowaniu to tylko przykład. Na którym również jest pokazane pewnego rodzaju ograniczanie- chocby chciwości dziecka.


A myślałaś o tym tak ze jest to forma pewnego wychowania tzn. jeżeli pokażesz dziecku ze może cię zdominować albo wymusić to będzie to robiło - prosta forma osiągnięcia zamierzonych skutków. Co byś zrobiła jak by dziecko zaczęło Ci płakać, tupać a nawet tarzać się w sklepie ? Bo i takie przypadki się zdarzają - myślisz ze jest to ograniczenie czego ? Napisałaś chciwości dziecko jeszcze nie zna takiego terminu jak chciwość wiec raczej mało prawdopodobne jest to żeby właśnie to nim sterowało. Jest to zwykła próba wymuszenia czegoś na rodzicu.

ULUBIONYCH tylko w razie konieczności- typu szlaban.


Jak wytłumaczysz to dziecku ? Małemu dziecku bo nie mówimy tu o dzieciach w wieku 10 lat.

Wytłumaczyłam w giga skrócie moje pojęcie ograniczania.


No i tutaj jest problem. Bo giga skrót może nie wyjaśnić dziecku pewnych rzeczy. Bierz pod uwagę ze dziecko nie będzie miało takiego zasobu słów jaki ty będziesz miała, wiec jeżeli rzucisz jakieś hasło którego on nie będzie wiedział to co wtedy ? Nie zrozumie tego i dalej będzie płacz.

Co do grania wytłumaczyłabym co i jak- w tej chwili ciężko mi przytoczyć konkretny przykład, ale gdyby było coś, w co moje dziecko chciałoby zagrać, a byłoby to nie do końca dla niego, to postarałabym sę mu po prostu jakoś "wybić z głowy" granie w ten konkretny tytuł i zalecenie poczekania.


Dziecku może być trudno wybić cos z głowy i zalecenie poczekania choćby dla tego ze wiąże się to dla niego z ograniczeniem i dana gra zamienia się w owoc zakazany a jak sama na pewno wiesz ten owoc o wiele lepiej smakuje i kusi - wszyscy tego w młodości doświadczyliśmy. Wiec tu trzeba by było usiąść i porozmawiać ale nie w giga skrócie. Albo znaleść jakąś alternatywę i umiejętnie dziecko zachęcić do grania w alternatywną grę.

zauważ, że nigdzie nie napisałam o tym, że nie grałabym z moją pociechą.


A ja nie napisałem ze tego nie napisałaś - błędne koło. Wychowanie dziecka się zmienia to już nie jest to samo co za czasów naszych rodziców - teraz się o wiele inaczej podchodzi do tego tematu.

Napisałam tylko o ograniczaniu ilości ze 120 godzin grania na bardziej rozsądną ilość oraz raczej kontrolowanie (bez przesady, naturalnie, bo przesada do niczego zdrowego nie prowadzi) tytułów, w jakie się zagrywa.


Tylko widzisz teraz trochę sobie zaprzeczyłaś. Dlaczego ? Dla tego bo powiedziałaś ze grała byś ze swoim dzieckiem( przynajmniej tak wywnioskowałem i myślę ze słusznie) i tym samym kontrolowała byś ilość czasu spędzanego przed TV wiec nie ma tu mowy o 120 godzinach albo nawet o 10 godzinach.

Ja jestem za tym, by moje dziecko łapało angielski z kreskówek i grania, bo to masa frajdy i satysfakcji dla dzieciaka, kiedy może zalansować się jakimś fajnym słowem obcego pochodzenia


Szczerze mówiąc to mi się podoba. Ale przeczytaj kilka postów wstecz a zauważysz ze wielu ludzi piszących zaprzecza sobie - dla tego rozmowa jest dość chaotyczna. Jak by to przeczytało dziecko to pewnie by sobie pomyślało ze jak to on grał i z tego uczył się a ja nie mogę- to skandal hehe oczywiście nie dosłownie tak by pomyślało ale podejrzewam ze cos w ten deseń

P.S. Może ustalimy granice wiekowe o jakich rozmawiamy..


