10462 odpowiedzi na ten temat

[keogh]

Kid A Mnesia Exhibition.

O ja! Moja ulubiona płyta Radiohead w formie walkin sima, w którym chłoniesz vj'owskie art instalcje. Piękna trippy sprawa, szkoda tylko, że 'idioteque' nie dostał mocnego pierdolniecia.
Gra jest ftp na storze, must have dla kazdego fana.

[Mateo]

Cybergej 2088 - o grze zostało powiedziane chyba wszystko, cyber klimat daje rade. Żyjące Night City , atmosfera gry, różnorodność broni, fajne misje. Wszystko zagrało w nowej grze Panów z CD Project. Grzechem byłoby nie czekać na nową grę tego studia. Fin

[tomasz]

Cedep robi charytatywną akcję dyskryminacyjną "Dziewczyny w grze", a potem taki Mateo i tak mówi, że wszystko zagrało w nowej grze p a n ó w z CD Projekt. Ich PR nie działa!

[Mateo]

Panam bym wziął na kawkę. :>

[Sotaku]

Expanse - klimat serialu zachowany, pojawiają się kultowe postaci...i to z plusów. Reszta to chodzenie i klikanie nawet qte są chyba 3 czy 4 na całą grę. Skok na kasę podpierając się znana franczyzą. Nie polecam.

[keogh]

Resident Evil 2 Rimejk BiEjBarakus Edyszon,

12:20:27, 56 sejfuf, rank C (zginąłem z 2 razy).

Zajebiscie dobrze przemyślany walking sim z prostymi, przyjemnymi zagadkami i dużą dawką powolnej, gęsto-dusznej akcji. Gierkę robią przede wszystkim zombiaki, to w jaki sposób są tu podane i dozowane, to jak Leon reaguje na sytuację, jak się wzdryga, jak wzdycha, komentuje i dodaje otuchy, robi to perfekcyjnie! Atmosfera jest motzno. Praktycznie zawsze przy mocnym headszocie z szotgana przystawalem na chwilę by ochłonąć. Świetnie się eksploruje i zaznajamia się z miejscówkami - nie tylko dla samej frajdy, ale i dla samej mechaniki gemplejowej - backtracking w ogóle nie boli, bo jest porządnie wpisany w rozgrywkę, do tego stopnia, że z czasem czujesz się jakbyś mijał starych znajomych leżących tu i tam, ale zawsze w tych samych miejscach (likiery są straszne kiedy ich nie widać, albo kiedy nie atakują - biorę to na plus, jako drobne elementy skradankowe) Posterunek klimatem najbardziej odstaje od reszty, która zła w cale nie jest, choć lab mógłby być ciut większy. Zły natomiast jest MrTyranozaur, ale o tym juz chyba książki pisali - to nie jest nic strasznego (dosłownie), ale rozumiem, że może irytować przy nieroztropnym gierkowaniu. Mi osobiście nie podobaly sie dwa momenty w których trzeba bylo biegać w kółko jak idiota. Imo panic attack mode, to nie jest dobra rzecz w budowaniu atmosfery. Zamiast tego wolałbym jakieś dobrze oskryptowane oneoffowe residentowo epickie akcje.

Oprawa to top poprzedniej generacji, na ps5 nie polecam grania z rt - przy szybkich ruchach gierka dropiła do 5klatek. Sound design to juz inna bajka i +80 do klimatu, bardzo fajnie, że tak dużo było ambientu, w ogóle nie ujmując nic muzyce, bo ta, kiedy się już pojawiała skutecznie skakała po tętnie.

Wajby og materiału oddane fantastycznie; fachowe jump scery, ekwipunkek menedżment, roślinki i ta surwiwalowa residentowska nuta, kiedy w jednym momencie myślisz, że jesteś full loaded i rambo, a w drugim kitrasz się po kątach z dwoma nabojami w magazynku.

Na koniec naszło mnie, że już chyba pora na drugiego rimejka jedynki.

Acha i rozumiem, że scenariusza Jill nie muszę już robić?

5/6

[Kazuo]

Chyba Claire? Można zrobić drugie podejście, żeby zobaczyć paru nowych bossów, postrzelać innymi brońkami i obejrzeć true ending.

[keogh]

Dżil Radfild

[Woroq]

C2077: Widmo Wolności
Skończyłem na easy, fajna deprecha, ale za długie scenki a gameplay i bugi każą tylko westchnąć

[Wezyr]

Chyba Claire? Można zrobić drugie podejście, żeby zobaczyć paru nowych bossów, postrzelać innymi brońkami i obejrzeć true ending.

czy r00hanko jest na koniec, bo nie wiem czy w ogóle warto odpalać?

[Kazuo]

Na ruchanie to musisz poczekać na remake Code Veronica. Może tym razem Steve'owi się uda. 

