Skocz do zawartości

Zdjęcie

Co ostatnio skończyłem/skończyłam?


  • Zaloguj się by odpowiedzieć
10462 odpowiedzi na ten temat

#6481 Sotaku Napisany 26 lipca 2015 - 22:28

Sotaku

    JJ

  • Forumowicze
  • 41 704 Postów:
Skończyłem epizod 5 Games of Thrones i końcówka rozwaliła mnie na łopatki, na pewno będę to musiał ograć drugi raz i już nie mogę się doczekać ostatniego odcinka.
  • 0

#6482 Schrodinger Napisany 26 lipca 2015 - 22:34

Schrodinger

  • Moderatorzy
  • 65 989 Postów:

ogarne to jak wyjdzie komplet


  • 0

#6483 Eldarion Napisany 28 lipca 2015 - 07:02

Eldarion

    Sephiroth

  • Forumowicze
  • 2 116 Postów:

w przerwie między sesyjkami w Wiedźmina epizod 4 Gry o Tron - co tam się działo pod koniec :bowdown: szkoda że gierka uznała że scena

Spoiler
nie ma prawa się tak zakończyć, Valar Morghulis i od początku

coś czuję że dziś zabiorę się za ep 5


Ten post był edytowany przez Eldarion dnia: 28 lipca 2015 - 07:03

  • 0

#6484 Sotaku Napisany 28 lipca 2015 - 09:57

Sotaku

    JJ

  • Forumowicze
  • 41 704 Postów:
Piąty wciąga noskiem czwarty :tak:
  • 0

#6485 Tawotnica Napisany 30 lipca 2015 - 03:50

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 143 Postów:

DzJF8E7.png

 
God of War, tego całkiem pierwszego, w wersji GoW Collection na PS3. Niedawno wyszedł remaster trójki, Rudolf ostatnio mi mówił, że jedynka całkiem porządną grą była to się skusiłem na starocia.
 
Klimacik mitologii greckiej, cały pretekst do zabicia Aresa i backstory Kratosa są przednie. Wkurwiony spartanin w pełni zasłużył na spusty jakie swego czasu można było przeczytać w prasie nad tym jakim świetnym jest „antybohaterem”. Wizualnie gra mimo wielu lat na karku wciąż potrafi zaskoczyć nie tylko brutalnością i cyckami, ale też scenerią. Mój moment „wow!” to wspinaczka do świątyni Pandory przytwierdzonej do pleców ogromnego Tytana. Nawet poza cutscenką od czasu do czasu można było wyłapać ruszający się łańcuch czy zoczyć kawałek którejś kończyny wielkoluda. Mogę się tylko wdomyślać jakie to musiało robić wrażenie w erze pre-HD. :notbad:
 
Nie widziałem oryginału na żywo, więc ciężko mi ocenić jakość poprawek, ale niektóre elementy wyglądają naprawdę ładnie – przykładowo miejsce z ogromnymi ognistymi kulami w wyzwaniu Hadesa. Jedyne, co mogę pod względem technicznym grze zarzucić to okazjonalne loadingi bez żadnego ostrzeżenia. Nagle zamrażany jest ekran i pojawia się jebutny czerwony napis „loading”. Nie trwa to długo, ale mimo tego irytuje.
 
Rdzeń rozgrywki, czyli walki to niestety nie moja bajka.  GoW mocno się skupia na kontroli tłumu, co na dłuższą metę jest dla mnie zbyt męczące i szybko robi się wtórne. Najlepiej mi się ciachało zawsze wtedy, kiedy gra wprowadzała nowego przeciwnika. Mogłem sobie spokojnie wyczuć schemat ataków na pierwszym, odizolowanym wrogu, zobaczyć nowy finisher, pobawić się trochę. Poćwiczenie różnych kombinacji, zabawa systemem walki mi już tak nie wychodziła, kiedy musiałem oprócz zwracania uwagi na Cerbera, Cyklopa czy inną ciekawą postać mitologiczną skupiać się na na hordach przydupasów – łucznikach, zwykłych żołnierzach, których GoW spawnuje prawie jak gry Musou. Nie raz, nie dwa łapałem się za głowę myśląc „no ile tego jeszcze?”.    
 