Pozdro Szacun.
  • 0

#112 Gość__* Napisany 20 czerwca 2006 - 15:23

Gość__*
  • Goście
Oczywiscie, ze gry mogą uczyć (:

Chciazby juz wspomnianego angielskiego, mi to np bardzo pomogło ..poza tym refleksu, logicznego myślenia (:

Jak byłam mała to zagrywałam się w pecetowe tanie przygodówki, uwielbiałam siedziec nad puzzlami, zagadkami, układankami i tym podobnymi ....gdzie się tylko dało kombinowac ..i to było fajne (:

Dziaisaj już dzieciaka nie przyciagna kolorowe patyczki, to czemu nie miałoby sie uczyć na grach???

Moja siostra ma 3 lata i juz sobie pogrywa w swoje kubusie puchatki i inne prosiaczki, jasne że nie pozwalamy jej siedzieć cały dzień, ale te pół godzinnki to spokojnie (: operuje myszka sprawniej niz mój tata O_o ...sama musi myślec gdzie co poprzestawiać, gdzie iść, układa sobie puzzle na stronie minimini i idzie jej świetnie O_o

To samo dotyczy bajek .....sama nie wiem keidy ona sie nauczyła na pamięc tekstów z bajek, albo piosenek O_O wiem, ze nie gapi sie pusto w telewizor, bo czesto sie jej pytam co to za postac, co zrobiła, o czym była bajka ....i potrafi mi odpowiedzieć :)

Jak dla mnieto na plus, byleby nie przesadzić -_- ...wszytsko z umiarem a bedzie git :)
  • 0

#113 Texz Napisany 20 czerwca 2006 - 17:38

Texz

    1985 AI Bot

  • Forumowicze
  • 29 557 Postów:
Co do tego co się naprodukowaliście się odnośnie wychowania dzieci (nie chce mi się tego czytać ziomki).
Od najmłodszego dziecko powinno być wychowywane że konsola/komputer to narzędzie, a nie zabawka wypełniająca czas pomiędzy wieczorynką, a łóżkiem.
Dwa komp/konsola powinien stać w miejscu gdzie rodzic ma nadzór: główny pokój, salon. Nigdy, ale to nigdy nie pokój dziecka etc. Myślę że tu się zgodzicie ze mną.
Trzy: Z powyszym wiąże się także nadzór w co gra dziecko. Więc tu już nie ma problemów.
Cztery: MMORPGom dziękujemy.

Pozdro 600.
  • 0

#114 Lady Luck Napisany 20 czerwca 2006 - 17:41

Lady Luck

    Meow

  • Forumowicze
  • 9 748 Postów:

Co byś zrobiła jak by dziecko zaczęło Ci płakać, tupać a nawet tarzać się w sklepie ?


Pokazałabym ludziom tabliczkę " :mrgreen: >>use condoms<< :mrgreen: "
;)
Wyszłabym ze sklepu, proste. I nie, nie próbuja nawet zadawać pytania "no ale gdzyby....dziecko nie zrozumie...co wtedy zrobisz?"
Gruby, chłopie, rozmawiamy o wychowywaniu do grania, a nie przygodach z dziećmi- potworami.

Napisałaś chciwości dziecko jeszcze nie zna takiego terminu jak chciwość wiec raczej mało prawdopodobne jest to żeby właśnie to nim sterowało


Czyli kiedy jesteś dzieckiem i nie wiesz co to śmiech to się nie śmiejesz, dopóki się nie dowiesz jak to działa? Chciwość to cecha taka sama jak np. małomówność, czy wesołość dziecka- no i czywiście jest to w kwestii wychowania, ale nie o tym tutaj.

Jak wytłumaczysz to dziecku ? Małemu dziecku bo nie mówimy tu o dzieciach w wieku 10 lat.


No więc: ja mówię. Zakładam, że rozmawiamy o dzieciach, które wiedzą jak świadomie używać pilota od telewizora tak, by znaleźć ulubiony program.
I dlaczego uważasz, że dziecko totalnie nic nie rozumie? Przepraszam bardzo, ale chyba kiedy byłeś mały i coś naskrobałeś, to byłeś świadom tego, że rodzice mogą cię w jakiś sposób ukarać? Zaczynam myśleć, że jesteś kolejnym z tych (przyszłych) rodziców, którzy uważają, że dziecko to tępa istota, której trzeba wszystko tłumaczyć, nawet to, że pomysł rzucania kamieniami w ludzi jest be, a przy okazji tłumaczenia pogłaskać po głowie i na końcu stwierdzić, że w sumie to nic się nie stało i uważaj na przyszłość w kogo rzucasz, bo jeszcze trafisz w kogoś, kto może nam narobić gnoju. :o

No i tutaj jest problem. Bo giga skrót może nie wyjaśnić dziecku pewnych rzeczy


Gruby, rozmawiam z tobą, nie z dzieckiem. Prawda...? :cojest:

wiec jeżeli rzucisz jakieś hasło którego on nie będzie wiedział to co wtedy ?