[Schrodinger]

C2077: Widmo Wolności
Skończyłem na easy, fajna deprecha, ale za długie scenki a gameplay i bugi każą tylko westchnąć

 

Które zakończenie?

[Woroq]

C2077: Widmo Wolności
Skończyłem na easy, fajna deprecha, ale za długie scenki a gameplay i bugi każą tylko westchnąć

Które zakończenie?

Spoiler

Zblokowałem SoMi ale w rdzeniu zabiłem ją. To dla mnie prawdziwe zakończenie. Nie ma tu wygranych, ale każdy zachował się jak człowiek.

Niestety później, z ciekawości, drugie zakończenie z wydanie SoMi do FIA, ale czułem się jak szmata. Dałem sobie wyciągnąć chip, to co się stało, spowodowało, że skasowałem tego save’a i wróciłem do mojego prawdziwego endingu.

Ten post był edytowany przez Woroq dnia: 19 stycznia 2024 - 09:50

[torq314]

Avatar, wpadło złoto za koniec fabuły ale nie odłożę, platyna jest tu w zasięgu.

Ok 70h, 18lvl

Końcówka jest fabularnie naprawdę spoko i jak recenzenci narzekają na generyczne questy to jest podejrzenie że pisali recenzję zbyt szybko.

Jak docisnę to napiszę więcej, na ten moment to moje top 3 gier ever, w przypadkowej kolejności, Avatar, Wiesiek 3 i Botw.

Bardzo podobny klimat otwartego bezkresnego świata napchanego aktywnościami I z oczywistych powodów graficznie zjada tamte bez popitki.

[Sotaku]

The Walking Dead final season, 4 lata temu skończyłem, ale nie chciało mi się wbijać platyny, po tym czasie do tego dojrzałem.

[lukaszSA]

Jak docisnę to napiszę więcej, na ten moment to moje top 3 gier ever, w przypadkowej kolejności, Avatar, Wiesiek 3 i Botw.

[Dixi]

Skończyłem ostatnio God of War: Ragnarok. Korzystając z okazji, że gierkę ogrywałem długo po premierze i w międzyczasie  wydali Valhallę to skończyłem też dodatek. Podstawka zgodnie z oczekiwaniami, Valhalla natomiast zadziwiająco spoko, parę godzin rozgrywki, ciekawa mechanika i trochę nawiązań do poprzednich części.

[oranje]

MGS3 Snake eater. Grałem po raz pierwszy od jakiś 10 lat i muszę przyznać, że gra prawie się nie zestarzała w przeciwieństwie do takiego Sons of liberty. Zdecydowanie najlepszy MGS.

[Danteusz]

Co się zestarzało w SoL bardziej niż MGS3?

[Nyjacz]

Kamera.

[Kazuo]

To raczej nie jest kwestia zestarzenia się, a po prostu tego, że Snake Eater WSZYSTKO zrobił lepiej niż MGS2. Dające więcej możliwości lokacje, ciekawsze walki z bossami, lepsza fabuła, więcej gameplayu, więcej mechanik, uderzenie się w pierś przez Kojimę i poniekąd przyznanie, że Raiden jest pedałem. Cudo, dawać mi już ten remake. 

[Danteusz]

Przechodziłem obie gry w okolicy premiery i gdy wyszły
remastery HD na PS3, więc wiem czym się różnią, jestem tylko ciekawe jak wypada porównanie po kolejnych 10 latach

[oranje]

Mnie dwójka męczy ciągłymi rozmowami przez codec o niczym i ilością filmów. W trójce nawet rozmowy przez radio są ciekawe i coś w noszą, a nie ciągłe pytania jaki jest dziś dzień. 

[Sotaku]

The Walking Dead final season po skończeniu nie chciałem platynować dziś wpadła platynka, choć ostatni pucharek był czasochłonny przez to że gra się sama zapisuje. Prosta sprawa ustrzelić dwa zające... trafiłem jednego, drugiego już nie, zapisało się...i 2,5 godziny gry w d...za drugim razem wyłączyłem autosave do chmury i wgrałem do niej save w tym momencie gry jeśli by mi znów się zapisało. Byłem też czujny i myślałem by od razu po nietrafionym strzale wyjść z gry. Niby prosta sprawa, ale celowanie z łuku w ruchomy cel ostatnio nie jest moją mocną stroną. Udało mi się jednak i mam całą sagę splatynowaną. Widoczny jest też dużo lepszy scenariusz niż w the Expanse, zależy nam na postaciach, a w the Expanse śmierć jednej czy drugiej postaci zupełnie mnie nie obeszła. Tak czy inaczej na dłuższy czas mam dość gier TT 

Ten post był edytowany przez Sotaku dnia: 29 stycznia 2024 - 21:55

[gruby]

