Skocz do zawartości

Zdjęcie

Czy gry ucza ?


  • Zaloguj się by odpowiedzieć
161 odpowiedzi na ten temat

#61 rikku100 Napisany 25 lipca 2005 - 23:47

rikku100

    Dante

  • Forumowicze
  • 1 789 Postów:

Moraly czerpiesz z gier ? Przenosisz fakty z gier do swiata rzeczywistego ? To TYLKO gry , maja zabic nude. Do nauki jest szkoly , moga jedynie pomagac szlifowac jezyk . A bron czy fakty historyczne z medala nie musza wszytkich interesowac .


TAK, wolę czerpać morały z gier niż np. z bajki o czerwonym kapturku albo wolę naśladować jakąś fajną postać niż panią od polskiego. I nie są to zawsze TYLKO gry. A to że nie każdego interesuje historia to nieważne ważne jest to że ta gra rzeczywiście przedstawia jakąś wartość naukową a to znaczy że MOŻNA się czegoś z niej dowiedzieć.
  • 0

#62 Gość__* Napisany 25 lipca 2005 - 23:49

Gość__*
  • Goście
Taaaaaa no przeciez kazdy wie ze co jak co ale gry video to swietne narzedzia dydaktyczne :mrgreen: Mnie tam wlasciwie gry nie nauczyly niczego no moze poza obyciem jezykowym ale to tylko w kwestii poznawania(sesje ze slownikiem)nowych slowek i utrwalania poprwanej fonetyki. Raczej watpie zeby mozna bylo nauczyc sie jezyka tylko z samych gier :lol: Wydaje mi sie ze gry moga np czyms zainteresowac-ja dzieki serii MOH zaczalem zaglebiac sie w historie II WS no i zajaralem sie militarystyka(ale juz mi przeszlo :mrgreen: ) . Dzieki Residentowi zainteresowalem sie Voodoo i wkoncu dowiedzialem sie skad wzial sie w ogole termin zombie :D Ale zeby gry byly jakimis skarbnicami madrosci zyciowej albo razily moralnymi kwestiami? Eeeeee :mrgreen: Zreszta nie oszukujmy sie wiekszosc gier poprzez swa liniowosc nie jest w stanie zmusic nas nawet do logicznego myslenia! Wyastarczy przec do przodu skipowac wszystkie cut-scenki olac caly scenariusz i skupic sie tylko na czystej rozgrywce a i tak w koncu obejrzymy liste plac :mrgreen: Ale czy to zle? Phe! Przeciez od zarania dziejow gry byly tworzone DLA ROZRYWKI ja tam nie chce zeby mnie gra czegos uczyla nie tego od niej oczekuje rozwalajac sie przed konsola z z zimnym brovcem :wink:
  • 0

#63 luck1985 Napisany 26 lipca 2005 - 01:21

luck1985

    Master Chief

  • Forumowicze
  • 2 501 Postów:
Wolisz grac i poznawac historie w ten sposob ? Lepiej jak opowie nauczyciel :D Nauczyciele to przewaznie mgr , sa oni bardzo nudni ,ja mialem profesora :D Kolo tak opowiadal lekcje , ze byla to jedyna lekcja na ktorej nie gadalem ,a sluchalem :D I oczy zdrowe :P OD TV sie oczy psuja :P Lepiej ksiazke od histori wziasc czy ang ;)
  • 0

#64 Gość__* Napisany 26 lipca 2005 - 02:01

Gość__*
  • Goście
luck1985, gheghe :lol: Ziomus jesli do mnie pijesz to chyba zes nie dokladnie mojego posta przecztal buehehehehehe :mrgreen: A belframi to Ty juz mnie nie strasz dosyc sie z nim nauzeralem :evil: Powiem ci ze myslimy podobnie tylko prosze czytaj uwaznie(gdzie napisalem ze uczylem sie histori z gry?) bo wiesz czytanie ze zrozumieniem to podstawa :mrgreen:
  • 0

#65 Gość__* Napisany 26 lipca 2005 - 07:35

Gość__*
  • Goście
ucza byc nieslychanie skupionym podczas slalomowej przejazdzki bolidem o predkosci przekraczajacej 300km/h miezdy kolejno nadjezdzajacymi samochody walczac o kazdy skrawek szosy z nieustannie napierajacymi przeciwnikami .Uczy racjonalnego myslenia . Gry ucza jezyka angielskiego . Sa i tez gry ktore pozwalaja ja przezyc (uczac wrazliwosci?). A eyetoy uczy byc sprawniejszym :mrgreen:
  • 0

#66 Godot Napisany 26 lipca 2005 - 08:09

Godot

    Everyone has a price!