Poza przeszkadzającymi mobkami aktywnie zniechęcały mnie QTE do używania finisherów. Ponadto niektórzy przeciwnicy po rozwaleniu finisherem zamiast czerwonych kulek z doświadczeniem dają kule uzupełniające życie (Minotaur) lub magię (Meduza). Żal mi tracić exp na rzecz życia, kiedy check-pointy są dosłownie co pomieszczenie i po każdej grubszej walce gdzieś w okolicy można znaleźć skrzynie uzupełniającą HP lub MP, w związku z czym cała efekciarskość i napięcie idzie w piach.
 
Podobnie rzadko korzystam z pełnego arsenału specjali. Pioruny Zeusa i zamienianie w kamień Meduzy są strasznie jednowymiarowo skrojone pod konkretny typ przeciwnika (łucznik / minotaur). Przydatnym do crowd control jest jedynie Poseidon’s Rage, pierwsza umiejętność jaką zdobywa się w grze.
 
Wiek gry najbardziej wychodzi przy elementach platformowo-zręcznościowych. Mamy ślamazarne łażenie po kłodach. Łatwo z nich spaść, bo trzeba mieć zwachę na sztywną kamerę. Zanim na samym początku gry załapałem o co chodzi, to chyba ze 4 razy spadłem ze statku do wody :olo: Mamy wspinaczkę po sznurach oraz ścianach, równie wolną. Podczas wdrapywania bądź wisząc możemy atakować jedynie w czterech, względnie dwóch kierunkach. Strasznie to kwadratowe, trąci myszką na kilometr. Kiedyś coś takiego może fajnie różnicowało rozgrywkę, teraz nie wpływa na nią zbyt pozytywnie i sprawia wrażenie oderwanego od reszty.
 
Szczytem upierdliwości God of War są jednak wyzwania i związane z nimi zagadki. Mam beef przede wszystkim z czasówkami, które uważam za nieznośne w tej grze. Proste przesunięcie skrzyni i zrobienie z niej podestu potrafi stanowić frustrującą przeszkodę, kiedy Kratos podskoczy zamiast kopnąć skrzynie albo skrzynka zatrzyma się akurat w takim miejscu, gdzie sfiksowana kamera wariuje. Można zginąć bez najmniejszego ostrzeżenia, bo nigdzie nie jest pokazane ile czasu jeszcze zostało do wysunięcia kolców ze ściany, zawalenia się podłogi czy uruchomienia innej pułapki.
 
Do tego konstrukcja wyzwań, bazująca na metodzie prób i błędów staje się mocno irytująca, jeżeli możliwość ponowienia próby jest za bardzo przeciągana w czasie. Przykładowo toczący się wałek na który trzeba wskoczyć w Pandora’s Rings. Jak się nie uda na nim utrzymać, to trzeba czekać całą wieczność na następną okazję do skoku, bo tylko z jednego miejsca można to zrobić. Zabijająca od razu pułapka podwodnau Poseidona była mniej denerwująca, mimo że częściej ją powtarzałem, bo szybciej mogłem zacząć od nowa.
 
Mieszanka rozgrywki jaką stara się zaserwować GoW w teorii nie jest zła - sporo walki przegryzanej platformingiem, z okazjonalnym przesunięciem skrzyni czy uruchomieniem jakiejś dźwigni. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że kiedyś pierwszy GoW był całkiem wporzo gierką. Dzisiaj jest strasznie drażniący i niewygodny w obsłudze, bo zamiast oprawy graficznej na pierwszy plan wyłażą wtórne walki oraz męcząca zręcznościówka.

Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 30 lipca 2015 - 03:57

  • 7

#6486 ACZ Napisany 30 lipca 2015 - 22:25

ACZ

    Samiec Alfa

  • Reformatorzy
  • 36 214 Postów:

jeszcze dwójke obczaj.


  • 0

#6487 Sotaku Napisany 30 lipca 2015 - 22:46

Sotaku

    JJ

  • Forumowicze
  • 41 704 Postów:
Dla mnie Jedynka lepsza, jak mu średnio podeszła cześć pierwsza to i druga go nie zachwyci
  • 0

#6488 ACZ Napisany 30 lipca 2015 - 22:56

ACZ

    Samiec Alfa

  • Reformatorzy
  • 36 214 Postów:

ale lepsze widoczki i grafe obejrzy. i lepsze zagadki.