Ubiorę to DZIECKU w prostrze słowa.

Nie zrozumie tego i dalej będzie płacz.


Dzieci niestety mają skłonność do płaczu.

Dziecku może być trudno wybić cos z głowy i zalecenie poczekania choćby dla tego ze wiąże się to dla niego z ograniczeniem i dana gra zamienia się w owoc zakazany a jak sama na pewno wiesz ten owoc o wiele lepiej smakuje i kusi - wszyscy tego w młodości doświadczyliśmy. Wiec tu trzeba by było usiąść i porozmawiać ale nie w giga skrócie. Albo znaleść jakąś alternatywę i umiejętnie dziecko zachęcić do grania w alternatywną grę.


I to właśnie miałam na myśli, Gruby. Nie mam zamiaru powiedzieć "bo tak" i dać dziecku "kubusia Puchatka" zamiast "God of War". Po prostu znalazłabym coś podobnego (w sensie systemu gry), ale bardziej odpowiedniego do wieku dziecka.
Ja jednak mam nadzieję nie urodzić/ adoptować żadnego małego psychola i ćwirć mózga, który będzie próbował rzucać nożami w ludzi po zagraniu w Tenchu, pomimo tłumaczeń, że nie na tym rzcz polega. Jeśli będzie pasjonatem ninjutsu, ok. Dopóki nie będzie zagrażał otoczeniu.
I piszę teraz do ciebie, Gruby, a nie do mojego potencjalnego dziecka.

Wychowanie dziecka się zmienia to już nie jest to samo co za czasów naszych rodziców - teraz się o wiele inaczej podchodzi do tego tematu.


Tak i widzę to po kilku rodzinach dzieci w wieku, o którym tu mniej- więcej dyskutujemy. Odsyłam do fragmentu trzeciego akapitu posta i mam nadzieję, że wszystko będzie jasne. Taki pogląd na wychowanie jest dla mnie ostry popieprzony. Może u niektórych, co wrażliwszych dzieci, takie wychowanie się sprawdza. Ale u tych, które widziałam- ni cholery; dziecko jest tym bardziej rozwydrzone i w efekcie przejmuje kontrolę nad rodzicem.
"ja sobie w ogóle z nim nie radzę, nie wiem co zrobić, on jest taki niegrzeczny.....:( " :sciana:

Tylko widzisz teraz trochę sobie zaprzeczyłaś. Dlaczego ? Dla tego bo powiedziałaś ze grała byś ze swoim dzieckiem( przynajmniej tak wywnioskowałem i myślę ze słusznie) i tym samym kontrolowała byś ilość czasu spędzanego przed TV wiec nie ma tu mowy o 120 godzinach albo nawet o 10 godzinach.


Znaczy, że napisałam, że ZAWSZE grałabym z moim dzieciakiem, nawet kiedy on wróci ze szkoły, a ja będę siedziała w pracy? Oj, Gruby... :? Nie bierz wszystkiego dosłownie. Poza tym gdybym miała ciągle siedzieć z nim i grać, a zakładamy, że odziedziczy po mnie nieco charakteru, szlag go trafi, że ciągle z nim siedzę. No i nie oszukujmy się, dzieciak nie jest w stanie przesiedzieć 120 godzin, nawet z przewami na siku.... tak bajdełej, skoro przy dosłowności jesteśmy :/

Ale przeczytaj kilka postów wstecz a zauważysz ze wielu ludzi piszących zaprzecza sobie - dla tego rozmowa jest dość chaotyczna


Ja po prostu w takim przypadku wychodzę z założenia, że nie każdy radzi sobie z przekazaniem tego typu informacji w słowie pisanym i staram się zrozumieć ewentualne zaprzeczenia. Czasem to kwestia jednego spójnika, który został niefortunnie wstawiony.