  • Forumowicze
  • 23 619 Postów:
pomagaja szlifowac jezyk to napewno... ja pierwszy raz gralem w Resident Evil (jeszcze na psx) mialem slownik na kolanach zeby wszystko zrozumiec, przez te kilka lat wiele sie zmienilo... pewnie ze gry nie naucza cie gramatyki itp, tego musisz sie nauczyc na kursach albo w szkole ale jako praktyczne wykorzystanie jezyka gry nadaja sie idealnie (bo z kim sobie pogadasz po angielsku? na czacie ang? same skroty, niezrozumiale slowotworstwo... ), Luck, jasne ze w MoH czy w GT nie nauczysz sie angola, a jak sam mowisz, dialogi w MGS przewijales bo ich nie rozumiales i nie chciales zrozumiec wiec nie ma o czym mowic :twisted:
gry ucza pokory i uporu : na poczatku grania w GT kazdy chcial Vipera i KAZDY na pierwszym zakrecie wywinal baczka, dam sobie glowe uciac, ale przy odpowiednim treningu... no wlasnie :twisted:
to z rzeczy ktore sie przydaja w swiecie poza growym, bo inne typu refleks, zrecznosc przydaja sie tylko podczas grania
  • 0

#67 luck1985 Napisany 26 lipca 2005 - 09:24

luck1985

    Master Chief

  • Forumowicze
  • 2 501 Postów:
RashdaMan ,pialem do kolegi wyrzej ;)
  • 0

#68 rikku100 Napisany 26 lipca 2005 - 16:27

rikku100

    Dante

  • Forumowicze
  • 1 789 Postów:

Wolisz grac i poznawac historie w ten sposob ? Lepiej jak opowie nauczyciel Nauczyciele to przewaznie mgr , sa oni bardzo nudni ,ja mialem profesora :D Kolo tak opowiadal lekcje , ze byla to jedyna lekcja na ktorej nie gadalem ,a sluchalem I oczy zdrowe OD TV sie oczy psuja Lepiej ksiazke od histori wziasc czy ang


Jasne doskonale Cie rozumiem, bez ironii. Ja tylko lepiej przyswajam sobie wiedze podczas zabawy. Zwłaszcza nudziarską historię wojen światowych.

do kolegi wyrzej


Koleżanki......... to tylko tak w ramach sprostowania.
  • 0

#69 Gość__* Napisany 26 lipca 2005 - 16:42

Gość__*
  • Goście
luck1985, a no to sorrki :mrgreen:

Zwłaszcza nudziarską historię wojen światowych.

No taaaaaak przeciez w tym okresie nic szczegolnego sie nie dzialo :lol:
  • 0

#70 luck1985 Napisany 26 lipca 2005 - 16:50

luck1985

    Master Chief

  • Forumowicze
  • 2 501 Postów:

Wolisz grac i poznawac historie w ten sposob ? Lepiej jak opowie nauczyciel Nauczyciele to przewaznie mgr , sa oni bardzo nudni ,ja mialem profesora :D Kolo tak opowiadal lekcje , ze byla to jedyna lekcja na ktorej nie gadalem ,a sluchalem I oczy zdrowe OD TV sie oczy psuja Lepiej ksiazke od histori wziasc czy ang


Jasne doskonale Cie rozumiem, bez ironii. Ja tylko lepiej przyswajam sobie wiedze podczas zabawy. Zwłaszcza nudziarską historię wojen światowych.

do kolegi wyrzej


Koleżanki......... to tylko tak w ramach sprostowania.