  • 0

#6489 Sotaku Napisany 30 lipca 2015 - 23:01

Sotaku

    JJ

  • Forumowicze
  • 41 704 Postów:
Grafa dziś nie jest argumentem, to samo widoczki...zagadki...czy ja wiem
  • 0

#6490 oranje Napisany 30 lipca 2015 - 23:05

oranje

    15-2-0

  • Forumowicze
  • 14 116 Postów:
GoW 2 to zdecydowanie najlepsza część.
  • 0

#6491 Kazuo Napisany 31 lipca 2015 - 01:24

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

Mi też dwójka podobała się najbardziej.


  • 0

#6492 lukaszSA Napisany 31 lipca 2015 - 05:52

lukaszSA

    Overall expert

  • Forumowicze
  • 28 962 Postów:

W dwójce są zagadki?


  • 0

#6493 kowal Napisany 31 lipca 2015 - 09:39

kowal

    Gracz

  • Forumowicze
  • 5 678 Postów:

raczej "zagadki". ale mimo to GoW II jest najlepsza z serii. if you don't like that, then you don't like video games.


  • 1

#6494 BeSOS Napisany 31 lipca 2015 - 11:00

BeSOS

    RYJ

  • Forumowicze
  • 24 781 Postów:

dla mnie dwojka to taka dojebana jedynka. Trojka kompletnie mi nie podeszla, po wstepie na 10 pozniej cala gra jest starsznie sredniacka imo, zagadek w zasadzie brak, fabula nie istnieje (jedynka miala fajny twist bardzo a dwojka trzyma poziom przynajmniej zainteresowania jak to wszystko sie skonczy) a system walki ktory juz w 1 i 2 szybko sie nudzil w trojce w zasadzie pozostal niezmieniony. Od 3 wole Ascension ale to nadal nie ejst poziom czesci z PS2. Ba, lepsze byly imo GoWy z PSP od GOW3.


  • 0

#6495 lukaszSA Napisany 31 lipca 2015 - 11:01

lukaszSA

    Overall expert

  • Forumowicze
  • 28 962 Postów:

No ja właśnie mam w trójce już 7 godzin ponad i miałem jedną zagadkę. 


  • 0

#6496 BeSOS Napisany 31 lipca 2015 - 11:29

BeSOS

    RYJ

  • Forumowicze
  • 24 781 Postów:

poczekaj na SKRZYNIE na samym koncu. Najgorszy level design ever. Az na rzyga mi sie zbiera jak o tym etapie pomysle.


  • 0

#6497 lukaszSA Napisany 01 sierpnia 2015 - 11:04

lukaszSA

    Overall expert

  • Forumowicze
  • 28 962 Postów:

No i skończyłem Crap of War III Remastered ( "Remastered" :clown: )

 

Ło matko. Grę skończyłem dosyć szybko (6 dni, jakoś 9 godzin na liczniku). Niestety nie oznacza to tego, że gra mi się aż tak podobała.

 

Graficznie jest słabo. Na PS3 mogło to robić wrażenie, na PS4 wzbudza współczucie. Całe szczęście, że muzycznie jest lepiej - klasyczna orkiestra fantasy - ciężko coś takiego zepsuć. Choć oczywiście nie wszystko co tyczy się udźwiękowienia jest dobre - VO jest słaby. Pograłem chwilę po angielsku, następnie przełączyłem się na polski - obie wersje kiepskie. Choć nie wiem na ile to wina aktorów, a na ile kretyńskiego scenariusza (Serio. Tak słabo napisanej gry dawno nie widziałem).

 

No ale największym problemem gry jest to, że gra się fajnie. Walimy na oślep, walczymy z setkami przydupasów i od czasu do czasu brutalnie zabijamy pogańskich bogów. Głębi tu nie ma żadnej. Choć walki z bossem muszę pochwalić. Kronos robił wrażenie, choć moim ulubionym przeciwnikiem jest kamera. Nie wiem czy był taki bóg w mitologii, ale tutaj robi on wszystko by przeszkodzić Kratosowi. "Chcesz skręcić w lewo? Wychyl gałkę do góry!" "Chcesz uniknąć ataku przeciwnika? Pierd#l się, tutaj się kończy ekran i nie możesz przejść.". O skakaniu na mosty pisał już wyżej Tawot. Tyloma "karwami" dawno nie rzucałem grając w jakąś grę. Nie mam nic przeciwko trudnym grom. Ale jeśli trudność wynika z 30 letniej beznadziejnie przeniesionej do 3D mechaniki, to jest coś nie tak.