Jak by to przeczytało dziecko to pewnie by sobie pomyślało ze jak to on grał i z tego uczył się a ja nie mogę- to skandal hehe oczywiście nie dosłownie tak by pomyślało ale podejrzewam ze cos w ten deseń


Eeee.... no ja nie wiem :o

Jak dla mnieto na plus, byleby nie przesadzić -_- ...wszytsko z umiarem a bedzie git


Moja siostra wiedźma ^_^
I o tym przecież mówię cały czas! :P ;)

EDIT:
Popieram t3xza. Tylko kompa/konsole ustawilabym raczej w swoim jakimś pomieszczeniu, niż w salonie- takie "miejsce publiczne" stresuje ;)
  • 0

#115 Gruby01 Napisany 20 czerwca 2006 - 18:32

Gruby01

    Sub-Zero

  • Forumowicze
  • 557 Postów:

Gruby, chłopie, rozmawiamy o wychowywaniu do grania, a nie przygodach z dziećmi- potworami.


Hehe, nie wiesz jak dziecko zachowa się w jakiejś sytuacji. Poza tym ja nie mowie o dzieciach potworach :)

Czyli kiedy jesteś dzieckiem i nie wiesz co to śmiech to się nie śmiejesz, dopóki się nie dowiesz jak to działa? Chciwość to cecha taka sama jak np. małomówność, czy wesołość dziecka- no i czywiście jest to w kwestii wychowania, ale nie o tym tutaj.


Trochę uogólniasz. I źle interpretujesz to co napisałem

I dlaczego uważasz, że dziecko totalnie nic nie rozumie?


Nie powiedziałem ze dziecko totalnie nic nie rozumie. Ale powiedziałem ze wszystkiego co powiesz może nie zrozumieć - a to kolosalna różnica. Nie zapominaj ze posługujesz się pewnymi pojęciami, a pojęcia trzeba dobrać odpowiednio do wieku dziecka tak żeby wszystko zrozumiało. Wielu dorosłych tego nie robi - bo uważa tak jak ty ze dziecko wszystko zrozumie bez znaczenia ile ma lat a to jest błąd. Nie oczekuj od dziecka ze wszystko zrozumie, tak jak od dorosłego się tego nie oczekuje.

Zaczynam myśleć, że jesteś kolejnym z tych (przyszłych) rodziców, którzy uważają, że dziecko to tępa istota, której trzeba wszystko tłumaczyć, nawet to, że pomysł rzucania kamieniami w ludzi jest be, a przy okazji tłumaczenia pogłaskać po głowie i na końcu stwierdzić, że w sumie to nic się nie stało i uważaj na przyszłość w kogo rzucasz, bo jeszcze trafisz w kogoś, kto może nam narobić gnoju.


Nie uważasz ze trochę przesadziłaś. A ty byś nie usiadła i nie wytłumaczyła dziecku ze nie wolno rzucać kamieniami w ludzi – brawo. Nie mówimy o wszystkim ale o grach i przewinął się temat kreskówek. Trochę przesadzasz i przenosisz dyskusje na inne tematy co nie wróży nic dobrego. Nie uważam ze dziecko to tempa istota zresztą to już powinnaś wywnioskować z mojego wcześniejszego posta. Ale pewne rzeczy trzeba wytłumaczyć i nawet należy – a dziecko i tak zrozumie po swojemu wiec o co Ci chodzi. Przypomnij sobie czy nie interpretowałaś sama słów ojca i matki.

Gruby, rozmawiam z tobą, nie z dzieckiem. Prawda...?


Tylko ja patrzę na to z perspektywy psychologa i przyszłego rodzica. Wiec pewnie dla tego tak piszę.

Dzieci niestety mają skłonność do płaczu.


Tak ? Może jakiś przykład ?

Ale u tych, które widziałam- ni cholery; dziecko jest tym bardziej rozwydrzone i w efekcie przejmuje kontrolę nad rodzicem.


Bez stresowe wychowanie ?

Znaczy, że napisałam, że ZAWSZE grałabym z moim dzieciakiem, nawet kiedy on wróci ze szkoły, a ja będę siedziała w pracy?


Jest jeszcze ojciec tak ? Wiec w czym problem ? Dziecko samo w domu oj cos mi się nie wydaje ale to zależy od wieku jaki masz na myśli.

Oj, Gruby... Nie bierz wszystkiego dosłownie


Dlaczego ? Jeżeli mamy rozmawiać poważnie i ma cos z tego wyniknąć to trzeba trochę po analizować i pisać poważnie. Dziecku tez powiesz żeby nie brało wszystkiego dosłownie ?

Ja po prostu w takim przypadku wychodzę z założenia, że nie każdy radzi sobie z przekazaniem tego typu informacji w słowie pisanym i staram się zrozumieć ewentualne zaprzeczenia. Czasem to kwestia jednego spójnika, który został niefortunnie wstawiony.