LOL ale literowki popelnilem :/

Sory :P Przewaznie jest takie oznaczenie plci :P A u Ciebie tego nie ma :wink:
  • 0

#71 Gość__* Napisany 19 stycznia 2006 - 17:00

Gość__*
  • Goście
ja sie niczego nie nauczylem :) po MGS3 nie stalem sie tez lepszym czlowiekiem mimo ze gra genialna :) :patyk: :bash:
  • 0

#72 Aras Napisany 19 stycznia 2006 - 21:14

Aras

    like a prayer

  • Forumowicze
  • 8 071 Postów:
no gry sam w sobie to niczego nie ucza jednak są impulsem i świetna zachęta do szerzenia wiedzy...
bo gdy gra się w gierkę to nie kazdemu chce się sprawdzać co oznacza ten wyraz w dialogu, ładuje wtedy taki pacjent 'iks' az literki znikna a potem błądzi po mapie bo przeskipował wiadomość co ma zrobic :D na szczęście mnie sytuacja gdy nie znam wyrazu zachęca do sięgnięcia po słownik bardziej niz profesor od anglika (z którego dzięki grom mam swietne oceny,właściwie bez nauki), pozatym dzięki grom zainteresowqałem sie krajem o wspaniałej i odmiennej kulturze-Japonii , teraz łykam jak młody pelikan informacje o mandze,anime,samurajach,gejszach itd. swietna sprawa!
dzięki Gran Turismo nieźle orientuje się w motoryzacji, dzięki PESowi jeżdże na turnieje i poznaje świetnych ludzi itd.itp.etc.

ogólnie gdy ma się otwarty umysł i lubi się poznawac nowe rzeczy to z gier można uzyskac wiele dobrego...
  • 0

#73 Pico Napisany 19 stycznia 2006 - 22:47

Pico

  • Forumowicze
  • 10 686 Postów:
Gry uczą cierpliwości, to trzeba przyznać. Bo jest coś takiego jak upartość w graczach, a w czasie gry przemienia się ona w cierpliwość :P
  • 0

#74 Gość__* Napisany 20 stycznia 2006 - 08:56

Gość__*
  • Goście
Gry rowniez ucza bluznienia i agresji :D. Wlasciwie, to przez granie zaczalem bluznic. Wczesniej uzywalem wulgarow sporadycznie, a od czasu gdy zaczalem grac w T4 uzywalem ich nagminnie :P. Natomiast po odstawieniu tej gry, znowu przeklinam rzadko :P.
  • 0

#75 Gość__* Napisany 20 stycznia 2006 - 11:25

Gość__*
  • Goście
uczą angielskiego przede wszystkim oraz wytrwałości ( niektóre tytuły np. ninja gaiden ) a tak to niby relaksują hehe :twisted:
  • 0

#76 Gość__* Napisany 20 stycznia 2006 - 14:10

Gość__*
  • Goście
To zależy od gry ale napewno można nieźle podszlifować inglisz. To że znam angielski zawdzięczam przedewszystkim grom. Z gry Sim City 3000 też się wiele nauczyłem. Niestety można się także nauczyć wiele złych nawyków itp, moim zdaniem 10 letnie dziecko raczej nic dobrego nie wyciągnie z grania np. w Manhunta czy GTA o Carmageddonie nie wspominając.
  • 0

#77 Gość__* Napisany 20 stycznia 2006 - 16:47

Gość__*
  • Goście
Gry moga angielskiego nauczyc ale nic wiecej - watpie zeby ktos z wywieszonym jezorem ogladal/czytal historyczne filmiki/notki np w jakims fpsie z II WW. Co do angielskiego to ja tez wiele zawdzieczam grom - dzieki nim mam teraz bdb oceny z tego przedmiotu - jako jedynego. ;)
  • 0

#78 Gość__* Napisany 20 stycznia 2006 - 18:29

Gość__*
  • Goście

dzieki nim mam teraz bdb oceny z tego przedmiotu - jako jedynego.

Witaj w klubie ;)

Gry moga rowniez doksztalcic w roznych kwestiach. Zwlaszcze te oparte na faktach, np wojenne. Tam pojawia sie wiele informacji i wiekszosc z nich napewno do nas trafia. Tak wiec jesli sluchamy brieffing'u to dowiadujemy sie roznych ciekawych rzeczy o faktach historycznych. wiele razy tak mialem ,ze jakas kwiestia z gry "uzupelnila" luke w mojej wiedzy.
  • 0

#79 Gość__* Napisany 21 stycznia 2006 - 04:14

Gość__*
  • Goście

Tak wiec jesli sluchamy brieffing'u to dowiadujemy sie roznych ciekawych rzeczy o faktach historycznych. wiele razy tak mialem ,ze jakas kwiestia z gry "uzupelnila" luke w mojej wiedzy.