 

Ogólnie grze wystawiam ocenę 6/10. Samej serii życzę brutalnej śmierci, najlepiej z rąk samego Kratosa. Jak ktoś chce pograć w fajnego GoWa to niech zagra w Gears of War :sir:

 

A labirynt ze skrzynkami rzeczywiście jest beznadziejny. Designer powinien zmienić hobby.

 


Ten post był edytowany przez lukaszSA dnia: 01 sierpnia 2015 - 11:21

  • 4

#6498 Spuczan Napisany 01 sierpnia 2015 - 11:18

Spuczan

    Deity

  • Forumowicze
  • 13 097 Postów:

 Nie mam nic przeciwko trudnym grą. 

Trudnym grom mój drogi :sir:


  • 1

#6499 xell Napisany 01 sierpnia 2015 - 11:19

xell

    Flawless Cowboy

  • Forumowicze
  • 21 384 Postów:

Klimacik mitologii greckiej, cały pretekst do zabicia Aresa i backstory Kratosa są przednie. Wkurwiony spartanin w pełni zasłużył na spusty jakie swego czasu można było przeczytać w prasie nad tym jakim świetnym jest „antybohaterem”.

Jeszcze w jedynce Kratosa da się tolerować, ale Kratos z dwójki to największy głupek w historii giereczek, tak tępych tekstów to scenarzyści musieli na siłę szukać. Osiągnięcie to nie lada, bo Japończycy kochają wrzucać idiotów do swoich produkcji.


  • 0

#6500 burnstein Napisany 01 sierpnia 2015 - 11:21

burnstein

    ostatni król forumka

  • Reformatorzy
  • 51 151 Postów:

Czasem nachodzi mnie coś takiego, że się zastanawiam czy to źle, że zakończyłem przygodę z God of Warami na pierwszej części, ale posty takie jak ten łukasza pocieszają mnie klepiąc po główce mówiąc 'ależ nie gbursztajnie, dobrze zrobiłeś, bardzo dobrze' :^^:


  • 0

#6501 kowal Napisany 01 sierpnia 2015 - 18:58

kowal

    Gracz

  • Forumowicze
  • 5 678 Postów:
GoW2 to przecież półka "musisz zagrać".
a na mnie pluli, że ME nie skonczylem.
  • 0

#6502 Hellmans Napisany 01 sierpnia 2015 - 23:51

Hellmans

  • Forumowicze
  • 13 014 Postów:

Skończyłem pierwszą część Advance Wars. Po ograniu dwójki wzdłuż i wszerz jedynka wygląda jak demo. Fabuła jest biedna i krótka, postaci mało, nie ma superpowerów, balans leży i kwiczy, poziom trudności znacznie niższy, no i Sturm, który w pierwszej części jest wyraźnie... szczuplejszy :olo: Teraz mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że najlepsza część AW to AW2 :)
 
cenfmBE.png
esJdZtn.jpg


  • 0

#6503 Kazuo Napisany 02 sierpnia 2015 - 04:26

Kazuo

    ziomeczek Goofy'ego

  • Forumowicze
  • 18 498 Postów:

Czasem nachodzi mnie coś takiego, że się zastanawiam czy to źle, że zakończyłem przygodę z God of Warami na pierwszej części, ale posty takie jak ten łukasza pocieszają mnie klepiąc po główce mówiąc 'ależ nie gbursztajnie, dobrze zrobiłeś, bardzo dobrze' :^^:

 

Dobra, jestem slasherowym zjebem i zawsze będę stawiał japońskie sieczki nad zachodnim stylem obijania mord, ale nawet ja muszę przyznać, że God of War to cholernie dobry i syty kawał mordoklepki. Szczerze... GRAFA. DESIGN. EFEKCIARSTWO, POTĘGA CIOSÓW i WK*RWIONY PÓŁ-BÓG robiący z przeciwników krwawą marmoladę - jeżeli kogoś to nie kupuje i odpuszcza sobie po pierwszej częśći, to nie wiem, może niech odpuści sobie gierki i zmieni hobby na grzebanie w śmieciach :peace:
 


  • 1

#6504 Tawotnica Napisany 02 sierpnia 2015 - 09:53

Tawotnica

    Samus Aran

  • Moderatorzy
  • 15 143 Postów:

 

 

Zmęczony GoWem potrzebowałem przegryźć czymś intensywnym, ale nie czasochłonnym, czyli najlepiej jakąś platformóweczką. Z pomocą przyszedł HumbleBundle, gdzie wyrwałem Outland za grosze. Dawno temu już sprawdzałem gierkę, ale ściągnięty na XBLA trial mnie nie przekonał, więc nie interesowałem się specjalnie tym tytułem. Okazuje się, że to był ogromny błąd!