Zwłaszcza stwierdzenia: „będę chował konsole”, „z gier można się uczyć angielskiego”

No to jeżeli z gier można uczyć się angielskiego to dlaczego ograniczać to dzieciom niech się uczą od najmłodszych lat. No chyba że ktoś myśli ze dziecko będzie grało od razu w gry pokroju GTA to jestem w stanie zrozumieć to. Ale jeżeli nie to zaprzeczają sami sobie i nic z tego nie wynika.

Pozdro Szacun.
  • 0

#116 Lady Luck Napisany 20 czerwca 2006 - 20:29

Lady Luck

    Meow

  • Forumowicze
  • 9 748 Postów:

Poza tym ja nie mowie o dzieciach potworach

Co byś zrobiła jak by dziecko zaczęło Ci płakać, tupać a nawet tarzać się w sklepie ?


Nie, wcale :P ;)

Nie powiedziałem ze dziecko totalnie nic nie rozumie. Ale powiedziałem ze wszystkiego co powiesz może nie zrozumieć - a to kolosalna różnica


Tak, tylko jeśli przy każdym przypadku mówisz, że dziecko przecież może nie zrozumieć trudno odczytać to inaczej.

Wielu dorosłych tego nie robi - bo uważa tak jak ty ze dziecko wszystko zrozumie bez znaczenia ile ma lat a to jest błąd


O, chwileczkę. Nie przypominam sobie mojego tekstu o tym, że dziecko rozumie wszystkie terminy, tylko udaje, żeby nie zawstydzać starszych. Zdaję sobie świetnie sprawę z tego, że dziecko nie zrozumie wszystkiego, jeśli będę operować mądrymi słowami.
Nie zapominaj, że rozmawiamy MY, na forum, a nie z dzieckiem. No chyba, że mamy zacząć, ale chyba oszczędzimy sobie cyrków.... co nie? ;)

Ale pewne rzeczy trzeba wytłumaczyć i nawet należy – a dziecko i tak zrozumie po swojemu wiec o co Ci chodzi. Przypomnij sobie czy nie interpretowałaś sama słów ojca i matki.


Oczywiście, że tak -_-" Mi chodziło o SPOSÓB tłumaczenia, nie samo tłumaczenie. Oczywiście, że porozmawiałabym z dzieciakiem i powiedziała w czym rzecz. Ale na pewno nie doszłoby do tego, że będę sama dziecko usprawiedliwiać na siłę, kiedy będzie coś ewidentnie jego złośliwością.

Lady Luck napisał/a:
Dzieci niestety mają skłonność do płaczu.


Tak ? Może jakiś przykład ?


No, na przykład ten:

Nie zrozumie tego i dalej będzie płacz.


Bez stresowe wychowanie ?


Nie przypominaj mi :sciana:
Nie jestem za tłuczeniem dzieci dla zasady i wybicia im w ten sposób durnych pomysłów z głowy, ale przypadki bezstresowego wychowania, jakie widziałam to po prostu śmiech na sali. Dziecko nie jest wychowywane, tylko... chowane.

Jest jeszcze ojciec tak ? Wiec w czym problem ? Dziecko samo w domu oj cos mi się nie wydaje ale to zależy od wieku jaki masz na myśli.


Tak, zostawię samo w domu trzyletnie dziecko przed konsolą ^_^
Ech... Ja cały czas trzymam się wersji dzieci w wieku około lat dziesięciu. Ja w tym wieku, a nawet będąc młodszą, zostawałam sama w domu- i żyję. Oczywiście, jeśli moje dziecko nie będzie zbyt rozgarnięte i odpowiedzialne na tyle, żeby posiedzieć kilka godzin (do, powiedzmy, trzech) w domu, samo nie zostanie.
Jest ojciec dziecka, ale nie jest powiedziane, że lubi granie- do niczego nikogo nie mam zamiaru zmuszać. Poza tym nie wykluczone, że dziecko czasem będzie musiało zostać z sąsiadką/ babcią/ ciocią i też nie jest powiedziane, że któreś z tych osób będzie miało jako takie pojęcie o graniu.

Jeżeli mamy rozmawiać poważnie i ma cos z tego wyniknąć to trzeba trochę po analizować i pisać poważnie. Dziecku tez powiesz żeby nie brało wszystkiego dosłownie ?