No właśnie, tylko czy to przypadkiem nie za mało, żeby od razu mówić o nauce płynącej z gier? Na takiej zasadzie to nawet oglądając zwykły telewizyjny teleturniej pokroju "Jeden z Dziesięciu" można powiedzieć że"uczę się" :wink: Problem w tym, że podobnie jak w teleturnieju, tak i w grze informacje są zdawkowe a przez to ich wartość edukacyjna jest znikoma. Jeśli chodzi o czerpanie przez malolatów złych wzorców z gier to przecież sprawa jest jasna, odkąd o swojej brutalnej grze wypowiedział się 50Cent - "Grajcie w nią ze swoimi dziećmi i tłumaczcie, co widzą" :lol:
  • 0

#80 Lady Luck Napisany 13 czerwca 2006 - 16:50

Lady Luck

    Meow

  • Forumowicze
  • 9 747 Postów:

"Grajcie w nią ze swoimi dziećmi i tłumaczcie, co widzą"


No własnie, przed chwilą widziałam część programu na TVP1 (*.........sprawdza w programie......*) "Na celowniku", czyli kolejny z cyklu "UWAGA". Wiadomo już, co było? Oczywiście- gry są złe. Nie wszystkie. Diablo i "tego typu" są bardzo złe. Inne są złe. A te na podstawie kreskówek są ok. Nie dobre, tylko ok. Dlaczego? Bo granie nieszczy wzrok, ogłupia, dziecko nie rozija się prawidłowo.
Kreskówki też sux, bo dziecko siedzi przed telewizorem i gląda, dlatego ograniczajmy czas, jaki nasze dziecko spędza przed telewizją. A, i nie zapominajmy o zabranianiu mu oglądania niektórych tytułów. Bo one nie są dobre dla psychiki pociechy.
To wszystko, to nic nowego, oczywiście, ale jednak... Takie rzeczy naprawdę człowieka denerwują, kiedy pojawiają się jakieś dziwaczne krucjaty przeciw przemysłowi growemu (odpuszczam sobie kreskówki......... to jest już w ogóle paranoja dla mnie). Gry rozwijają wyobraźnię tak samo, jak kolorowe książeczki. Poprawiają nawet pamięć, czy umiejętności manualne- zakładając, że gra jest nieco bardziej skomplikowana, niż wciskanie dwóch przycisków i strzałek. Dziecko musi zapamiętać gdzie co leży, kto kim jest, jak co się robi (bez skojarzeń), etc. Oczywiście, że są gry, na które dzieci raczej powinny zaczekać, bo i tak nic z tego nie wyniosą, prawdopodobnie nawet nie zrozumieją.
Bawienie się żołnierzykami w wojnę albo robienie kraks samochodowych, w których "giną" ludzie jest lepsze, niż po prostu granie...?
  • 0

#81 Texz Napisany 16 czerwca 2006 - 18:02

Texz

    1985 AI Bot

  • Forumowicze
  • 29 557 Postów:

Gry rozwijają wyobraźnię tak samo, jak kolorowe książeczki. Poprawiają nawet pamięć, czy umiejętności manualne- zakładając, że gra jest nieco bardziej skomplikowana, niż wciskanie dwóch przycisków i strzałek. Dziecko musi zapamiętać gdzie co leży, kto kim jest, jak co się robi (bez skojarzeń), etc. Oczywiście, że są gry, na które dzieci raczej powinny zaczekać, bo i tak nic z tego nie wyniosą, prawdopodobnie nawet nie zrozumieją.

Już większe prawdopodobieństwo dobrego jest dać grupie szympansów encyklopedię i patrzeć jak sobie nią podcierają tyłki. Może za którymś razem wyciągną coś z tej wiedzy.
Wiedza zdobywana elektronicznie ma to podłoże w rozwoju dziecka, że bardzo często oprócz samej wiedzy, zdolności manualne i skojażeniowe zatrzymują się na podłożu elektronicznym, tzn. możesz naprawdę mieć skill'a w montowaniu obrony w grze strategicznej, lecz nijak będzie to się miało do prawdziwych praktyk dyplomatycznych w momencie kiedy będziesz montował swoje Ja przed obroną pracy magisterskiej. Mimo wszystko bawienie się żołnierzykami rozwija zdolności interpretacji, logicznego, własnej pracy twórczej mózgu dziecka etc., nie kosztem odtwórczej, z góry nakierowanej - przez developera gry, toku myślenia. Chodzi mi o takie mechaniczne przyciskanie klawisza, które przecież nie nauczy indywidualnego zdobywania wiedzy. To jak z egzaminem gdzie liczy się własna interpretacja, a egzaminem gdzie recytujemy ściągi z pamięci. Zupełnie 2 światy. I tak dalej. Dlatego kiedy widzę temat" Czy gry uczą?" uśmiecham się poniekąd, bo nawijacie spiralę, że może i ja czytając ją, dojdę do wniosku że bez problemu mogę pilotować 767, mimo że w życiu w nim nie siedziałem. Po prostu kółko growej adoracji... :ninjadance:
  • 0