 

Outland to slasher 2D z elementami metroidvanii, a właściwie metroidvanii-light. Zamiast jednej wielkiej mapy świat jest posegmentowany na etapy przez które za rączkę prowadzi nas magiczne światełko zawsze wskazujące prawidłową drogę. Aktualny cel i ważniejsze znajdźki jak check-pointy, teleporty oraz upgrade życia/energii są pokazane ogromnymi znacznikami na mapce, więc ciężko tu mówić o rozbudowanej eksploracji. Jedyne czego można aktywnie szukać to 42 pochowanych artworków. Nie wracając się ani razu znalazłem ~30, więc też tu szału ni ma.

 

Do lizania ścian nie zachęca również oprawa. Zlewające się w jednolitą papkę otoczenie, mało kolorów (dużo czerni) i dosyć kanciasty level design nie robią wrażenia i ciężko charakterystyczne miejscówki, do których chciałoby się wracać.  Przynajmniej ten minimalizm Outland sprawia, że levele są przejrzyste, co jak się później okazuje ma ogromne znaczenie.

 

 Outand błyszczy bowiem elementami zręcznościowymi. Fizyka skoków i tempo biegu są przyjemnie dynamiczne. Od pierwszych wall-jumpów czuć, że będzie można robić niezłe akrobacje.  Walczy się również wygodnie. Większość przeciwników pada po 3-4 trafieniach, a jak to bywa w tego typu gierkach arsenał dostępnych ataków wraz z postępem ciągle nam się poszerza. Oprócz podstawowego naparzania w X można podbić wroga w powietrze albo zestunować atakiem z góry. Nie jest to combo-masher jak Dust ani tak rozbudowany jak Strider, ale na tyle solidny system, żeby nie przynudzać.  Poza tym bardziej niż na samych ciosach trzeba się skupiać na czymś dużo ważniejszym…

Na polaryzacji przeciwników i pocisków! KABOOM! Najważniejsza i najzajebistsza część Outland - twist, gimmick, zwijcie jak chcecie: na wzór Ikaruga możemy prawym bumperem wybierać między elementami głównego bohatera, tutaj czerwony /niebieski. Pociski tego samego koloru są wchłaniane, strzały przeciwnej barwy ranią. Tak samo nasze ataki działają na przeciwników. Tutaj wyłazi cały Housemarque (seria Stardust, Dead Nation, Resogun) z gry – bullet hell aż oczopląsu można dostać! Od momentu w którym dostajemy drugi element i możemy dowolnie przeskawiwać między kolorami Outland nabiera wiatru w żagle. Przestaje też dziwić czarno-czarna oprawa, kiedy rozświetlają ją setki niebisko-czerwonych kuleczek.

 

Naginanie w pełnym tempie przez gradobicie strzałów, niszczenie w nich złowrogich robali, wreszcie wspinanie się po platformach zależnych od koloru, no czysty seks :banderas: Skakanie i bieganie mocno przypomina zmienianie wymiarów z Guacameelee. Też zdarza się, że w powietrzu trzeba wduszać podwójnie RB. Raz, żeby ominąć przeszkodę, drugi raz, żeby bezpiecznie wylądować. Wbrew pozorom to wcale nie jest trudne, to tylko zapaćkany po brzegi strzałami ekran sprawia takie wrażenie. Dla porównania takie Guaca było dużo bardziej hardkorowe.      

 

Kropkę nad i stawiają świetne, różnorodne bossfighty. Bardzo mi się podoba, że zanim się rozpocznie główna faza walki trzeba się przedrzeć przez zaskakujące wprowadzenie typu ucieczka na auto-scrollu niczym plansze muzyczne z Rayman Legends.  

 

Podsumowując, Outland to imo ukryta perełka, przeoczony kraszer. Zaczyna się niepozornie i bez zabawy polaryzacją jest co najwyżej średnią metroidvanią. Dopiero ciągłe zwracanie na kolor głównego bohatera czyni ją świetną, czymś pomiędzy Guacameelee i Striderem z domieszką shmupa i każdy kto przebrnie przez nieco nudnawy początek zostanie nagrodzony fantastycznym jump’n’runem.