Tlou2 remastered. Co za szpila. Skok jak z Uncharted do Uncharted 2. Pozamiatała mną ta gierka, narracyjnie bije wszystko co widziałem w grach aaa. Prawdziwa perełka, wszystko mi siadło, może minutę kapnie za łatwa (grałem na normalu) w starciach z clickerami, ale to może już kwestia poziomu trudności. No i wizualnie, momentami to szaleństwo, Naughty zgoda są kilka długości przed wszystkimi w kontekście animacji i art designu. Gameplayowo mocarz. No pakiet totalny. 10/10

[Wezyr]

Po ok. 80h mogę powiedzieć, że "ukończyłem" Forzę Horizon 5 na XSX.

 

Co tu dużo mówić? Nawet najgorszy Godrizon to wciąż najlepsze arcade na rynku.

 

Formuła już nieco trąci sandałem, ale Playground wciąż udowadniają, że są najlepszym studiem Microsoftu - w tę grę po prostu przyjemnie się gra. Czy mówimy tu o różnorodnych rodzajach wyścigów, wydarzeniach, biciu rekordów znajomych czy niezobowiązującą jazdę aby zachwycać się fenomenalnie wyglądającym światem. Tutaj kolejny raz wychodzi punkt siły Playground - ci ludzie nawet tak pozornie monotonne środowisko jakie oferuje na początek Meksyk potrafią uczynić zapierającym dech w piersiach, a przede wszystkim - różnorodnym.

 

Trzymam mocno kciuki aby Fable dostarczyło, bo szkoda marnować potencjał tak zdolnego studia. Wciąż warto.

[oranje]

Resident evil 5 na splitsreenie. Sejwa starego miałem jeszcze z 2017 i musiałem specjalnie ps4 włączyć, aby uploada zrobić xD 

Poszło bezstresowo, bo na najniższym poziomie trudności + plus kilka pukawek z nielimitowaną amunicją. Bardzo liczę na remake z obowiązkową kooperacją, ale samą grę mogliby dosyć mocno przemodelować i pozmnieniać niektóre lokacje, bo są strasznie irytujące. Mowa to głównie o końcowych lewelach, gdzie wrogowie mają broń palną.

 

Mysle teraz nawet o tym, aby pofarmić trochę kasy i ruszyć po platynę.

[Sotaku]

Dodatek do Ghost of Tsushima, dobrze zrobiony dodatek z kilkoma ciekawymi nowościami i kilkoma takimi samymi jak w podstawce. Grało się ciekawie, konik dostał kopa, choć szarżę niezbyt często wykorzystywałem. Podczas walki wrogowie zmieniali bronie, co trochę zmieniło taktykę. Teraz będę jeszcze oczyszczał wyspę.

[fingus]

Skończyłem (nie po raz pierwszy, ale co za różnica) X-Com: UFO Defense (dawniej znane u nas raczej jako "UFO: Enemy Unknown") z szlachetnego rocznika 1994. Czasem do tych stareńkich staroci wraca się z nostalgii lub z historycznych zainteresowań, ale to jedna z tych gier, które nadal są mega grywalne i wraca się do niej dlatego, że to świetna gra. Nie grałem teraz w gołą wersję, ale z nakładką openxcom, którą szczerze polecam - naprawia trochę interfejsowych kiksów, dodaje kilka usprawnień z natury QoL, daje nawet możliwość włączenia zmieniających mechanikę modów (ale tych nie sprawdzałem) - dzięki temu gra się w nią jak w całkiem współczesnego indyka i nie boli, jak niekiedy powroty do klasyki sprzed 3 dekad potrafią. A zagrać warto, bo to jedna z najlepsiejszych giereczek wszech ever czasów. Na pewno będę jeszcze do niej co jakiś czas wracał.

Teraz myślę czy nie wskoczyć (może po krótkiej przerwie) w bezpośrednią kontynuację - Terror from the Deep, ale trochę się obawiam, bo pamiętam że była trudniejsza, a przede wszystkim większa - duże mapy do czyszczenia, dużo czasu spędzanego na misjach - a już ta zajęła mi go sporo, głównie przez to że tylko piąte przez dziesiąte kojarzyłem co tam warto w jakiej kolejności badań i budować, więc miałem kilka gorących momentów, gdy nad głową zaczęły latać mi battleshipy, na które nie byłem gotów lub gdy przez zaniedbania opóźniłem rozwój Psi mojej załogi. No ale zobaczymy.

Spoiler

Ten post był edytowany przez fingus dnia: 09 lutego 2024 - 20:56

[Sotaku]

Mapy w terror of the deep były za duże, statki tak samo, podkręcili też poziom trudności i zrobiło się monotonnie i powtarzalnie, jedynka do dziś rządzi.