#82 Gość__* Napisany 16 czerwca 2006 - 19:47

Gość__*
  • Goście

To jak z egzaminem gdzie liczy się własna interpretacja, a egzaminem gdzie recytujemy ściągi z pamięci. Zupełnie 2 światy.

Jap, też tak mi się wydaje - gra , to ewentualnie może utrwalać mechnike, schemat pewnych działań, czy zachowań, ale nic poza tym. Wirtualna praktyka nie przyda się nikomu w życiu codziennym - coś co jest iluzoryczne, nie będzie racjonalnie funkcjonowało w świecie materialnym, proste :^^: Miłosnik strzelanek, mimo iż przez jego virualne łapska przechodzi multum różnej maści klamek, będzie jak dupa w korach, kiedy dostanie w realu prawdziwą broń - strzelić z karabinu pewnie będzie umiał, ale czy przy jego pomocy, uda mu sie headshot z odległości 600m? Dla laika, to niemożliwe :/
  • 0

#83 Yoori Napisany 17 czerwca 2006 - 15:49

Yoori

    Chłopak Kingi

  • Forumowicze
  • 8 527 Postów:

dojdę do wniosku że bez problemu mogę pilotować 767, mimo że w życiu w nim nie siedziałem.

Tutaj wystarczy przykład z samochodami :wink: w realu samochód zachowuje się inaczej niż w grze.
Tylko że mnie się wydaje że tu chodzi o coś innego, grając napewno nie nauczysz się pilotować boeinga 767, ale możesz np. podszkolić swój angielski.
  • 0

#84 Texz Napisany 17 czerwca 2006 - 15:54

Texz

    1985 AI Bot

  • Forumowicze
  • 29 557 Postów:

ale możesz np. podszkolić swój angielski.

Co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Choć... powiedzmy sobie szczerze że nikt nie kupi niemieckiej wersji Obliviona na X360 do podszkolenia się w tym języku. Wystarczy to że obserwuję już jak po raz 6sty Oblivion w języku naszych sąsiadów zza Odry, wystawiany jest i nie znajduje nabywcy. Nawet pomimo tego że oferowany jest po cenie ok. 50% normalnej ceny Obliviona ver. Angielska, nikt... nie zniszczy sobie gry na tyle, żeby słyszeć jak posacie coś tam sobie szprechają.... :/
  • 0

#85 Gość__* Napisany 17 czerwca 2006 - 15:57

Gość__*
  • Goście

nikt... nie zniszczy sobie gry na tyle, żeby słyszeć jak posacie coś tam sobie szprechają


Dodatkowo niemcy maja przydkie tendencje do glupiego cenzurowania gier :skacze:
  • 0

#86 Lady Luck Napisany 18 czerwca 2006 - 10:25

Lady Luck

    Meow

  • Forumowicze
  • 9 747 Postów:

Już większe prawdopodobieństwo dobrego jest dać grupie szympansów encyklopedię i patrzeć jak sobie nią podcierają tyłki. Może za którymś razem wyciągną coś z tej wiedzy.
Wiedza zdobywana elektronicznie ma to podłoże w rozwoju dziecka, że bardzo często oprócz samej wiedzy, zdolności manualne i skojażeniowe zatrzymują się na podłożu elektronicznym, tzn. możesz naprawdę mieć skill'a w montowaniu obrony w grze strategicznej, lecz nijak będzie to się miało do prawdziwych praktyk dyplomatycznych w momencie kiedy będziesz montował swoje Ja przed obroną pracy magisterskiej. Mimo wszystko bawienie się żołnierzykami rozwija zdolności interpretacji, logicznego, własnej pracy twórczej mózgu dziecka etc., nie kosztem odtwórczej, z góry nakierowanej - przez developera gry, toku myślenia. Chodzi mi o takie mechaniczne przyciskanie klawisza, które przecież nie nauczy indywidualnego zdobywania wiedzy. To jak z egzaminem gdzie liczy się własna interpretacja, a egzaminem gdzie recytujemy ściągi z pamięci. Zupełnie 2 światy. I tak dalej. Dlatego kiedy widzę temat" Czy gry uczą?" uśmiecham się poniekąd, bo nawijacie spiralę, że może i ja czytając ją, dojdę do wniosku że bez problemu mogę pilotować 767, mimo że w życiu w nim nie siedziałem. Po prostu kółko growej adoracji...