Kiedy będę operowala przenośniami- tak. Kiedy rozmawiam z tobą po prostu oczekuję zrozumienia, albo chociaż próby zrozumienia, na tyle, żeby dostrzec choćby nutę wyolbrzymienia, sarkazmu, metafory, etc. Nie oczekuję tego przy rozmowie z dzieckiem.

Zwłaszcza stwierdzenia: „będę chował konsole”, „z gier można się uczyć angielskiego”


Tu mnie masz. O takich odpałach nie pamiętałam przy pisaniu ;)

No to jeżeli z gier można uczyć się angielskiego to dlaczego ograniczać to dzieciom niech się uczą od najmłodszych lat.


Hmm... może spróbuję tak... chociaż nie wiem, czy uda mi się to odpowiednio przełożyć... Załóżmy, że twoje dziecko jest molem książkowym. Siedzi całymi daniami w domu i czyta, czyta, czyta, czyta. To kształci, prawda. Ale nie w nadmiarze. Myślę, że po pewnym czasie obserwowania tego, jak twoje dziecko kisi się w domu z nosem w książce, kiedy na zewnątrz jest piękna pogoda i mogłoby się trochę poruszać, sam w końcu kazałbyś mu wyjść na dwór i dać odpocząć np. oczom. No, przynajmniej ja bym spróbowała ;) Tak samo, gdyby czytało po nocach zamiast pójśc spać o w miarę ludzkiej porze. Po prostu nic w nadmiarze, bo co za dużo, to nie zdrowo. Tak samo z graniem- jeśli dziecko siedziałoby ZA DUŻO przy konsoli/ kompie wprowadziłabym pewnogo rodzaju ograniczanie. Nie szlabany, chowanie gier.
Oczywiście wystarczająco cwane dziecko pójdzie pograć do kumpla, ale my nic na to już nie poradzimy... sami też kombinujemy jak konie pod górę ;)

No chyba że ktoś myśli ze dziecko będzie grało od razu w gry pokroju GTA to jestem w stanie zrozumieć to


Yes, yes, yes, zrozumieliśmy się! :D ;)

Ale jeżeli nie to zaprzeczają sami sobie i nic z tego nie wynika.


Geniusz :D To chyba już wystarczy kilometrowych wywodów, bo to właśnie przez ten cały czas miałam na myśli XD :)

Pozdro Szacun, Gruby :)
Ode mnie to już chyba wszystko. Żółwik ;)
  • 0

#117 Gruby01 Napisany 20 czerwca 2006 - 20:53

Gruby01

    Sub-Zero

  • Forumowicze
  • 557 Postów:

Nie, wcale


Takie są dzieci - przekonasz się o tym. Jest to ich jakaś technika, nie znają innych to korzystają z takich.

Tak, tylko jeśli przy każdym przypadku mówisz, że dziecko przecież może nie zrozumieć trudno odczytać to inaczej.


Mówię tak dla tego bo tak może być. Jeżeli dorosły momentami wszystkiego nie rozumie to wyobraź sobie dziecko na jego miejscu co sobie pomyśli itd. Dziecko nie będzie rozumowało takimi kategoriami jak Ty gdy będziesz matką. Teraz rozumujesz inaczej a jak będziesz już matką to tez inaczej będziesz. Ja będę inaczej rozumował, Vag i każdy inny przyszły rodzic.

O, chwileczkę. Nie przypominam sobie mojego tekstu o tym, że dziecko rozumie wszystkie terminy, tylko udaje, żeby nie zawstydzać starszych


Ja nigdzie nie napisałem ze tak powiedziałaś. Ale taka jest prawda dorośli mówią i nie zastanawiają się nad tym czy dziecko cos zrozumiało czy nie. Dorosły powiedział i dziecko miało to zrozumieć i koniec.

No, na przykład ten:


Ale to nie wynika z tendencji do płakania a raczej z tego ze nie może robić tego co chce. Jest to jego technika obronna, możliwe ze nie zna jeszcze słów dzięki którym mogło by wyrazić swoje nie zadowolenie wiec płacze. Dodatkowo może wywrzeć na rodzicach to czego oczekuje.

Dziecko nie jest wychowywane, tylko... chowane.


Co masz na myśli ? Bo nie bardzo rozumiem. Co rozumiesz pod pojęciem chowane ?