 

No to teraz za GoW2 mogę się brać ^_^


Ten post był edytowany przez Tawotnica dnia: 02 sierpnia 2015 - 09:54

  • 6

#6505 Spuczan Napisany 02 sierpnia 2015 - 10:35

Spuczan

    Deity

  • Forumowicze
  • 13 097 Postów:
Właśnie na takie posty poluje w tym temacie. Fajnie napisana opinia po przejściu gry. Bez marudzenia, narzekania i zbędnego pieprzenia.Plusik będzie jak odpale pełną wersję forum.
  • 0

#6506 Godot Napisany 02 sierpnia 2015 - 12:43

Godot

    Everyone has a price!

  • Forumowicze
  • 23 619 Postów:
Uncharted: Golden Abyss

To było moje drugie podejście, pierwsze było już jakiś czas temu, ale nie skończyłem, bo pozbyłem się konsoli. Anyway...

Golden Abyss to pełnoprawna odsłona serii, ale jej jakość nie jest, niestety tak wysoka jak gier na stacjonarkę. Wcale nie wynika to z aspektów technicznych gry. Przeciwnie, tytuł prezentuje się fenomenalnie. Grafika jest przepiękna, muzyka bardzo dobra. Wykorzystanie "bajerów" Vity nie męczy (poza przechodzeniem przez wąskie kładki/deski, wkurzało mnie niesamowicie te balansowanie). To co zawodzi to rozmach. A raczej jego brak. Uncharted 2 i 3 to ostra jazda. Ciągle coś nowego, ciągle akcja, zmieniające się lokacje. Nawet w jedynce jest jakaś różnorodność. Tutaj tego nie ma. Dżungla, dżungla, dżungla. Na początku spoko, piękne widoki, soczyste kolory. Ale po kilku godzinach miałem już dość i dopiero w końcówce nastąpiła tak wyczekiwana przeze mnie zmiana. Szkoda wielka.
Czytałem narzekania na postacie, ale tutaj byłbym raczej umiarkowany. Seria skomplikowanymi relacjami międzyludzkimi nie stoi i tutaj też tego nie ma. Ogólnie poziom serii i ani zawodu ani zachwytu nie odnotowałem.
Gameplayowo standard, chociaż strzelania chyba jeszcze więcej niż w poprzednich częściach, a trupy idą w setki. Niezbyt to fajne, bo strzelanie w Uncharted ciekawe nie było nigdy. Zagadek jest dosłownie kilka, wymagają smyrania palcem po ekraniku, a gra w zasadzie rozwiązuje je sama. Minus.
Gra jest na pewno warta zagrania, widoki są super, wspinanie fajne, klimat przygody jest. Ale nie jest to w żadnym wypadku must have nawet dla fanów serii. A już na pewno nie jest to powód do zakupu Vity. Można spokojnie przejść sobie jeszcze raz którąś część na PS3 albo poczekać na remastera na PS4, a GA olać bez poczucia, że się coś straciło. To dobra gra, ale okrutnie wtórna i nie wnosi absolutnie nic do serii. Moja ocena to 7,5. Jak ktoś jest fanem Uncharted niech odejmie 1 punkt a jak dla kogoś to pierwsze spotkanie z Natem i ekipą może dodać punkt. A nawet półtorej
  • 4

#6507 Sotaku Napisany 02 sierpnia 2015 - 14:47

Sotaku

    JJ

  • Forumowicze
  • 41 704 Postów:
Dla mnie jest to jedna z najlepszych gier na vicie, ale wiele minusów o których piszesz polega na prawdzie.
  • 0

#6508 Godot Napisany 02 sierpnia 2015 - 15:11

Godot

    Everyone has a price!

  • Forumowicze
  • 23 619 Postów:
Z Vitowych exów może. Bo z ogólnie gier na Vitę to chyba jest sporo lepszych
  • 0

#6509 Sotaku Napisany 02 sierpnia 2015 - 15:40

Sotaku

    JJ

  • Forumowicze
  • 41 704 Postów:
Podaj kilka
  • 0

#6510 Starh Napisany 02 sierpnia 2015 - 15:53

Starh

    Demigod

  • Forumowicze
  • 6 073 Postów:

Podaj kilka

KZ, Dangi, Gravity Rush, Freedom Wars, Toukiden.


  • 0