Tylko że mnie się wydaje że tu chodzi o coś innego


Bo chodziło o coś inego- tak samo jak z książki od biologii nie nauczysz się kombinacji DNA i klonowania, tak samo z grania nie nauczysz się prowadzić samochodu. To przecież logiczne.

ale możesz np. podszkolić swój angielski.


Hehehe, sztampowy argument, ale coś w tym jest- gdybym nie siedziała w podstawówce i dałnazjum przy grach i nie sprawdzała w słowniku tego, czego nie zrozumiałam prawdopodobnie mój angielski skończyłby się na `łoc jor nejm`i `fak ju`, jak w większości przypadków rówieśników z moich byłych szkół* W konkursach z angielskiego brały najczęście udział osoby, które sporo siedziały przed komputerem/ konsolą, tudzież od dziecka oglądało Cartoon Network UK.

powiedzmy sobie szczerze że nikt nie kupi niemieckiej wersji Obliviona na X360 do podszkolenia się w tym języku


No, raczej kupują to osoby, które nie znają angielskiego, a niemiecki... A akich osób wśród graczy jest raczej niewiele.

Gry nie uczą jako tako. Gry mogą co najwyżej utrwalać albo rozwijać. Nie ma się co oszukiwać, szkoły i po prostu życia się grami nie zastąpi.
Ale nie można też powiedzieć, że gry to tylko odmóżdżenie ;)











*Tak, poziom nauczania języka obcego był raczej tragiczny :/
  • 0

#87 Kleksandra Napisany 19 czerwca 2006 - 10:15

Kleksandra

    Geriatric Boozer

  • Reformatorzy
  • 9 990 Postów:

Choć... powiedzmy sobie szczerze że nikt nie kupi niemieckiej wersji Obliviona na X360 do podszkolenia się w tym języku.

Kupić specjalnie nieanglojęzyczną wersję gry to może nie ale lubię nie raz w opcjach zmieniać język na hiszpański jeśli jest taka możliwość :D
  • 0

#88 vagrant3 Napisany 19 czerwca 2006 - 10:26

vagrant3

    złoty członek

  • Forumowicze
  • 12 849 Postów:

Kupić specjalnie nieanglojęzyczną wersję gry to może nie ale lubię nie raz w opcjach zmieniać język na hiszpański jeśli jest taka możliwość :D

Mam dokładnie tak samo ;)

Hehehe, sztampowy argument, ale coś w tym jest- gdybym nie siedziała w podstawówce i dałnazjum przy grach i nie sprawdzała w słowniku tego, czego nie zrozumiałam prawdopodobnie mój angielski skończyłby się na `łoc jor nejm`i `fak ju`

Sztampowy, ale chyba najważniejszy. Dostrzegłem ogromną poprawę w nauce anglika odkąd zacząłem grać w MGS, FF7 i FF8 pod koniec podstawówki. Do dzis unikam zlokalizowanych wersji jak ognia. I do dziś sie uczę angielskiego z gier. Pamiętam jak kiedyś brylowałem ze znajomością "dziwnego" słownictwa, gdy na zajęciach nikt nie wiedział co to potion itp :lol:
  • 0

#89 Gość__* Napisany 19 czerwca 2006 - 11:20

Gość__*
  • Goście
Czy gry uczą? Jasne - nauczyły mnie samokontroli gdy po raz n-ty próbowałem wykonać jakiegoś MEGA combosa. Gdyby nie spokój ducha, który wysćwiczyłem grajac, to pewnie juz dawno strzeliłbym baranka w ściane niefortunnie łamiac sobie kark :twisted:
  • 0

#90 Gość__* Napisany 19 czerwca 2006 - 12:44

Gość__*
  • Goście
Uczą jak strzelać z shotguna i jednocześnie siekać mieczem :D
  • 0