Tak, zostawię samo w domu trzyletnie dziecko przed konsolą ^_^


Myślisz ze trzyletnie dziecko będzie grało na konsoli ?

Jest ojciec dziecka, ale nie jest powiedziane, że lubi granie- do niczego nikogo nie mam zamiaru zmuszać.


Wiesz to czy lubi granie w tym momencie ma małe znaczenie. Jego obowiązkiem jest zająć się dzieckiem wiec jeżeli ogląda z nim bajki to powinien grać. Pisząc grac mam na myśli tłumaczenie pewnych kwestii ze to się nie dzieje na prawdę itd. Nikt nie każe mu samemu grać. Idąc twoim tokiem myślenia równie dobrze można powiedzieć ze jeżeli ojciec nie lubi albo woli np. oglądać mecz a matki nie ma w domu to nie usypia dziecka tak ? No nie jest to jego „psi” obowiązek zająć się brzdącem wiec tak samo jest z graniem.

Poza tym nie wykluczone, że dziecko czasem będzie musiało zostać z sąsiadką/ babcią/ ciocią i też nie jest powiedziane, że któreś z tych osób będzie miało jako takie pojęcie o graniu.


To już są raczej ekstremalne przypadki ale zawsze możesz uprzedzić babcie, sąsiadkę czy kogo tam jeszcze ze dziecko nie powinno siedzieć dłużej niż 3 godziny przed TV bez względu na to co robi. To że dziecko zostaje z babcią nie oznacza ze można mu robić to czego nie wolno przy rodzicach, inna sprawa rozpieszczania dziecka przez bacie ale to nie ten temat.

Załóżmy, że twoje dziecko jest molem książkowym. Siedzi całymi daniami w domu i czyta, czyta, czyta, czyta. To kształci, prawda. Ale nie w nadmiarze. Myślę, że po pewnym czasie obserwowania tego, jak twoje dziecko kisi się w domu z nosem w książce, kiedy na zewnątrz jest piękna pogoda i mogłoby się trochę poruszać, sam w końcu kazałbyś mu wyjść na dwór i dać odpocząć np. oczom.


Z tym może być ciężko heheh ale do rzeczy, nie kazać bo kazaniem niczego nie załatwisz, raczej zorganizował bym mu czas jakoś żebyśmy go spędzili razem jakiś wypad nad rzeczkę albo cuś innego. Generalnie wszystko jest dla ludzi ale co za dużo to nie zdrowo.

Tak samo z graniem- jeśli dziecko siedziałoby ZA DUŻO przy konsoli/ kompie wprowadziłabym pewnogo rodzaju ograniczanie. Nie szlabany, chowanie gier.


Chowanie gier – albo zacznie szukać ich, albo przyniesie sobie do domu od kolegi inną i będzie grał po nocach albo z samego rana tak żeby nikt tego nie słyszał. Albo pójdzie do kolegi zamiast do szkoły. Najlepiej jest nie dopuścić do tego ale wiem że albo jest to nie możliwe lub bardzo trudne. Więc wtedy należało by zając się dzieckiem, zorganizować jakąś rodzinną wycieczkę albo co innego, chodzi o to żeby go zainteresować czymś innym niż komputer.

Żółwik :ninjadance:

Pozdro Szacun
  • 0

#118 Lady Luck Napisany 21 czerwca 2006 - 17:16

Lady Luck

    Meow

  • Forumowicze
  • 9 748 Postów:
..whatever... -_-" już nie mam sił tłumaczenia wszystkiego któryś raz.
Czapla.
  • 0

#119 piterekd Napisany 09 lutego 2007 - 02:30

piterekd

    Dabrowsky

  • Forumowicze
  • 17 265 Postów:
Tak, gry ucza... cierpliwości :ninja: Gdy któryś tam raz podchodzisz do jakiejś misji lub gdy czekasz na długi loading, albo gdy ci komp pada jak jesteś tuż przed sejwem, ooo tak, to bardzo uczy cierpliwości ;)
  • 0

#120 Rinoa Napisany 09 lutego 2007 - 10:35

Rinoa

    Dante

  • Forumowicze
  • 1 318 Postów:
Mnie nie uczą cierpliwości.... jak mam zrobić któryś raz to samo to po jakimś czasie dostaje nerwicy, wyłączam grę i wracam do niej kiedy indziej (często się zdarza, że w ogóle do niej nie wracam O_o). No ale może na ogól uczą cierpliwości, u mnie to się nie sprawdza ;D
  • 0